Moja historia

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Venominus
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: czw lip 01, 2010 6:42 pm

Moja historia

Post autor: Venominus »

To tak, zaczęło się w szpitalu, potem dom. Jak miałem 3 lata to już miałem mnóstwo kolegów, miałem domek jednorodzinny z ogrodem, więc kilkanaście dzieci codziennie do mnie przychodziło, w tym okresie pamiętam, że miałem bardzo ostre pozytywne emocje, teraz wiem, że to były tzw. doznania szczytowe. Potem szkoła, w 4 klasie niestety kontakt się urwał z tamtymi kumplami, ale dobrze, że to za mocno się nie pogłębiło, bo odrazu znalazłem nowych kolegów w klasie. Wtedy to zaczęłem się zastanawiać gdzie te doznania szczytowe, do dzisiaj mam nerwicę natręctw, zaczęły się urojenia (które z perspektywy czasu zauważyłem, dzisiaj już ich nie mam), typu, ze życie to występ teatralny, że jestem wysłannikiem jezusa, wytworzyłem własny świat, język, państwa w nim itd.) uczucia się spłyciły, chociaż nie było tak źle, dystansowałem się do ludzi, to znaczy nie związywałem się jakoś uczuciowo, nie było, ze kogoś lubię itd.. Czytałem dużo wtedy o metafizyce, myślałem o śmierci itd., w szkole zawsze miałem pomysły aby rozbawić całą klasę. Potem przyszło gimnazjum, właśnie wtedy (1 września) zakończyło się moje życie i do dzisiaj wegetuję. Nie będę się rozpisywał, ale miałem w tej szkole doczynienia z dwoma socjopatami, którzy upatrzyli sobie cel, czyli mnie. Dwa i pół miecha tam byłem, rodzice zauważyli, ze ze mną coś nie tak i przenieśli mnie do innej szkoły, wtedy się zaczęło. Coś we mnie pękło. Zaczął się największy horror- fobia szkolna (kto nie zna tego niech nie ocenia, cierpienie non stop, rano, w szkole, po południu), izolacja od społeczeństwa, bo ludzie to najniebezpieczniejsze zwierzęta, które można zabić- Zodiak. No i poważniej zaczęła się rozwijać depresja. Co prawda błądziłem po wielu psychologach i psychiatrach, ale nic mi nie pomagało. Wtedy fobia szkolna ryła mi codziennie psychikę, chciałem indywidualne, ale idioci- rodzice, ci ze szkoły byli przeciw! Po roku zaczęłem się interesować seryjnymi mordercami, przeczytałem kilka tysięcy stron biografii ich, obejrzałem wiele filmów psychologicznych. Potem nareszcie jakby różdżką odjąć fobia szkolna minęła, depresja osiągnęła apogeum i przestała się rozwijać, bo nie miała już jak, brak pozytywnych uczuć (brzmi irracjolnalnie, ale naprawdę sam nie wiem jak to możliwe, że nie odczuwam żadnych pozytywnych uczuć), nie mogę płakać, od kilku miesięcy ani kropli łzy nie uroniłem, chociaż wszystko wewnątrz się kotłuje, to nie mogę płakać! A sport może pomaga przy chandrze, ja chodzę na siłownie, kilka razy w tygodniu na rower i nic. Zaczęłem rysować makabryczne rysunki z istotami z ostrymi zębami, przerażone twrze, po nocach koszmary, jak lekarz wydłubujący oczy, przed snem kiedy naczytałem się kaczora donalda w wyobraźni widziałem jak kaczorek pływa w morzu krwi z ostrymi zębami. Potem doszedł jeszcze sadyzm, codziennie oglądam po jednym filmie gore lub snuff, głównie z japonii, bo oni robią najostrzejsze filmy. Co prawda w tej szkole już mnie nie prześladują, ale wyczuwam wrogość do mnie w powietrzu, np. grupa 5 chłopaków, którzy razem się trzymają, to ze wszystkimi się przywitają tylko nie ze mną. W ostatnich miesiącach koleżanka nie wiem czemu, bo dużo gadaliśmy ze sobą, a teraz mnie krytykuje. Mam tam jednego dobrego kolegę, z którym mogę pogadać. Ludzie umieją tylko oceniać nie znając człowieka. Powiem szczerze nienawidzę ludzi, za dużo widziałem na własnej skórze, jacy są naprawdę nie tylko w tamtej szkole. Ostatni lek jaki brałem to Solian 800 mg dziennie, które spowodował opłakane skutki. Teraz nie jestem pod żadną opieką, ponieważ nic mi nie pomaga, leki, psychoterapia, sam nie wiem. Zresztą psychiatra zły lek mi przepisał, bo ten jest antypsychotyczny w ostrych schizach, a ja mam głęboką depresję, więc powinien mi zapisać mocny antydepresant. A no i w myślach krążą mi wizje, zakneblowanych ludzi wołających o pomoc, kota, który jest w środku zalany kwasem. Na pewno dużo pominęłem, nawet z ogólnego życiorysu, bo na szczegółowe to bardziej bym musiał się rozpisać. Mam idealne warunki do zapadnięcie w urojenia prześladowcze, dobrze o tym wiem, ale się trzymam, bo koledzy mówią, np., że tamci socjopaci chcą mnie znaleźć, brak wsparcia, ciągła presja psychiczna, nie sprzyjające środowisko, ale jestem od pewnego czasu racjonalistą i myślę bardzo racjonalnie, więc urojenia mi nie grożą, mimo, że ludzie mi ciągle przypominają, że jestem zerem, to ja zachowuję wysoką samoocenę, może, dlatego, ze wiem, że jestem inteligentny . Chcę iść na medycynę, potem na medycynę sądową, nic mnie nie rusza, nawet te filmy, więc myślę, że tam się nadam. Teraz błądzę, między siłownią, rowerem, czytaniem forów, graniem w gry, czytaniem markiza de sade, o szkole libertynizmu 120 dni sodomy (genialna książka, pokazuje naturę człowieka, 220 stron, polecam!), a czytaniem o okultyźmie, oglądaniem filmów gore (jorg buttgereit- mistrz, przedstawia psychikę mordercy, na przykład w schrammie, gościu mieszka z prostytutką, ma przybija swoje przyrodzenie gwoździem, co pokazuje jego kompleks na punkcie męskości, genialne! No i ten szum w głowie od roku, ale już się przyzwyczaiłem :).Pozdrawiam :).
Awatar użytkownika
manka
zarejestrowany użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: sob kwie 18, 2009 8:56 pm
Lokalizacja: Polska

