Mój brat zachorował...
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Mój brat zachorował...
Mam nadzieje, że ktoś tu zagląda...
Kurcze jestem tym wszystkim bardzo zmęczona i trudno mi zebrać myśli, tym samym prosze o wyrozumiałość. Poza tym jestem tu po raz pierwszy.
Powinnam w sumie wszystko wiedzieć, bo mój tata też był/jest chory, ale doświadczałam tego jako dziecko, czyli niekoniecznie w sposób świadomy.
Jak długo trzeba czekać, aby leki zaczeły działać (znikły lęki, omamy)?
Czy lek olanzepina jest dobrym lekiem?
Co, tak na początek przeczytać, aby pomóc nam wrócić do "normalności", jakieś rady, schematy zachowań, cokolwiek co może mi/nam się przydać?
Postaram się pochodzić po forum, ale na razie nie mam jak. Wciąż zajmuje brata czymś, żeby nie myślał, a wieczorem nie mam już siły czytać...
Prosze napiszcie coś, cokolwiek, co może być mi przydatne na początek tej ch... drogi, którą już kiedyś miałam nieprzyjemność iść...
Kurcze jestem tym wszystkim bardzo zmęczona i trudno mi zebrać myśli, tym samym prosze o wyrozumiałość. Poza tym jestem tu po raz pierwszy.
Powinnam w sumie wszystko wiedzieć, bo mój tata też był/jest chory, ale doświadczałam tego jako dziecko, czyli niekoniecznie w sposób świadomy.
Jak długo trzeba czekać, aby leki zaczeły działać (znikły lęki, omamy)?
Czy lek olanzepina jest dobrym lekiem?
Co, tak na początek przeczytać, aby pomóc nam wrócić do "normalności", jakieś rady, schematy zachowań, cokolwiek co może mi/nam się przydać?
Postaram się pochodzić po forum, ale na razie nie mam jak. Wciąż zajmuje brata czymś, żeby nie myślał, a wieczorem nie mam już siły czytać...
Prosze napiszcie coś, cokolwiek, co może być mi przydatne na początek tej ch... drogi, którą już kiedyś miałam nieprzyjemność iść...
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Mój brat zachorował...
Na pełnie działanie leków trzeba czekać czasami dwa,trzy tygodnie. Podobnie na ustąpienie stanu ostrego.
Olanzapina (popularnie zyprexa, lub w Polsce zolafren) jest dostępna od ok 10 - ciu lat. Dla niektórych jest dobrym lekiem, u innych powoduje tycie.
Literaturę znajdziesz w dziale "wiedza o schizorenii"
pozdrawiam
Zbyszek
Olanzapina (popularnie zyprexa, lub w Polsce zolafren) jest dostępna od ok 10 - ciu lat. Dla niektórych jest dobrym lekiem, u innych powoduje tycie.
Literaturę znajdziesz w dziale "wiedza o schizorenii"
pozdrawiam
Zbyszek
Re: Mój brat zachorował...
.
Ostatnio zmieniony pn lut 03, 2014 2:39 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: Mój brat zachorował...
Wal do psychiatrry po dropsy, wiekszosc neuroleptykow i antydepresantow daje wlasciwego sobie kopa dopiero bo przynajmniej dwoch tygodniach, w zaleznosci od tego jak kto zareaguje.
do tego czasu rozmawiaj z nim na jakies tematy ktore lubi, nie daj mu za bardzo przezywac i sie stresowac czyms, moze jakis spacer czy cos, TV itd. Ważne tez zeby spal w nocy.
Da sie z tym zyc, ale co to za kurewskie zycie.... Jestem tutaj do bolu szczery teraz. Albo wpadnie w porzadna remisje, albo przejebane i to ostro. Ale jest szansa, to swieta prawda.
do tego czasu rozmawiaj z nim na jakies tematy ktore lubi, nie daj mu za bardzo przezywac i sie stresowac czyms, moze jakis spacer czy cos, TV itd. Ważne tez zeby spal w nocy.
Da sie z tym zyc, ale co to za kurewskie zycie.... Jestem tutaj do bolu szczery teraz. Albo wpadnie w porzadna remisje, albo przejebane i to ostro. Ale jest szansa, to swieta prawda.
Re: Mój brat zachorował...
