Moja psychoterapia
Moderator: moderatorzy
Moja psychoterapia
Nie wiem, czy to z wiekiem zmniejszyła się ilość dopaminy, czy to wynik autoterapii w domu z kindlem? Wytłukłam urojenia.
Terapia, gdy się rozchorowałam polegała na pomocy w sprawach życiowych i wypchnięciu do pracy, czy byłam gotowa czy nie. Nie dotknęłyśmy urojeń i powodów urojeń.
Ale są ludzie, którzy biorą duże dawki i są szczęśliwi, bo mają pracę i rodzinę. Widocznie każdy ma inną drogę do wyzdrowienia.
Poza tym cierpię na schizotypię, czyli jestem dziwakiem (tylko wewnętrzne) i odludkiem. To tłumaczy moje problemy z pracą i znalezieniem bratniej duszy.
Terapia, gdy się rozchorowałam polegała na pomocy w sprawach życiowych i wypchnięciu do pracy, czy byłam gotowa czy nie. Nie dotknęłyśmy urojeń i powodów urojeń.
Ale są ludzie, którzy biorą duże dawki i są szczęśliwi, bo mają pracę i rodzinę. Widocznie każdy ma inną drogę do wyzdrowienia.
Poza tym cierpię na schizotypię, czyli jestem dziwakiem (tylko wewnętrzne) i odludkiem. To tłumaczy moje problemy z pracą i znalezieniem bratniej duszy.
Re: Moja psychoterapia
Teraz czas zacząć mobilizować się do pracy.
- lea
- zaufany użytkownik
- Posty: 2882
- Rejestracja: ndz maja 31, 2009 8:52 am
- Lokalizacja: tunel czasoprzestrzenny
Re: Moja psychoterapia
ja na pierwszej wizycie rozmawiałam o urojeniach i powodach urojeń.pamal pisze: Nie dotknęłyśmy urojeń i powodów urojeń.
Pozdrawiam.
Re: Moja psychoterapia
Ja się bałam chyba poruszyć tego tematu, żeby mi z lekarką nie podwyższyły dawki. Coś tam w końcu wydukałam, ale nie wyczułam zainteresowania.
Chciałam być idealną pacjentką, córką i nie sprawiać problemów. A do mnie trudno dotrzeć.
Chciałam być idealną pacjentką, córką i nie sprawiać problemów. A do mnie trudno dotrzeć.
- lea
- zaufany użytkownik
- Posty: 2882
- Rejestracja: ndz maja 31, 2009 8:52 am
- Lokalizacja: tunel czasoprzestrzenny
Re: Moja psychoterapia
Chyba psychoterapeutę tak samo jak lekarza obowiązuje tajemnica, no chyba że psychoterapeuta jest zarazem psychiatrą prowadzącym, ale moim zdaniem to złe połączenie, bo wtedy taki lekarz dopatruje się objawów chorobowych i cię ocenia inaczej i właśnie występuje strach, że zaraz zwiększy dawkę lub wyśle do szpitala.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Re: Moja psychoterapia
Mogłam o to zapytać, prawda?
Ale bezpośrednia komunikacja była mi obca. Myślałam, że terapeutka czyta mi w myślach
Ale bezpośrednia komunikacja była mi obca. Myślałam, że terapeutka czyta mi w myślach

Re: Moja psychoterapia
Moja podświadomość tak się przestraszyła 15 lat temu, że od tego czasu nie dało się z nią porozumieć, wrzeszczała i kopała, trzeba było ją usypiać lekami, dopiero ostatnio można ją wysłuchać.
Re: Moja psychoterapia
Wracam i oddaję pokłon, choćby choroba miała powrócić.