Droga do szaleństwa

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

Verbal Kint
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: pn wrz 27, 2010 3:52 pm

Droga do szaleństwa

Post autor: Verbal Kint »

Witam, moje problemy natury psychologicznej zaczęły się w wieku 14 lat byłem wtedy w 6 klasie podstawówki odczuwałem wtedy ogromny niepokój, stres to wtedy zaczęła się u mnie nerwica natręctw. Na początku nikt nie wiedział co mi jest, ani ja sam nie rozumiałem swojego zachowania, ciągły niepokój, stres był nie do wytrzymania. Dopiero po około 2 latach zrozumiałem co mi dolega, jednak nic z tym nie zrobiłem, zaakceptowałem po części tę przypadłość i żyłem dalej. Przebrnąłem przez gimnazjum i zaczęło się liceum. Moja chorobliwa nieśmiałość dała o sobie znać, ogromne problemy w nawiązywaniu kontaktów przyczyniły się do rosnącej samotności, jednocześnie towarzyszył mi ogromny nieznośny stres związany z wymaganiami nauczycieli oraz ogromną ilością nauki, która nie była łatwa ze względu na towarzyszące mi natręctwa. Na początku 2-giej klasy zmieniłem szkołę z nadzieją, że w nowej będzie lepiej, jednak tak się nie stało. Przez ponad rok mojego pobytu w tej szkole praktycznie z nikim nie rozmawiałem, nie miałem ani jednego kolegi, koleżanki jednocześnie odciąłem się od wszelkich znajomości (choć było ich niewiele), które udało mi się nabyć w poprzedniej szkole. Chodzenie do szkoły było ogromnym stresem, tak dużym, że aż trudnym do zniesienia, sama myśl o szkole przyprawiała mnie o dreszcze. W 3 klasie była matura, która oczywiście też była bardzo stresującym przeżyciem jednak stres, który towarzyszył mi na co dzień nie był wcale mniejszy. W międzyczasie byłem u psychiatry i zacząłem przyjmować różne leki na fobie społeczną, depresje i nerwice natręctw. Maturę zdałem jednak postanowiłem zrobić sobie rok przerwy zanim pójdę na studia, co wiązało się oczywiście z dużym niezadowoleniem ze strony rodziny. W czasie tego roku praktycznie cały czas siedziałem w swoim domu, nie mając praktycznie żadnych kontaktów z ludźmi. Oglądałem bardzo dużo różnych filmów, czytałem książki. Zacząłem zastanawiać się nad sensem istnienia, świadomością, otaczającą mnie rzeczywistością, pojawiało się coraz więcej pytań, na które oczywiście nie znałem odpowiedzi, w tym samym czasie zaczęły pojawiać się urojenia z tym związane. Zacząłem dopatrywać się ukrytych związków jednych filmów z innymi i z moim życiem, nigdy wcześniej tego nie dostrzegałem, czasami szczegóły, które zauważałem były tak dosadne, że aż mnie przerażały (gdy udało mi się coś takiego dostrzec przeszywał mnie silny dreszcz wędrujący po całym ciele). Na koniec tego co tu napisałem (jeżeli ktoś to przeczytał) chciałem zadać pytanie, czy jest możliwe, że może grozić mi schizofrenia i czy ma ona jakikolwiek związek z nerwicą natręctw stanami depresyjnym i fobią społeczną? Nigdzie nie doszukałem się żadnej informacji na ten temat, więc proszę o wszelkie informacje czy rady.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: mei »

.
Ostatnio zmieniony wt lut 04, 2014 12:28 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
krys840
zaufany użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: ndz mar 28, 2010 5:32 pm
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: krys840 »

