Niemcy ograniczyli samowolę psychiatrii
Moderator: moderatorzy
-
- antypsychiatra
- Posty: 67
- Rejestracja: śr paź 15, 2008 2:02 pm
- Lokalizacja: Berlin
- Kontakt:
Niemcy ograniczyli samowolę psychiatrii
Niemiecki Bundestag przegłosował 18.06.09 nową ustawę „zgody pacjenta”, o którą od wielu dziesiątek lat upominali się m.in. aktywiści antypsychiatrii. Lekarze i sędziowie nie będą już mogli decydować, co jest „dobre dla pacjenta”.
Pomimo ostrej krytyki i protestów ze strony choćby Niemieckiej Izby Lekarskiej, Katolickiego Biura przy Rządzie Niemieckim, niemieckiego Caritasu i Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich, w dniu 18.06.2009 uchwalono w niemieckim Bundestagu zmiany w ustawie, dotyczącej „zgody pacjenta” (§ 1901a Patientenverfuegung). Ustawodawca określił się tym samym wyraźnie i ponadpartyjnie po stronie decyzyjności i woli pacjentów „w każdej sytuacji życiowej i niezależnie od rodzaju i stadium choroby”. Tym samym czasy, w których lekarz lub sędzia mogli decydować o tym, co dla „pacjenta” jest dobre, a co nie, a przede wszystkim „leczenie” bez wyraźnej jego zgody, przechodzą nareszcie do przeszłości.
„Rząd niemiecki, jak oczekiwano, spotkał się z krytyką kościołów” – czytamy w Welt-Online z 20.09.2009. „Przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów Katolickich, arcybiskup Robert Zollitsch określił w piątek ustawę, jako ‘jednostronnie zaakcentowaną na samostanowienie pacjenta’, któremu należało będzie się dostosować nawet podczas czasowej jego niemożności określenia się i bez względu na to, co proponują lekarze.
‘Nie zgadza się równowaga pomiędzy prawem do samostanowienia i troski’ – monitował przewodniczący EKD (konferencja ewangelików), biskup Wolfgang Huber. O „rzekomym samostanowieniu” mówił wręcz biskup z Kurhessen-Waldeck, Martin Hein, natomiast w-ce prezydent Niemieckiej Izby Lekarskiej, Frank Ulrich Montgomery, oświadczył wczoraj (19.06.2009), że nowa ustawa uniemożliwia odstąpienie od „zgody pacjenta” pomimo tekstu, zawartego w ustawie, że „upoważnienie może być w każdej chwili odwołane nieformalnie”...
Ustawa „zgody pacjenta”, która wejdzie w życie 01.09.2009, niesie za sobą poważne konsekwencje nie tylko w przypadku pacjentów sztucznie podtrzymywanych przy życiu, ale otwiera nowe możliwości prawne osobom, które do tej pory mogły być na siłę zatrzymane i „leczone” w psychiatrii. Bez pisemnej zgody pacjenta takie jego zatrzymanie i leczenie może być więc podstawą do formalnego ścigania literą prawa za bezprawne pozbawienie wolności i okaleczenie.
Aktywiści antypsychiatrii niemieckiej zacierają więc ręce i natychmiast utworzyli nowy portal informacyjny http://www.PatVerfue.de , który jest nie tylko stroną informacyjną w tym temacie, ale również platformą dla nowo utworzonego Klubu osób dotkniętych psychiatrycznym bezprawiem. Specjalny formularz-upoważnienie na wypadek zamknięcia w klinice wbrew woli zainteresowanego, dostosowany do nowej ustawy, dostępny jest już bezpłatnie dla każdego i zabrania się w nim np. wystawiania jakichkolwiek diagnoz psychiatrycznych ze względu na brak obiektywnych kryteriów co do istnienia takich chorób. Dla „klubowiczów” uruchomiono dodatkowo forum tematyczne oraz pokój czatowy z możliwością doradztwa prawnego. Zaplecze to umożliwia zainteresowanym od natychmiast konsekwentne prawne forsowanie rozpraw sądowych we wszystkich instancjach niemieckiego sądownictwa, a pierwsze sprawy precedensowe umocnią nową ustawę i w przyszłości tak sądownictwo, jak i psychiatrzy będą musieli ją przestrzegać. Dodatkowo uruchomiono również akcję tzw. funduszu ochrony prawnej (odpłatna ochrona prawna we wszystkich instancjach na wypadek przymusowego zamknięcia i leczenia w psychiatrii; koszt: ca. 100,- Euro rocznie), którą popiera utworzona przez Niemieckie Zrzeszenie Osób Doświadczonych Psychiatrią specjalna Konferencja Adwokatów, którzy w konsekwentnym egzekwowaniu nowej ustawy widzą koniec psychiatrii przymusowej w jej dotychczasowym obliczu.
