Schizofrenia, a znajomi

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Prawie Zle
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Prawie Zle »

mam wrażenie, że ludzie utożsamiają chorobę z negatywnym stosunkiem innych do nas. wydaje mi się, że ludzie sami się izolują, tracą znajomości, a później chcą w jakiś sposób wytłumaczyć dlaczego tak się stało. no i jedyną sensowną odpowiedzią jest choroba i negatywny stosunek ludzi, którzy się boją, są nieufni.


przynajmniej tak to wyglądało z mojej perspektywy.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12347
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Walet Pikowy »

Nie mam znajomych evot to całe moje życie :roll:
bogdan
zaufany użytkownik
Posty: 550
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 11:40 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: bogdan »

Poki ludzie beda mowic schizofremia i takie terminy jak "zaburzenia osobowosci" beda w slownikach, to mozemy sie liczyc z byciem uznanych za swirow.
We barely remember what came before this precious moment
Choosing to be here right now
Hold on, stay inside
This body holding me, reminding me that I am not alone in
This body makes me feel eternal
All this pain is an illusion
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Petruccio »

Prawie Zle pisze:mam wrażenie, że ludzie utożsamiają chorobę z negatywnym stosunkiem innych do nas. wydaje mi się, że ludzie sami się izolują, tracą znajomości, a później chcą w jakiś sposób wytłumaczyć dlaczego tak się stało. no i jedyną sensowną odpowiedzią jest choroba i negatywny stosunek ludzi, którzy się boją, są nieufni.


przynajmniej tak to wyglądało z mojej perspektywy.
Niestety się zgadzam.
Obrazek
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: cezary123 »

Nie przyznawać się, bo utracicie wszelkie poważne drogi kariery, zdyskredytują Was w sprawach osobistych, zawodowych, politycznych i w ogóle. Tak człowiek miałby dostęp do wszelkich szans w społeczeństwie a tak sam je z góry przekreśla.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: cezary123 »

Nigdy już nie odetchniecie ze zdrową ulgą, że wszystko takie normalne i zwyczajne, że choroba przycichła, wycofała się. Wtedy to zjadliwi znajomi będą indukować w Was i najbliższym otoczeniu ciągły przykry stan świra.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: hvp2 »

Wydaje mi się, że jak się żyje normalnie (praca, partner seksualny, hobby) i nie ma się żadnych dziwactw to jest spora nadzieja, że znajomi się z czasem przekonają do człowieka. Do mnie tak przekonała się przynajmniej jedna osoba...
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12347
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Walet Pikowy »

Partner seksualny:)hvp wystarczy mieć dojrzałość emocjonalną i już inaczej traktują znajomi,rodzina,otoczenie.Raz nie jest się na czyjeś łasce,można z wzajemnością pomagać w granicach rozsądku ludziom,którzy na to zasługują,rodzinie.I nikt nie musi stać nad Tobą ciągle,bo masz tą samodzielność,umiesz radzić sobie z kryzysami.Podejmujesz decyzje,bo je analizujesz,rady dobrze rozkładasz na czynniki.Wybierasz sobie pewny kierunek ,nie ktoś za Ciebie,to Twoje życie i Twoje wybory.Czerpiesz wiedzę z doświadczeń innych i swoich.Wiadomo trzeba mieć autorytet nawet często,to nie jest jedna osoba.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Gehenna »

Tup pisze:można z wzajemnością pomagać w granicach rozsądku ludziom,którzy na to zasługują,rodzinie.
Pomagać tym, którzy potrzebują pomocy. Potrzebują, a nie zasługują na pomoc.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: cezary123 »

To wszystko da się osiągnąć ale właśnie dziwnie tylko wtedy, kiedy nikt nad nami nie stoi z uprzedzeniami. Czyli jeżeli zrobimy to po to, żeby przekonać znajomych, że nie jesteśmy świrami, to właśnie wtedy nie dadzą nam tego osiągnąć. Jeżeli zrobimy normalnie, to zrobimy. A jak już osiągniemy, to nie będziemy potrzebować tego, żeby znajomi się do nas przekonywali. Wniosek stąd taki, że i tak i tak nie ma sensu informować nikogo o naszych problemach.
Prawie Zle
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Prawie Zle »

mam wrażenie że uprzedzonych ciężko przekonać. w mojej opinii jest niezbyt zdrowe jeżeli odczuwamy potrzebę przekonania do siebie takich ludzi.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Awatar użytkownika
Dreamer
zaufany użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 12:44 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Dreamer »

