To teraz demony przerzuciły się na białe mieso? Koźlęcia i jagnięcia juz im nie podchodzą?DuszekBłękitu pisze: ↑sob lip 08, 2017 9:24 am Przez władcę demonów mam kurze DNA ponieważ chciał mnie zamienić w kurę aby nakarmić demony.
życie po życiu
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: życie po życiu
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: życie po życiu
Krowa, koń, owca, koza cała macierz to jest brzoza.
Czerwone mięso jest dla chupacabry.
Czerwone mięso jest dla chupacabry.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: życie po życiu
chupacabra
Re: życie po życiu
Pewnie z kukaburą (Dacelo novaeguineae). Albo z abrakadabrą.
[youtube]izhMnj0JmzI[/youtube]

[youtube]izhMnj0JmzI[/youtube]
- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: życie po życiu
Juto wystosuję postulat w którym będę rządał lepszego życia w przyszłym życiu
Znajdę jakiegoś pośrednika który zaniesie go tam gdzie trzeba.

Znajdę jakiegoś pośrednika który zaniesie go tam gdzie trzeba.
Re: życie po życiu
Przeniesienie w inną osobę może być niemożliwe w ogóle, zarówno po śmierci jak i teraz bezśmiertnie i bezstratnie.
Nasze dusze być może są zupełnie niekompatybilne z innymi i niewymienialne. Rozrzut parametrów metafizycznych powoduje, że nikt nie może być niczyją kontynuacją ani z powrotem dostać ziemskie życie. Duchy giną gdzieś w otchłaniach chaosu. Niemożliwe też prawdopodobnie jest ponowne uruchomienie niepowtarzalnego istnienia, tak, aby kontynuowało ono same siebie po rozpadzie jednorazowego organizmu zapewniającego obecne wrażenie istnienia.
Wszystko, co możemy zrobić, zamyka się w przestrzeni stąd do śmierci. Powodem tak tragicznej sytuacji egzystencjalnej każdej jednostki jest ograniczoność pierwotnej rzeczywistości, która jest niezupełna i skończona. Istnienie pozaskończone jest niedostępne.
Najpierw trzeba jak najbardziej optymalnie, prawdziwie i uczciwie wypełnić swoje jedyne życie a potem, w chwili naturalnej śmierci, z poczuciem spełnienia i spokoju ducha, przygotować się na ciąg dalszy.
W doktrynie reinkarnacji, ponowne wcielenia są karą a nie nagrodą. Zawsze coś kogoś korci, coś ma mieć ciąg dalszy, coś zepsuł, czegoś nie dokonał, za coś musi odpowiedzieć karnie, coś wynagrodzić albo czeka na wynagrodzenie sprawiedliwe swojej krzywdy itd.
To jest niedoskonałe, bo każdy powinien wyrobić się ze wszystkim w ciągu swojego pobytu w danej jednostce i umierać w stanie neutralnym, zaspokojonym.
Jeżeli ciąg dalszy jest w ogóle możliwy, to chciałbym właśnie tak do niego przechodzić. Z poczuciem, że nic nie zostawiłem, wszystko jak najlepiej umiałem, rozwiązałem, przeżyłem maksymalną ilość pozytywnych przeżyć, niczego nie żałuję... a potem hopsa w zaświaty.
Jeżeli obudzę się w kimś innym poza sobą, to będzie mi szkoda swojego zmarłego ciała. I być może zacznę wierzyć w zmartwychwstanie i oczekiwać Sądu Ostatecznego i życia wiecznego w znanej postaci. Czyli i tak źle i tak niedobrze.
Najlepiej jest zoptymalizować duchowo i cieleśnie swoje aktualne istnienie, aby uniknąć takich paradoksów.
Nasze dusze być może są zupełnie niekompatybilne z innymi i niewymienialne. Rozrzut parametrów metafizycznych powoduje, że nikt nie może być niczyją kontynuacją ani z powrotem dostać ziemskie życie. Duchy giną gdzieś w otchłaniach chaosu. Niemożliwe też prawdopodobnie jest ponowne uruchomienie niepowtarzalnego istnienia, tak, aby kontynuowało ono same siebie po rozpadzie jednorazowego organizmu zapewniającego obecne wrażenie istnienia.