Ogromną radość zaangażowanych w ruchu antypsychiatrycznym obniża niestety pewien brak logiki, który wkradł się w ustawę o „zgodzie pacjenta”: zakaz przymusowego leczenia (np. wstrzykiwanie neuroleptyków wbrew woli pacjenta) nie został w ten sposób zakazany z gruntu, a może być tylko wypowiedziany przez osobę dotkniętą we wcześniej podpisanym upoważnieniu. W ten sposób samo wprowadzenie w życie ustawy będzie pomagało tylko tym osobom, które po pierwsze: dysponują wiedzą na ten temat i po drugie: podpisali wspomniane upoważnienie. Dlatego niemal wszystkie organizacje antypsychiatryczne w Niemczech zapowiedziały szeroko zakrojoną kampanię informacyjną...
Pozdrawiam
asias2000/bonus1
Kontakt:
http://www.anty-psychiatria.info
Pomimo ostrej krytyki i protestów ze strony choćby Niemieckiej Izby Lekarskiej, Katolickiego Biura przy Rządzie Niemieckim, niemieckiego Caritasu i Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich, w dniu 18.06.2009 uchwalono w niemieckim Bundestagu zmiany w ustawie, dotyczącej „zgody pacjenta” (§ 1901a Patientenverfuegung). Ustawodawca określił się tym samym wyraźnie i ponadpartyjnie po stronie decyzyjności i woli pacjentów „w każdej sytuacji życiowej i niezależnie od rodzaju i stadium choroby”. Tym samym czasy, w których lekarz lub sędzia mogli decydować o tym, co dla „pacjenta” jest dobre, a co nie, a przede wszystkim „leczenie” bez wyraźnej jego zgody, przechodzą nareszcie do przeszłości.
„Rząd niemiecki, jak oczekiwano, spotkał się z krytyką kościołów” – czytamy w Welt-Online z 20.09.2009. „Przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów Katolickich, arcybiskup Robert Zollitsch określił w piątek ustawę, jako ‘jednostronnie zaakcentowaną na samostanowienie pacjenta’, któremu należało będzie się dostosować nawet podczas czasowej jego niemożności określenia się i bez względu na to, co proponują lekarze.
‘Nie zgadza się równowaga pomiędzy prawem do samostanowienia i troski’ – monitował przewodniczący EKD (konferencja ewangelików), biskup Wolfgang Huber. O „rzekomym samostanowieniu” mówił wręcz biskup z Kurhessen-Waldeck, Martin Hein, natomiast w-ce prezydent Niemieckiej Izby Lekarskiej, Frank Ulrich Montgomery, oświadczył wczoraj (19.06.2009), że nowa ustawa uniemożliwia odstąpienie od „zgody pacjenta” pomimo tekstu, zawartego w ustawie, że „upoważnienie może być w każdej chwili odwołane nieformalnie”...
Ustawa „zgody pacjenta”, która wejdzie w życie 01.09.2009, niesie za sobą poważne konsekwencje nie tylko w przypadku pacjentów sztucznie podtrzymywanych przy życiu, ale otwiera nowe możliwości prawne osobom, które do tej pory mogły być na siłę zatrzymane i „leczone” w psychiatrii. Bez pisemnej zgody pacjenta takie jego zatrzymanie i leczenie może być więc podstawą do formalnego ścigania literą prawa za bezprawne pozbawienie wolności i okaleczenie.
