Perspektywy na przyszłość

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
pinokio
zaufany użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: pt wrz 11, 2009 3:56 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: pinokio »

Tak udzielam się towarzysko, staram się odwiedzać znajomych umawiać z nim, tylko że jestem od nich kilka lat starszy i nie mam grupy odniesienia o której mógłbym rozmawiać, rozmawiam o tym co wyczytałem, tylko że oni nie są tym zainteresowani, poza tym wiedzą że się leczę tylko nie wiedzą na co, a ja nie chce o tym rozmawiać.
Prowadzę teraz małą siłownie chodzi dwóch znajomych i dałem ogłoszenie w serwisie bliziutko że jak by ktoś z mojej okolicy chciał chodzić, to zapraszam.
Do kościoła nie chodzę już niedługo będzie trzeci rok, ksiądz mnie nie lubi, a ja nie zamierzam się upierać, bo źle na tym wychodzę,

Żeby poznać nowych ludzi poszedłem do szkoły pierwszej, drugiej teraz trzeciej i widoki są coraz gorsze, teraz mam 70 kilometrów do szkoły, trudno się zaprzyjaźnić na odległość.

Dla świętego spokoju zarejestrowałem się przed chwilą w serwisie randki w odległości 30 km odemnie jest zarejestrowanych raptem 3 osoby, nie pierwszy raz się rejestruje, zawsze z mizernym skutkiem.

O stosunkach interpersonalnych, położeniu mężczyzn i kobiet w społeczeństwie, stereotypach na ich temat, przyjaźniach wiem prawie wszystko, miałem pięć lat na przerobienie tego tematu, nie chce tego mi się nawet wyjaśniać, miałem pięć lat na zapoznanie się z tym tematem,

Jeszcze z nowych rad usłyszałem żebym poszedł do jakiejś kawiarni, czego nie omieszkam zrobić, tylko że do najbliższej mam 15 km, i nie mam szans na stałe uczęszczanie do niej, do czasu aż nie będę w niej już obcym, poza tym do tych kawiarń które znam nikt nie chodzi...

Na psychoterapie uczęszczam od roku czasu, bo jej jeszcze nie próbowałem i stwierdziłem że jeśli miałaby mi pomóc to muszę spróbować, na razie efekt jest taki że udzielam się na tym forum.

Miałem pięć lat i uważam że zmarnowałem ten czas i nic nie osiągnąłem.
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: shekspir »

CYt. ,,uważam, że to Ciebie, nie Cento ponosi fantazja w doborze argumentów, jak to bardzo przechlapane jest być schizolem.'' świetne :lol:
Pożyjesz to sama się przekonasz któregoś dnia , ze miałam pieprzoną rację. Tylko czy będziesz miała odwagę się do tego przyznać , że shekspir kótrego tak nielubisz ,tak bardzo chcesz zagluszyć miała jednak rację. Odpowiedź na to pytanie pozostawiam czasowi, on pokarze kazdemu że miałam rację. Dlaczego tak bardzo oszukujecie siebie, prawda was ,,boli'' ? A moze się jej boicie?
Cyt. za pinokio: ,, Miałem pięć lat i uważam że zmarnowałem ten czas i nic nie osiągnąłem'' Zmarnujecie nie tylko 5 lat ale o wiele więcej, a wtedy dopiero sie przerazicie , że cały czas się oszukiwaliście i próbowaliście ,, przebijać głową mur'', walcząc i szarpiąc sie z tą chorobą, wmawiajac sobie pozytywy wynikające z choroby, oraz umniejszając jej powagę, bagatelizując jej powazne skutki jakie dosiegna was w przyszłości. Przestańcie si e w końcu oszukiwać i wmawiac sobie że jest ok, i jest normalnie , i że zyjecie normalnie, itd. bo to jest utopia, którwej się kurczowo trzymacie. Człowiek chory na schizofrenie na zawsze pozostanie schizofrenikiem czyli osobą chorą psychicznie, a ta wiecie do czego doprowadza? Chyba lekarze nie obiecywali wam ,,złotych gór''' i jasno powiedzieli jak choroba wyniszcza organizm? Jeśli obiecywali , to do bani lekarze , poprostu was okłamywali. Kto nie wie, a ma odwagę spytać lekarza wprost do czego to prowadzi , to niech spyta. Czy mam wam to od nowa tłumaczyć?
pinokio
zaufany użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: pt wrz 11, 2009 3:56 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: pinokio »

