Głosy i ja
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 7:07 pm
Głosy i ja
Z moimi głosami jest tak:
Podstawy na dobre i złe i głos myśli i inne:
Głos myśli:
Od zawsze taki sam czyli mój naturalny głos.
Dobre:
Najczęściej są to moje myśli, które słyszę jako swój głos.
Są też głosy obce różnych znanych mi ludzi, znajomych, aktorów itp
Występują także głosy w formie muzyki, jakiś relacji radiowych, słyszę często całe piosenki lub tylko urywki.
Złe:
Bardzo rzadko zdarza się aby głos moich myśli występował w tej złej postaci, tylko w przypadku ciężkiej depresji nakazuje mi się np zabić.
Głosy obce w skład nich wchodzą również przeraźliwe krzyki, wrzaski, są to głosy również moich znajomych czy znanych mi ludzi np z tv. Te głosy najczęściej mi ubliżają, przeklinają itd.
(Wszystkie te głosy słyszę w swojej głowie)
Inne:
Bardzo rzadko je słyszę. Głosy te różnią się od pozostałych ponieważ nie słyszę ich w swojej głowie tylko w otaczającym mnie miejscu. Dobiegają z zewnątrz głowy.
Od roku biorę z początku rispolept a teraz risset więc to samo. Jednak najgorsze jest że od roku nie ma żadnej poprawy zdarza się że głosy nie są tak nasilone, upierdliwe ale nigdy nie mam np dnia spokoju. Lekarz powiedział że może się tego nie dać wyeliminować i mogą mi towarzyszyć do końca życia a leków nie chce mi zmieniać mimo mojego nacisku. Mam zmienić lekarza?
Podstawy na dobre i złe i głos myśli i inne:
Głos myśli:
Od zawsze taki sam czyli mój naturalny głos.
Dobre:
Najczęściej są to moje myśli, które słyszę jako swój głos.
Są też głosy obce różnych znanych mi ludzi, znajomych, aktorów itp
Występują także głosy w formie muzyki, jakiś relacji radiowych, słyszę często całe piosenki lub tylko urywki.
Złe:
Bardzo rzadko zdarza się aby głos moich myśli występował w tej złej postaci, tylko w przypadku ciężkiej depresji nakazuje mi się np zabić.
Głosy obce w skład nich wchodzą również przeraźliwe krzyki, wrzaski, są to głosy również moich znajomych czy znanych mi ludzi np z tv. Te głosy najczęściej mi ubliżają, przeklinają itd.
(Wszystkie te głosy słyszę w swojej głowie)
Inne:
Bardzo rzadko je słyszę. Głosy te różnią się od pozostałych ponieważ nie słyszę ich w swojej głowie tylko w otaczającym mnie miejscu. Dobiegają z zewnątrz głowy.
Od roku biorę z początku rispolept a teraz risset więc to samo. Jednak najgorsze jest że od roku nie ma żadnej poprawy zdarza się że głosy nie są tak nasilone, upierdliwe ale nigdy nie mam np dnia spokoju. Lekarz powiedział że może się tego nie dać wyeliminować i mogą mi towarzyszyć do końca życia a leków nie chce mi zmieniać mimo mojego nacisku. Mam zmienić lekarza?
Re: Głosy i ja
Zagubiony86, może powiedz lekarzowi jak bardzo dokuczliwe są głosy, że nie możesz ich znieść i poproś go o zmianę lekarstwa. Zdarzają się głosy, które nie znikają pomimo leczenia, ja mam omamy słuchowe od dawna i leki mi nie pomagają. W zasadzie głosy słyszę od dziecka i jakoś nie mogę się ich pozbyć.
Dobrze że, Twoje że głosy nie zawsze są nasilone, może masz źle dobrane leki, a może rzeczywiście nie możesz się ich pozbyć? Może jak lekarz zmieni Ci lekarstwo to wpłynie na głosy. Co do zmiany lekarza, to na razie z nim porozmawiaj i poproś go o zmianę leku. Czytałam na tym forum o pewnej dziewczynie, która miała bardzo uciążliwe głosy i poczuła się lepiej po zmianie leku. W zasadzie nie ma znaczenia co to był za lek, bo chorzy reagują na leki inaczej. Zagubiony86, mam nadzieję, że w końcu poczujesz się lepiej.

