Czy chcecie mieć dzieci

[hvp2]

Nie jestem w wieku aż podeszłym, ale zaryzykuję odpowiedź.

Po pierwsze dba się o kontakty towarzyskie, aby nie być totalnie samotnym.
Po drugie brak spadkobierców (i w ogóle kontynuacji rodu) podważa sens wielu czynności.
Po trzecie osoba samotna będzie miała wielkie szczęście jak umrze nagle i nie będzie przedtem wymagać żadnych czynności pielęgnacyjnych.

Najprawdopodobniej jest też smutniej niż w przypadku osób posiadających potomstwo.

Poza tym macierzyństwo/ojcostwo to ogromnie ważna sfera życia (niektórzy by wręcz powiedzieli, że podstawowa) i osoby, które nie mają dzieci po prostu coś w swoim życiu straciły, nie mogą powiedzieć o sobie, że żyją/żyły pełnią życia

[mylovelyengland]

XXX

[Błądząc Wśród Znaków]

sama bliskość powinna być wykorzystywana tylko i wyłącznie do tworzenia potomstwa. szukanie tylko prostej przyjemności w bliskości może być nawet rozpatrywane w kategorii grzechu. ludzie patrząc na ten problem z mojej perspektywy uznawali by bliskość jako naturalny element poczecia potomostwa.

[hvp2]

sama bliskość powinna być wykorzystywana tylko i wyłącznie do tworzenia potomstwa.

Seksualność ma u człowieka więcej funkcji niż tylko prosta prokreacja Jest w niej zaspokajane więcej potrzeb psychicznych niż tylko potrzeba rozmnożenia się.

[Błądząc Wśród Znaków]

to jest dopowiadanie teorii ktora nie istnieje. bliskość służy do zaspakajania potrzeb seksualnych, a anie czegoś więcej tak to przedstawiles. no chyba, że rozaptrujemy bliskość nie jako "rozmanażanie się" co brzydko spłyciłeś i zakrzywiłeś obraz tego co napisalem, to wtedy jest to piekny akt milosci do człowieka. nadużywanie go świadczy bardziej o potrzebie "seksualnej" fizjologicznej a nie bliskosci.

[Dobro]

seks to fizjologia i prokreacja i nic więcej, bliskość można inaczej ukazać niż...

[hvp2]

Co innego mówi psychologia i fizjologia, a czegoś innego naucza Kościół katolicki.

Potrzeby seksualne masz całe dorosłe życie, zwykle kilkadziesiąt lat, a dzieci jesteś w stanie wykarmić i wychować maksimum kilka. Stąd oczywisty wniosek że większość aktów seksualnych w życiu człowieka nie może mieć na celu prokreacji, a jedynie zaspokojenie potrzeb psychologicznych i wręcz fizjologicznych.

Gdyby księża mieli rację w swoim nauczaniu to tak często w swoim życiu osobistym nie postępowaliby do swojego nauczania przeciwnie. Daliby radę wytrwać! ...a jakoś bardzo wielu nie daje rady.

[Błądząc Wśród Znaków]

oddychanie to tez fizjologia, a mozesz lapac chaust powietrza w skrzela i mowic chwilo trwaj wiecznie. w takim sensie, ze fizjologia nie wyklucza czegos glebszego.

ja naprzyklad rozkmnialem co to znyaczy, że z nie woli rządzy, krwi czy czygoś tam jeszcze tylko z woli Boga się narodzili.

to ktoś mi zadal na moje pytanie co to znaczy zrobić to po Bożemu.

no właśnei jest odpowieidzią rządza to jest traktowanie tego w taki sposob jak opsial pan hvp.

[Błądząc Wśród Znaków]

mnie naucznie kiesy w sparwach ktorymi sa autorytetami nie interesuje i smieszy mnie rozpatrywanie ich zdania w temacie jako "znaczacego". absurd. kieruje sie czyms innym. wiara i zawartymi w niej treści.

[Arom]

...

[Erika_Kohut]

Nie jestem w wieku aż podeszłym, ale zaryzykuję odpowiedź.