Aktywiści antypsychiatrii niemieckiej zacierają więc ręce i natychmiast utworzyli nowy portal informacyjny http://www.PatVerfue.de , który jest nie tylko stroną informacyjną w tym temacie, ale również platformą dla nowo utworzonego Klubu osób dotkniętych psychiatrycznym bezprawiem. Specjalny formularz-upoważnienie na wypadek zamknięcia w klinice wbrew woli zainteresowanego, dostosowany do nowej ustawy, dostępny jest już bezpłatnie dla każdego i zabrania się w nim np. wystawiania jakichkolwiek diagnoz psychiatrycznych ze względu na brak obiektywnych kryteriów co do istnienia takich chorób. Dla „klubowiczów” uruchomiono dodatkowo forum tematyczne oraz pokój czatowy z możliwością doradztwa prawnego. Zaplecze to umożliwia zainteresowanym od natychmiast konsekwentne prawne forsowanie rozpraw sądowych we wszystkich instancjach niemieckiego sądownictwa, a pierwsze sprawy precedensowe umocnią nową ustawę i w przyszłości tak sądownictwo, jak i psychiatrzy będą musieli ją przestrzegać. Dodatkowo uruchomiono również akcję tzw. funduszu ochrony prawnej (odpłatna ochrona prawna we wszystkich instancjach na wypadek przymusowego zamknięcia i leczenia w psychiatrii; koszt: ca. 100,- Euro rocznie), którą popiera utworzona przez Niemieckie Zrzeszenie Osób Doświadczonych Psychiatrią specjalna Konferencja Adwokatów, którzy w konsekwentnym egzekwowaniu nowej ustawy widzą koniec psychiatrii przymusowej w jej dotychczasowym obliczu.
Ogromną radość zaangażowanych w ruchu antypsychiatrycznym obniża niestety pewien brak logiki, który wkradł się w ustawę o „zgodzie pacjenta”: zakaz przymusowego leczenia (np. wstrzykiwanie neuroleptyków wbrew woli pacjenta) nie został w ten sposób zakazany z gruntu, a może być tylko wypowiedziany przez osobę dotkniętą we wcześniej podpisanym upoważnieniu. W ten sposób samo wprowadzenie w życie ustawy będzie pomagało tylko tym osobom, które po pierwsze: dysponują wiedzą na ten temat i po drugie: podpisali wspomniane upoważnienie. Dlatego niemal wszystkie organizacje antypsychiatryczne w Niemczech zapowiedziały szeroko zakrojoną kampanię informacyjną...
Pozdrawiam
asias2000/bonus1
Kontakt:
http://www.anty-psychiatria.info
"Kiedy modlisz się - mówisz do Boga. Kiedy Bóg mówi do ciebie - cierpisz na Schizofrenie" - prof. T. Szasz
- JudasHonor
- moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Niemcy ograniczyli samowolę psychiatrii
Nie wiem czy to wyjdzie im na zdrowie. Myślę, że idea antypsychiatrii została spaczona. Bo antypsychiatria to sposób leczenia a nie negowanie spraw oczywistych. To zachowanie to już nie jest kontr-idea to raczej oportunizm, negowanie bez własnego rozwiązania. Ta ustawa daje do zrozumienia, że chory nie jest chory, jest w pełni rozsądku i podejmuje właściwe decyzje względem siebie. Niszczenie starego wadliwego systemu, gdy nie istnieje nowy to nic dobrego.
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Re: Niemcy ograniczyli samowolę psychiatrii
i bardzo dobrze, że już nie ma u nich 'U-BEZ-WŁASNO-WOL-NIENIA' !
bo niby za co, dlaczego?
jeżeli ktoś popełnia przestępstwo, idzie do więzienia. i wtedy nie ma znaczenia choroba, czy nie. zbrodnia to zbrodnia.
bo ubezwłasnowolnienie to właśnie tak 'na wszelki wypadek' zamykanie człowieka w szpitalu bez jego zgody z obawy, że może popełnić przestępstwo. czyż nie?
możliwość 'ubezwłasnowolnienia' jest dość często nadużywana, na co chyba żaden człowiek ceniący sobie równość i wolność, nie może dać zgody.
ubezwłasnowolnienie często niszczy ludziom życie.
poznałem takich kilka osób w szpitalach...
w Polsce jednak usunięcie takiego terminu jak 'ubezwłasnowolnienie' z języka prawa będzie miało miejsce... bóg raczy wiedzieć...
bo niby za co, dlaczego?
jeżeli ktoś popełnia przestępstwo, idzie do więzienia. i wtedy nie ma znaczenia choroba, czy nie. zbrodnia to zbrodnia.
bo ubezwłasnowolnienie to właśnie tak 'na wszelki wypadek' zamykanie człowieka w szpitalu bez jego zgody z obawy, że może popełnić przestępstwo. czyż nie?
możliwość 'ubezwłasnowolnienia' jest dość często nadużywana, na co chyba żaden człowiek ceniący sobie równość i wolność, nie może dać zgody.
ubezwłasnowolnienie często niszczy ludziom życie.
poznałem takich kilka osób w szpitalach...
w Polsce jednak usunięcie takiego terminu jak 'ubezwłasnowolnienie' z języka prawa będzie miało miejsce... bóg raczy wiedzieć...
