Schizofreniczka w ciąży??
Moderator: moderatorzy
Schizofreniczka w ciąży??
Nie mogłam nigdzie znaleźć tego tematu....co Wam wiadomo na temat:rodziny,mianowicie chodzi mi o rodzenie dzieci przez schizofreniczkę??Czy jest w tym jakiś problem??Powiem szczerze,że chciałabym założyć rodzinę,mam już faceta,który chce tego samego,ale boję się,tego czy,moje dziecko urodziło by się chore(mój chłopak nie jest chory) lub tego czy podołałabym w jego wychowywaniu,wspomnę,że jestem pracowita i odpowiedzialna.Pomóżcie.Może jakiś psychiatra wypowiedziałby się:)
Avelina19
Re: Schizofreniczka w ciąży??
To brzmi co najmniej dziwnie - jakbyś nie pisała o sobie.Avelina19 pisze: chodzi mi o rodzenie dzieci przez schizofreniczkę??Czy jest w tym jakiś problem??
To jakby ktoś napisał co ktoś sądzi o noszeniu okularów
przy dużym nosie, nocą ale jednak w dzień.
Chore - duże prawdopodobieństwo - nie urodzi; choroba dotykaAvelina19 pisze: Powiem szczerze,że chciałabym założyć rodzinę,mam już faceta,który chce tego samego,ale boję się,tego czy,moje dziecko urodziło by się chore(mój chłopak nie jest chory) lub tego czy podołałabym w jego wychowywaniu,wspomnę,że jestem pracowita i odpowiedzialna.
co drugie pokolenie, więc jeśli to może to być, ale nie musi, twoja
potencjalna wnuczka (albo wnuk).
Być pracowitą i odpowiedzialną w remisji to jedno, a drugie wiadomo.
Pytanie, co z lekami - psychiatra musiałby takie ci dobrać, byś mogła
je brać tak, by nie szkodziły dziecku. I w trakcie ciąży może ci odbić
- duży stres dla każdej kobiety, a tu jeszcze taka historia.
Pewnie podołasz. Gorzej jeśli nie - unieszczęśliwisz dziecko i ojca
dziecka. Może siebie też.
Tu psychiatrów z papierem brak, ale domorobnychAvelina19 pisze: Może jakiś psychiatra wypowiedziałby się:)
to ci w bród. Najlepiej porozmawiaj ze swoim
w 4 gały.
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 355
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 10:37 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Nic dodać nic ująćAvelina19 pisze: Tu psychiatrów z papierem brak, ale domorobnych
to ci w bród. Najlepiej porozmawiaj ze swoim
w 4 gały.
"Oddech weż, już najgorsze jest za Tobą
W końcu gdzieś, bedzie lepiej, daje słowo
nie bój sie uwierz w siebie masz juz wszystko
poczuj więc , ze przed Tobą cała przyszłość
przecież wiesz "
W końcu gdzieś, bedzie lepiej, daje słowo
nie bój sie uwierz w siebie masz juz wszystko
poczuj więc , ze przed Tobą cała przyszłość
przecież wiesz "
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Ja urodziłam pierwsze dziecko jeszcze przed chorobą. Chciałam urodzić drugie i lekarka stanowczo mi odradziła. Ogólne procedura jest taka, na trzy miesiące przed zajściem w ciąże odstawia się leki i przez pierwsze trzy miesiące ciąży się ich nie bierze. W czwartym miesiącu wprowadza się leki i na trzy tygodnie przed porodem znów odstawia się leki. Oczywiście karmić nie można. Lekarka powiedziala że na dzień dzisiejszy nie ma bezpiecznego leku dla dziecka, wszystkie mają skutki uboczne dla płodu. Wiem że lekarze pomagają w urodzeniu dziecka pierworódkom, ale w mojej sytacji to już niemożliwe bo ja bez leków nawet 4 tygodni nie przetrzymam, a branie leków w pierwszych trzech misiącach ciąży nie wchodzi w grę...