Po pierwsze dba się o kontakty towarzyskie, aby nie być totalnie samotnym.
Po drugie brak spadkobierców (i w ogóle kontynuacji rodu) podważa sens wielu czynności.
Po trzecie osoba samotna będzie miała wielkie szczęście jak umrze nagle i nie będzie przedtem wymagać żadnych czynności pielęgnacyjnych.

Najprawdopodobniej jest też smutniej niż w przypadku osób posiadających potomstwo.

Poza tym macierzyństwo/ojcostwo to ogromnie ważna sfera życia (niektórzy by wręcz powiedzieli, że podstawowa) i osoby, które nie mają dzieci po prostu coś w swoim życiu straciły, nie mogą powiedzieć o sobie, że żyją/żyły pełnią życia

Myśle, ze mozna to zastąpić czymś innym.
Myśle, ze da się to wszystko ułożyć tak aby nie odczuć żadnej straty. Człowiek zawsze jest sam. Jeśli czuje się pełny mimo samotności to wtedy powinien myśleć o dziecku być może. Ale nie musi. To wybór. Może mieć kontakt z innymi dziećmi, pomagać innym i inaczej wyrażać troskę, niż poprzeć macierzyństwo.

[Błądząc Wśród Znaków]

No tak ciesze się ciesząc się szczęściem ludzi których mijam na ulicy.

[Maniek1234]

ja nie mam chorych genow bo nikt kompletnie w mojej rodzinie nie chorowal na to ale babuszka podawala mi leki po kryjomu ale tez nie moge wszystkie zwalic na nia bo wiele razy bywalem u niej i pomagala mi odstawiac leki no i zawsze daje mi kase i wstawia sie ze mna ,ale powiem wam ze leki to pikus wy w wiekszosci zaprogramowaliscie sobie umysly sami ze zle sie czujecie w podswiadomosci.Wezcie komorke albo zeszyt i wypiszczie pozytywne rzeczy jakie was spotkaja i jakie sa teraz.Ksiazke czytalem potega podswiadomosci to dziala cuda, jak nie czytaliscie, warto polecam.

[birdman]

Tak chce mieć dzieci oby tylko do końca swoich dni były zdrowe i nie miały tego gowna na które ja choruje.

[AMerei]

no ja też się tego boję, boję się też, że będę samotną matką, że któregoś z moich nawrotów mój mężczyzna nie wytrzyma, odwróci się na pięcie i pójdzie.

[JudasHonor]

Tego nikt nie wie, ale trzeba zaryzykować.

[Pamal]

Ja się pogodziłam z tym, że nie mam dzieci. Straszne, że nasze pamiątki dostaną się w obce ręce, będę umierać samotnie (patrz film "Zatrzymane życie"), ludzie się będą ze mną zadawać tylko ze względu na spadek itd.
Ale schizofrenię uważam to lżejszy krzyż od osobowości schizotypowej: bycia od dzieciństwa dziwakiem i odludkiem z anhedonią. Nie mogłabym patrzeć jak dziecko się męczy. No i leki w ciąży i nie można karmić piersią, jak wstawać do dziecka w nocy? Trzeba mieć idealnego partnera, najlepiej zdrowego, silnego i odpowiedzialnego.

[Pamal]

Kiedyś ludzie patrzyli na małżeństwo jak na hodowlę koni i coś w tym jest.

[Niemamnie]

Teraz patrzą jak na inwestycję. Podświadomie wiedząc, że świat jest coraz trudniejszy z pokolenia na pokolenie i nie wierzą, że znajdzie się w nim miejsce dla słabych i chorych w przyszłości.

[schizek]

ja chciałbym miec dzieci zostawic cos na tej ziemi po sobie

Podświadomie wiedząc, że świat jest coraz trudniejszy z pokolenia na pokolenie

moim zdaniem BlueLotos swiat staje sie coraz bardziej tolerancyjny w przeszłosci np za złodziejstwo ucinali ręce, palili ludzi na stosach w 3 rzeszy chorych psychicznie zagazowywali był holocaust i było by mozna wiecej wymieniac wiec wydaje mi sie ze swiat staje coraz bardziej lepszym miejscem do zycia