Pozytywne następstwa schizofrenii
Moderator: moderatorzy
Pozytywne następstwa schizofrenii
Witam
Właśnie skończyłam czytać księżkę "Kim jestem?", gdzie autorka przedstawia pięć pozytywnych rzeczy w związku z byciem chorym na schizofrenię, oto te pozytywy:
- gruntowna, obserowowana po zachorowaniu przebudowa całego charakteru, wyższy (dojrzalszy) poziom zachowania się, przeżywania, przystosowania i współżycia z innymi
- głębsze wejście w życie, zaangażowanie w sprawy wykraczając poza powierzchnię zjawisk i odkrycie nieznanych dotąd obszarów życia, które mogą stanoweić o jego sensie
-poszerzenie samoświadomości
- przebudowa i podniesienie na wyższy poziom tzw. moralno - etycznego charakteru
- wyzwolenie i pogłębienie sił twórczych (artystycznych, , intelektualnych, a także tych towarzyszących prostym, codziennym czynnościom życia
Tak się zastanawiałam, że ostatni myśnlik dość często się "objawia", ale czy piersze cztery też są tak częste
Co myślicie o tych pozytywach...
Właśnie skończyłam czytać księżkę "Kim jestem?", gdzie autorka przedstawia pięć pozytywnych rzeczy w związku z byciem chorym na schizofrenię, oto te pozytywy:
- gruntowna, obserowowana po zachorowaniu przebudowa całego charakteru, wyższy (dojrzalszy) poziom zachowania się, przeżywania, przystosowania i współżycia z innymi
- głębsze wejście w życie, zaangażowanie w sprawy wykraczając poza powierzchnię zjawisk i odkrycie nieznanych dotąd obszarów życia, które mogą stanoweić o jego sensie
-poszerzenie samoświadomości
- przebudowa i podniesienie na wyższy poziom tzw. moralno - etycznego charakteru
- wyzwolenie i pogłębienie sił twórczych (artystycznych, , intelektualnych, a także tych towarzyszących prostym, codziennym czynnościom życia
Tak się zastanawiałam, że ostatni myśnlik dość często się "objawia", ale czy piersze cztery też są tak częste
Co myślicie o tych pozytywach...
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
to dziwne, ale ja nie zaobserwowałem u siebie żadnych pozytywnych zmian... wręcz przeciwnie moje kontakty z ludźmi się pogorszyły, stałem się małomówny, mrukliwy. Dziwne...
Zapraszam do rozmowy na czacie.
U mnie chyba pozytywem jest to że się nie zamartwiam tak jak przed psychoza. Jestem dużo spokojniejszy. Może rzeczywiście jestem dojarzalszy, chociaż ja bym tak tego nie nazwał.
Kupujesz rzeczy których nie potrzebujesz
za pieniądze których nie masz
żeby zrobić wrażenie na ludziach których nie lubisz
za pieniądze których nie masz
żeby zrobić wrażenie na ludziach których nie lubisz
Sorry ale to są bzdury
nie wiem kto mógł tak napisać...z tym poszerzeniem samoświadomości to już całkiem nie rozumiem...mi sie zdaje że w schizofrenii człowiek pogrąża się w głębokiej nieświadomości co do własnej osoby i ogólnie świata, zamyka się w swojej głowie jak w kokonie, wyższy poziom przystosowania :-/ no comment, co do ostatniego punktu to nie wydaje mi się żeby schizofrenia wyzwalała jakieś nowe siły twórcze w człowieku, to że wielu schizofreników jest artystami wynika raczej stąd że wielu z nich przed chorobą zajmowało się sztuką, a że artyści są bardziej neurotyczni itd. to i częściej chorują, raczej nie zdarza się żeby ktoś nagle po zachorowaniu zostawał dobrym malarzem czy coś, tak mi się zdaje przynajmniej... "przebudowa i podniesienie na wyższy poziom tzw. moralno - etycznego charakteru " no nie wiem, zdaje mi się że choroba wyzwala raczej niższe instynkty.. Nie wiem czy autorka nie miala w ogole kontaku z chorobą i tak wzniosle ja sobie wyobraza, czy chorowala i tak probuje sie pocieszac... dziwne

