Z życia wzięte

miejsce na dowolną inną dyskusję nie dotyczącą schizofrenii

Moderator: moderatorzy

marek

Z życia wzięte

Post autor: marek »

Zdarzenie to miało miejsce kilka dni temu w 50-tysięcznym mieście.Byłem z przyjaciółmi w restauracji na herbate i pizze.Około godziny 20.00 prawie wszystkie stoliki były zajęte.Kilka minut póżniej...Wchodzi chłopiec w wieku około 10 lat.Jest ubrany skromnie,czysty,w lewej ręce trzyma plik regionalnego tygodnika.Podchodzi do każdego stolika i mówi:"Czy chcieliby Państwo gazete?Ja miałbym na jedzenie."Mówi poprawnie,spokojnie,cicho,na twarzy nie widać emocji.Wszystkie portfele się otwierają,chociaż nie wszyscy biorą gazete.Ktoś pyta czy gazeta jest aktualna-odpowiada jak należy-ktoś inny daje mu kawałek pizzy.Gdy wychodził to jedna 19-latka,wyraźnie poruszona tym zdarzeniem,pobiegła z nim porozmawiać.Gdy wróciła,za oknem widzieliśmy jak chłopiec odchodzi jedząc kawałek pizzy.Powiedział że ma sześcioro rodzeństwa i trudną sytuację w domu.Dziewczyna pochwaliła go za to co robi i zachęciła go m.in.żeby,jeśli może,nie posunął się w przyszłości do kradzieży.Kilka minut komentowaliśmy tą sytuację.Pół godziny później każdy poszedł w swoją stronę.
trrt
zarejestrowany użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: wt sty 31, 2006 11:57 am

Post autor: trrt »

ładny obrazek, pzdr
marek

Post autor: marek »

Wiktoria
My też byliśmy wzruszeni.
Tak napisałem,żeby maksymalnie oddać klimat tej sytuacji.
Ale to nie wszystko.
Tego dnia byliśmy w czwórke chyba 4 godziny.
Ta 19-latka jest niesamowita-uśmiechnięta,wygadana,wszędzie Jej pełno.
Mieszka z Ojcem i dwojgiem młodszych braci.Ojciec pije.
Na Jej głowie jest cały dom.Matka mieszka gdzieś indziej.
Kilka lat temu była tak bita przez rodziców,że nie mogła chodzić do szkoły.
Fizycznie i psychicznie nie było po Niej tego widać.
Tak wyszło,że Miała potrzebe coś o tym powiedzieć.
Już ma to za sobą-udało się.
Dzięki za Twój post.
k4m1l
bywalec
Posty: 138
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:39 pm

Post autor: k4m1l »

i życie toczy sie dalej, ktosby powiedzial....

Ja mialem inna sytuacje kiedys kiedy jeszcz czesciej bywalem w miescie, zuwazylem pewna CHYBA cygane(moze rumumunke) kleczala na tekturze, ubrana byla w łachmany, krzyczala cos w niebogłosy(Cyba prosila o pomoc) i po pewnym czasie zauwzylem jak podjezdza do niej samochud wyszla dziwczynka i powiedziala "mamo chodz" ja tam nie wiem za co sobie kupila ten samuchud mam nadzieje, ze nie przez polska glupote
Obrazek
Better to ask a dumb question, then to not ask it and stay dumb.
Awatar użytkownika
Jolanta
zaufany użytkownik
Posty: 215
Rejestracja: śr lut 22, 2006 1:44 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Jolanta »