Dziękuje za odpowiedzi. Mój tata też był chory, więc poniekąd "wiem z czym to się je", ale teraz jest troche inaczej. To odemnie wszystko zależy no i teraz więcej rozumiem, nie jestem bierna (nie mogę sobie na to pozwolić).
Wiem, żeby czegoś się dowiedzieć musze sama poszukać. W zasadzie napisałam tu, bo potrzebowałam do kogoś się odezwać i żeby ktoś do mnie coś napisał. Czyli tym bardziej dziękuje za odpowiedzi.
Neuroleptyk- czy to ten lek, który dostał mój brat? Przepraszam za być może głupote moich pytań, ale ja naprawde nie mam pojęcia o tym wszystkim. A teraz "nie ma mnie". Mój dzień ogranicza się do wymyślania co robić żebyśmy obojenie myśleli. Dobrze, że mam męża chociaż.... sama nie dałabym rady.
O książki poprosze mamę, przyśle je.
Mam mnustow pytań, ale na razie nie mogę się skupić. Wpadają do głowy i wypadają podczas dnia, a wieczorem gdy mam czas na napisanie ich nic nie pamiętam. Musze zapisywać chyba.
Tak na teraz: Mój brat uparcie chce załatwiać teraz rzeczy, które powodują u niego stres (bank, praca, itd) nie wiem jak skutecznie go od tego odciągnąć. Wiem, że może to wszystko poczekać, ale on się upiera. Moje sposoby starczają na chwile. Pozatym skubany nabiera mnie, albo ja się nabieram sama. Wydaje mi się, że wszystko jest już ok a tu...
Czy jest jakaś najlepsza pora na zażywnie leku? Najgorsze są wieczory, więc "jemy" tabletkę właśnie wtedy, ale czy to nie jest za póżno?
Dobrze, że takie forum chociaż istnieje.
Aha czy tutaj powinnam pisać dalej czy raczej przesunąć się do "rodziny i otoczenia" tylko, że mi zależy na pomocy wszystkich (tych z jednej i drugiej strony tej barykady)
Wiem, żeby czegoś się dowiedzieć musze sama poszukać. W zasadzie napisałam tu, bo potrzebowałam do kogoś się odezwać i żeby ktoś do mnie coś napisał. Czyli tym bardziej dziękuje za odpowiedzi.
Neuroleptyk- czy to ten lek, który dostał mój brat? Przepraszam za być może głupote moich pytań, ale ja naprawde nie mam pojęcia o tym wszystkim. A teraz "nie ma mnie". Mój dzień ogranicza się do wymyślania co robić żebyśmy obojenie myśleli. Dobrze, że mam męża chociaż.... sama nie dałabym rady.
O książki poprosze mamę, przyśle je.
Mam mnustow pytań, ale na razie nie mogę się skupić. Wpadają do głowy i wypadają podczas dnia, a wieczorem gdy mam czas na napisanie ich nic nie pamiętam. Musze zapisywać chyba.
Tak na teraz: Mój brat uparcie chce załatwiać teraz rzeczy, które powodują u niego stres (bank, praca, itd) nie wiem jak skutecznie go od tego odciągnąć. Wiem, że może to wszystko poczekać, ale on się upiera. Moje sposoby starczają na chwile. Pozatym skubany nabiera mnie, albo ja się nabieram sama. Wydaje mi się, że wszystko jest już ok a tu...
Czy jest jakaś najlepsza pora na zażywnie leku? Najgorsze są wieczory, więc "jemy" tabletkę właśnie wtedy, ale czy to nie jest za póżno?
Dobrze, że takie forum chociaż istnieje.
Aha czy tutaj powinnam pisać dalej czy raczej przesunąć się do "rodziny i otoczenia" tylko, że mi zależy na pomocy wszystkich (tych z jednej i drugiej strony tej barykady)
Re: Mój brat zachorował...
.
Ostatnio zmieniony pn lut 03, 2014 2:43 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: Mój brat zachorował...
Jak już sytuacja się uspokoi zerknij na mojego posta 'rodzeństwo' z działu 'rodzina i otoczenie'. Właśnie czytam książkę o której tam pisałem (dla rodzin i opiekunów), wygląda na solidne opracowanie. A tymczasem trzymaj się no i pisz. Jesteśmy.