Tymczasem w tym schorzeniu jest niestety jeszcze jeden dramatycznie przykry objaw, a mianowicie znaczne pogorszenie i upośledzenie pamięci, zarówno tej krótkotrwałej (jak komputerowa RAM) jak i tej długotrwałej (jak komputerowa ROM/HDD).
Ja kilka miesięcy temu poszukiwałem jakichś dokumentów dla ZUS i w trakcie tych poszukiwań trafiłem na moje pamiętniki z roku 1999. Zacząłem je przeglądać i nagle, zupełnie niespodziewanie dla mnie, okazało się, że ich treść to dla mnie dosłownie science fiction


Ale jednak... ponieważ był ten pamiętnik, to mogłem sobie odtworzyć jakim człowiekiem byłem w tamtych latach, jakimi sprawami żyłem, jak wyglądała moja codzienność, etc. Gdyby nie ten pamiętnik to ten czas by dla mnie przepadł całkowicie i bez żadnego śladu

Dlatego usilnie doradzam osobom z rozpoznaniem F20: pisujcie pamiętniki

Na bieżąco to jest bardzo niewielki wysiłek, ale z upływem lat okaże się to dla Was...
no... niestety... powiedzmy to sobie szczerze i jasno...
protezą upośledzonej pamięci

A przecież:
pamięć = tożsamość osoby



Analogicznie, dokładnie z tych samych przyczyn, warto dużo fotografować...

--------------------
PS. Jeszcze jeśli chodzi o problem pamięci to czytałem nie tak dawno znalezionego w internecie profesjonalnego pdf-a, gdzie opisano wyniki badań, że pamięć szczególnie silnie upośledzają neuroleptyki pierwszej generacji, a zwłaszcza pochodne fenotiazyny. Dlatego warto swojego psychiatrę naciskać, by jednak leczył lekami nowszymi - neuroleptykami drugiej generacji czyli atypowymi. Ja niestety byłem leczony fenotiazynami, no i teraz - w rezultacie - pozostaje mi pocieszać się tym, że jednak pisałem przez lata całe te pamiętniki...