Właśnie straciłam dobrego Przyjaciela w którego wierzyłam...ale może to była tylko iluzja.. może wyidealizowałam tę postać tak aby była doskonałą wersją mojej potrzeby Przyjaźni.. otworzyłam się totalnie przed tą osobą i odsłoniłam te najciemniejsze zakątki mojej duszy... może to było za dużo... może to spowodowało niepokój i obawę u tej osoby... może liczyłam na więcej niż ta osoba mogła dać...Petruccio pisze: ↑pt gru 27, 2013 2:36 pmTeż tak myślę. Ale uważam, że dla siebie też można być najlepszym przyjacielem. Te relacje też trzeba zbudować, obdarzyć siebie zaufaniem i miłością. To wystarczy, moim zdaniem, żeby zajrzeć wgłąb siebie.Kid17 pisze: Ale mysle ze najlepszym terapeuta jest dobry Przyjaciel!
Tak więc tak, trzeba być własnym najlepszym przyjacielem... tylko my sami zrozumiemy siebie najlepiej... tylko my wiemy co kryje się we wszystkich zakątkach duszy... tylko że to takie dobre uczucie wierzyć że ktoś cię rozumie...