Lekarz nic mi nie obiecywał, do szpitala trafiłem przymusowo, nie wyraziłem zgody na leczenie, sąd nakazał, mnie przetrzymać.
Czekam do grudnia, i przygotowuje się do rozmowy z lekarzem, właśnie dlatego pytam na tym forum, chce znać więcej stron medalu.

Poprawka lekarz obiecał że jeszcze będę miał dziewczynę, ale on często nie mówi prawdy, tak jak psycholog raz twierdzi że grozi mi otępienie a raz że nie grozi.

Na lekki podobno reaguje dobrze.

Jak pisałem ja chce tylko znaleźć dziewczynę i jakoś to wszystko sobie poukładać.

Zapisałem się dziś do pięciu portali randkowych, choć nie wierze że ktoś mnie zaczepi.
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: shekspir »

Lekarz Ci obiecał z e bedziesz miał dziewczyne? Śmieszny ten twój lekarz. Posiadanie dziewczyny lub nie posiadanie to bardzo skomplikowany proces. Relacje miedzyludzkie a zwłaszcza damsko- męslie to bardzo delikatny i złożony grunt. To czy bedziesz ja posiadał czy nie nie zalezy wyłaćznie od twoich chęci pinokio- to byłoby zbyt proste, wierz. Nie zawsze chcieć to móc.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: Petruccio »

Mnie dziwi shekspir to, że ty chciałabyś mieć rację, nie dopuszczasz do myśli, że mogłoby być inaczej, lepiej i nawet jakbyś miała przykład na zaprzeczenie twojej teorii (że czeka nas tylko to, co najgorsze), to by cię to nie przekonało. Czemu uważasz, że wszyscy muszą skończyć jak ty? Zrozum, że to jest tylko twój wypaczony pogląd na świat i nie musi się pokrywać z rzeczywistością.
Obrazek
arek77
zaufany użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: czw mar 05, 2009 4:50 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: arek77 »

ale ty shekspir pieprzysz głupoty,lekarze ci powiedzieli że choroba wyniszcza organizm?może i tak ale wyniszcza jak nie bierze się leków,wtedy rzeczywiście schizofrenia często prowadzi do inwalidyzacji.ale jak się bierze regularnie leki to można dobrze funkcjonować,i cieszyć się życiem i mieć plany i marzenia.Niejednokrotnie dobrze leczony schizofrenik bardziej docenia życie niż przeciętny człowiek i bardziej się z niego cieszy bo przeszedł już piekło psychozy.Jak ja się zapytałem lekarza rok temu czy poprawi mi się zdrowie,to powiedział że dziś był u niego gościu który się świetnie czuję,a był po ciężkiej psychozie.Czyli dał mi do zrozumienia że ja też tak będę się czuł.Mój lekarz jest dla mnie autorytetem,jest zresztą wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Psychiatyrycznego,jeździ po całym świecie,daje wykłady i on mi mówi że chce mnie doprowadzić do normalnego funkcjonowania.i tak powoli się staje,bo jest coraz lepiej,już prawie nie odczuwam skutków choroby,moze jeszcze trochę przytepienie ale lekarz powiedział że to też się poprawi.I ja mu wierze i ufam,bo rok temu nie wyobrażałem sobie że będę w stanie pracować,takie miałem lęki a teraz pracuje od pół roku i daje rade
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: shekspir »

