Perspektywy na przyszłość
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Re: Perspektywy na przyszłość
A co jak mnich straci wiarę? Wiara jest darem, nie każdy ja ma.
Substytutem miłości dla mnicha lub osoby zakonnej jest bóstwo. A co jak wiarę się traci? Pomyślałaś o tym?
Osoby zakonne to osobny rozdział.
NIe kazdy moze być zakonnikiem, dlatego w zamian osoby świeckie mają namiastkę tej ,,boskiej miłości'' a postaci osoby partnera życiowego.
Substytutem miłości dla mnicha lub osoby zakonnej jest bóstwo. A co jak wiarę się traci? Pomyślałaś o tym?
Osoby zakonne to osobny rozdział.
NIe kazdy moze być zakonnikiem, dlatego w zamian osoby świeckie mają namiastkę tej ,,boskiej miłości'' a postaci osoby partnera życiowego.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Perspektywy na przyszłość
To z nim porozmawiaj o wierze, nie ze mną. Znam ludzi, którzy są samotni z wyboru i jest im z sobą samym dobrze.
Re: Perspektywy na przyszłość
Nie mówią prawdy moi, samotność z wyboru i szczęście nie idą w parze moi. To jest tylko maska pozorów takich ludzi. Nie mają odwagi przyznać sie , że czegoś im brakuje. Ja pisze o tym oficjalnie. Człowiek nei moze być sam, nie jest stworzony do samotności. A opierając sie na wierze, bog stworzył Adamowi Ewę zeby nie był sam. Dlaczego ? JAK myślisz?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Perspektywy na przyszłość
Nie ta religia, Shekspir. Mój znajomy jest buddystą i jest mnichem w birmańskim klasztorze.
Re: Perspektywy na przyszłość
Potrzeby ludzkie są takie same moi, niezależnie od religii.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Perspektywy na przyszłość
Możliwe, co nie zmienia faktu, że mój znajomy świadomie zdecydował się zrezygnować życia rodzinnego. Jest pogodnym, miłym, radosnym człowiekiem. Nic nie wskazuje na to, by się pomylił.
Re: Perspektywy na przyszłość
A ja jednak szczerze odradzam zagłębianie się w kwestię wiary...
Moja rodzina ma znajomego księdza, przychodzi najczęściej napić się wódki, i jak widzę ma szczerze dość już swojej pracy, tylko nie ma możliwości się wycofać, nie ma możliwości podobnie jak my zacząć wszystkiego od początku, bariery jakie musiałby pokonać są jednak nie możliwe do przeskoczenia.
Oglądałem kilka programów o ludziach którzy wycofali się z seminarium, i jak twierdzili nie mogą sobie teraz poukładać życia, mają zakaz np. prowadzenia lekcji religii choć jak twierdzą wiary im nie ubyło a nic innego tak naprawdę nie potrafią robić, zainwestowali za dużo czasu w wiarę by móc teraz żyć bez opieki kościoła.
Co do odchodzenia, czy też żałowania że się wyszło za mąż.
Jak wyczytałem - kobieta poczuje się lepiej po opuszczeniu męża odwrotnie mężczyzna poczuje pogorszenie z tym że mężczyzna może odnotować poprawę swojego standardu życia a w przypadku kobiet jest dużo gorzej bo grozi im bieda (zbyt dużo czasu zainwestowały w prowadzenie domu nie rozwijając swoich zdolności nie robiąc kariery, wychowując dzieci by teraz samodzielnie radzić sobie z pracą i prowadzeniem domu.
Co do stosunków w małżeństwie - są one nieproporcjonalne (tylko że najczęściej obie strony są z tego zadowolone), mężczyzna robi najczęściej mniej w domu poświęcając czas na robienie kariery, kobieta na odwrót poświęca karierę na rzecz domu.
Ogólnie mężczyzna czuje się dobrze gdy otrzymuje za dużo, kobieta czuje się lepiej gdy otrzymuje trochę mniej niż sama daje (jeśli otrzymuje więcej stan ten prowadzi do ponownego dokonania wyboru np. zmienienia obiektu zainteresowania).
