Czym jest miłość?

[Dobro]

Czy miłość to ideologia. ?

Kiedyś pomyślałem sobie, że dusze jej i jego spotykają się w ciele motyla, i są szczęśliwe razem.
Motyle - nawet piękna analogia.

Żyję życiem swoim.
Oddaję me słowa w ręce piosenki.
[youtube]uMXz3TQOS_c[/youtube]

[Dobro]

życie depcze wyobraźnię

[Niemamnie]

Nauka mówi że miłość to są rozregulowane poziomy neuroprzekaźników prowadzące do uzyskania potomstwa.

[pantr]

Miłość jest dla mnie wszystkim co istnieje. Wszyscy coś kochają: mordercy - mordować, kochankowie - być czułym, filozofowie - być tym który wie, a ja chcę być tym, który żyje w zgodzie z własnymi odczuciami.

[Słonecznik1]

nie byliście kiedyś zakochani?
każdy chyba był

[Słonecznik1]

pantr to co ty piszesz jest chore

[pantr]

pantr to co ty piszesz jest chore

Możesz doprecyzować?

[Słonecznik1]

po co ja mam odpowiadac

miłość to do zła prowadzi , w każdą stronę dla ciebie

[pantr]

Jeżeli chodzi Ci o to, że niektóre czyny są godne potępienia nie będę się sprzeciwiał. Problem polega na tym, że tzw. dobro i zło jest tylko wymysłem umysłu. Ludzie mogą być zagubieni, ale wszystko jest okresem przejściowym i kiedyś ich umysły, czy dusze dojrzeją do tego, aby zobaczyć, że n.p. wyrządzanie komuś fizycznej krzywdy, dla samej przyjemności tego robienia jest złe. Dla mnie byt jest formą doskonałą, ponieważ wszystko istnieje w jakimś celu. Żyjemy w świecie nieskończonych możliwości, charakterów, ale jako całość jesteśmy siłą. Nie ma sensu dzielić nas na lepszych i gorszych...

[Słonecznik1]

dobro i zło jest wymysłem ... miłośc kieruje dobrem i złem ..

[pantr]

dobro i zło jest wymysłem ... miłośc kieruje dobrem i złem ..

Takie jest moje zdanie.

[Słonecznik1]

miłosc kieruje złem ?

[pantr]

miłosc kieruje złem ?

Jeżeli pod pojęciem zła masz na myśli ludzkie zagubienie, chorobę umysłową, czy cokolwiek tutaj wpiszesz to tak.
Weźmy pierwszy przykład z brzegu: w wierzeniach Chrześcijan, czyli kilkudziesięciu % mieszkańców naszej planety człowiek jest stworzony na podobieństwo Pana. Niektórzy być może wierzą, że to dotyczy tylko Jezusa, Buddy, oświeconych mnichów i.t.d. Druga rzecz, o której warto wspomnieć to złożoność tego świata. W moim odczuciu inteligencja stojąca za poczęciem życia nie mogła dopuścić się pomyłki i jest doskonała (niepodzielna). Wiem, że często rzeczywistość budzi nasz opór, ale wierzę, że gdzieś wewnętrznie mamy zakorzenione przekonanie, że jest Ona nam przeznaczona. Wielu, w tym ja wierzy w planowanie życia przed narodzinami. Mamy za zadanie odrobić własne lekcje na tej planecie zwanej Ziemią. Moją lekcją jest życie z poszanowaniem wszelkich form bytu, życie w zgodzie z żywiołami, istnienie w równowadze. To jest moja opinia.
Pozdrawiam

[Słonecznik1]

po ludzku odpowiesz na pytanie?

[pantr]

Najwyraźniej to dla mnie za trudne

[Dobro]

miłość jak jej nie ma
to nigdy nie było jej

[pantr]

miłość jak jej nie ma
to nigdy nie było jej

Co nie znaczy, że człowiek jest pozbawiony możliwości kochania i czas może przynieść mu szczęście. Grunt do otrzymania tzw. błogosławieństwa od losu to, zaakceptować teraźniejszość, czyli chwilę, w której wszystko się wydarza. Jeżeli potrafimy zapanować nad emocjonalnym wirem uniesień, nasz spokój swoją energetyczną wibracją przyciąga pozytywne wydarzenia do naszych żyć.

[Dobro]

jakoś fajnie piszesz
takie wspomnienia w które już nie wierzę

[pantr]

Optymizmu uczyłem się długi czas, ale miałem to szczęście spotkać ciekawych ludzi, czy to w formie wydawanych przez nich książek, czy osobiście. Duże wrażenie zrobiła na mnie książka "Możesz uzdrowić swoje życie" Louise L. Hay. Można powiedzieć, że odwróciła moje myślenie od obwiniania siebie i innych ludzi za moje niepowodzenia, do postawy osoby, która w swoim życiu chce widzieć i czuć więcej pozytywności. Teraz zadaje sobie pytanie: Czym jest chwila i jaki jest mój stosunek do niej: Czy czegoś oczekuję, czy zamykam ją w ramy ograniczających opisów, a może czuję wewnętrzny opór. Ładnie opisuje ten dylemat Ekchart Tolle w swoim wykładzie p.t."Witając życie":
[youtube]9C_IHQ89LVk[/youtube]

[Dobro]

Zadajesz sobie wielkie pytanie.