Dziewczyny zdrowe i kobiety szukają w nas sponsorów
Moderator: moderatorzy
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Dziewczyny zdrowe i kobiety szukają w nas sponsorów
Żadnej takiej nie spotkałem jak w temacie.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Dziewczyny zdrowe i kobiety szukają w nas sponsorów
Bladzaca, moim zdaniem nadajesz sie na psychologa, dobrze piszesz i trafiasz w samo sedno.
Re: Dziewczyny zdrowe i kobiety szukają w nas sponsorów
Nie byłoby tych niszczących człowieka pozostałości po nieszczęśliwych miłościach gdyby w odpowiednim czasie nie leciał na seks i tą atrakcyjność romantyczną owej postaci fatalnej. Nieważne czy leci tak mężczyzna na ślicznotkę czy kobieta na jakiegoś byka. Potem siły natury panują nad jednostką, partner nieświadomy odchodzi sobie z jakiegoś powodu, staje się obcy i jest dramat. Taka prawda.błądząca pisze: Każdy czegoś chce, zarówno facet, jak i kobieta, sęk w tym, żeby znaleźć to, czego chcą oboje. Punkt zaczepienia, wspólne wartości itd, bo jak jeden chce poważnego związku, a drugi tylko sie zbawić i skorzystać, choć by z dobrodziejstw pieniędzy drugiego- to z tego nic nie wyjdzie. A potem są rozczarowania, załamania nerwowe, depresje, samobójstwa, alkoholizmy itd.
Jeżeli łączą ich tylko jakieś interesy, przyjaźnie, które jedna strona nieuczciwie niespodziewanie zakończy, to takich dramatów nie ma. Strony idą do prawników i dochodzą sprawiedliwości. Seks i uczucia romantyczne nie do zniesienia są tą pułapką. Nie chcą wierzyć, że ktoś, kto miał dla nich coś tak dobrego i osobistego może nagle zmienić się w obcego wroga i zdrajcę. Człowiek, który kocha jest wobec zdrady całkowicie bezbronny.
Dlatego trzeba trzymać na wodzy swoje uczucia. Każda istota najbliższa może nagle stać się obca.
Same się wpędziły ofiarując najlepsze i najbardziej niesamowite uczucia i seks zbyt pochopnie jakimś obcym ludziom, których uznały za bliskich wspaniałych przeznaczonych tylko dla nich.błądząca pisze: I niestety wydaje mi się, że raz wmawiają sobie to często ( a to łatwe), a dwa to faceci (według mnie) , po części wpędzili je w te kompleksy, choćby przytoczę, że odchodzili do atrakcyjniejszych
Nie należy myśleć, że wszystkie te nieszczęścia wynikają ze złośliwości i złej woli ukochanych, wybranych partnerów. Niestety to jest bardziej skomplikowane. To są jakieś ogólne prawa Natury i Życia.
Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Nie warto w to wchodzić.
Jeżeli już, to na podstawie jakichś ludzkich przestrzeni możliwych do kontrolowania, ślubów, świadomych konsekwentnych wyborów itp.
Ostatnio chciałem naprawdę szczerze w 2012... i na dobre wyleczyłem się z takich chęci.błądząca pisze: Nie czujesz się samotny- ok. Ja to czasem tak, czasem - nie, ale wydaje mi się, że przeważnie się oszukuję, bo chciabym mieć tę jedyną, bliską mi osobę, która NA PRAWDĘ by mnie kochała, wspierała i chciała ze mną żyć.
Wydaje mi się, że Ty Cezary, też byś chciał mieć takiego kogoś, każdy po cichu, podświadomie lub niepodświadomie do tego dąży, w jakiś tam okresach swojego życia.

