miało być o czymś innym

[imon]

nie wiem co mam ze sobą zrobić tak po prostu.... byłem ostatnio w Gdańsku ale zrezygnowałem z pracy przez to ze koleś nie chciał mi załatwić marihuany... mam swoją przeszłość głęboko gdzieś... *słowo niedozwolone* wie po co żyje ktoś taki jak ja... nic mi się nie chce absolutnie nic....ana dodatek jestem nie mało ułomny i mam masę głosów głowie stworzonych przez króla debilowatego pomysłu czyli Jezusa Chrystusa... Sęk w tym, że kasy nie ma w domu a rachunki są do oplacenia... mi niby to nie przeszkadza... ale jak nie ma kasy w domu to moja Mama jest załamana a nie lubię tego... Gardzę Chrystusem bo wszystko co mnie złego spotkało w życiu to przez jego jebane fanaberię... Gadrzę nim i pomiatam jak mało kim.... gdyby nie ten pojeb to dawno byłbym zdrowy.... mało tego nigdy bym nie zachorował a mojej mamie nigdy by nie brakowało pieniędze... ale tak to już *słowo niedozwolone* w życiu jest... że pewnego dnia z 8 lat temu... ta szumowina przekształciła mój umysł... taką miała fanberię i potrzebę.... irytuje mnie ten typ... nie dość *słowo niedozwolone*, że na niczym się nie zna... to wymądrza się jakby był niewiadomo kim... a najgorsze, że fiut... zwię go już nawet prawiczkiem... robi to w moim umyśle... nie wiem po jakiego chuja on do mnie przychodzi bo nie jest to nawet mój kolega... coraz częściej myśle, że Jezus ma nirówno pod kopułą.... albo rzeczywiście jest strasznie głupi.... zresztą jebie mnie to grunt żeby się do mnie niezbliżał oszołom jeden..
No co dzień nie przeszkadza mi to czy ktoś jest debilem czy nie... dla mnie Chrystus może se być debilowaty... ale niech nie tyka ludzkiego umysłu.... bo to nie miejsce dla takich gówniaży Bożych jak on

[imon]

miało być o lotto... jebie mnie jak to się stanie... jutro chcę mieć zwycięski kupon... chce mieć i *słowo niedozwolone*.... zostawię matce kasę i spierdalam do ośrodka psychiatrycznego czyli do raju dla takich osób jak ja