Dobrze że, Twoje że głosy nie zawsze są nasilone, może masz źle dobrane leki, a może rzeczywiście nie możesz się ich pozbyć? Może jak lekarz zmieni Ci lekarstwo to wpłynie na głosy. Co do zmiany lekarza, to na razie z nim porozmawiaj i poproś go o zmianę leku. Czytałam na tym forum o pewnej dziewczynie, która miała bardzo uciążliwe głosy i poczuła się lepiej po zmianie leku. W zasadzie nie ma znaczenia co to był za lek, bo chorzy reagują na leki inaczej. Zagubiony86, mam nadzieję, że w końcu poczujesz się lepiej.

To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 7:07 pm
Re: Głosy i ja
Postaram się raz jeszcze porozmawiać z lekarzem. Może w końcu uda mi się ją namówić na zmianę leku, ona od samego początku upierała się tylko przy tym leku i mimo moich narzekań że nie ma efektów że lek na mnie nie działa nadal pozostawała przy swoim. Jeśli jednak nie poskutkuje to będę musiał pomyśleć o zmianie lekarza, tym bardziej że ona przez rok czasu ,,leczyła" mnie litem, którego mój organizm nie tolerował, dopiero gdy zagroziłem że nie będę już go brał zmieniła mi lek na taki, który toleruje.
Re: Głosy i ja
Moje "głosy" są odrębne ode mnie. Są we mnie. A jednocześnie poza mną. Nie umiem zapanować nad tym. To nie ja. To nie mój głos. "Głosy" są bardzo subtelne, ale asertywne. Tak ma być jak oni chcą. Ja nie mam nic do gadania. To wygląda na ludzi którzy są nadzwyczajnie silni psychicznie. Dominatorzy nade mną. Bogowie. Nawet wiem jak wyglądają. Widzę. Są wewnątrz a jednocześnie poza. Żaden lek nic na to nie poradzi. Są. Oczekują mojej zmiany, by jeszcze bardziej mną zawładnąć. Ja nie jestem chory, bo to nie schizofrenia tylko straszna prawda. Tak to ze mną jest.

...to be or not to be...
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Głosy i ja
Rób swoje i nie martw się, że Tobą zawładną, bo nie dadzą rady. Głosy to Twoje własne ja wykoślawione odbiciami wewnątrz psychiki, takie wzbudzenia i nic więcej. Głosy żerują na niepokoju. Gdy zachowasz absolutny spokój rozwieją się na cztery wiatry.
Re: Głosy i ja
Jak zachować spokój... jak się wyciszyć... chcę, pragnę spokoju... może kiedyś... jestem facetem w średnim wieku. Napewno kiedyś się uciszę wewnętrznie. Jeżeli oczywiście będę żył