Tak to jest dróga strona medalu Czasem ludzie wykorzystują i oszukują nasze dobre serce.
Kalina
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: sob lut 25, 2006 7:26 pm

to mnie nie wzrusza

Post autor: Kalina »

takie obnrazki mnie wzruszaja tylko motywuja do tego zeby cos konkretnego zrobic. Prawda jest bardziej zlozona n iz: oj biedna dziewczyna biedne dziecko.
Po pierwsze kazde dziecko wychowywane w rodzinie z problemem alkoholowym wyrasta na DDA czyli dorosle dziecko alkoholika, co sie z tym wiaze ma ze soba niezbedny bagaz doswiadczen aby urtudnic sobie droge do tworzenia zdrowych relacji z innym i ludzmi i samym soba. podam wam tylko jedeen przyklad zeby nie przedluzac...
jedna z postaw dzieci alkoholikow, ktore przyjmuja by chronic samych siebie jest postawa bohatera rodzinnego. Ta postawe przyjela opisana dziewczyna. wypelaniala obowiazki rodzicow, wypelniala obowiazki rodzicow co spowodowalo ze stala sie nad wyraz dorosla bedac jeszcze dzieckiem. Jest to nie fair nie prawidlowe i jeszcze co Wam powiem to pochwalanie jej odwagi i sily tez n ie jest najlepszym pomyslem. Wzmacnia to bowiem postawe bohatera rodzinnego. Jacy sa bohaterowie rodzinni w doroslym zyciu( jesli nik nie pomoze im wyjsc z roli)?????
sa usztywnieni, trzymaja sie sztywno zasad a swiat jest dla nich smiertelnie powzny
nie potrafia odpoczywac
nie potrafia odpuscic
nie potrafia zrozumiec ze ktos potrafi odpuscic
czuja sie spelnieni przezde wszytkim w sytuacjach zadaniowych
maja wielka trudnosc w przyjmowaniu pomocy


Takiej rodzinie mozna pomoc i mozna sie wzruszac sytuacja dzieciakow, ale najlepiej cos zrobic.
Co?

jesli ktos chce pomoc i nie wiem jak powinien sie skontaktowac ze specjalista:
psychologiem lub pedagogiem w poradni ped_psych
spec w Punkcie Interwencji kryzysowej
Osrodku Terapii Uzaleznien
lub po prostu zadzwonic na numer pomaranczowej linii
0801140068
lub zapoznac sie ze strona parpy www.parpa.pl czyli strone Panstwowej Agencji Rozwiazywania Problemow Alkoholowych.


Skad wiem ? Z doswiadczenia osobistego i zawodowego.



I dodaje ze jestem przeciwnikiem zebractwa i wspierania zebrakow. Jestem przciwnikiem sytuacji , gdy dziecko zarabia na chleb zamiast byc dzieckiem.


pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jolanta
zaufany użytkownik
Posty: 215
Rejestracja: śr lut 22, 2006 1:44 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Jolanta »

Pewnie tak Wiki w sercu zostaje żal i złość bo ktoś zmarnował komuś najlepszy czas
Kalina
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: sob lut 25, 2006 7:26 pm

Post autor: Kalina »

Jestem DDA
skonczylam resocjalizacje i profilaktyke niedostosowanych spolecznie
i troche pracowalam z rodzinami z tym problemem
Awatar użytkownika
Jolanta
zaufany użytkownik
Posty: 215
Rejestracja: śr lut 22, 2006 1:44 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Jolanta »

To opowiadaj Kamiluś jakie są twoje refleksje
Awatar użytkownika
Jolanta
zaufany użytkownik
Posty: 215
Rejestracja: śr lut 22, 2006 1:44 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Jolanta »

Przepraszam Kalinus
Kalina
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: sob lut 25, 2006 7:26 pm

Post autor: Kalina »

Bycie DDA to jak zycie w swiecie czarno-bialym. ja przeszlam bardzo dlugo droge i teraz widze rozne kolory. Swiat nie jest moim wrogiem a sprzymierzencem, choc czasem cos sie nie udaje. Pewnych rzeczy nie mozna wybaczyc innym mimo zrozumienia, ze alkoholizm jest choroba. Mozna natomiast wybaczyc sobie swoja bezradnosc dziecka wobec pijanego doroslego.
Zostalo mi troche tego spelniania sie w zadaniach i dazenia do perfekcji.
Moze dlatego kiedy ktos sie zaczyna sie wzruszac czyjas dola i siedzi i sie uzala to we mnie wzbiera zlosc. Bo czlowiek moze to po prostu zmienic choc nie zawsze jest latwo.
Zamiast tak siedziec trzeba cos zrobic, trzeba pomoc.

