Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Dreamer
zaufany użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 12:44 pm

Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Dreamer »

.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:10 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2940
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Piotrek007 »

Wszystkie moje związki kończyły się źle,niektóre wręcz tragicznie.Bardzo to odchorowałem.Powoli godzę się z tym że pozostanę sam do końca.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
schizek
zaufany użytkownik
Posty: 1252
Rejestracja: wt lis 03, 2009 3:30 pm

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: schizek »

ja ciagle walcze :D
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Kiciuś_XXL »

Dreamer pisze: pn kwie 24, 2017 1:14 pm Jak to u was wyglada forumowicze? Jesteście samotni czy macie partnerow? Czy poznaliscie ich przed wystapieniem objawow schizofrenii czy bedac juz chorym? Czy wasi partnerzy choruja czy sa zdrowi? Ja aktualnie jestem sama ale szczerze mowiac nie cierpie jakos bardzo z tego powodu. Jednak jak to w powiedzeniu "nigdy nie mow nigdy" wszystko moze sie zdarzyc i moge kogos poznac bo zaczelam sie socjalizowac. No i co wtedy.... hmmm no wlasnie.....
Moja żona a właściwie ex żona to 6 partnerka. To nieprawdopodobne że skończyło się właśnie na szóstce, bo sześć to moja cyfra w numerologi(długa historia by tłumaczyć) w każdym razie ta ex żona to jedyna partnerka, którą miałem po zachorowaniu. Powiedziałem jej o swojej efce i ona to zaakceptowała, jak się później okazało nie za bardzo wiedziała z czym to się je. Tak czy siak niczego nie żałuję. Mimo rozwodu mieszkamy razem.
Z dwoma poprzednimi kobietami wiązałem plany małżeńskie ale los chciał inaczej. Najmłodsza była o osiem lat młodsza ode mnie. Trzy były śliczne, pozostałe takie sobie. Wtedy sądziłem, ze to wygląd nie jest najważniejszy tylko charakter. Jestem po przejściach i gdybym miał znów szukać partnerki to wygląd byłby priorytetem.

Jestem skazany na związki. Nie wyobrażam sobie życia w pojedynkę, w samotności. Potrzebuję drugiej osoby tak samo jak tlenu, pożywienia czy zrobienia kupy. Jestem wręcz uzależniony od kobiety. Chcę by sie o mnie troszczono i naturalnie mam potrzebę dbania o kogoś drugiego. Muszę dla kogoś żyć w przeciwnym wypadku moje istnienie jest nijakie. Lubię prawić komplementy, żartować z tą drugą osobą, rozmawiać z nią. Po prostu być z nią i czuć.
unipan
zaufany użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: śr wrz 15, 2010 12:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: unipan »

w 100% zgadzam sie z kiciusiem
Awatar użytkownika
imon
zaufany użytkownik
Posty: 958
Rejestracja: sob lut 08, 2014 4:00 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: imon »

ja aktualnie jestem sam... w chwili obecnej nie ciągnie mnie do związków.... bo nie uważam się za szczególnie wartościowego partnera... a skoro nie czuje się szczególnie wartościowo to wiązanie się w pary nie sprawia mi takiej przyjemności jak dawniej.
Krótko mówiąc się nie nadaje... dużo wymagam od siebie i po prostu nie spełniam swoich własnych oczekiwań względem siebie... cieszę się zatem samotnością i być może będę tak chciał do końca życia... no chyba, że pewnego dnia doprowadzę się do porządku i powiem sobie niczym Bóg gdy tworzył świat, że to co we mnie jest jest dobre. Ochota u mnie na związek nie jest prosta.... sam nie ulegam trendą mody które propagują niemaże wszyscy żeby się dobrać w pary. Muszę sam w sobie odczuwam taką potrzebę. Na tą chwilę nie udało by mi się z relacją z kobietą wypielęgnować jakiegoś konkretnego uczucia. Bycie ze mną w takim stanie... polegało by po prostu na byciu razem a wspólnym siłami mierzeniu się ze światem.... nie było by to bajkowa miłość. A jak baśni nie będzie to ja nie chce się angażować
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Tal »

Kicius_XXL pisze: czw kwie 27, 2017 9:10 pm ..Lubię prawić komplementy .. Potrzebuję drugiej osoby tak samo jak tlenu, pożywienia czy zrobienia kupy..
Niewątpliwie, analogie zastosowałeś bardzo przekonujące i czytelne. Jednak problem w tym, że nie każdym komplementem trafisz do kobiety..
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Kiciuś_XXL »