Re: Schizofreniczka w ciąży??
aaaad...powiem szczerze,że niewiem o co Tobie chodzi...Jestem chora i niewiem czemu czepiasz się jakiś błachostek i cytujesz każdą moją wypowiedź...to jest temat normalny i wydaje mi się na tym forum ważny dla kobiet,które chcą mieć swojego dzidziusia,teraz znów coś źle napisałam?:/aaaad pisze:To brzmi co najmniej dziwnie - jakbyś nie pisała o sobie.Avelina19 pisze: chodzi mi o rodzenie dzieci przez schizofreniczkę??Czy jest w tym jakiś problem??
To jakby ktoś napisał co ktoś sądzi o noszeniu okularów
przy dużym nosie, nocą ale jednak w dzień.Chore - duże prawdopodobieństwo - nie urodzi; choroba dotykaAvelina19 pisze: Powiem szczerze,że chciałabym założyć rodzinę,mam już faceta,który chce tego samego,ale boję się,tego czy,moje dziecko urodziło by się chore(mój chłopak nie jest chory) lub tego czy podołałabym w jego wychowywaniu,wspomnę,że jestem pracowita i odpowiedzialna.
co drugie pokolenie, więc jeśli to może to być, ale nie musi, twoja
potencjalna wnuczka (albo wnuk).
Być pracowitą i odpowiedzialną w remisji to jedno, a drugie wiadomo.
Pytanie, co z lekami - psychiatra musiałby takie ci dobrać, byś mogła
je brać tak, by nie szkodziły dziecku. I w trakcie ciąży może ci odbić
- duży stres dla każdej kobiety, a tu jeszcze taka historia.
Pewnie podołasz. Gorzej jeśli nie - unieszczęśliwisz dziecko i ojca
dziecka. Może siebie też.
Tu psychiatrów z papierem brak, ale domorobnychAvelina19 pisze: Może jakiś psychiatra wypowiedziałby się:)
to ci w bród. Najlepiej porozmawiaj ze swoim
w 4 gały.
Avelina19
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Aj...:(spodziewałam się innej odpowiedzi...kurcze widzisz dobrze,że masz chociaż jednego dzidziusia...a widzisz ja zachorowałam w trakcie studiów i musiałam je rzucić,bo byłam na kierunku resocjalizacja co wykluczało moją dalszą edykację w tym kierunku:/niech wreszcie wymyślą jakiś lek dla nas kobiet,żebyśmy mogły normalnie urodzić i wychować,nie zatruwać dzieciaczka naszymi lekami:/Rosa2446 pisze:Ja urodziłam pierwsze dziecko jeszcze przed chorobą. Chciałam urodzić drugie i lekarka stanowczo mi odradziła. Ogólne procedura jest taka, na trzy miesiące przed zajściem w ciąże odstawia się leki i przez pierwsze trzy miesiące ciąży się ich nie bierze. W czwartym miesiącu wprowadza się leki i na trzy tygodnie przed porodem znów odstawia się leki. Oczywiście karmić nie można. Lekarka powiedziala że na dzień dzisiejszy nie ma bezpiecznego leku dla dziecka, wszystkie mają skutki uboczne dla płodu. Wiem że lekarze pomagają w urodzeniu dziecka pierworódkom, ale w mojej sytacji to już niemożliwe bo ja bez leków nawet 4 tygodni nie przetrzymam, a branie leków w pierwszych trzech misiącach ciąży nie wchodzi w grę...
Avelina19
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Nie będzie - ale to już nie jej zmartwienie.Poza wszystkim, musisz sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie, czy będąc chora, znajdziesz siły do zajmowania się dzieckiem.
Wspólnie z lekarzem będziecie musieli sobie na parę tych kwestii odpowiedzieć.