Moja rodzina ma znajomego księdza, przychodzi najczęściej napić się wódki, i jak widzę ma szczerze dość już swojej pracy, tylko nie ma możliwości się wycofać, nie ma możliwości podobnie jak my zacząć wszystkiego od początku, bariery jakie musiałby pokonać są jednak nie możliwe do przeskoczenia.
Oglądałem kilka programów o ludziach którzy wycofali się z seminarium, i jak twierdzili nie mogą sobie teraz poukładać życia, mają zakaz np. prowadzenia lekcji religii choć jak twierdzą wiary im nie ubyło a nic innego tak naprawdę nie potrafią robić, zainwestowali za dużo czasu w wiarę by móc teraz żyć bez opieki kościoła.
Co do odchodzenia, czy też żałowania że się wyszło za mąż.
Jak wyczytałem - kobieta poczuje się lepiej po opuszczeniu męża odwrotnie mężczyzna poczuje pogorszenie z tym że mężczyzna może odnotować poprawę swojego standardu życia a w przypadku kobiet jest dużo gorzej bo grozi im bieda (zbyt dużo czasu zainwestowały w prowadzenie domu nie rozwijając swoich zdolności nie robiąc kariery, wychowując dzieci by teraz samodzielnie radzić sobie z pracą i prowadzeniem domu.
Co do stosunków w małżeństwie - są one nieproporcjonalne (tylko że najczęściej obie strony są z tego zadowolone), mężczyzna robi najczęściej mniej w domu poświęcając czas na robienie kariery, kobieta na odwrót poświęca karierę na rzecz domu.
Ogólnie mężczyzna czuje się dobrze gdy otrzymuje za dużo, kobieta czuje się lepiej gdy otrzymuje trochę mniej niż sama daje (jeśli otrzymuje więcej stan ten prowadzi do ponownego dokonania wyboru np. zmienienia obiektu zainteresowania).
Re: Perspektywy na przyszłość
A jeszcze jedno...
Jak widzę dużo osób na tym forum ma problemy z zasypianiem...
Powiem jak ja rozwiązałem ten problem, najpierw za pomocą środków nasennych, ale po nich rano byłem lekko zamulony.
Później wyczytałem że jeżeli wcześniej zarywało się dużo nocy, to rozregulowuje się rytm spania, sposobem na to jest określonych godzinach leżenie w łóżku i czekanie na sen (kładłem się o godzinie 9-10 jak nie zasnąłem do godziny 11:30 to brałem słabe środki nasenne, po okresie około roku dało to rezultaty, aktualnie o godzinie 10 tak mi się chce spać że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, raz, dwa razy do roku mam nieprzespaną noc ale najczęściej jest to wynikiem bardzo ostrego stresu, i po prostu czekam do rana żeby zacząć działać).
Mam nadzieje że to wam pomoże.

Jak widzę dużo osób na tym forum ma problemy z zasypianiem...
Powiem jak ja rozwiązałem ten problem, najpierw za pomocą środków nasennych, ale po nich rano byłem lekko zamulony.
Później wyczytałem że jeżeli wcześniej zarywało się dużo nocy, to rozregulowuje się rytm spania, sposobem na to jest określonych godzinach leżenie w łóżku i czekanie na sen (kładłem się o godzinie 9-10 jak nie zasnąłem do godziny 11:30 to brałem słabe środki nasenne, po okresie około roku dało to rezultaty, aktualnie o godzinie 10 tak mi się chce spać że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, raz, dwa razy do roku mam nieprzespaną noc ale najczęściej jest to wynikiem bardzo ostrego stresu, i po prostu czekam do rana żeby zacząć działać).
Mam nadzieje że to wam pomoże.
Re: Perspektywy na przyszłość
Ja nie chcę zakładać rodziny- nie mam takich potrzeb. Człowiek wprawdzie jest istotą stadną, ale nie każdy musi zakładać rodzinę. Czuję się szczęśliwa nie mając partnera, nie szukam go. Nie zamierzam się zakochiwać i ulegać hormonom. Niech inni łączą się w pary, jak tego potrzebują- ja tego nie chcę.shekspir pisze:A powiedz mi moi, kto jest stworzony do samotności? ! Pokaz mi człowieka, który chce być sam z wyboru? Kto tak twierdzi, kłamie i zagłusza sam siebie, człowiek jest istota stadną, musi mieć przy sobie kogoś kogo kocha, dla kogo jest sens żyć, walczyć o zdrowie , o życie , dla kogo sie starać itd. Dalej już nie będę sie rozpisywać bo chyba chce mi sie ryczeć. Fack!