Wszystko, co możemy zrobić, zamyka się w przestrzeni stąd do śmierci. Powodem tak tragicznej sytuacji egzystencjalnej każdej jednostki jest ograniczoność pierwotnej rzeczywistości, która jest niezupełna i skończona. Istnienie pozaskończone jest niedostępne.
Najpierw trzeba jak najbardziej optymalnie, prawdziwie i uczciwie wypełnić swoje jedyne życie a potem, w chwili naturalnej śmierci, z poczuciem spełnienia i spokoju ducha, przygotować się na ciąg dalszy.
W doktrynie reinkarnacji, ponowne wcielenia są karą a nie nagrodą. Zawsze coś kogoś korci, coś ma mieć ciąg dalszy, coś zepsuł, czegoś nie dokonał, za coś musi odpowiedzieć karnie, coś wynagrodzić albo czeka na wynagrodzenie sprawiedliwe swojej krzywdy itd.
To jest niedoskonałe, bo każdy powinien wyrobić się ze wszystkim w ciągu swojego pobytu w danej jednostce i umierać w stanie neutralnym, zaspokojonym.
Jeżeli ciąg dalszy jest w ogóle możliwy, to chciałbym właśnie tak do niego przechodzić. Z poczuciem, że nic nie zostawiłem, wszystko jak najlepiej umiałem, rozwiązałem, przeżyłem maksymalną ilość pozytywnych przeżyć, niczego nie żałuję... a potem hopsa w zaświaty.
Jeżeli obudzę się w kimś innym poza sobą, to będzie mi szkoda swojego zmarłego ciała. I być może zacznę wierzyć w zmartwychwstanie i oczekiwać Sądu Ostatecznego i życia wiecznego w znanej postaci. Czyli i tak źle i tak niedobrze.
Najlepiej jest zoptymalizować duchowo i cieleśnie swoje aktualne istnienie, aby uniknąć takich paradoksów.
Re: życie po życiu
To jest paradoks przerwy w istnieniu.
Każdy powinien pilnować najbardziej tego, żeby pozostać sobą
Każdy powinien pilnować najbardziej tego, żeby pozostać sobą

- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: życie po życiu
Za mało napisałem w zdaniu. Chodziło mi o rządanie lepszego życia w Niebie.
Wszak na razie nigdzie się nie wybieram bo tu się przyzwyczaiłem i jest mi dobrze. Korzystam z życia staram się motywować, rozwijać i by przez moje działania tu na ziemi mogli zbierać owoce moi krewni i inni ludzie. Wiele jeszcze nie zdziałałem ale biorąc pod uwagę ze moge tu jeszcze trochę pociągnąć mam szansę by po mnie zostały jakieś ślady. Chciłbym wybudować dom, założyć w Polsce firmę, spłodzić jeszcze potomka.
Szanuje ludzi, którzy nie marnują swego życia, kształcą się, mają ambicje i ciągle pracują nad sobą nad rozwojem. Myślę, że to służy całemu ogółowi i wszyscy maja z tego korzyści.
Zdobyta wiedza i doświadczenie są niezwykle istotne. Cały nasz moment życia i umiejętności są rejestrowane w mózgu. Musze wierzyć że po śmierci nie zostanie ona zakopana w ziemi tylko je zabiorę w dalszą podróż po rejonach w inne światy duchowe.
Wszak na razie nigdzie się nie wybieram bo tu się przyzwyczaiłem i jest mi dobrze. Korzystam z życia staram się motywować, rozwijać i by przez moje działania tu na ziemi mogli zbierać owoce moi krewni i inni ludzie. Wiele jeszcze nie zdziałałem ale biorąc pod uwagę ze moge tu jeszcze trochę pociągnąć mam szansę by po mnie zostały jakieś ślady. Chciłbym wybudować dom, założyć w Polsce firmę, spłodzić jeszcze potomka.
Szanuje ludzi, którzy nie marnują swego życia, kształcą się, mają ambicje i ciągle pracują nad sobą nad rozwojem. Myślę, że to służy całemu ogółowi i wszyscy maja z tego korzyści.