No pewnie - bo kto by męża/ojca pytał

Chyba że lekarz ma być tym "szczęśliwym"
spermodawcą, w co wątpię.
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Uwierz lub nie, ale ona i inne i tak zrobi swojeBogus pisze: Dajmy koleżance choć cień nadziei, bo może właśnie ona przełamie stereotypy dotyczące matek chorych psychicznie.
niezależnie od tego, co kto napisze, niezależnie
od tego, czy jest taka osoba chora czy nie, postawi
na swoim, bo wie, że jej obowiązki nie dotyczą.
Jak sobie będzie radziła - przypną jej medal
matki-polki (koniecznie pisać z małej litery),
jak nie, to możliwości ma tyle, że głowa boli

Zapłaci dziecko, ojciec dziecka i społeczeństwo,
ale akurat o to drugie to się specjalnie nie martwię
a jednak tak - pół miliona takich mateczek skutecznie
drąży budżet, a chcą jeszcze więcej.
Nie chciałbyś być na miejscu ojca tego dziecka -
w najlepszym razie będzie miał zwyczajną,
ordynarnie nudną rodzinę, w gorszym - problemy
do końca życia. Perspektywy więc ma marne, tak źle
i tak niedobrze.
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Po,co mi nadzieja jeśli jest taka sytuacja...sama niewiem,bardzo żal mi osób,które czegoś pragną,a na pragnieniach to wszystko się kończy...po,co w ogóle Bóg wymyślił choroby,aj....chciałabym spełnić wiele moich marzeń,być zdrowa jak kiedyś a nie żyć na łasce państwa i społeczeństwa,które wypomina "nierobów"(mam na myśli rencistów) ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele osób chorych nie tylko na tą chorobę chciałoby pracować...zauważcie to...i pomyślcie nad tym która osoba zdrowa nie tylko psychicznie,ale i fizycznie chciałaby zachorować???!!!Wiecie czego najbardziej nienawidzę??pytania co robisz na codzień odpowiedź moja nic żyję z renty w wieku 22 lat:(smutne i poniżające,poza tym temat "krejzole,czubki" itp.itd.zastanówcie się czasem ludzie jak mówicie na temat takich ludzi,to wcale nie jest zabawne,gdy ma się problem z główką...pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi na mój temat,a lekarza odwiedzę już niedługo:)aaaad pisze:Uwierz lub nie, ale ona i inne i tak zrobi swojeBogus pisze: Dajmy koleżance choć cień nadziei, bo może właśnie ona przełamie stereotypy dotyczące matek chorych psychicznie.
niezależnie od tego, co kto napisze, niezależnie
od tego, czy jest taka osoba chora czy nie, postawi
na swoim, bo wie, że jej obowiązki nie dotyczą.
Jak sobie będzie radziła - przypną jej medal
matki-polki (koniecznie pisać z małej litery),
jak nie, to możliwości ma tyle, że głowa boli![]()
Zapłaci dziecko, ojciec dziecka i społeczeństwo,
ale akurat o to drugie to się specjalnie nie martwię
a jednak tak - pół miliona takich mateczek skutecznie
drąży budżet, a chcą jeszcze więcej.
Nie chciałbyś być na miejscu ojca tego dziecka -
w najlepszym razie będzie miał zwyczajną,
ordynarnie nudną rodzinę, w gorszym - problemy
do końca życia. Perspektywy więc ma marne, tak źle
i tak niedobrze.
Avelina19
Re: Schizofreniczka w ciąży??
A moja Mama odstawiła leki na całą ciąże. Trfiła do psychiatryka 10 dni po moim urodzeniu, na 3 miesiące chyba. Potem 13 lat remisji i samotne wychowywanie dziecka, czyli mnie.Bo małrzeństwo moich rodziców unieważniło się również z powodu schizofreni.
Mam 22 lata jestem zdrowa, prawpodobieństwo zachorowania na schizofrenie w moim przypadku (1 rodzic chory) wynosi 16%. W zdrowej populacji 1%.Tyle statystyka.