- JudasHonor
- moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Niemcy ograniczyli samowolę psychiatrii
Proces ubezwłasnowolnienia odbywa się sądownie, po ekspertyzie specjalistów. Ja na przykład, nie wyraziłem zgody na leczenie szpitalne, więc o moim pobycie musiał zdecydować sąd. Dobrze się stało, gdyż mój stan się pogarszał.
Moim zdaniem ten temat jest tak trudny dla chorego, gdyż staje się w jego procesie ogromna niesprawiedliwość.
Otóż, człowiek w ciężkim stanie psychicznym, poprzez swoje ostre zachowanie, słowa; uwalnia swoją gorycz, cierpienie, frustracje, krzyczy NIE dla tego co się działo lub ktoś wyczyniał w jego życiu. Ja uważam, że ta druga osobowość, która się w takim stanie ujawnia, to krzyk na niesprawiedliwość i krzywdę. Świadomość tego biednego człowieka doznawała przez wiele lat upokorzeń i krzywdy. W pewnym momencie po prostu "puszcza" wszystko i do dzieła przystępuje ta druga, ukryta strona. Ma ona miliony słusznych powodów, poczucie że to jest prawda, pewność tego co się czuje.
I tu nagle zostaje tej osobie odebrane prawo własnej woli.
Ten człowiek, w tym momencie czuje się jak zamknięty w klatce, przez ludzi, którzy chcą mu odebrać życie i mówią, że to dla jego dobra !
Całe może goryczy, którego już nikt nie ukoi, nikt nie zrozumie.
Okej, tak to wygląda i tak naprawdę jest.
Historia się nie kończy, bo tracisz prawo, by z niego świadomie korzystać.
Prawdopodobnie, stan ubezwłasnowolnienia do którego zdarzenia życiowe, ludzie doprowadzili chorego, świadczył o braku własnej woli tego człowieka od bardzo dawna.
Gdyż prawem człowieka jest by się bronił i obronił przed krzywdą, niesprawiedliwością.
Tutaj można tłumaczyć chorego, że rodzina nie nauczyła go obrony siebie, swojej godności, własności, okej.
Dobra, teraz najważniejsze pytanie: Jaki jest cel chorego, w tym całym bajzlu ?
Odpowiedź: W pełni znać, rozumieć i najważniejsze korzystać ze swoich świętych praw, by czynić własne życie harmonijnym i dostatnim, takim jakim on sam chce.
Więc przymusowe leczenie, odebranie praw, będzie początkiem tej drogi.
Następnym zmiana nastawienia do siebie, odzyskanie praw, podjęcie pracy, nauki, hobby, związki, w końcu zmiana toksycznego otoczenia, ludzi.
Ciężko to przełknąć, jednak im bardziej chcesz być zdrowy tym bardziej nim się stajesz.
A tak na koniec, to te "drugie ja", w procesie zdrowienia (ale nie remisji), staje się częścią świadomości, gdyż podejmujesz działania zgodne z własną korzyścią, wolą, rozsądkiem. Po prostu, to co w nas krzyczało, zostaje zaspokojone. Oczywiście, nasze działania, słowa, wola, nie zawsze będą się podobały toksycznym znajomym, zazdrosnym sąsiadom, pokręconej rodzinie, szefowi, oszustom, no niestety, ale myślę, że stać nas na utratę takiego towarzystwa.
Czego sobie i Wam życzę !!!
Moim zdaniem ten temat jest tak trudny dla chorego, gdyż staje się w jego procesie ogromna niesprawiedliwość.
Otóż, człowiek w ciężkim stanie psychicznym, poprzez swoje ostre zachowanie, słowa; uwalnia swoją gorycz, cierpienie, frustracje, krzyczy NIE dla tego co się działo lub ktoś wyczyniał w jego życiu. Ja uważam, że ta druga osobowość, która się w takim stanie ujawnia, to krzyk na niesprawiedliwość i krzywdę. Świadomość tego biednego człowieka doznawała przez wiele lat upokorzeń i krzywdy. W pewnym momencie po prostu "puszcza" wszystko i do dzieła przystępuje ta druga, ukryta strona. Ma ona miliony słusznych powodów, poczucie że to jest prawda, pewność tego co się czuje.
I tu nagle zostaje tej osobie odebrane prawo własnej woli.