Zdobyta wiedza i doświadczenie są niezwykle istotne. Cały nasz moment życia i umiejętności są rejestrowane w mózgu. Musze wierzyć że po śmierci nie zostanie ona zakopana w ziemi tylko je zabiorę w dalszą podróż po rejonach w inne światy duchowe.
Re: życie po życiu
Ale tam tajemnica gatunku przepadnie. Do czego w niebie miałyby służyć takie różne układy naszego organizmu, nasza postać wykształcona ciężkimi ewolucyjnymi warunkami przez miliony lat, gdzieś w stepach Azji i Afryki, smagana wiatrem, słońcem, przystosowana do pobierania pierwiastków chemicznych z otoczenia w ten, a nie inny sposób, w takich warunkach fizycznych i chemicznych, co się stanie z instynktami łowczymi, pozwalającymi tu przetrwać, wreszcie co się stanie z chemią miłości, to znaczy pragnienia drugiej postaci i sprytnie ukrytego pod tym przekazywania i realizacji kodu genetycznego?Kicius_XXL pisze:Chodziło mi o rządanie lepszego życia w Niebie.
Przecież istoty świadome i inteligentne, żeby tylko istnieć, wcale nie muszą mieć takiej naszej postaci i funkcji koniecznego biologicznego organizmu.
Życie jakie znamy, to raczej w niebie by nie pasowało, byłoby przeniesieniem na siłę starych wzorców w zupełnie inną przestrzeń i środowisko. Taki skansen.
Ale z drugiej strony, jeżeli człowiek jako taki zaginie, to kim będziemy i kim w ogóle jesteśmy, że czekamy na życie pozaśmiertne w niebie?

- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5318
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: życie po życiu
Niebo, kto tam był? Kto wrócił i oznajmił nam jego istnienie? Takie pisanie nie ma sensu.Utopia.
Re: życie po życiu
Ja tam będę!

Jak będę, to wrócę i wszystko opowiem swoim prawnukom.
Jak na razie sens ma pisanie o tym, że nieba nie będzie, dopóki nadal na ziemi dziać się będzie tak, jak teraz. Święci w zaświatach nie dostaną nieba, dopóki Ziemia jest planetą zła.Każde ludzkie zło, każde cierpienie w doczesności sprawia, że wszyscy zmarli podskakują z bólu i zgryzoty tam. W XX wieku, kiedy przez naszą planetę przewaliła się niesamowita burza wojen, cierpień i okrucieństwa, ludzkość z poprzednich pokoleń dotychczas tylko cierpiąca i nudząca się w zaświatach nagle zawyła z bólu i szoku i niedowierzania.
I tak nawet jest w religiach. Niebo dopiero po końcu świata i Sądzie Ostatecznym.
Re: życie po życiu
A na razie gatunkowa postać i człowiek znika wraz ze śmiercią biologiczną z istnienia. To tylko chciałem zauważyć 

- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5318
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: życie po życiu
Przepraszam że tak czasami się czepiam, ale nauczyłem się nie bujać w obłokach tylko stąpać twardo po ziemi w czasie rzeczywistym. Bardzo to mi pomaga w utrzymaniu dobrego stanu zdrowia. Dlatego jestem pełen krytycyzmu do takich spraw.
Re: życie po życiu
Tak, ale dziwna jest nasza tajemnica gatunku. Śmierć niszczy to wszystko czym byliśmy, czym żyliśmy, a przecież nie byliśmy wszystkim - tylko takim gatunkiem z takimi organizmami a nie innymi.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1453
- Rejestracja: pn gru 15, 2014 5:47 pm
- Status: trener interpersonalny
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: życie po życiu
,,Niebo, kto tam był? Kto wrócił i oznajmił nam jego istnienie? Takie pisanie nie ma sensu.Utopia. ''
byli i powrocili i opowiedzieli np Ci ktorzy przezyli smierc kliniczna.
byli i powrocili i opowiedzieli np Ci ktorzy przezyli smierc kliniczna.
jestem urodzonym przywodca
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: życie po życiu
Choć jeszcze nie teraz czas na mnie, to często myślą jestem po tamtej stronie. Jakąkolwiek moja dusza będzie formą, czy to w postaci energii czy pierwiastków mam pewne przeczucia, ze moje istnienie tu jest tylko kolejnym etapem, przystankiem, wędrówką po już istniejącej przestrzeni. Co prawda, wszechświat nie jest wieczny, ale energia i jakaś tam cząstka niezbadana może się ciągle odradzać, choćby w postaci wielkich wybuchów-kolapsów-wielkich wybuchów.