Życze Ci udanego życia rodzinnego z dzieckiem lub bez.
Mam 22 lata jestem zdrowa, prawpodobieństwo zachorowania na schizofrenie w moim przypadku (1 rodzic chory) wynosi 16%. W zdrowej populacji 1%.Tyle statystyka.
Życze Ci udanego życia rodzinnego z dzieckiem lub bez.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Nie chcę cię deprymować, ale przesądzanie w wieku 22 lat to trochęMajta pisze: Mam 22 lata jestem zdrowa, prawpodobieństwo zachorowania na schizofrenie w moim przypadku (1 rodzic chory) wynosi 16%. W zdrowej populacji 1%.Tyle statystyka.
za szybko, zwłaszcza, że u kobiet statystycznie choroba ujawnia
się po 30 roku życia. No i jest tak "zabawna", że atakuje co drugie
pokolenie, statystycznie. A więc jeśli nie ty, to statystycznie twoje
dzieci. Ale to statystyka. Równie dobrze możesz nie zachorować,
ani twoje dzieci, a kto wie, może nawet wnuki. Tak! Wiem, nie wykluczasz
tego, nawet się nie pocieszasz, tylko przywołujesz statystkę. Statystycznie
kobiety żyją o 10 lat dłużej od mężczyzn, ale w mojej rodzinie jest trochę
sprawiedliwiej - jeden dziadek przeżył dwie babcie

trochę gorzej, ale żył bardzo długo jeśli zważyć, że statystycznie mężczyzna
żyje 66 lat, choć i tak żył krótko, jednak o wiele za długo nie mówiąc
o babciach - niech gleba będzie im ciężka.
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
A ja bym chciała być na rencie, a muszę zasuwać jak zdrowi, mimo, że ciągle czuję się zmęczona, ruszam się wolniej niż zdrowi itd.
Leki trzeba odstawić trzy miesiące przed zajściem w ciążę, tylko jak wtedy pracować?
Leki trzeba odstawić trzy miesiące przed zajściem w ciążę, tylko jak wtedy pracować?
Re: Schizofreniczka w ciąży??
A stawałaś na przewielebnej komisji w ZUluSie?A ja bym chciała być na rencie, a muszę zasuwać jak zdrowi, mimo, że ciągle czuję się zmęczona, ruszam się wolniej niż zdrowi itd.
To nic w porównaniu z wychowywaniem później dziecka.Leki trzeba odstawić trzy miesiące przed zajściem w ciążę, tylko jak wtedy pracować?
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Nie stawałam. Skończyło mi sie zwolnienie, więc znalazłam nowa pracę.
Czy ktoś z Was słyszał o rencie na przekwalifikowanie się?
Czy ktoś z Was słyszał o rencie na przekwalifikowanie się?
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Ja rentę mam już od 3 lat...ale powiem szczerze bierzcie zdrowi tą moją rentę i chorobę z chęcią się zamienię...wracając dalej do dziecka...wydaje mi się,że jestem w ciąży,dlatego idę dzisiaj do ginekologa.Jeśli bym była(a mam takie przeczucie)to wspólnie z moimi lekarzami,rodziną wliczam w to i mojego chłopaka damy radę:)no zobaczymy jak to będzie:)
Avelina19
Re: Schizofreniczka w ciąży??
To się nazywa wtedy bodaj zasiłek rehabilitacyjny - o wiele chętniejagnieszka38 pisze: Czy ktoś z Was słyszał o rencie na przekwalifikowanie się?
przyznawany, bo w założeniu docelowo ma chorego z powrotem
przywrócić do pracy i płacenia składek z zarobionej przez siebie
kaski.