Oczywiście pieprzę głupoty w/g was. Któregoś dnia sami zobaczycie kto tu pieprzy głupoty. Ja czy wy? TO po pierwsze.
A po drugie: plany i marzenia możesz mieć, nikt ci tego nei broni, obyś tylko zdołał je zrealizować i tu po jawia si e problem .... marzyć każdy może własnie stąd sie bierze schiza , za dużo marzeń za mało realiów. Realnie radzę spojrzeć na chorobę, realnie. Powodzenia zyczę . Malo wiecie , oj malutko ale wszystko przed wami. Sami się przekonacie kto miał rację.
Tak tak arek77 wiem, wiem twój lekarz jest najlepszy i nawet przyjmuje w Bydgoszczy a co po za tym? :lol: Mówi ci prawdę? Nie mówi ! On ci mówi tylko to co chciałbyś usłyszeć. Ale czy to jest prawda o chorobie? Wiesz co, problem w tym że lekarze czesto nei mają odwagi pacjentowi powiedzieć całej prawdy , bo boją się następst tego co pacjent moze us;yszeć i jak zareagować na prawdę o schizie. Lekazre wolą okłamywać pacjentów, zeby choć na chwile dać im nadzieję, niestety złudna. Dlaczego jak myśłicie od tylu lat nie wynaleziono lekarstwa na schizofrenie , tylko półśrodki gaszące ostre objawy i urojenia. No , pomyśłcie dlaczego?
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: jojo »

shekspir, piotr6 ma rację- nie każdy skończy tak, jak Ty. Nie każdego czeka długoletnie leczenie. Ja leki mam brać trzy lata. Nie wiem, co będzie później.
Uważam, że katatonia którą masz, jest wywołana przez Twoją chorobę, a nie na skutek długoletniego leczenia. Poza tym gdzieś wspominałaś, że masz lekooporną schizofrenię- sama sobie zaprzeczasz, skoro masz lekooporną schizofrenię, to po co dają Ci leki?!
Poza tym nie zapominaj, że nie masz czystej schizofrenii, masz też inne zaburzenia. Nie jesteś więc alfą i omegą w dziedzinie schizofrenii.
Poza tym sądzę, że mimo wieloletniego stażu choroby- nie jesteś nieomylna. Mylisz się, wmawiając innym, że skończą tak źle, jak Ty. Patrzysz na schizofrenię przez pryzmat własnej osoby, nie jesteś obiektywna.
Tylko w jednym przyznaję Ci rację- schizofrenikiem się jest do końca życia. Nic tego nie zmieni. Ale latami można być w remisji.
Znam przynajmniej jedną osobę na tym forum, która od lat bierze leki i normalnie funkcjonuje. Ma staż chorobowy prawie tak długi, jak Twój. I nie jest warzywem.
Ze schizofrenią należy walczyć. Można latami być w remisji. Nie zarażaj innych swoim pesymizmem. Mam już dość wysłuchiwania jaka jesteś nieszczęśliwa, że skończysz jako warzywo, że masz lekooporną schizofrenię, że inni też skończą jako warzywa. Każdy przypadek jest inny. Nie wmawiaj innym, że skończą tak, jak Ty. Bo nie skończą. :evil:
I nie wmawiaj innym, że ich lekarze okłamują. Zaufanie pacjenta do lekarza jest bardzo ważne w przebiegu leczenia. Nie pozjadałaś wszystkich rozumów, więc nie wymądrzaj się. :evil: Siejesz tylko zamęt na forum.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: zbyszek »

jojo pisze:....Mam już dość wysłuchiwania jaka jesteś nieszczęśliwa...
To dlatego tak Cię atakują, shekspir.
Jeden potrzebuje się poskarżyć na los, a drugi szuka nadziei. :?
shekspir, jak będziesz się skarżyć to będziemy Cię pocieszać i co dalej ?
pinokio
zaufany użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: pt wrz 11, 2009 3:56 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: pinokio »

Jest lepiej, byłem dziś w kawiarni, świetnie się czułem, polecam wszystkim wyjście takie na kawkę, ciastko może nie, bo to dużo kalorii ale kawę w kawiarni wypić jest świetnym uczuciem.

Odezwali się starzy znajomi i miałem dziś wizytę, pogadaliśmy wypiliśmy kawę, już trzy osoby będzie u mnie ćwiczyć, otworzyły się nowe widoki, jest dobrze zobaczę co z tego wyniknie.