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Perspektywy na przyszłość
Obawiam się, że sama niechęć może Tobie nie wystarczyć do obrony przed strzałą amorajojo pisze:Nie zamierzam się zakochiwać i ulegać hormonom.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Perspektywy na przyszłość
Dan, jak dotąd Amor we mnie nie trafił.
Zakochiwałam się do tej pory tylko platonicznie. Ostatnio podkochiwałam się platonicznie w Andrzeju, chłopaku poznanym przeze mnie w szpitalu. Mówiłam mu, że kocham go jak brata. Z tego co wiem, on liczył na coś więcej. Byłam wtedy o 30 kilo lżejsza i mogłam mu się spodobać.
Nie zamierzam zakładać rodziny, ani wiązać się z kimkolwiek.
Może zbyt ostro się wyraziłam, miłość to nie tylko hormony, na pewno jest w niej romantyzm i potrzeba bycia z drugim człowiekiem.
Ja nie mam takich potrzeb.
Niech inni tworzą szczęśliwe związki- życzę im tego.

Nie zamierzam zakładać rodziny, ani wiązać się z kimkolwiek.
Może zbyt ostro się wyraziłam, miłość to nie tylko hormony, na pewno jest w niej romantyzm i potrzeba bycia z drugim człowiekiem.
Ja nie mam takich potrzeb.
Niech inni tworzą szczęśliwe związki- życzę im tego.

To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Perspektywy na przyszłość
Miałem na myśli bardziej to, że życie jest trudne do przewidzenia a zakochanie i następnie miłość, to bardzo silne emocje.jojo pisze:Dan, jak dotąd Amor we mnie nie trafił.Zakochiwałam się do tej pory tylko platonicznie.
Kto wie, co życie przyniesie...

To znaczy, że teraz już nie możesz się komuś spodobać?jojo pisze:Ostatnio podkochiwałam się platonicznie w Andrzeju, chłopaku poznanym przeze mnie w szpitalu. Mówiłam mu, że kocham go jak brata. Z tego co wiem, on liczył na coś więcej. Byłam wtedy o 30 kilo lżejsza i mogłam mu się spodobać.![]()
Ja też tak myślałem o sobie. W podobnym przeświadczeniu żyło wiele znanych mi osób, a jednak się komuś spodobali (gdybyś tylko miała okazję obserwować, jakie są reakcje ludzi, do których dociera w końcu, że komuś się jednak podobają - wbrew temu co sami o sobie uważają[co często jest błędne] - bezcenne

Hormony, w tym się z Tobą zgadzam, odgrywają jednak dużą rolę w miłości.jojo pisze:Może zbyt ostro się wyraziłam, miłość to nie tylko hormony, na pewno jest w niej romantyzm i potrzeba bycia z drugim człowiekiem.
Do tego jeszcze sprzyjające okoliczności, jakiś romantyzm...
i jest się "upieczonym"

Zapraszam do rozmowy na czacie.
Re: Perspektywy na przyszłość
Mam zły dzień...
Najpierw znalazłem ofertę pracy która mnie zaciekawiła, i na hura zgłosiłem się do urzędu, okazało się że to jedna z większych agencji ochrony (chyba największa w województwie, a na dodatek zakład pracy chronionej), i mają się zastanowić, ale z tego co zrozumiałem mam być dobrej myśli (a nie pasuje mi to bo mam przed sobą pierwszy rok studiów i bez pracy mam problemy a co dopiero z pracą, na dodatek na wstępie powiedzieli że kiepsko płacą, skusiło mnie że to praca w marketingu, i dla osoby z orzeczeniem niepełnosprawności - czyli jest szansa na 7 godzin dziennie i 10 dni dodatkowego urlopu w roku, dodali jeszcze że jeśli mnie przyjmą będą mi refundować leczenie - tylko że lekkie mam już i tak refundowane, do lekarza aktualnie chodzę co trzy miesiące a do psychologa się przyzwyczaiłem i nie pójdę do innego, a ten nie przyjmuje prywatnie).
