Hej,
4 miesiące temu lekarz odstawił mi Solian,który brałam równocześnie z Pernazyną. Bardzo dobrze się czułam na tym połączeniu leków. Jednak razem z lekarzem postanowiliśmy odstawić Solian z powodu silnego tycia -ponad 30 kg w 2 lata. Ze szczupłej osoby stałam się otyła

Myślałam, ze biorąc samą Pernazynę, która wdg. mojego lekarza jest obojętna na wagę, będę dobrze funkcjonować. Ale stało się inaczej. Z tygodnia na tydzień zaczęłam czuć się coraz gorzej. Urojenia, bardzo ponury i nieprzyjemny stan w głowie, bardzo niska samoocena, niepewność siebie,bardzo złe samopoczucie. Dodam, że męczy mnie to, że potrafię spać do do godziny 15 każdego dnia. Do tego czuję się od dłuższego czasu bardzo źle fizycznie. I wkręcam sobie, ze mam raka. Jednak możliwe, że są to objawy somatyczne z powodu moich okropnych stanów psychicznych. Sama już nie wiem. Byłam u lekarza. Przepisał mi Arylazera 10 mg. Biorę od czterech dni i mam wrażenie, że czuję się jeszcze gorzej

Dodatkowo przestraszyłam się skutków ubocznych z ulotki typu nagła niewyjaśniona śmierć, atak serca. Wkręcam sobie, że mnie to spotka, często o tym myslę. Choruję na arytmię serca dlatego szczególnie się tego boję. Jak myślicie- czy powinnam bać się tych skutków ubocznych Arylazery, które są na ulotce? Czy to normalne, ze w pierwszych dniach brania tego leku człowiek może czuć się gorzej? Chcę odzyskać znów radość życia i czuć się normalnie. A niechętnie myślę o powrocie do Solianu-nie chcę znowu tyć! Jestem ciekawa co o tym myślicie i czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia. Pomocy!
