Schizofrenia a upały

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Schizofrenia a upały

Post autor: klucz żurawi »

Dawno mnie tu nie było. Z różnych powodów. Ale teraz naszła mnie ciekawość związana z upałami.
No właśnie jak działają na was upały. Macie otwarte okno, czy grzejecie się w piekarniku?
Ja dopiero dzisiaj otwarłem okno i to z powodu nakazu taty :D . Niby się tłumaczyłem, że choroba i różne trudności, ale nie chciał słuchać.
I powiem wam że czuję lekki niepokój i to pomimo brania seronilu.
Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5440
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: Bright Angel »

Upały fatalnie wpływają na chorych na schizofrenię. Kiedyś byłem u lekarki w wakacje i mówiła, że ma multum pogorszeń u pacjentów. Dlatego w upały trzeba właściwie nawadniać organizm. Picie samej wody niewiele pomoże, trzeba pić naturalne izotoniki, wodę kokosową lub chociaż kompoty. I w upały nie otwiera się okien na dzień, tylko w nocy. I od strony południowej zasłania się okna zasłonami.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: klucz żurawi »

Kiedyś byłem u lekarki w wakacje i mówiła, że ma multum pogorszeń u pacjentów.
Ciekawe czy to z powodów biologicznych, czy po prostu człowiek bardziej odczuwa izolowanie się.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze jeden powód przyszedł mi do głowy.
Zimą raczej nie ma wielu ludzi na ulicach. Kiedy jest ciepło wielu sobie spaceruje pod moim oknem. I sytuacja aż się prosi o podążanie za urojeniami.
Damian77777
zaufany użytkownik
Posty: 459
Rejestracja: pn paź 01, 2012 8:45 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: Damian77777 »

ja po lekach napewno sie bardziej poce niz kiedys zwlaszcza w upaly
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: klucz żurawi »

U mnie pocenie nie wiem, czy to po lekach, czy z powodu nadwagi. Chociaż teraz jest lepiej. Zapuściłem sobie włosy i nie robią się mokre. a miałem taki czas, że po jakiejkolwiek aktywności wyglądałem jak bym wyszedł z pod prysznica.
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: Digital »

klucz żurawi pisze: czw cze 06, 2019 4:48 pm
Kiedyś byłem u lekarki w wakacje i mówiła, że ma multum pogorszeń u pacjentów.
Ciekawe czy to z powodów biologicznych, czy po prostu człowiek bardziej odczuwa izolowanie się.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze jeden powód przyszedł mi do głowy.
Zimą raczej nie ma wielu ludzi na ulicach. Kiedy jest ciepło wielu sobie spaceruje pod moim oknem. I sytuacja aż się prosi o podążanie za urojeniami.
Ahh i te krótkie spódniczki podnoszą ciśnienie.
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5318
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: wowo »

Kiedy jest upał i jestem na słońcu to mogę dostać urojeń ponieważ upał i słońce temu sprzyjają.

Wysłane z mojego ONEPLUS A6003 przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
coś
zaufany użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: pt lut 17, 2017 12:14 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: coś »

Intensywnie się pocę i to pewnie od leków, nadwagi i cukrzycy 2.
Latem wychodzę z domu tylko kiedy muszę np. po zakupy. Dobrze że w nocy tak nie grzeje , bo bym nie wytrzymał :auto-ambulance:
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: klucz żurawi »

Ahh i te krótkie spódniczki podnoszą ciśnienie.
Ta... Tylko,że musiałbym najpierw wyjść z domu żeby je zobaczyć.
Chyba, że ukradkiem im się przyglądać z za uchylonych żaluzji. Ale to, w połączeniu z ponurą twarzą wywołaną lekarstwami dało by niezbyt fajny efekt.
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: Digital »

Kocham lato, kocham upały, uwielbiam ciepełko i dobrą pogodę. Nie lubię dla odmiany zimy oraz zimna, stare kości szybko marzną. Gdy jest ciepło, upalnie, świeci słoneczko i wychodzę z domu zupełnie zapominam o chorobie. Najbardziej daje o sobie znać w smutne ciemne zimowe wieczory. Nie pocę się wcale, nie wiem w sumie dlaczego. Nigdy nie mam tak, że jest mi za gorąco.
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: klucz żurawi »

Ja jestem jesienny. Najlepiej gdy zaczynają się chłody i wieje wiatr. Albo gdy pada cały dzień. Zaparzyć wtedy dwie kawy i mieć z kim siedzieć przy oknie.
Awatar użytkownika
dzwonkowy
zaufany użytkownik
Posty: 1315
Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
Status: schizofrenik - rezydent
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: poczekalnia życia

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: dzwonkowy »

klucz żurawi pisze: sob cze 08, 2019 12:12 am Ja jestem jesienny. Najlepiej gdy zaczynają się chłody i wieje wiatr. Albo gdy pada cały dzień. Zaparzyć wtedy dwie kawy i mieć z kim siedzieć przy oknie.
Mam tak samo. No, prawie tak samo - zamiast kawy wolę herbatę, i mogę posiedzieć nawet sam.
Każdy dźwiga własny schiz.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: cezary123 »