Ten człowiek, w tym momencie czuje się jak zamknięty w klatce, przez ludzi, którzy chcą mu odebrać życie i mówią, że to dla jego dobra !
Całe może goryczy, którego już nikt nie ukoi, nikt nie zrozumie.
Okej, tak to wygląda i tak naprawdę jest.
Historia się nie kończy, bo tracisz prawo, by z niego świadomie korzystać.
Prawdopodobnie, stan ubezwłasnowolnienia do którego zdarzenia życiowe, ludzie doprowadzili chorego, świadczył o braku własnej woli tego człowieka od bardzo dawna.
Gdyż prawem człowieka jest by się bronił i obronił przed krzywdą, niesprawiedliwością.
Tutaj można tłumaczyć chorego, że rodzina nie nauczyła go obrony siebie, swojej godności, własności, okej.
Dobra, teraz najważniejsze pytanie: Jaki jest cel chorego, w tym całym bajzlu ?
Odpowiedź: W pełni znać, rozumieć i najważniejsze korzystać ze swoich świętych praw, by czynić własne życie harmonijnym i dostatnim, takim jakim on sam chce.
Więc przymusowe leczenie, odebranie praw, będzie początkiem tej drogi.
Następnym zmiana nastawienia do siebie, odzyskanie praw, podjęcie pracy, nauki, hobby, związki, w końcu zmiana toksycznego otoczenia, ludzi.
Ciężko to przełknąć, jednak im bardziej chcesz być zdrowy tym bardziej nim się stajesz.
A tak na koniec, to te "drugie ja", w procesie zdrowienia (ale nie remisji), staje się częścią świadomości, gdyż podejmujesz działania zgodne z własną korzyścią, wolą, rozsądkiem. Po prostu, to co w nas krzyczało, zostaje zaspokojone. Oczywiście, nasze działania, słowa, wola, nie zawsze będą się podobały toksycznym znajomym, zazdrosnym sąsiadom, pokręconej rodzinie, szefowi, oszustom, no niestety, ale myślę, że stać nas na utratę takiego towarzystwa.
Czego sobie i Wam życzę !!!
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Re: Niemcy ograniczyli samowolę psychiatrii
To nie jest ubezwłasnowolnienie.jeremi pisze: ↑śr cze 24, 2009 12:40 am i bardzo dobrze, że już nie ma u nich 'U-BEZ-WŁASNO-WOL-NIENIA' !
bo niby za co, dlaczego?
jeżeli ktoś popełnia przestępstwo, idzie do więzienia. i wtedy nie ma znaczenia choroba, czy nie. zbrodnia to zbrodnia.
bo ubezwłasnowolnienie to właśnie tak 'na wszelki wypadek' zamykanie człowieka w szpitalu bez jego zgody z obawy, że może popełnić przestępstwo. czyż nie?
możliwość 'ubezwłasnowolnienia' jest dość często nadużywana, na co chyba żaden człowiek ceniący sobie równość i wolność, nie może dać zgody.
ubezwłasnowolnienie często niszczy ludziom życie.
poznałem takich kilka osób w szpitalach...
w Polsce jednak usunięcie takiego terminu jak 'ubezwłasnowolnienie' z języka prawa będzie miało miejsce... bóg raczy wiedzieć...
Re: Niemcy ograniczyli samowolę psychiatrii
Ciekawe w Niemczech się da bez przymusu psychiatrycznego a w Polsce nieasias2000 pisze: ↑sob cze 20, 2009 11:05 pm Niemiecki Bundestag przegłosował 18.06.09 nową ustawę „zgody pacjenta”, o którą od wielu dziesiątek lat upominali się m.in. aktywiści antypsychiatrii. Lekarze i sędziowie nie będą już mogli decydować, co jest „dobre dla pacjenta”.
Pomimo ostrej krytyki i protestów ze strony choćby Niemieckiej Izby Lekarskiej, Katolickiego Biura przy Rządzie Niemieckim, niemieckiego Caritasu i Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich, w dniu 18.06.2009 uchwalono w niemieckim Bundestagu zmiany w ustawie, dotyczącej „zgody pacjenta” (§ 1901a Patientenverfuegung). Ustawodawca określił się tym samym wyraźnie i ponadpartyjnie po stronie decyzyjności i woli pacjentów „w każdej sytuacji życiowej i niezależnie od rodzaju i stadium choroby”. Tym samym czasy, w których lekarz lub sędzia mogli decydować o tym, co dla „pacjenta” jest dobre, a co nie, a przede wszystkim „leczenie” bez wyraźnej jego zgody, przechodzą nareszcie do przeszłości.
