Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Moderator: moderatorzy
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Sepsą najłatwiej podłapać poprzez krew. Bo to jest zakażenie krwi. W ciągu godziny dwóch cały organizm robi się umierający. A o zęby trzeba dbać bo włąsnie w próchnicy zbierają się wszystkie najgorsze bakterie i wirusy. Wystarczy że podczas usuwania zębów poleci troche krwi i nieszczęśćie gotowe. Każdy może się zarazić.
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Ja jestem na flupentixolu juz 2 rok. Probowalam odstawiac i jak zjechalam do 0.5 mg i do 0 to nie mialam energii wogole. Ogolne oslabienie itp. Teraz od kad jestem na 1 mg jest lepiej biegam codziennie cwicze joge i czuje sie ok, ale wlasnie mam wrazenie ze troche jestem naspidowana jesli chodzi o myslenie i dzialanie. Taka dawka mala wlasnie dziala antydepresyjnie. Bede probowala jeszcze raz odstawic powoli zobacze co sie bedzie dzialo na 0.5 mg.
Wczesniej przed choroba bez lekow bylam bardzo aktywna osoba.
Wczesniej przed choroba bez lekow bylam bardzo aktywna osoba.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
No tak mamuska, ale ja mam urojenia. Dla mnie dawka 0,5 czy nawet 1 mg w ogóle nie podziała. Żeby nie mieć urojeń musze brać więcej tego leku conajmniej 3 mg.
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
widzisz ja na 2 mg nie moglam nawet myslec.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Przekichane... I jak tu wyjść z tego bagna? No bo z jednej strony jest lepiej są mniejsze urojenia ale z drugiej nie jestem w stanie logicznie myśleć(tak jak mamuska), nic mnie nie cieszy i cały jestem do kitu.
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Teraz od kad jestem na 1 mg jest lepiej biegam codziennie cwicze joge i czuje sie ok, ale wlasnie mam wrazenie ze troche jestem naspidowana jesli chodzi o myslenie i dzialanie.
Joga moim zdaniem może być niebezpieczna. Mam tu na myśli przede wszystkim pracę z pewnymi energiami choć nie wiem czy nawet traktowanie jej jako ćwiczeń czysto fizycznych jest bezpieczne. Wiele świadectw jest na ten temat w internecie np. http://www.fronda.pl/a/demoniczna-joga- ... 39199.html Ja w ogóle uważam że to demony mogą powodować schizofrenię choć pewności nie mam i być może to one powodują też senność czy zmęczenie.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Więc jak nie joga to co? Egzorcyzymy? Ja jestem człowiekiem wierzącym, wierze w Boga, modle się codziennie, wstępuje też od czasu do czasu do Kościoła. Ale mimo tych działań jakoś zdrowy nie jestem...
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Niebezpieczna to może być głupota. Wszyscy piewcy świata nadnaturalnego chyba nie zauważają, że "demony" reagują na leczenie neuroleptyczne. No coś takiego, że wysłanników Lucyfera od egzorcyzmów skuteczniej hamuje byle Olanzapina... Te poglądy mogły być popularne w wiekach ciemnych, ale dzisiaj budzą co najwyżej uśmiech, bo to poziom tych od wędrującej macicy...pawel534 pisze:Teraz od kad jestem na 1 mg jest lepiej biegam codziennie cwicze joge i czuje sie ok, ale wlasnie mam wrazenie ze troche jestem naspidowana jesli chodzi o myslenie i dzialanie.
Joga moim zdaniem może być niebezpieczna. Mam tu na myśli przede wszystkim pracę z pewnymi energiami choć nie wiem czy nawet traktowanie jej jako ćwiczeń czysto fizycznych jest bezpieczne. Wiele świadectw jest na ten temat w internecie np. http://www.fronda.pl/a/demoniczna-joga- ... 39199.html Ja w ogóle uważam że to demony mogą powodować schizofrenię choć pewności nie mam i być może to one powodują też senność czy zmęczenie.