Re: Moja historia

Post autor: manka »

przezywasz to czym zycie Cie uraczyło i nie przezywasz uczuc dobrych.Nie uspokoiles sie sprobuj poszukac "pomoc" ktora da rade uchronic Cię przed tymi ktorzy wprowadzaja lęk napewno bedzie dobry lek na rozkolatane nerwy wszystko bedzie dobrze,
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Moja historia

Post autor: moi »

Jak na 14-latka, to chyba trochę się wyrwałeś rodzicom spod kontroli. Nie wyobrażam sobie, żeby mój 14-letni syn czytał Markiza de Sade'a, albo oglądał film, w kótym ktoś przybija soebi gwoździem własne genitalia! Nic dziwnego, że masz potem makabryczne sny i pomysły w głowie. Twoja psychika jest za bardzo obciążona brutalizmem i okrucieństwem. Zacznij oglądać jakieś normalne filmy, a nie gore, itp, a depresja powinna przejść jak ręka odjął.
Co do fobii szkolnej, to akurat tu Cię rozumiem, ponieważ sama przechodziłam podobne rzeczy w wielu 15 lat. Ale piszesz, że po zmianie szkoły wszystko już wróciło do normy, więc chyba nie ma powodów do niepokoju.
Postaraj się zmienić zainteresowania, to po pierwsze, a sam zobaczysz, że większość Twoich problemów z psychiką minie.

Pozdrawiam.m.
Venominus
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: czw lip 01, 2010 6:42 pm

Re: Moja historia

Post autor: Venominus »

Ta akurat, 2 lata już choruję, a te filmy i książki czytam od pół roku, ta miną ;). Zresztą nie będę się rozpisywał, bo to nie ma sensu :).
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moja historia

Post autor: zbyszek »

Venominus, a co zrobisz jak znajdzie się pewna dziewczyna, która będzie chciała się z Tobą zaprzyjaźnić ?
Venominus
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: czw lip 01, 2010 6:42 pm

Re: Moja historia

Post autor: Venominus »

Jak co zrobię, będę z nią gadać, będzie chciała to będziemy mogli razem na rower iść etc., lecz najpierw będę musiał się upewnić, że nie ma złych zamiarów, bo już się przejechałem na takiej "przyjaciółce", wszystko zależy od człowieka, ja akurat mam taki talent, że poobserwuję parę minut człowieka i już wiem jaki ma charakter :).
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moja historia

Post autor: zbyszek »

To co opowiadasz o swoim dzieciństwie brzmi jak brak miłości, dlatego pytałem o dziewczynę. No, zobaczymy, może jeszcze nie trafiłeś na "swoją dziewczynę".
To wszystko ma chyba niewiele wspólnego z chorobą - schizofrenią.
Venominus
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: czw lip 01, 2010 6:42 pm

Re: Moja historia

Post autor: Venominus »

No właśnie to depresja po prostu, więc dziwię się, że psychiatrzy mi dają leki antypsychotyczne, może wiele z tego co mówię podchodzi pod to, ale to nie to, to po prostu rozwinięta depresja.
koltunek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: wt gru 09, 2008 9:13 pm

Re: Moja historia

Post autor: koltunek »

wkurwiam wyolbrzymianie ,ludzie na serio chcecie byc chorzy ?
przyklad:
,,4 klasie niestety kontakt się urwał z tamtymi kumplami, ale dobrze, że to za mocno się nie pogłębiło, bo odrazu znalazłem nowych kolegów w klasie. Wtedy to zaczęłem się zastanawiać gdzie te doznania szczytowe, do dzisiaj mam nerwicę natręctw, zaczęły się urojenia (które z perspektywy czasu zauważyłem, dzisiaj już ich nie mam), ,,
urojenia w wieku dzieciecym ? wybacz kolego ale psychiatra to Ty nie jestes. jedyne co mozna Ci 'zarzucic' to ogromna wrazliwość i bujna wyobraźnia . Często ludzie mylą to z jakimiś symptomami choroby ... to dziwne w ich strony,
ps . w wieku 14 lat czytalam orwella etc , więc nie dziwi mnie (lecz raduje i fascynuje) wybór Twoich lektór w tymże wieku . godne podziwu,
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Moja historia

Post autor: moi »

koltunek pisze: ps . w wieku 14 lat czytalam orwella etc , więc nie dziwi mnie (lecz raduje i fascynuje) wybór Twoich lektór w tymże wieku . godne podziwu,
Serio? De Sade dobry jest dla koneserów, a nie dla 14-latków ;)
Awatar użytkownika
boris
zaufany użytkownik
Posty: 2093
Rejestracja: wt cze 08, 2010 4:06 pm

Re: Moja historia

Post autor: boris »

Są chyba na tym świecie jacyś czternastoletni koneserzy :)
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”