Re: życie po życiu
Skonstruowanie istoty świadomej świata jest banalnie proste. Co chwila miliardy takich istot rodzi się obok nas w różnych postaciach. Jedna nie zdąży umrzeć a już jest obok równoległa, nowa. Tak więc przerw w istnieniu praktycznie nie ma. Życie po życiu wypełnia obecnie czas bardzo ściśle.
Dlaczego ludzie obawiają się więc, że dowolna istota świadoma świata nie zapewni im ocalenia od wpadnięcia w wieczną pustkę i ciemność nicości pośmiertnej?
Jeżeli teraz nie zapewni, to i w następnym cyklu Wszechświata nie zapewni. Będzie po prostu jak narodzone obecnie inne dziecko. Nie mamy możliwości określić w jakim sensie rzeczywistość zostanie zachowana po naszej śmierci w oczach innej istoty. Za czasów wspólnego istnienia odczuwamy to intuicyjnie, po naszej śmierci zostanie utracony punkt odniesienia do sensu samego istnienia kogokolwiek.
Dlaczego ludzie obawiają się więc, że dowolna istota świadoma świata nie zapewni im ocalenia od wpadnięcia w wieczną pustkę i ciemność nicości pośmiertnej?
Jeżeli teraz nie zapewni, to i w następnym cyklu Wszechświata nie zapewni. Będzie po prostu jak narodzone obecnie inne dziecko. Nie mamy możliwości określić w jakim sensie rzeczywistość zostanie zachowana po naszej śmierci w oczach innej istoty. Za czasów wspólnego istnienia odczuwamy to intuicyjnie, po naszej śmierci zostanie utracony punkt odniesienia do sensu samego istnienia kogokolwiek.
Re: życie po życiu
Widocznie materia świadoma samej siebie czyli nasza gatunkowa, mózgowa świadomość, to nie wszystko.
- Kiciuś_XXL
- moderator
- Posty: 2970
- Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
- płeć: mężczyzna
Re: życie po życiu
Jeśli ktoś konstruował nas, musiał mieć niezwykłe zdolności i wyobraźnię. Mózg, serce, oczy, zdolność do poruszania się i zdolność do tworzenia. Niezwykłe jak sprawnie działa cały mechanizm. Człowiek to po prostu istota genialnego konstruktora. Mam na myśli zdrowego człowieka.
A może jesteśmy tylko gorszą formą pozostałych istot we Wszechświecie? Ograniczoną, marną, słabszą, bardzo niedoskonałą, kiepską. Podatną na choroby. A może inne istoty cechują się zdolnościami kinetycznymi, telepatycznymi. Widzą daleko, mają lepszy słuch i węch, poruszają się bardzo szybko i są bardzo silni?
Nie bardzo jestem zdecydowany spotkać się z czymś lepszym ode mnie pod każdym względem. Przecież nie minąłby ułamek sekundy a znalazłbym się w jego treści żołądkowej
A może jesteśmy tylko gorszą formą pozostałych istot we Wszechświecie? Ograniczoną, marną, słabszą, bardzo niedoskonałą, kiepską. Podatną na choroby. A może inne istoty cechują się zdolnościami kinetycznymi, telepatycznymi. Widzą daleko, mają lepszy słuch i węch, poruszają się bardzo szybko i są bardzo silni?
Nie bardzo jestem zdecydowany spotkać się z czymś lepszym ode mnie pod każdym względem. Przecież nie minąłby ułamek sekundy a znalazłbym się w jego treści żołądkowej
Re: życie po życiu
Zawsze zastanawiałem się, czy nasz Konstruktor też pożera sobie gotowe organizmy, aby samemu żyć.
Jeżeli nie, to dlaczego tak nas uwstecznił aż do absurdu?
Jeżeli nie, to dlaczego tak nas uwstecznił aż do absurdu?