Jojo, masz jednak przebłyski zdrowego rozsądku, cyt.,,Nie zapominaj, że to jest przede wszystkim osoba chora- może to że shekspir wyraża takie autorytatywne poglądy jest wyrazem jej choroby.''
Szkoda tylko że tak szybko zmieniasz zdanie, co innego pisząc mi na PW a za chwile co innego na forum. Ale to w kocu choroba. Tak że spoko jojo. Rozumiem. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku.
Podyskutować zawsze można, nie każdy musi sie ze mną zgadzać, ja również wasz spotęgowany opór mogę odbierać jako przejaw choroby. W koncu wszyscy na tym forum jesteśmy chorzy. Bo to forum osób ze schizofrenią.
A co ja takiego złego doradziłąm scheche? jojo przeczytaj jeszcze raz moje wypowiedzi co do problemu sheche.
Czy teraz wszystko zamierzacie zbiorowo negowali, cokolwiek napiszę? Dlatego że mam inne zdanie? Dlatego że jestem inna? Czy tak właśnie wyraża sie wasz obiektywizm? Ja wyrażam sądy z mojego pkt. widzenia. Przynajmniej próbowałam psychoterapii i to nie jeden raz , dziele sie włąsnymi spostrzezenami, i tym co mówili na temat schizofrenii w psycchoterapii psychologowie. JAk to si e skończyło w moim przypadku wiecie, bo pisałm o tym. Kłamstwem byłoby, gdybym pisała że to działa i mi pomaga, skoro trafiłam po jednej z sesji psychoterapeutycznej na oddział zamkniety prawie odbierajac sobie wcześniej zycie pod kołami pociągu. Sorry. Ale tak to u mnie sie kończyło. Wyczulam tylko innych przed rozdrapywaniem ran. BO to kończy sie zazwyczaj psychoza w przypadku schizofreników. Jeśl znajdziecie inna terapię ,kótra nie sprawia bólu i czujeci e sie po niej dobrze to ok. Tylko szału z spektakularnych postepach życiowych niestety nie bedzie jak w przypadku ludzi zdrowych. Pamietajcie jedno, ja byłam twarda, mysłałam że psychoterapia ma boleć, dkoro dotyka si e bolesnych ran przeszłości i rozdrapuej aż do szpiku kości. Myśłałam że im bardziej boli, tym lepsze bedą efekty tej psychoterapii, myślałam zę im bardziej płaczę nasesjach tym bardziej ten płacz mnei oczysci i ukoi ból. Jednak to już była psychoza

Podczas ktorej prawie straciłam życie.
Zapamietajcie jeśli terapia boli tak, placzecie , zaczynacie uciekać od pytań terapeuty ,przekraczając granice i przechodząc na ,,drugą stronę lustra'' przerwijcie terapię, bo właśnie zaczyna ina szkodzić a nie pomagać i zaczyna sie powoli psychoza. pwoedzcie o tym od razu terapeucie, to nie jest wstyd, w koncu jesteście chorzy psychicznie a granica jest cienka, łatwo ją przekroczyć. Terapia ma pomóc a nie szkodzić. Lepiej jeżeli nic nie pomoże niż ma zaszkodzić. Proszę was ,żebyście o tym pamietali.