Nie jesteś szalony. Być może wyważasz wpływy z zewnątrz narosłe od wczesnych lat życia. Twoja historia jest podobna w wielu szczegółach do mojej. Wejdź sobie na mój blog, choć uważaj na mój tok myślenia miejscami ( pracuję nad tym ). Jeśli mnie zrozumiesz, to będzie znak...
Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni - w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.Izaj.30,26 - Psychoza.
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: boris »

krys840 pisze: Wejdź sobie na mój blog
A może byś tak podał adres tego bloga?
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Awatar użytkownika
krys840
zaufany użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: ndz mar 28, 2010 5:32 pm
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: krys840 »

krys841.blox.pl. Jest w profilu. Ale ostrzegam, że styl wypowiedzi nie jest doskonały a nawet może być najeżony kolcami, tzn., zbyt długie konstrukcje myślowe wychodzą mi podczas celebracji jakichś metafor, bo te lepiej oddają całość - zwięźlej i pozostają w pamięci. Nie jest to przystępne dla przeciętnego człowieka... Poza tym, powiem z góry, że jestem jakby szaleńcem. Ale czy to urojenia?
Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni - w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.Izaj.30,26 - Psychoza.
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: Constantius »

schizofrenia może się zaczynać nerwicą... część osób które mają schizofrenie ma nerwice... dzieje się tak ze schizofrenia jako bardzo głębokie zaburzenie zawiera w sobie i inne psychiczne dolegliwość np.: lęk, depresje, stany pobudzenia maniakalnego ( psychoza mieszana ). W schizofrenia wszystko jest możliwe bo człowiek jest na skraju wyczerpania.... Wiele osób ma nerwice nie na początku psychozy tylko już później po wieloletnim leczeniu kiedy niejako "redukuje się" ich "schizoidalność" do jakiejś postaci zaburzenia nerwicowego czy lękowego... Nic dziwnego pod tym względem cie nie spotkało... raczej dodatkowy ogrom cierpienia. I to źle że nic z tym nie robiłeś tyle lat szkodząc sobie samemu.......... ale nigdy nie jest za późno. Na nerwicę dobrze by było oprócz lekarstw chodzić do psychologa na psychoterapię by podbudowac swoje ja.
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
yvette 26
zaufany użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: czw mar 11, 2010 10:56 pm

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: yvette 26 »

do constantinous
czy psychoza mieszana jest schizofrenia? czy zaburzenia schizoafektywne sa schizofrenia?
...i znowu sie pogubilam...
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: Constantius »

psychoza mięszana to wtedy gdy razem występuje schizofrenia ( jaj elementy ) i choroba afektywna jedno lub dwubiegunowa ( jej elementy ) - choroba schizoafektywna mówi chyba samo za siebie.........
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
yvette 26
zaufany użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: czw mar 11, 2010 10:56 pm

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: yvette 26 »

ok czyli mam to i to czyli psychoze mieszana i zaburzenia schizoafektywne czyli ma sie rozumiec ze choruje na schizofrenie tak?
bo inaczej nie potrafie tego zinterpretowac...
...i znowu sie pogubilam...
neurotyk
bywalec
Posty: 116
Rejestracja: pt lip 31, 2009 9:32 pm

Re: Droga do szaleństwa

Post autor: neurotyk »

tutaj decyduje glebokosc i trwalosc zaburzenia, a nie jego rodzaj. granica miedzy schizofrenia a psychoza czy nerwica itd jest krucha. po prostu gdy schorzenie obejmuje szerokie spektrum i trwa dlugo, to nazywamy je schizofrenia (zaburzenia mowy, komunikacji, myslenie symboliczne itd).
Poza tym schizofrenia to umowa kliniczna a nie zadne konkretne zaburzenie. To zestaw objawow o nieokreslonej genezie, wetkniete do jednego wora z nalepka "schizofrenie".
Osobiscie uwazam ze badania nad wplywem LSD-25 na ludzki umysl moglyby poszerzyc wiadomosci o tej chorobie, ponieważ mikroskopijne ilosci tej substancji powoduja zaburzenia. Dowodzi to, że nie samo LSD powoduje te jakze silne i glebokie zmiany stanu swiadomosci, co jest "induktorem", posredniczy jakoby w wytworzeniu ich w mozgu. Niektorzy wysuwaja przypuszczenia ze na skutek podobnych reakcji, minimalnych, niewykrywalnych wrecz ilosci zwiazkow chemicznych, zachodzi do bardzo subtelnych przemian w funkcjonowaniu regionow mozgu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”