A ja was zaskocze przechoddziłam rózne etapy schizoferni od tych najgorszych zamknięcia w sobie nie komtaktowaniu sie z otoczzeniem akatyzja do obecnie w tej chwili najlepszych ale nastapilo to po 3 latach ciaglych zmian lekow i szukania złotego środka. Jestem teraz najszczęsliwszą osobą pod słońcem dopiero teraz doceniam życie bo mogłam je stracić a w jakimś sensie straciłam jego sens przez pewiwn okres to prawda gruntowna zmiana charakteru u mnie nastapiła wyższe wartości etyczno moralne to przede wszystkim jesli chodzi o zdolnosci jest jak przed choroba ale nie chwaląc się należałam i nalezę do ludzi bardzo zdolnych i cieszę się że wszystkie funkcje wróciły jak przed choroba bo nie było kolorowo przez pewien okres wręcz tragicznie. Ale pragne podkreślić upór upór i nieustanna walka o zycie o codziennośc nie zycie w bezczynnośći i apatii podaniu sie nie bać sie eksperymentów z lekami obserwowac swój organizm i namawiac lekarza na zmiany ja zawsze wychodziłam z założenia gorzej niz teraz jest byc nie może najwyzej wróce do leków które najbardziej mi pasowały Pozdrawiam i życzę przed3e wszystkim wiary i jeszcze raz wiary
Ja też miewam gorsze i lepsze dni walcze ze swoimi myslami ale nauczyłam się z nimi zyć ale najważniejsz eże potrafię czerpać radośc z życia każdym szczegółem i detalem 


-
- zaufany użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: sob wrz 08, 2007 10:19 am
Re: Pozytywne następstwa schizofrenii
W moim przypadku
"- gruntowna, obserwowana po zachorowaniu przebudowa całego charakteru, wyższy (dojrzalszy) poziom zachowania się, przeżywania, przystosowania i współżycia z innymi" - fałsz
"- głębsze wejście w życie, zaangażowanie w sprawy wykraczające poza powierzchnię zjawisk i odkrycie nieznanych dotąd obszarów życia, które mogą stanowić o jego sensie" - fałsz
"-poszerzenie samoświadomości" - fałsz
"- przebudowa i podniesienie na wyższy poziom tzw. moralno - etycznego charakteru" - prawda
"- wyzwolenie i pogłębienie sił twórczych (artystycznych, , intelektualnych, a także tych towarzyszących prostym, codziennym czynnościom życia" - prawda.
W sumie gorzej niż przed schizą.
"- gruntowna, obserwowana po zachorowaniu przebudowa całego charakteru, wyższy (dojrzalszy) poziom zachowania się, przeżywania, przystosowania i współżycia z innymi" - fałsz
"- głębsze wejście w życie, zaangażowanie w sprawy wykraczające poza powierzchnię zjawisk i odkrycie nieznanych dotąd obszarów życia, które mogą stanowić o jego sensie" - fałsz
"-poszerzenie samoświadomości" - fałsz
"- przebudowa i podniesienie na wyższy poziom tzw. moralno - etycznego charakteru" - prawda
"- wyzwolenie i pogłębienie sił twórczych (artystycznych, , intelektualnych, a także tych towarzyszących prostym, codziennym czynnościom życia" - prawda.
W sumie gorzej niż przed schizą.
Jestem w stanie sie z tym zgodzic. Nawet calkowicie. O ile juz sie dluzej nie choruje...
