Dlaczego uważam, że psychiatria jest szkodliwa. Argumenty:

Moderator: moderatorzy

Ertis
zaufany użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: śr sie 27, 2008 9:48 pm

Re: Dlaczego uważam, że psychiatria jest szkodliwa. Argument

Post autor: Ertis »

Wiesz jak ktoś wie co udawać to będzie umiał symulować, a w psychiatrii symulacja dla kogoś kto trochę poczyta o objawach nie jest trudna, na depresje wystarczy powiedzieć ze ciągle myśli się o samobójstwie i że chce się to zrobić, na schizofrenie wystarczy powiedzieć ze bóg przemawia do ciebie podczas śniadania ze jesteś wybrany na zbawcę świata. Tylko psychiatra gdy widzi takiego delikwenta co symuluje, na początku pewien nie zadaje sobie pytania po co ktoś miał by udawać, a w swej praktyce widzieli pewnie już nie jedno tak że nic ich nie dziwi. A co do symulacji, to jest to jak aktorstwo można się nauczyć, to takie małe kłamstewka kłamać każdy umie jeden lepiej drugi mniej. A to że się lekarze nabierają na dobre symulacje bo są naprawdę dobre. Wiesz oglądając kiedyś dr hause byłem przekonany że on naprawdę kuleje, olśniło mnie gdy zobaczyłem go w innym filmie, chodził normalnie
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Dlaczego uważam, że psychiatria jest szkodliwa. Argumenty:

Post autor: Amannn »

DawidWarsaw pisze: sob lip 24, 2010 5:41 pm Osobiście, opierając się na moim doświadczeniu i wiedzy o psychiatrii, jestem zdania, że psychiatria dlatego jest szkodliwa, bo:

1. Odwraca uwagę od prawdziwych problemów, prawdziwych przyczyn tego, co się dzieje.

Uwagę się skupia na diagnozie psychiatrycznej i pigułkach, które mają „leczyć”. Tylko czy problemy życiowe to kwestia medycyny? Czy problemy życiowe się leczy? Może to psychiatryczne „leczenie” polega właśnie na walce z symptomami, które są, a są, bo tak nas natura stworzyła, że gdy występuje przyczyna, to pojawia się smutek (nawet bardzo długotrwały i bardzo głęboki smutek) albo gniew, bunt (łącznie z agresją nim spowodowaną)...
Analogiczny jest ból fizyczny – czy ból fizyczny jest chorobą? Moim zdaniem sam ból fizyczny nie jest chorobą, tylko symptomem, naturalnym sygnałem ostrzegawczym, że coś jest nie tak i należy dokonać zmiany – przykładowo zdjąć but, który nam obciera stopę, zanim nie zetrzemy sobie stopy do krwi...
I tak samo ból niefizyczny daje znak, że jakaś nasza potrzeba nie jest zaspokojona, że jest nam źle w obecnej sytuacji, że potrzebne jest dokonanie zmiany...

2. Stygmatyzuje ludzi, przyprawiając im etykietkę, która to etykietka powoduje, że człowiek jest traktowany inaczej – jakby był wadliwy, jakby był podczłowiekiem.

Rodzina, czy też partner, podczas kłótni może wykorzystać wiedzę o diagnozie psychiatrycznej – wystarczy tylko wezwać policję i pogotowie i powiedzieć, że osoba ma objawy choroby psychicznej, leczyła się psychiatrycznie i w tej chwili jest agresywna, awanturuje się itd., a sprawimy, że osoba ta zostanie uwięziona w psychiatryku...
Także w wielu innych sytuacjach życiowych okazuje się, że osoba będzie traktowana inaczej ze względu na diagnozę psychiatryczną: w sądach, w sferze zawodowej, a nawet jest niebezpieczeństwo odebrania dziecka ze względu na diagnozę psychiatryczną rodzica...

3. Od razu serwuje psychotropy, które po prostu ogłupiają, powstrzymują myślenie, powodują "efekt zaczarowania" (osobie wydaje się, że jest lepiej), zaburzają człowieka fizycznie i psychicznie - robią z człowieka grubasa, powodują ginekomastię, parkinsonizm, dziwne rytmiczne ruchy, ślinotok, dziwne miny na twarzy, chód zombie, utratę zdolności do nauki, koncentracji, zapamiętywania, powodują ospałość, mogą powodować nawet różne "jazdy" takie jak trudność w odróżnieniu snu od jawy... Ogólnie upośledzają. Bo właśnie tak mają działać - chemicznie spacyfikować człowieka - jak chemiczne kajdany, żeby pacjent "był spokojny". Inne zaś mają działać jak rozweselacze...
Część pacjentów w ogóle sobie nie zdaje sprawy z tego, gdy pogorszenie stanu wynika właśnie z działania psychotropów... Psychiatrzy pacjentów nie informują o negatywnych skutkach, jakie się będą działy po podaniu psychotropów, więc skąd taki biedny, nieświadomy pacjent ma wiedzieć, że to, co się z nim dzieje złego to od psychotropów?
Szaleje wiara w to, że tabletka jest rozwiązaniem problemu. Podczas gdy nie jest... Jest tak naprawdę tylko psychoaktywnym środkiem starającym się sztucznie manipulować psychiką...
I jest to sposób bardzo prymitywny i niedobry do celów polepszenia swojego stanu emocjonalnego...

Proszę o wpisywanie kolejnych argumentów w tym temacie.
Trzeba odróżnić przypadek schizofrenii od innych przypadków. W tych innych przypadkach psychiatra rzeczywiście tylko szkodzi. Lepszy jest psycholog
ODPOWIEDZ

Wróć do „antypsychiatria”