A co do Frondy, to zaskakujące że w nowym wydaniu DSM nie uwzględnili zespołu Terlikowskiego, jako nadpobudliwości religijnej na zastaną współczesność. Pierwsze co powinni zrobić po stworzeniu wehikułu czasu to wysłanie Terlikowskiego i jego popleczników do ich utopijnego świata średniowiecznego. Dla nich byłby to przecież bilet do nieba.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Pewnie chwilę po znalezieniu się modliliby się o powrót do zepsutego 21 wieku.Faur pisze: A co do Frondy, to zaskakujące że w nowym wydaniu DSM nie uwzględnili zespołu Terlikowskiego, jako nadpobudliwości religijnej na zastaną współczesność. Pierwsze co powinni zrobić po stworzeniu wehikułu czasu to wysłanie Terlikowskiego i jego popleczników do ich utopijnego świata średniowiecznego. Dla nich byłby to przecież bilet do nieba.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Joga nie joga... Poradzcie co zrobić. Czy te moje kłopoty mogą być od fluanxolu? Mieliście takie kłopoty jak dretwienie miesni w nogach i recach, skrajne zmęczenie i anchedonie. To może być po fluanxolu?
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Otóż toWspaniale pisze:Pewnie chwilę po znalezieniu się modliliby się o powrót do zepsutego 21 wieku.Faur pisze: A co do Frondy, to zaskakujące że w nowym wydaniu DSM nie uwzględnili zespołu Terlikowskiego, jako nadpobudliwości religijnej na zastaną współczesność. Pierwsze co powinni zrobić po stworzeniu wehikułu czasu to wysłanie Terlikowskiego i jego popleczników do ich utopijnego świata średniowiecznego. Dla nich byłby to przecież bilet do nieba.
Co do anhedonii to może być różnie, ale problemy z mięśniami, zmęczenie to zapewne od Fluanxolu. Wielu ludzi się na to skarży.tomsoul pisze:Joga nie joga... Poradzcie co zrobić. Czy te moje kłopoty mogą być od fluanxolu? Mieliście takie kłopoty jak dretwienie miesni w nogach i recach, skrajne zmęczenie i anchedonie. To może być po fluanxolu?
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Moim zdaniem to że leki działają w większym lub mniejszym stopniu na objawy nie znaczy że demony nie powodują schizofrenii. Jak napisałem nie jestem pewien że tak jest, poza tym może tylko część przypadków schizofrenii jest spowodowana przez demony, nie wiem ale czytałem kiedyś świadectwo pewnego chłopaka który słyszał głosy, był w szpitalu psychiatrycznym po wyjściu z tego co pamiętam nadal słyszał głosy i dopiero modlitwy o uwolnienie czy egzorcyzmy mu pomogły, nie pamiętam dokładnie.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Postanowiłem zmniejszyć a potem ostatecznie odstawić zolafren. Brałem 10 dzisiaj wziąłem tylko 5mg. Także zostaje mi tylko fluanxol 5 mg i consta 37,5 mg. Pozostaje się tylko modlić( mówię serio) aby pomogło.