Dużo lepiej się czuje,
pozdrawiam
pinokio
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: moi »

I to jest to Pinokio! Trzeba łapać te jasne chwile i cieszyć się każdą chwilą dobrze przeżytą. Taką spokojną i bez lęku. Widzisz, w niektórych sytuacjach funkcjonujesz lepiej, niż ja, bo choć pracuję na co dzień z ludźmi, wyjście "prywatne" między obcych mi ludzi wciąż jest dla mnie stresem. Ostatnio powoli się to zmienia, ale lęk i stres w miejscach publicznych wciąż jeszcze mi towarzyszy.
Jednak widzę poprawę - jest o niebo lepiej, niż w chwilach, gdy przed wyjściem z domu łykałam co się da na uspokojenie, tak duże lęki mnie prześladowały.
Jak to ładnie powiedział Arek77 - po piekle psychozy każda dobra chwila smakuje podwójnie :)
I chyba rzeczywiście jest tak, że tylko ktoś, kto nie miał przez jakiś czasu dostępu do zwykłych ludzkich odczuć, jest w stanie to docenić.
Jeśli ktoś (jak ja) szuka sensu w tym, co z nim się działo w chorobie, to być może to jest właśnie ten sens.

Pozdrawiam.m.
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: shekspir »

Jojo cyt. ,, Mam już dość wysłuchiwania jaka jesteś nieszczęśliwa,'' JoJo no pomyśł logicznie : A kto Ci kaze wysłuchiwać? Poprostu nie czytaj, nikt cie do tego nie zmusza. Opuszczaj moje posty i finał! Zabacz jakie to proste, wystarczy nie czytać, szkoda że sama na to nie wpadłaś, tylko ja musz e ci podpowiadać co zrobić żebyś już przestała mieć dość wysłuchiwania czegoś tam.
W kwestii dalszej wypowiedzi Jojo. JOJO, a ty nie patrzysz przez pryzmat swojej choroby wypowiadajac swe myśli? No to przez czyj pryzmat patrzysz? :lol: hmmm? Bo to bardzo ciekawe co piszesz- przez czyj pryzmat patrzysz?
JOJO 3 lata brania leków? co to jest przedszkole? Co ty wiesz o tej chorobie? Raczkujesz dziewczynko! Zobaczymy kótregoś dnia jak się wściekniesz na leakrza gdy sama stwierdzisz że od tego g... nie ma ucieczki , ze nie ma na to lekarstwa skutecznego. Wtedy dopiero złapiesz karpika :roll: , że bezczelnie cie oszukiwał przez tyle lat, dawał nadzieję ze wyciagnie cie ze schizy i bedziesz normalnie funkcjonować. Jak chcesz żyj marzeniami o zdrowiu i zarąbistym samopoczuciu, tylko żebyś koregoś dnia nie stwierdzila że masz stałe urojenia i brak wgladu w swój stan zdrowia - naiwnie wciaz wierząc że jesteś przecież zdrowa. Ot psychoza pod tytułem ,,jestem uleczonym schizofrenikiem , jestem zdrowa, czuje sie swietnie i w ogole świat jest piękny itd''
Gardzę wasza litościa Zbyszek i radami wyssanymi z palca, które g... pomagaja. To nic innego jak dalsze okłamywanie si e przed faktami jakie niesie ze sobą ta choroba. JA okłamywałam sie zbyt długo, a teraz to pier... KUmacie ? Gadam prawde o schizie jaka jest i nie mam zamiaru cukrzyć że jest normalnie i kiedykolwiek wyjdzie sie z tej choroby. Normalnie nie bedzie ponieważ schizofrenik nawet w remisji nie mieści sie w ramach normy zdrowotnej. Objawy ostre mijają w większości po lekach a co poza tym? Cechy osobowaści schizoidalnej się nie naprawia, raz rozbita osobowość się n ei sklei, objawy trwałego defektu schizofrrenicznego sie nie cofną, autyzm si e nie cofnie, zmiany organiczne w mózgu sie nie wchłoną (a w końcu po kilku psychozach pojawia się u kazdego z was) i wymieniać tego można jeszcze by długo. Stan ostry owszem ale nie reszta - pojecie normy w psychologii i psychiatrii jest bardzo głebokim pojęciem. Osoba chora psychicznie pozostanie chorą dożywotnio tego nie da sie cofnąć, naprawić zaleczyć. A choroba taka jaką jest schizofrenia postępuje bardzo skrycie ale caly czas postępuje i degraduje po kolei człowieka od środka pocichutku ,prawie niepostrzeżenie, czasem milo osładzając życie kolejną psychozą (która czasem przebiega niepostrzeżenie )ale zawsze po niej człowiek jest coraz bardziej wypalony od środka i zabierane mu są bezpowrotnie kolejne aspekty jego człowieczeństwa. I wtedy gdy zostają już tylko zgliszcza z kolejnej dzidziny życia schizofrenika , uświadamia on sobie, że przeszedł niepostrzeżenie psychozę. Ni e kazda psychoza to : kamery , duchy, policja , Bog i anioły i diabły, są też delikatne psychozy jakby ,, utajone'' jednak i po nich nastepuje defekt schizofreniczny. Pochorujecie jeszcze troche to sie przekonacie na własnej skórze jak to jest. Nie zapomnicie tych słów, one do was wrócą i wtedy sobie przypomnicie że shekspir miała rację. Ta shekspir , która tak bardzo zagluszaliści e na forum tylko za to , zę pisala gorzką prawdę o chorobie , prawdę kórej nie chcieliście przyjać ze strachu. Boicie sie choroby?Boicie sie nawrotów? Boicie sie psychozy? Dlatego wypieracie i zakrzykujecie to co piszę. Poniewaz boicie sie prawdy o schizie. Wolicie żyć w niewiedzy o chorobie? Niż być świadomym jej skutków? Tego nie powiedza wam wasi lekarze, bo są tchórzami i wolą was okłamywać niż powiedzieć ,, kawa na ławę '' czym jest schiza i jak to wyglada na dłuższą metę. Jojo rzadko kto odstawia całkowicie leki po 3 latach. Całkowite odstawienie prawie zawsze kończy sie psychoza. Zazwyczaj leki w dawce podtrzymujacej bierze sie dożywotnio a psychozy i tak i tak sie pojawiaja. Po kazdej a nich jest coraz gorzej aż do....Tak a jest prawda, gorzka prawda o schizie. W leczeniu tej choroby nie ma takich postępów jak w przypadku innych chorób. Od lat nie było spektakularnych osiągnieć w leczeniu. I powiem wam , zę nie bedzie takowych. Dlaczego? No pomyślcie dlaczego?
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: moi »

