Raz złapałam jakąś infekcję, pozostały napadu kaszlu, prowadzące do wymiotów, nawet na czczo. (Ów stan utrzymywał się ponad dwa miesiące i dopiero wtedy poszłam do rodzinnej.)
W końcu poszłam do rodzinnej i co się okazało, że mam refluks... Wywołany przez amisan...
Od ponad tygodnia biorę Abilify, od niedawna samo i muszę wykupić lek na refluks, bo sam nie minie.

W każdym razie, gdybyście nie wiedzieli: refluks to właśnie napady kaszlu, prowadzące do nudności i wymiotów. Można nawet prawie nie mieć zgagi. Oraz można go mieć na czczo.
Obym więcej nie brała ,,cudownego" amisan.
Już nie wierzę w cuda, ale zauważyłam, że nieznacznie mam mniejszy apetyt na abilify.
Jednak wiem, że może się okazać, że nie działa.
Aha, po jakim czasie ,,cudowny" amisan przestanie działać i się przekonam, czy nowy lek działa? Czy znów mają minąć około dwa miesiące?