Po drugie - dziewczyna z którą miałem się spotkać twierdzi że jej znowu coś wypadło i nie może się spotkać, to po co zaczepia na gg, nie dość że przez gg jest bardzo trudno się porozumieć i jeszcze trudniej poznać to chyba jak się zaczepia kogoś to po to żeby się spotkać.
Po trzecie spotkanie w szkole kompletna klapa, wyszedłem przed rozpoczęciem bo z znanych mi osób było trzy z czego jednej nie lubię, jedna chodzi do mnie na siłownie, a trzecią też mam na codzień.
Teraz am trochę stres bo jak mnie przyjmą do pracy to mogę zawalić wszystko po kolei, jedynym plusem w tym to może maja informatyka który będzie mi mógł pomagać z nauką. (ogólnie składam co jakiś czas jakąś ofertę jak jest ciekawa praca, dobra może za bardzo kraczę, jakoś się to może ułoży).
Pytanie:
Jak czytam forum to nie tylko Zbyszek kończył informatykę, czy jest na tych studiach tak trudno się utrzymać, czy jak zależy człowiekowi i się przykłada to raczej powinien na trójach ale pozdawać wszystko (o poprawkach nie myślę bo po pierwsze mam 70 km do szkoły i trudno się tak zorganizować, a po drugie poprawki u mnie w szkole są płatne a mam krucho z gotówką, wydałem już wszystkie pieniążki z pfronu - kupiłem programy, zapłaciłem szkołę, dużo książek do nauki i zapas tytoniu na pół roku może dłużej bo zaczynam ograniczać palenie).
Pozdrawiam
Pinokio
Najpierw znalazłem ofertę pracy która mnie zaciekawiła, i na hura zgłosiłem się do urzędu, okazało się że to jedna z większych agencji ochrony (chyba największa w województwie, a na dodatek zakład pracy chronionej), i mają się zastanowić, ale z tego co zrozumiałem mam być dobrej myśli (a nie pasuje mi to bo mam przed sobą pierwszy rok studiów i bez pracy mam problemy a co dopiero z pracą, na dodatek na wstępie powiedzieli że kiepsko płacą, skusiło mnie że to praca w marketingu, i dla osoby z orzeczeniem niepełnosprawności - czyli jest szansa na 7 godzin dziennie i 10 dni dodatkowego urlopu w roku, dodali jeszcze że jeśli mnie przyjmą będą mi refundować leczenie - tylko że lekkie mam już i tak refundowane, do lekarza aktualnie chodzę co trzy miesiące a do psychologa się przyzwyczaiłem i nie pójdę do innego, a ten nie przyjmuje prywatnie).
Po drugie - dziewczyna z którą miałem się spotkać twierdzi że jej znowu coś wypadło i nie może się spotkać, to po co zaczepia na gg, nie dość że przez gg jest bardzo trudno się porozumieć i jeszcze trudniej poznać to chyba jak się zaczepia kogoś to po to żeby się spotkać.
Po trzecie spotkanie w szkole kompletna klapa, wyszedłem przed rozpoczęciem bo z znanych mi osób było trzy z czego jednej nie lubię, jedna chodzi do mnie na siłownie, a trzecią też mam na codzień.
Teraz am trochę stres bo jak mnie przyjmą do pracy to mogę zawalić wszystko po kolei, jedynym plusem w tym to może maja informatyka który będzie mi mógł pomagać z nauką. (ogólnie składam co jakiś czas jakąś ofertę jak jest ciekawa praca, dobra może za bardzo kraczę, jakoś się to może ułoży).
Pytanie:
Jak czytam forum to nie tylko Zbyszek kończył informatykę, czy jest na tych studiach tak trudno się utrzymać, czy jak zależy człowiekowi i się przykłada to raczej powinien na trójach ale pozdawać wszystko (o poprawkach nie myślę bo po pierwsze mam 70 km do szkoły i trudno się tak zorganizować, a po drugie poprawki u mnie w szkole są płatne a mam krucho z gotówką, wydałem już wszystkie pieniążki z pfronu - kupiłem programy, zapłaciłem szkołę, dużo książek do nauki i zapas tytoniu na pół roku może dłużej bo zaczynam ograniczać palenie).