To nieprawda, że autyzmu nie da się leczyć - da się i to z całkiem dobrym skutkiem. Wymaga to jednak ogromnego nakładu energii i czasu (często też pieniędzy). Wiele zależy od tego, by odpowiednio dobrać metody do osobowości i typu wrażliwości dziecka.

Jest film pt. Tomek i ja o chłopcu, który dzięki swojemu psu zaczął nawiązywać normalne kontakty z otoczeniem. Film jest oparty na faktach. Pod koniec pojawia się informacja, że pies Tomek zmarł ze starości, gdy Kyle był już studentem - Kyle zgodził się na uśpienie Tomka, bo pies bardzo już cierpiał. Podczas zabiegu Kyle trzymał Tomka cały czas w ramionach.

Co do innych metod, to w Polsce jest pani, Elżbieta Wianecka, która opracowała własną autorska metodę: Manulane Torowanie Głosek. Dzięki tej metodzie, dzieci, które przez wiele lat nie mówiły, zaczynają wymawiać pierwsze wyrazy i odzyskują kontakt ze swoim wnętrzem.
Jest wiele takich metod, dzięki którym dzieci z autyzmem odzyskują kontakt ze światem. Ale mało o nich wiemy, ulegając powierzchownym opiniom, że autyzm jest nieuleczalny, ponieważ ten problem nas nie dotyczy.