Miłość nie jest mi do szczęścia koniecznie potrzebna. Miło by było, ale to niekonieczne.
Im bardziej bym jej zaufał i więcej siebie poświęcił, tym potem mniej byłoby do pozbierania ze mnie i całego życia. Dzięki tamtej nie wpadnę już więcej w pułapkę uczuć.
Nie do końca. Zastanawiam się też nad rolą kobiety w takiej sytuacji.błądząca pisze: Z góry zakładasz: "po co się wysilać i tak nie warto, bo znajdze sie lepszy i mnie wypcha, a ona wybierze jego, bo szuka samca alfa". Przynajmniej ja to tak odebrałam po przeczytaniu tego co napisałeś.
Nawet jak nie rozgląda się przy mnie za innymi to mógłbym ją w każdej chwili grzecznie wyprosić ze związku, jeżeli by zrobiła nieszczęśliwą minę, a co mówić, jeżeli by w odpowiedzi na moją miłość kręciła: "że bo innych już nie pozna, jak mi coś zadeklaruje"

Nie boję się rywali swojego życia,
ale kobiecie nie wybaczę.
Dlatego miłość nie jest mi koniecznie niezbędna do szczęściabłądząca pisze: Czasem przez to, ze tak to określę, "skrzywienie", człowiek sam sobie szkodzi. Jest kandydat, niby kocha, albo i nie, ale nawet, gdy kocha naprawdę, z tył głowy jest myśl, czy aby na pewno? czy to nie gra?

I tak bym nie sprawdzał. Jeżeli ja kogoś kocham i wybrałem tę a nie inną osobę, to wybrałem dlatego, że to ona od narodzin do śmierci a nie ktoś inny. Ktoś może wybrać mnie z innych powodów, chwilowo, na niby, różnie to bywa.
Jeżeli tak, to miłość jest nieodwzajemniona i zamykamy sprawę.
Ciężko byłoby mi sprawdzać czy ja kogoś pokocham w odpowiedzi na jej miłość. Trzeba ufać najpierw swojemu własnemu wyborowi. Samemu wybrać kogoś. Jeżeli nie odwzajemni to wcześniej czy później daje do zrozumienia, odchodzi i człowiek pozostaje sam, bo przecież innych nie kocha. Proste.
Tak było, ale nie napisałem wszystkiego. Jego niszczył też alkohol, niewłaściwe leczenie psychiatryczne i same psychozy. Ona była w lepszym stanie, poza tym wyróżniała się urodą i miała powodzenie. Nie wiadomo czego chcieli od siebie nawzajem.błądząca pisze:Smutne, ale wierzę Ci, że tak było.
Re: Dziewczyny zdrowe i kobiety szukają w nas sponsorów
Bardzo ładnie to napisałaś. Aż mi tamta przyszła na myśl.błądząca pisze: chciabym mieć tę jedyną, bliską mi osobę, która NA PRAWDĘ by mnie kochała, wspierała i chciała ze mną żyć.
Zastanowiłem się jak jej miłość do mnie, wsparcie, przyjaźń i chęć bycia ze mną by wyglądała

Re: Dziewczyny zdrowe i kobiety szukają w nas sponsorów
Błądząca z pewnością Ty też masz jakąś swoją niespełnioną miłość i tylko tamten mógłby dać Ci prawdziwe szczęście. Nie ma co udawać i szukać innych. 

Re: Dziewczyny zdrowe i kobiety szukają w nas sponsorów
Prawda jest taka, że dobra kobieta potrafi wydobyć wszystko co najlepsze ze swojego partnera i sprawić, że rozwinie skrzydła a zła odbierze mu nawet tę zaradność, którą miałby sam i jeszcze potem zrzuci winę na niego.błądząca pisze: mają mniejsze wymagania, niż np. zdrowe kobiety, które często mają już długą listę wymogów co do wyglądu czy wykształcenia, wykonywanego zawodu, własnego "M" itd. - trzeba już coś tam im zapewnić i byc zaradnym, bo przeciez później będzie potomstwo.
Dobry partner sprawi, że kobieta przy nim rozkwitnie a zły wpędzi w depresję.
Miłość to trudna sztuka i trzeba się jej uczyć całe życie.
Nie ma co zaczynać z kimkolwiek albo na siłę, żeby potem tylko bezpowrotnie stracić coś dobrego z siebie.