„Rząd niemiecki, jak oczekiwano, spotkał się z krytyką kościołów” – czytamy w Welt-Online z 20.09.2009. „Przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów Katolickich, arcybiskup Robert Zollitsch określił w piątek ustawę, jako ‘jednostronnie zaakcentowaną na samostanowienie pacjenta’, któremu należało będzie się dostosować nawet podczas czasowej jego niemożności określenia się i bez względu na to, co proponują lekarze.
‘Nie zgadza się równowaga pomiędzy prawem do samostanowienia i troski’ – monitował przewodniczący EKD (konferencja ewangelików), biskup Wolfgang Huber. O „rzekomym samostanowieniu” mówił wręcz biskup z Kurhessen-Waldeck, Martin Hein, natomiast w-ce prezydent Niemieckiej Izby Lekarskiej, Frank Ulrich Montgomery, oświadczył wczoraj (19.06.2009), że nowa ustawa uniemożliwia odstąpienie od „zgody pacjenta” pomimo tekstu, zawartego w ustawie, że „upoważnienie może być w każdej chwili odwołane nieformalnie”...
Ustawa „zgody pacjenta”, która wejdzie w życie 01.09.2009, niesie za sobą poważne konsekwencje nie tylko w przypadku pacjentów sztucznie podtrzymywanych przy życiu, ale otwiera nowe możliwości prawne osobom, które do tej pory mogły być na siłę zatrzymane i „leczone” w psychiatrii. Bez pisemnej zgody pacjenta takie jego zatrzymanie i leczenie może być więc podstawą do formalnego ścigania literą prawa za bezprawne pozbawienie wolności i okaleczenie.
Aktywiści antypsychiatrii niemieckiej zacierają więc ręce i natychmiast utworzyli nowy portal informacyjny http://www.PatVerfue.de , który jest nie tylko stroną informacyjną w tym temacie, ale również platformą dla nowo utworzonego Klubu osób dotkniętych psychiatrycznym bezprawiem. Specjalny formularz-upoważnienie na wypadek zamknięcia w klinice wbrew woli zainteresowanego, dostosowany do nowej ustawy, dostępny jest już bezpłatnie dla każdego i zabrania się w nim np. wystawiania jakichkolwiek diagnoz psychiatrycznych ze względu na brak obiektywnych kryteriów co do istnienia takich chorób. Dla „klubowiczów” uruchomiono dodatkowo forum tematyczne oraz pokój czatowy z możliwością doradztwa prawnego. Zaplecze to umożliwia zainteresowanym od natychmiast konsekwentne prawne forsowanie rozpraw sądowych we wszystkich instancjach niemieckiego sądownictwa, a pierwsze sprawy precedensowe umocnią nową ustawę i w przyszłości tak sądownictwo, jak i psychiatrzy będą musieli ją przestrzegać. Dodatkowo uruchomiono również akcję tzw. funduszu ochrony prawnej (odpłatna ochrona prawna we wszystkich instancjach na wypadek przymusowego zamknięcia i leczenia w psychiatrii; koszt: ca. 100,- Euro rocznie), którą popiera utworzona przez Niemieckie Zrzeszenie Osób Doświadczonych Psychiatrią specjalna Konferencja Adwokatów, którzy w konsekwentnym egzekwowaniu nowej ustawy widzą koniec psychiatrii przymusowej w jej dotychczasowym obliczu.
Ogromną radość zaangażowanych w ruchu antypsychiatrycznym obniża niestety pewien brak logiki, który wkradł się w ustawę o „zgodzie pacjenta”: zakaz przymusowego leczenia (np. wstrzykiwanie neuroleptyków wbrew woli pacjenta) nie został w ten sposób zakazany z gruntu, a może być tylko wypowiedziany przez osobę dotkniętą we wcześniej podpisanym upoważnieniu. W ten sposób samo wprowadzenie w życie ustawy będzie pomagało tylko tym osobom, które po pierwsze: dysponują wiedzą na ten temat i po drugie: podpisali wspomniane upoważnienie. Dlatego niemal wszystkie organizacje antypsychiatryczne w Niemczech zapowiedziały szeroko zakrojoną kampanię informacyjną...
Pozdrawiam
asias2000/bonus1
Kontakt:
http://www.anty-psychiatria.info