Pozdrawiam.m.
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: shekspir »

Wiecznie powołujesz się na filmy lub książki nawet te oparte na rzekomych faktach. . Może by tak zejść na ziemię co? Nakrecając film w celach czysto marketingowych używa się zwrotu ,, Film ( lub ksiązka) Oparty/a n a autentycznych wydarzeniach'' Kto to sprawdza? A takie historie zawsze wzbudzają większe zainteresowanie,bo są podobno ,,oparte na faktach'' Kto to sprawdzaczy oparte czy nie? Nikt . Ważne żeby produkt dobrze się sprzedawał.
Autyzmu schizofrenicznego nie da się uleczyć, to zbyt złożona kwestia. Znowu próbujesz idealizować na siłę. Masz stwierdzone objawy autyzmu poschizofrenicznego, żeby wypowiadać sie na ten temat? Czy znowu będziesz opierała się n a tzw. literaturze czy filmach ,,opartych na faktach''?
Radzę twardziej stąpać po ziemi i nie wgryzać sie w kolejne strony literatury, odrywając sie od rzeczywistości. Wysnuwając swe pseudonaukowe teorie. Sorry za szczerośc ale aż się o nią prosi.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: moi »

shekspir pisze:Wiecznie powołujesz się na filmy lub książki nawet te oparte na rzekomych faktach. . Może by tak zejść na ziemię co? Nakrecając film w celach czysto marketingowych używa się zwrotu ,, Film ( lub ksiązka) Oparty/a n a autentycznych wydarzeniach''
Filmy czy książki są też i po to, by dawać świadectwo - dlatego ludzie piszą biografie czy autobiografie. Nazywa się to wtedy literatura faktu. Nie jest to dokument sensu stricte (jak np. reportaż), ale nie jest też czysta komercyjna zagrywka, jak to sugerujesz.
shekspir
bywalec
Posty: 360
Rejestracja: ndz maja 03, 2009 10:33 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: shekspir »

Pieniądz rżadzi kinem, nie wiesz tego? W pewnym stopniu masz racje, część tych historii być moze jest oparta na faktach ale znaczna większośc ma niestety przyklejona etykietke,,oparty na faktach'' Dlatego opieram sie wyłącznie na znanych mi osobiście przypadkach oraz na własnych doświadczeniach z choroby oraz na sobistych rozmowach ze specjalistami psychiatrii, psychologii, neurologii i jeszcze kilkoma.
lukrecja
zaufany użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: pt lut 06, 2009 1:33 am
Lokalizacja: dolny śląsk

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: lukrecja »

Szekspir -a co to jest autyzm schizofreniczny??????
mam podobnie wpisane -leki mnie ogłupiły a głowe mam jak gar pustą.
z drugiej strony dobrze ,bo szpital -to i matka od ,której zawsze uciekałam
chyba mnie rozumie -ale nie jestem w stanie jej nic mówić
byłam zawsze wycofana i sama -kiedyś miałam troche marzeń
nie udało sie -wszyscy wredni ,fałszywi -a teraz nie mam celów.
najlepiej mi sie siedzi i nic nie myśli -a ostatnio ciagle mi sie smiać chce
z niczego ,nawet sobie z tym nieradze
pszesz o chorobie ...matkoooooo..a tyle postów produkujesz. :shock:
Ja zdania nie potrafie skleić bez pomocy słownika
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: zbyszek »

shekspir pisze:... Znowu próbujesz idealizować na siłę. ...
Tu masz chyba trochę racji. Jednym optymizm na siłę służy do mobilizacji, innych tylko drażni. Czy nie przeciwstawiasz mu pesymizmu na siłę ? - Tak to chyba kilka osób odczuwa.
pinokio
zaufany użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: pt wrz 11, 2009 3:56 pm

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: pinokio »

Wstałem mam zły humor, poszedłem spać późno a na dodatek miałem strasznie napalone w pokoju.

Odezwała się do mnie jakaś dziewczyna na serwisie randkowym, znaczy puściła mi oczko.
I mam problem, bo po pierwsze nie bardzo wiem o czym rozmawiać, a po drugie nawet jak mi się uda rozkręcić tą znajomość, to jak ja jej mam w pewnym momencie powiedzieć ze jestem schizofrenikiem????? :(
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Perspektywy na przyszłość

Post autor: zbyszek »

Samo wyjdzie, nie obawiaj się.
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”