A jesli ktos nie wie jak to trzeba poszukac kogos kto wie.


Dawno nie wspominalam o tych sprawach pograzona w problemach innych.

W sumie: dzieki za przypomnienie :)
Kalina
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: sob lut 25, 2006 7:26 pm

Post autor: Kalina »

Aktualnie niestety nie pracuje w zawodzie :cry:
Jestem ze tak powiem na emigracji.
Mieszkam w Wielkiej Brytanii od kilku miesiecy. Zeby pracowac w zawodzie musze sie zarejestrowac jako social worker i znac swietnie angielski.
Przygotowuje wlasnie dokumenty do rejestracji i ucze sie jezyka. Wiec mam nadzieje ze w najblizszym czasie wroce do zawodowego pomagania ludziom :)
Kalina
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: sob lut 25, 2006 7:26 pm

Post autor: Kalina »

Moze i narzekasz ale tez pomagasz z tymi z ktorymi rozmawiasz na forum
i a to dzieki :wink:
i za artykulik o borderline tez :wink:
Awatar użytkownika
Jolanta
zaufany użytkownik
Posty: 215
Rejestracja: śr lut 22, 2006 1:44 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Jolanta »

Z tym studiowaniem i pracą też tak sobie myślałam
Kalina
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: sob lut 25, 2006 7:26 pm

eh nie

Post autor: Kalina »

eh nie
wiecie co tak sobie mysle...
Tutaj gdzie jestem czyli w Wielkiej Brytanii chorzy psychicznie nie moga wykonywac pewnych zawodow, ale za to maja zagwarantowane prawnie ze nie sa dyskryminowani w momencie gdy staraja sie o prace, ktora mimo swojego stanu sdrowia moga wykonywac bez przeszkod. Poza tym maja dobra opieke medyczna i spoleczna.
jeszcze jedno: jesli ktos konczy w Polsce studia i tu przyjezdza z tytulem magistra to jest kims pozadanym i potrzbnym. Prawda jest taka ze Anglicy zwykle zadowalaja sie tytulem bakalarza co najwyzej :?
a to nam miedzy innymi otwiera droge na rynku pracy.
Sama poznalam chlopaka ktory przyjechal zatajajac chorobe. Posypal sie strasznie, teraz Anglicy go do Polski musza wyslac za jego zgoda oczywiscie.
A Polska to mily kraj tylko ze nie mozna go nazwac tolerancyjnym.
Z pierwsza grupa pewnie trudno ruszyc z praca, ale czy same studiowanie nie jest czegos warte????


pozdrawiam Was bardzo
Kalina
bywalec
Posty: 40
Rejestracja: sob lut 25, 2006 7:26 pm

Post autor: Kalina »

Zwykle jest tak, ze pytaja o stan zdrowia. Mozesz zataic informacje o swoim zdrowiu, ale jesli sie dowiedza ze jestes chora to moga zerwac z Toba ( na tej podstawie) kontrakt.
O wiele pewniej i uczciwiej jest napisac prawde, bo jesli dostaniesz prace(co moim zdaniem jest prawdopodobne co najmniej ) to ja po prostu utrzymasz.
Oczywiscie najwazniejsze jest to jak Ty sie czujesz z taka mozliwoscia.
Znajomy, ktory zatail chorobe, po ujawnieniu jej nie zostal zwolniony natychmiastowo. Zwolniono go bo nie wykonywal prawidlowo swoich obowiazkow. Sama kwestia choroby nie mogla wg nich zostac poruszona, bo mogliby zostac posadzeni o dyskryminacje. A ten chlopak sie po prostu posypal.. przestal brac leki i wszystko wrocilo...
ODPOWIEDZ

Wróć do „inne”