Pozdrawiam
Pinokio
Re: Perspektywy na przyszłość
Uczę się do szkoły, mam trzy egzaminy po nowym roku zaraz, i zaczynam się trochę martwić bo w sumie wiem że zaczynam nowy kierunek i mogę mieć problemy z przyswojeniem wszystkich informacji ale jakoś nic mi nie wchodzi do głowy i wróciłem do wątku początkowego.
Znalazłem taki test
http://www.cpp.info.pl/index.php?go=otepienie
niby wszystko wyszło w porządku zaznaczyłem tylko problem z przyswajaniem nowych informacji, ale wziąłem się za coś w czym jestem zupełnie ciemny.
I mam pytanie, czy miewacie czasami taki stan że z trudem przychodzi się wam skupić na czymś pomimo tego że bardzo chcecie? (ostatnio wiele się w moim życiu wydarzyło i ciągle się dzieje, jestem najczęściej w stanie przemęczenia albo przeziębienia i ciągle nie mam czasu odpocząć).
Chyba Ryszard wspominał w swoim poście że miał coś takiego i mu przeszło.
Jak długo to może trwać i co mogę zrobić żeby dojść do siebie.
Dodam że poza kawą i papierosami nie używam żadnych używek (bo to akurat by mogło to wyjaśniać)
Znalazłem taki test
http://www.cpp.info.pl/index.php?go=otepienie
niby wszystko wyszło w porządku zaznaczyłem tylko problem z przyswajaniem nowych informacji, ale wziąłem się za coś w czym jestem zupełnie ciemny.
I mam pytanie, czy miewacie czasami taki stan że z trudem przychodzi się wam skupić na czymś pomimo tego że bardzo chcecie? (ostatnio wiele się w moim życiu wydarzyło i ciągle się dzieje, jestem najczęściej w stanie przemęczenia albo przeziębienia i ciągle nie mam czasu odpocząć).
Chyba Ryszard wspominał w swoim poście że miał coś takiego i mu przeszło.
Jak długo to może trwać i co mogę zrobić żeby dojść do siebie.
Dodam że poza kawą i papierosami nie używam żadnych używek (bo to akurat by mogło to wyjaśniać)
Re: Perspektywy na przyszłość
Pinokio, życzę Ci powodzenia na egzaminach. Co do problemów z koncentracją, to może jesteś przemęczony i zestresowany? Odsapnij trochę, to może lepiej się poczujesz. Pozdrawiam, Joanna.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Perspektywy na przyszłość
No a ja dalej badam ten temat, znalazłem coś takiego:
http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT
http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT
http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT
Bardzo dobre artykuły tylko trzeba być zarejestrowanym!!!!!!!!!!!!!
http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT
http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT
http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT
Bardzo dobre artykuły tylko trzeba być zarejestrowanym!!!!!!!!!!!!!
Re: Perspektywy na przyszłość
Co do efektu parkinsowskiego to wyczytałem że najlepiej zapobiega mu jazda na rowerze (dziś przeglądałem gazety z poprzednich lat których nie czytałem).
Re: Perspektywy na przyszłość
Uwazam ze perspektywy na przyszlosc beda zalezne od nauki i ich postepu w przypadku takze chorob psychicznych.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Perspektywy na przyszłość
Leku na schizofrenie nigdy nie wymyślą bo schizofrenia to nie tylko neuroprzekaźniki ale też chore wzorce myślenia,osobowość,która kształtuje się latami itd.kuni pisze:Nadzieja umiera ostatnia. I nikt nie ma mi jej prawa zabrac. Moze na dzisiaj jeszcze nie ma lekarstwa, azeby wyleczyc schizofrenie. Ale jaka dacie mi gwarancje ze za 10, 20 lat tego leku nie wynajda.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Perspektywy na przyszłość
Myślę, że szkolenia w różnych kierunkach to świetna opcja, zawsze znajdzie się jakąś prace, właśnie dzięki tym certyfikatom. Sam ostatnio uczestniczyłem w szkoleniu HACCP https://haccp-polska.pl/ i powiem wam, że było warto.