To ja w takim razie na pewno nie mam schizofrenii, bo okres lata jest dla mnie najoptymalniejszy i najszczęśliwszy. W jesieni dopadają mnie smutki.
Awatar użytkownika
dzwonkowy
zaufany użytkownik
Posty: 1315
Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
Status: schizofrenik - rezydent
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: poczekalnia życia

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: dzwonkowy »

cezary123 pisze: pn cze 10, 2019 9:31 am To ja w takim razie na pewno nie mam schizofrenii, bo okres lata jest dla mnie najoptymalniejszy i najszczęśliwszy. W jesieni dopadają mnie smutki.
Myślę, że to nie ma związku ze schizofrenią.
To, że chorujemy na F20 nie oznacza, że wszystko co nam się w życiu przydarza i nasze samopoczucie jest zawsze koniecznie spowodowane chorobą.
Każdy dźwiga własny schiz.
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: Arom »

Nie lubię lata, ciepła i zieleni. Lubię jesień. Zimno, wiatr, deszcz, ponure dni, gdy świat umiera.
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: klucz żurawi »

A tam zaraz umiera. Kładzie się do snu. Po wzroście wiosny i aktywności lata... No nikt by nie wytrzymał ciągłej ekspansji.
Awatar użytkownika
dzwonkowy
zaufany użytkownik
Posty: 1315
Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
Status: schizofrenik - rezydent
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: poczekalnia życia

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: dzwonkowy »

Arom pisze: pn cze 10, 2019 2:03 pm Nie lubię lata, ciepła i zieleni. Lubię jesień. Zimno, wiatr, deszcz, ponure dni, gdy świat umiera.
Świat wtedy nie umiera. On wtedy intensywnie żyje. Też lubię taką pogodę.
Każdy dźwiga własny schiz.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: cezary123 »

dzwonkowy pisze: pn cze 10, 2019 1:44 pm
Myślę, że to nie ma związku ze schizofrenią.
To, że chorujemy na F20 nie oznacza, że wszystko co nam się w życiu przydarza i nasze samopoczucie jest zawsze koniecznie spowodowane chorobą.
Wiem i tak sobie tylko zażartowałem z narzucającej się na podstawie poprzednich postów statystycznej korelacji.
Sam miałem diagnozę nie F 20 tylko F 20.2 i dziwnym zbiegiem okoliczności była ona
wtedy diagnozowana w listopadzie, gdzie szaroburo, zimno i smutno a człowiek siedział nieruchomo w depresji. Na wiosnę minęło, więc widocznie był to epizod, ale pospolitej depresji sezonowej.
W schizofrenii jest jeszcze takie kryterium, że stany ducha są pochodzenia wewnętrznego, pracy samego mózgu, niezależnie od wydarzeń w życiu czy warunków środowiska.
Awatar użytkownika
dzwonkowy
zaufany użytkownik
Posty: 1315
Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
Status: schizofrenik - rezydent
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: poczekalnia życia

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: dzwonkowy »

cezary123 pisze: pn cze 10, 2019 3:29 pm W schizofrenii jest jeszcze takie kryterium, że stany ducha są pochodzenia wewnętrznego, pracy samego mózgu, niezależnie od wydarzeń w życiu czy warunków środowiska.
Ale rzadko lekarze interesują się okolicznościami życiowymi pacjenta.
A potem zadają pytanie "jak pan się czuje na tych lekach?".
A ja mogę tylko powiedzieć, jak się czuję. Ale skąd mam wiedzieć, czy to moje samopoczucie ma swoją przyczynę akurat w lekach?
Tutaj na Forum ludzie zadają często dziwne pytania w stylu "neuroleptyki a [tu wstaw dowolny objaw, który ma ktoś, kto oprócz tego zażywa neuroleptyki]".
Tak, jakby u chorego na schizofrenię każda niedogodność życiowa i każda niedomoga miała przyczynę w tej chorobie, ewentualnie w zażywanych lekach.
Mógłbym sobie zakpić i potworzyć tutaj liczne wątki, jak "schizofrenia a uczulenie na pyłki traw", "kwetaplex a ziewanie", "solian a niedzielne znudzenie"... i tak dalej, i tak dalej.
Powiedziałem swojemu psychiatrze, że cierpię od dawna na bezsenność. On mi na to, że może powinienem zażywać więcej Kwetaplexu.
Ciekawe, czy ludziom nie chorującym psychicznie też zalecają neuroleptyki na bezsenność...
Każdy dźwiga własny schiz.
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a upały

Post autor: Digital »

Mega ciekawe spostrzeżenie! Ale też mega smutne. Tacy są ludzie, zawsze muszą mieć kozła ofiarnego by zrzucać z siebie całą winę i odpowiedzialność. Ponosić w pełni odpowiedzialność za własne czyny jest wyrazem odwagi i dojrzałości. Dużo łatwiej wszystko zrzucić na złe i niedobre lekarstwa, a dużo trudniej na własne obżarstwo czy lenistwo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „nasze środowisko”