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
A moim zdaniem jak ktoś ma takie poglądy to niech się leczy u księdza żeby nie wyjść na hipokrytę, no ale w tym przypadku trzeba być humanitarnym bo ludzka religijność jest związana ze schizofrenią, w końcu to choroba psychiki. Tak samo jak w populacji schizofreników ryzyko palenia zwiększa się, tak samo rośnie wiara i irracjonalne poglądy. To nie przyczyna zaburzenia, lecz jego skutek. Przytrafiają się urojenia nawrócenia, a sama choroba powoduje większe zainteresowanie sprawami religii, niezależnie od tego czy ktoś jest katolikiem czy ateistą. Ludzie zdrowi, pomimo tego że wierzący nie nadają religii tak ogromnego znaczenia w ich życiu i nie przeważa to w ich zainteresowaniach. Te wszystkie historie o cudownych uzdrowieniach sprowadzają się do tego, że przy modlitwie i mszach ludzie dodatkowo się leczą i później przypisują zasługi bóstwom. Czasami też wyzdrowienie następuje samoistnie, nawet bez udziału religii. Dzisiaj w regionach świata gdzie dostęp do leków jest ograniczony, schizofrenia przybiera formy ostre, ale rokowanie jest lepsze. Czy w Afryce, w oddzielonej od świata wiosce mamy stwierdzić, że to wszystko dzięki praktykom szamańskim?pawel534 pisze:Moim zdaniem to że leki działają w większym lub mniejszym stopniu na objawy nie znaczy że demony nie powodują schizofrenii. Jak napisałem nie jestem pewien że tak jest, poza tym może tylko część przypadków schizofrenii jest spowodowana przez demony, nie wiem ale czytałem kiedyś świadectwo pewnego chłopaka który słyszał głosy, był w szpitalu psychiatrycznym po wyjściu z tego co pamiętam nadal słyszał głosy i dopiero modlitwy o uwolnienie czy egzorcyzmy mu pomogły, nie pamiętam dokładnie.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
A co powiesz o uzdrowieniach z raka po modlitwach lub mszy z modlitwami o uzdrowienie ? Ostatnio było u mnie w parafii nawiedzenie kopii obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Ksiądz opowiadał jak w innej parafii gdzie był ten obraz głuche dziecko zaczęło słyszeć. Nie mam powodu żeby mu nie wierzyć. Czy według Ciebie głuche dziecko też się leczyło czy wyzdrowiało samoistnie ? Mnie nie trzeba przekonywać o uzdrowieniach po modlitwach czy mszach z modlitwami o uzdrowienie bo ja w nie wierzę. Ty chyba nie wierzysz ale nie zamierzam Cię przekonywać.Te wszystkie historie o cudownych uzdrowieniach sprowadzają się do tego, że przy modlitwie i mszach ludzie dodatkowo się leczą i później przypisują zasługi bóstwom. Czasami też wyzdrowienie następuje samoistnie, nawet bez udziału religii.
Nie napisałem że według mnie na pewno demony powodują schizofrenię tylko że wierzę że tak może być i być może jest tak ale nie we wszystkich przypadkach. Poza tym pomimo że tak myślę to wiem że leki mi w dużym stopniu pomogły na objawy.
Nie zgadzam się z tym co napisałeś o związku między schizofrenią a wiarą w Boga i zainteresowaniem religią ale nie chce mi się zbytnio rozwijać tego tematu. Moim zdaniem może po prostu nie poznałeś zdrowych psychicznie ludzi którzy naprawdę mocno wierzą w Boga i Bóg jest naprawdę ważny w ich życiu i dlatego tak piszesz.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Właśnie mam myśli samobójcze. Chciałem się napić zmywacza do farb akrylowych. Mam dosyć życia i tej męczarni. Gdzie jest ten Bóg? Wierze w niego ale on czasami nas olewa. Tak mi się wydaje...
Przychodzi mi do głowy tylko jedno to co Jezus mówił na krzyżu. Boże dlaczego mnie opuściłeś?
Przychodzi mi do głowy tylko jedno to co Jezus mówił na krzyżu. Boże dlaczego mnie opuściłeś?
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Wymyśliłem sposób na nadpobudliwość, który można stosować w domu. Otóż jak sobie przeczytałem czasopismo, a później zacząłem samemu sobie opowiadać na głos to, co zapamiętałem to okazało się to dla mnie czynnością męczącą i wywołującą senność. Może to zadziała podobnie i u Ciebie?
A w ogóle lepiej wyjść z domu i utrudzić się w świecie realnym!
Jak masz myśli samobójcze to co właściwie masz do stracenia?
A w ogóle lepiej wyjść z domu i utrudzić się w świecie realnym!
Jak masz myśli samobójcze to co właściwie masz do stracenia?
