Cięcie

Moderator: moderatorzy

Havana92
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: pt sty 12, 2018 1:47 pm

Re: Cięcie

Post autor: Havana92 »

Najważniejsza jest siła woli by to opanować. Sama wiem z doświadczenia ale nigdy się nie ciełam. Autor pisze o zapachu krwi i smaku.. trochę przerażające
Awatar użytkownika
piotrs
zaufany użytkownik
Posty: 2172
Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia

Re: Cięcie

Post autor: piotrs »

ta norwezka arhikd lauveng co napisala ,, bylam po drugiej stronie zycia" tez sie cięła wszystkim szklem ale wyszla z tego brala tabletki psyholog
ta tez 2 razy sie ciąlem chcialem popelnic samobojstwo biore leki
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3219
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Cięcie

Post autor: Meduzola »

Tłumaczyłam pięknej uzdolnionej artystycznie Hannah (2012, Hildesheim), czym są brutalne porody Słowianki z krwotokiem wewnętrznym, i nie rozumiem przyjemności w zadawaniu sobie bólu... Schizofrenicy byli wyobcowani, a Ci "z pogranicza" (borderline) na porannych rozmowach grupowych trzymali ze sobą sztamę", ale ból istnienia był podobny...
Awatar użytkownika
Maksymiliana
moderator
moderator
Posty: 1171
Rejestracja: pt wrz 08, 2017 8:37 am
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Cięcie

Post autor: Maksymiliana »

Ja usłyszałam dziś- potnij sie, potnij sie. Głos wie co dla mnie dobre, co do zapachu krwi to czasami sama ja czuje w ustach :cry:
Już raz się pochlastałam, dlaczego miałabym nie zrobić raz jeszcze?
Mój blog: http://www.nocnylampion.wordpress.com
Dzisiaj gdy przymkniesz oczy na szarym pamięci tle, pośród wyblakłych przeźroczy zobaczysz właśnie mnie.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Cięcie

Post autor: Catastrophique »

Maksymiliana pisze: pt gru 07, 2018 6:22 pm Już raz się pochlastałam, dlaczego miałabym nie zrobić raz jeszcze?
Chocby, zeby nie miec blizn?
I madrzej sobie radzić z bolem psychicznym?

Sam nigdy sie nie cialem. Nie dawaloby mi to niczego. Zadnej poprawy, polepszenia, nic.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
Maksymiliana
moderator
moderator
Posty: 1171
Rejestracja: pt wrz 08, 2017 8:37 am
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Cięcie

Post autor: Maksymiliana »

No tak, masz rację :cry:
Mój blog: http://www.nocnylampion.wordpress.com
Dzisiaj gdy przymkniesz oczy na szarym pamięci tle, pośród wyblakłych przeźroczy zobaczysz właśnie mnie.
tricky
zaufany użytkownik
Posty: 353
Rejestracja: pt sie 25, 2006 4:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Polski

Re: Cięcie

Post autor: tricky »

Ja jestem trochę nietypowy pod tym względem, bo nie lubię bólu. Po prostu chciałem się cicho wykrwawić. Wziąłem żyletkę i w przegłubie się drasnąłem w największej żyle ale krew nie chciała lecieć. Zrobiłem to szybciej żeby mniej bolało, ciach, ciach. I wtedy krew trysnęła na całego, chciałem żeby w domu było czysto więc krew lała się do kranu. Stałem tak nad zlewem ale pomyślałem, że na stojąco umrzeć nie można. Po jakimś czasie pociemniało mi w oczach a w ustach poczułem metaliczny smak. Wziąłem miskę i położyłem się na podłodze. Krew spływała do niej cały czas. Leżałem tak przez pewien czas ale krew przestała płynąć. Coś się zatkało. Zrobiło mi się niedobrze. Byłem bardzo słaby a miska pełna krwii. Musiałem się położyć w łóżku. Po jakimś czasie poczułem ulgę jakby opadł ze mnie jakiś ciężar a potem pojawiła się euforia. Leżałem tak do rana. Kiedy odzyskałem trochę sił chciałem opróżnić miskę, ale krew zaschła i nie mogłem ją spłukać. Rozrobiłem ją jakoś, to było jak ugniatanie ciasta. Krwawa masa wyzierała spomiędzy moich palców. Ręce miałem całe upaprane we krwii. W końcu udało mi się część spuścić w kranie. Bardzo długo myłem ręce, a że nie mam w domu ciepłej wody trwało to wieki. Tak się zakończyła moja próba samobójcza, jedyna zresztą. Rozważałem wypicie kreta do czyszczenia rur ale to byłaby bardzo bolesna śmierć. Na etykiecie było zresztą napisane, że można od tego oślepnąć. Wieszać też się próbowałem,zarzuciłem elektryczny sznur na taką belkę którą mam w domu. Zacisnął się na mojej szyi ale efekt był tylko taki że krew napłynęła mi do twarzy. Tak nie dało się umrzeć. Jedno mogę powiedzieć na pewno. Samobójstwo bez bólu nie jest łatwe.
Awatar użytkownika
Schibi
zaufany użytkownik
Posty: 1367
Rejestracja: śr lip 05, 2017 4:20 pm
płeć: mężczyzna

Re: Cięcie

Post autor: Schibi »

tricky wez sie w garsc.
tricky
zaufany użytkownik
Posty: 353
Rejestracja: pt sie 25, 2006 4:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Polski

Re: Cięcie

Post autor: tricky »

Gdybym potrafił wziąść się w garść pewnie dawno bym to zrobił. Mam przeczucie, że kiedyś uda mi się to wykonać fachowo. Są takie dna w ludzkim życiu, że śmierć jest jak wybawienie.
Awatar użytkownika
Schibi
zaufany użytkownik
Posty: 1367
Rejestracja: śr lip 05, 2017 4:20 pm
płeć: mężczyzna

Re: Cięcie

Post autor: Schibi »

Smierc nie jest zadnym rozwiazaniem. Porozmawiaj z kims bliskim, idz do psychologa, zawsze sa jakies rozwiazania.
tricky
zaufany użytkownik
Posty: 353
Rejestracja: pt sie 25, 2006 4:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Polski

Re: Cięcie

Post autor: tricky »

Zbyt daleko zaszedłem w tej chorobie. Zatrzasnąłem za sobą drzwi i nie chcę ich znowu otwierać. Nie mam już na to siły.
Awatar użytkownika
hole
zaufany użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: czw lut 02, 2017 10:08 am
Status: Umrzyj młodo, a trup twój będzie piękny.

Re: Cięcie

Post autor: hole »

Jestem "czysta" od stycznia... i jestem z siebie dumna...
proszę, czy możesz uciszyć ten zgiełk,
próbuję choć trochę odpocząć od tych wszystkich głosów
nienarodzonych kurczaków w mojej głowie
ODPOWIEDZ

Wróć do „autoagresja”