...to be or not to be...
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Głosy i ja
Najłatwiej powrócić do spokoju przy pomocy odpowiednio dobranych leków, a dość często bez leków w ogóle się nie da.
Re: Głosy i ja
Biorę solian, wcześniej sulpiryd, od 1990 roku! Mam problemy z lekami... miałem, ale od kiedy biorę s... nie mam. Zawsze po każdym psychotropie miałem fizyczne, cholernie niespokojne stany... takie jak ściskoszczęk, wykrzywianie ciała, wywracanie oczami itp. itd. Brałem mirenil...brrr, stelazynę...brrr. Nie ma na to leku. Ja takiego nie znam i moi psychiatrzy też nie znają. Teraz żyję zawieszony... może tak można do końca... liczę na to, że tak można...
...to be or not to be...
- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Głosy i ja
Według mnie nie ma lepszej rady jak wypróbować pod kierunkiem lekarza inne leki. W końcu jakiś z nich nawet jeśli nie usunie problemu całkowicie okaże się najlepszy.
Re: Głosy i ja
Witam!!!
Jesli chodzi o "moje" glosy to bylo... jest roznie. Kiedys pamietam po nocach spac niemoglem bo slyszalem jakby pukanie stukanie i dalbym sobie reke obciac ze to byl sasiad. Nic bardziej mylnego teraz mi sie to nawrocilo bo po leczeniu przez 4 lata wszystko ucichlo niemoglem tylko zapanowac nad myslami ale teraz po 4 latkach spokoju wszystko wrocilo. Wtedy pamietam "slyszalem" te owe omamy sluchowe przez okolo pol roku... Malo co niezamordowalem za to sasiada. Teraz zaakceptowalem chorobe i wiem ze niezrobie nic glupiego (przynajmniej przez jakis czas). Lekow niebiore od miesiaca bo jak ja to mowie wszystko wytrzymam. Sorka za wypracowanie ale musze sie jakos wkrecic w temat. Na to forum trafilem przypadkowo. Niczego nieoczekuje, poprostu chce sie wiecej dowiedziec o sobie i mojej dziwaczniastej psychice...
PS. O sobie moglbym opowiadac i pisac godzinami mam nadzieje ze kogos kiedys ewentualnie lecz aczkolwiek niekoniecznie to zainteresuje POZDRAWIAM i zycze zdrowia...
Jesli chodzi o "moje" glosy to bylo... jest roznie. Kiedys pamietam po nocach spac niemoglem bo slyszalem jakby pukanie stukanie i dalbym sobie reke obciac ze to byl sasiad. Nic bardziej mylnego teraz mi sie to nawrocilo bo po leczeniu przez 4 lata wszystko ucichlo niemoglem tylko zapanowac nad myslami ale teraz po 4 latkach spokoju wszystko wrocilo. Wtedy pamietam "slyszalem" te owe omamy sluchowe przez okolo pol roku... Malo co niezamordowalem za to sasiada. Teraz zaakceptowalem chorobe i wiem ze niezrobie nic glupiego (przynajmniej przez jakis czas). Lekow niebiore od miesiaca bo jak ja to mowie wszystko wytrzymam. Sorka za wypracowanie ale musze sie jakos wkrecic w temat. Na to forum trafilem przypadkowo. Niczego nieoczekuje, poprostu chce sie wiecej dowiedziec o sobie i mojej dziwaczniastej psychice...
PS. O sobie moglbym opowiadac i pisac godzinami mam nadzieje ze kogos kiedys ewentualnie lecz aczkolwiek niekoniecznie to zainteresuje POZDRAWIAM i zycze zdrowia...

Kocham i Nienawidzę Jednocześnie... Dla Mnie Na To Wciąż Jest Za Wcześnie...
Re: Głosy i ja
Witaj na forum aliquando. Mnie to interesuje. Ja jestem jak cały wielki omam. Nie mogłem sobie z tym poradzić i leki mi nie pomogły, więc się pogodziłem. Pozdrawiam!

...to be or not to be...
Re: Głosy i ja
Wiesz CENTO3 dla mnie to wiele znaczy ze kogos w koncu zainteresowalo to co mam do powiedzenia zawsze tylko bylo wez niewymyslaj skoncz gadac glupoty ale niestety niektorzy nierozumieja tego co inni (np.chorzy) mowia. ja doszedlem do wniosku ze niebede sie dluzej leczyl tak jak Ty zaakceptowalem chorobe... a na tym forum czuje sie jak miedzy swoimi wiem ze mnie rozumiecie kiedys wymysle cos ciekawszego to sie podziele... do potem ;]
Kocham i Nienawidzę Jednocześnie... Dla Mnie Na To Wciąż Jest Za Wcześnie...