Ojej tak mi się kiedyś napisało. Nie użyłem słowa komlement i robienie kupy w jednym zdaniu, więc nie rozumiem niezrozumienia. :think:
Kto by powiedział do swojej kochanej osoby ze potrzebuje jej tak bardzo jak zrobienie kupy. Śmieszne prawda? Nawet żałosne. :hand:
Tylko ze ja tak nie napisałem ani nie miałem tego na myśli.
Ale skoro ktoś inaczej odbiera, wynika z tego źle się widzi i czyta co chce się przeczytac a ludzi się nie zna.
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Kiciuś_XXL »

Jestem skazany na związki. Nie wyobrażam sobie życia w pojedynkę, w samotności. Potrzebuję drugiej osoby tak samo jak tlenu, pożywienia czy zrobienia kupy. Jestem wręcz uzależniony od kobiety. Chcę by sie o mnie troszczono i naturalnie mam potrzebę dbania o kogoś drugiego. Muszę dla kogoś żyć w przeciwnym wypadku moje istnienie jest nijakie. Lubię prawić komplementy, żartować z tą drugą osobą, rozmawiać z nią. Po prostu być z nią i czuć.
Tak całość wyglada.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Tal »

Kicius_XXL pisze: czw cze 08, 2017 5:05 pm .. Nie użyłem słowa komlement .. Tylko ze ja tak nie napisałem ani nie miałem tego na myśli ..
Sytuacja ta tylko mnie utwierdza w przekonaniu, aby nie skupiać się na tym forum.. Z niezrozumiałych dla mnie powodów jest brak informacji o edycji postu i sprytnie zmanipulowałeś ten fakt. Myślisz, że Twoje słowa: "Lubię prawić komplementy.." wyssałem sobie z palca?
Poza tym zawsze sądziłem, że ludzie dzielą się i piszą co leży im na sercu i mają na myśli.
Ostatnio zmieniony czw cze 08, 2017 8:40 pm przez Tal, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Kiciuś_XXL »

Z niezrozumiałych dla mnie powodów jest brak informacji o edycji postu i sprytnie zmanipulowałeś ten fakt. Myślisz, że Twoje słowa: "Lubię prawić komplementy.." wyssałem sobie z palca?
Nie wiem o czym piszesz.
Zresztą to nie jest ważne.
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Tal »

Kicius_XXL pisze: czw cze 08, 2017 8:21 pm Nie wiem o czym piszesz.
Zresztą to nie jest ważne.
Owszem to nie istotne, tylko mierzi mnie obłuda ludzkiego zachowania.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Awatar użytkownika
Kiciuś_XXL
moderator
moderator
Posty: 2970
Rejestracja: ndz sty 13, 2008 1:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Kiciuś_XXL »

Dla mnie już nie istotne co piszesz bo przesadziłeś.
Odtąd pisz sobie co chcesz jeśli ci to pomaga. Nie moja rzecz.
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia a zycie uczuciowe.

Post autor: Tal »

Kicius_XXL pisze: czw kwie 27, 2017 9:10 pm Jestem skazany na związki. Nie wyobrażam sobie życia w pojedynkę, w samotności. Potrzebuję drugiej osoby tak samo jak tlenu, pożywienia czy zrobienia kupy. Jestem wręcz uzależniony od kobiety. Chcę by sie o mnie troszczono i naturalnie mam potrzebę dbania o kogoś drugiego. Muszę dla kogoś żyć w przeciwnym wypadku moje istnienie jest nijakie. Lubię prawić komplementy, żartować z tą drugą osobą, rozmawiać z nią. Po prostu być z nią i czuć.
Pragnę wyjaśnić to nieporozumienie wynikające z mojego niedoczytania, które dopiero teraz dostrzegłem.
W tamten czas przekonany byłem, że po moim pierwszym poście w tym wątku usunąłeś swoje słowa: "Lubię prawić komplementy..", które chcesz, czy nie wcześniej napisałeś (na czerwono). Z mojej strony przepraszam Cię za błędną ocenę sytuacji i pochopne wnioski, ale jednocześnie uważam, że Twoja obleśna analogia o potrzebie relacji z drugą osobą jest strzałem w kolano.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Zablokowany

Wróć do „Nieaktualne tematy”