Zdrowych tu niewiele - zdaje się. A taką gadkę...Avelina19 pisze:Ja rentę mam już od 3 lat...ale powiem szczerze bierzcie zdrowi tą moją rentę i chorobę z chęcią się zamienię

Mi się wydaje, że mam raka. Poważnie. Parę lat żyłem z tym przekonaniem,Avelina19 pisze: ...wracając dalej do dziecka...wydaje mi się,że jestem w ciąży. Jeśli bym była(a mam takie przeczucie)to wspólnie z moimi lekarzami,rodziną wliczam w to i mojego chłopaka damy radę:)no zobaczymy jak to będzie:)
że umieram - dobre/niedobre w tym było, że objechałem 90% rodziny i pogodziłem się nawet z tymi, którym niedobrze życzę

A wracając do dziecka - koniec końców jesteś i tak ustawiona na lewo,
na prawo, wzdłuż i wszerz - cokolwiek zrobisz będzie alleluja amen
albo "jej prawo" - zostaje się tylko pomodlić za twojego chłopaka,
nie mówiąc o dziecku jeśli nie okaże się rakiem.
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Dziwny z Ciebie człowiek wydaje mi się,że bardziej chory ode mnie.Bo totalne głupoty piszesz i jeśli masz tak dalej pisać to nie wypowiadaj się w moim temacie,bo zielonego pojęcia nie masz o wielu sprawach już nie mówiąc o tolerancji i zrozumieniu drugiego człowieka. 

Avelina19
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Avelina19 pisze: totalne głupoty piszesz i jeśli masz tak dalej pisać to nie wypowiadaj się w moim temacie,bo zielonego pojęcia nie masz o wielu sprawach
Wskaż chociaż jedną głupotę, jaką miałem napisać.
Widzenie rzeczy tak, jak pasują, jest powszechne.
Temat przez ciebie założony, ale na publicznym
forum i mam nadzieję, że władca tego forum
nie utrudni wyrażanie opinii odmiennych od chcianych
przez autorkę tematu.
A skąd wiesz, że nie mam zielonego pojęcia - i to
w wielu sprawach? Wiem, że mam bordowe.
W tym kolorze nie do twarzy mi.
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
Nie, to zupełnie nie dotyczy tego pewnego odsetka.Bogus pisze: dotyczy tak naprawdę tylko pewnego odsetka przypadków, chorych psychicznie matek w ciąży.
Choroba nie ma tu nic do rzeczy, chyba żeby
założyć, że każda samica przed ciążą, w czasie ciąży
i później jest dotknięta chorobą psychiczną.
Problem dotyczy generalnie kobiet, tego, czym są.
To, że obecnie ta zaraza się rozszerza wynika z prostego
faktu: sprzyjają temu warunki. Prawo jest tak konstruowane
i idzie coraz dalej, że kobieta z samej definicji jest dobra
i należy się jej specjalna opieka. Wierzę, albo chcę wierzyć,
że są wyjątki od reguły i zdarzają się ludzie płci żeńskiej,
które nie są do końca źli - ale z tym jak z powiedzeniem
"stwórz okoliczności a sąsiad wydłubie ci oczy, sąsiadka
poderżnie gardło a przechodzień wbije nóż w plecy - tak
przy okazji".
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.
Re: Schizofreniczka w ciąży??
A jak napiszę, że osobniczka mordującaCzy jesteś mizoginem?
dziecko (tzw. aborcja) jest morderczynią
pozbawiającą się moralnego prawa do
życia - co mi przykleisz - oczywiście
tylko pytając?
No wiesz, biblia jako źródło...Przez przypadek dotknąłeś problemu, bo np. w Biblii
Rozdział istnieje więc już u źródła.![]()

To dlaczego nie zaraz jakiś komiks o supermenie?
Grzecznie sami dół wykopali, a żeby nie fatygować "dam" tak brudnym zajęciem sami roztrzaskali sobie łby, ale że jako martwi nie byli w stanie sami się zakopać zostali okrzyknięci skończonymi ścierwami.