A psychotycznosc, czy nerwicowosc to cecha, ktorej sie nie pozbedziesz. Czasem spi, ale pozostaje przynajmniej nadwrazliwosc. Cos sie zacznie sypac, wpadasz w prodromala i znow zaczyna sie dziac magia! I jak z tym zyc? Jak zyc gdy Ty chcesz byc soba, a wszyscy dookola chca byc byl tacy jak oni? To tendencja charakteru, to pewna wrodzona sklonnosc, ktora gdy szala sie przechyla doprowadza do erupcji.
A psychotycznosc, czy nerwicowosc to cecha, ktorej sie nie pozbedziesz. Czasem spi, ale pozostaje przynajmniej nadwrazliwosc. Cos sie zacznie sypac, wpadasz w prodromala i znow zaczyna sie dziac magia! I jak z tym zyc? Jak zyc gdy Ty chcesz byc soba, a wszyscy dookola chca byc byl tacy jak oni? To tendencja charakteru, to pewna wrodzona sklonnosc, ktora gdy szala sie przechyla doprowadza do erupcji.
Re: Pozytywne następstwa schizofrenii
Nie widzę żadnych pozytywnych następstw.
Ostatnio zmieniony czw lip 01, 2010 9:30 pm przez Pamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Może to minie? Ja też tak miałam zaraz po chorobie w czasie której przeszłam się po jadłodajniach warszawskich opowiadając jak to mnie sekta ściga (zawsze lubiłam głośno gadac i robić z siebie widowisko) potem nie wiedziałam gdzie sie ze wstydu schować.ewik pisze:A ja tęsknię za sobą sprzed choroby. Schiza zabiła we mnie pewność siebie, zaniżyła do granic poczucie własnej wartości. Z wygadanej, pewnej siebie dziewczyny, która zwracała uwagę mężczyzn, zmieniłam się w krągłą, zakompleksioną, wycofaną, szarą, bezpłciową jednostkę, jeszcze bardziej niedostosowaną społecznie. Nienawidzę schizy.
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5318
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Pozytywne następstwa schizofrenii
pięć lat temu miałem pierwszy epizod.przez około cztery lata było dosyc ciężko brak zainteresowań , chęci do czegokolwiek. dopiero po odstawieniu 100mg leku wszystko się zupełnie zmieniło. zauważyłem wszystkie te pozytywne następstwa które zostały opisane. mam znacznie wiecej zainteresowań niż przed chorobą, inne spojrzenie na świat, wróciłem do treningów, nie unikam ludzi. myśle że przebyta choroba wpłyneła na mnie pozytywnie. od czasu wyjscia ze szpitala praktycznie nie miałem żadnych objawów choroby. biorę teraz 100mg plus lek pomocniczy raz dziennie. myśle że jeśli ktoś ma cały czas problemy zdrowotne trudno będzie mu odkryć pozytywne następstwa schizofrenii, co nie znaczy że sie pojawią u każdej osoby która chorowała.
Re: Pozytywne następstwa schizofrenii
Basiu, uważam że nie ma żadnych pozytywnych następstw schizofrenii. Owszem po przebyciu psychozy następuje zmiana spojrzenia na świat i przewartościowanie różnych wartości- ale to efekt uboczny, mechanizm obronny, który zmusza do nadania życiu sensu. Po przebytej psychozie została mi duuża nadwaga, stępione emocje- teraz na szczęście mniej, stres i duży strach przed nawrotem psychozy. Może jest pozytywne w schizofrenii to, że przechodzi po braniu leków. Czasami jednak zdarza się lekooporna schizofrenia, na którą nie ma rady. Nienawidzę tej choroby i objawów negatywnych, które po sobie zostawiła. Przez to choróbsko byłam ponad rok temu hospitalizowana- nie mogła przejść bez leków, jak przy pierwszym epizodzie psychotycznym, sprzed 10 lat! :twisted: Po prostu nie mogła sama przejść.
Gdyby sama przeszła, to nie musiałabym brać psychotropów i nie tyłabym.

To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 