.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:59 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: hvp2 »

Dreamer pisze:A u mnie nastapilo cos w rodzaju samostygmatyzacji. Niektore osoby nadal probuja odnowic ze mna kontakt, a ja odcielam sie i schowalam do nory. Niewiem kiedy z niej wyleze ale czarno to widze.
Nie wiem co chcesz w ten sposób osiągnąć...
Nienawidzisz ludzi :?:
Masz aktywne urojenia :?:

Te osoby na pewno nie będą próbowały odnowić kontaktu w nieskończoność, w końcu się zrażą i wtedy grozi Ci osamotnienie w totalnie obojętnym, bezwzględnym świecie :!: :!: Moim zdaniem nie warto dopuścić do takiej sytuacji.
Awatar użytkownika
Dreamer
zaufany użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 12:44 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Dreamer »

.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:58 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Chłopiec Papuśny
zaufany użytkownik
Posty: 2131
Rejestracja: pn kwie 18, 2016 10:36 am
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 46660127
Lokalizacja: Kiełczów

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Chłopiec Papuśny »

Na facebooku mam około 170 znajomych. I co z tego, gdy do większości z nich się nie odzywam. Raz się odezwałem, to spotkaliśmy się. Tak to nie. To nie ich wina, lecz wyłącznie moja. Wycofanie towarzyskie to nie przez to, że oni wiedzą że jestem chory na schizofrenie. Oni pytali się mnie, co to jest w ogóle za choroba. Traktowali to normalnie, bez żadnych przykrości.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Petruccio »

Hvp, myślę, że trochę przesadzasz. Zawsze istnieje szansa wyjścia z marazmu, a ludzi na świecie jest tylu, że jak nie jeden, to drugi. Nie ma sytuacji bez wyjścia i nie ma co biadolić, że jakaś osoba nie chce się z nami spotkać, nawet jeżeli to my jesteśmy tego przyczyną. Uważam, że nie ma co na sobie wywierać presji, wszak nie zawsze się ma ochotę na towarzystwo, a spotykanie się tylko dlatego, że może kiedyś ją tego będę potrzebował uważam za wyrachowane. Lepiej wrzucić na luz i iść swoim rytmem.

Ps. Kto wie - możliwe, że Dreamer czuje nienawiść do ludzi albo zwyczajnie się ich boi. Niestety musi to przerobić we własnej głowie i, moim zdaniem, nie ma się co dziwić po przejściach psychotycznych.
Obrazek
Prawie Zle
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Prawie Zle »

Dreamer pisze:Wiesz troszke ciezko mi siedziec teraz w towarzystwie ludzi, ktorzy znali mnie jako gadajaca jak katarynka dusze towarzystwa ( osobowosc sprzed choroby) a aktualnie apatycznym mrukiem, ktory nie potrafi nawet spontanicznie porozmawiac. Druga psychoza pozbawila mnie totalnie poczucia wartosci.
ja też miałem takie rozkimny, a to, że chorobę pomnie widać, takie bzdurne rozmyślania na temat swojej choroby, które były tylko jakimiś bezsensownymi rozważaniami, które były tylko osobistym odczuciem.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Awatar użytkownika
Dreamer
zaufany użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 12:44 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Dreamer »

.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:57 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dreamer
zaufany użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 12:44 pm

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Dreamer »

.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:55 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Schizofrenia, a znajomi

Post autor: Petruccio »

Dreamer pisze:Jesli chodzi o nienawisc, to absolutnie nie. Nigdy chyba nikogo nie nienawidzilam, choc moze i mialam powody patrzac na ma biografie ;) Tu raczej chodzi o to, ze izoluje sie bo nie akceptuje juz samej siebie.
Może masz w sobie jakieś nieuświadomione emocje?
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”