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Po pierwsze gdyby bóg maczał w tym swoje palce to każdy by wyzdrowiał, chyba nie oskarżasz go o niesprawiedliwość? Pomyślałeś jak musieliby się czuć ludzie czytający Twoją wypowiedź, którzy żyli zgodnie z dekalogiem, a zamiast na ich nieuleczalnie chorą córkę, lubianą studentkę bóg postanowił sobie rzucić kością i trafiło na syna mordercy, który w przyszłości rozstrzela w kinie kilkadziesiąt osób? Wpływ modlitwy ma zupełnie losowe konsekwencje. Dokładnie tak jakby dla boga nie miało znaczenia kogo dosięgnie nieszczęście, a decydowałoby o tym jego kapryśnie, chimeryczne usposobienie. Ty możesz nie mieć powodu, ale ja mam. Księża to najmniej zaufana grupa społeczna wraz z politykami. Podejrzewanie ich o kłamstwa nie jest niczym podejrzanym. Równie dobrze musiałbym wierzyć w homeopatie, która działa na tej samej zasadzie albo w to, że sąsiad pokonał raka za pomocą lewatywy z kawy. Jest tysiące świadectw ludzi, którym pomógł bioenergoterapeuta. Efekt placebo to nie kolejna idiotyczna teoria psychologów, lecz naturalne zjawisko. Podczas wojny podawano rannym żołnierzom sól, mówiąc im że to lekarstwo i uśmierzało to ich ból. Racjonalnie rzecz ujmując nie ma żadnych obiektywnych powodów, aby ingerencji sił boskich nie uznać za efekt placebo. Modlitwa to rodzaj autosugestii. Od setek lat kler rozpowszechnia różnego rodzaju bzdury, nic nowego. Kiedyś ludzie myśleli że zaćmienie Słońca to gniew boży. Należałbyś do grupy, która odda wszystkie swoje oszczędności by nie spotkała ich kara za grzechy, jaką byłby byle wybuch wulkanu. Wierzyć możesz, ale to niczego nie wyjaśnia. Równie dobrze ja mogę być przekonany, że dziecko o którym piszesz uzdrowił dym z kadzidła albo energia Słoneczna i moja wiara nie jest w niczym gorsza, ani mniej uprawniona. Według mnie dziecko nie było głuche. Sytuacja jest dokładnie ta sama. W obydwu przypadkach nie mamy jakichkolwiek dowodów, oprócz silnego subiektywnego przeczucia. Wierzyć można we wszystko, a nie wszystko można wiedzieć. Zresztą skoro skuteczność rytuałów ma rzeczywistą moc, dziwne że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł likwidacji szpitali. Niech w takim razie szpitale będą dostępne tylko dla niereligijnych. Osobom wierzącym pomoże bóg, należy być konsekwentnym. Dużym marnotrawstwem byłoby nie skorzystać z jego usług. Sama wiara to jeszcze nic groźnego, ale kiedy kłóci się ona z medycyną albo elementarnym zdrowym rozsądkiem zaczyna być niebezpieczna. Wiele było historii kiedy to kreacjoniści zamiast dzwonić na pogotowie, leczyli syna wyczytując nad nim kolejne wersety z Biblii. Konsekwencją był zgon.pawel534 pisze:A co powiesz o uzdrowieniach z raka po modlitwach lub mszy z modlitwami o uzdrowienie ? Ostatnio było u mnie w parafii nawiedzenie kopii obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Ksiądz opowiadał jak w innej parafii gdzie był ten obraz głuche dziecko zaczęło słyszeć. Nie mam powodu żeby mu nie wierzyć. Czy według Ciebie głuche dziecko też się leczyło czy wyzdrowiało samoistnie ? Mnie nie trzeba przekonywać o uzdrowieniach po modlitwach czy mszach z modlitwami o uzdrowienie bo ja w nie wierzę. Ty chyba nie wierzysz ale nie zamierzam Cię przekonywać.Te wszystkie historie o cudownych uzdrowieniach sprowadzają się do tego, że przy modlitwie i mszach ludzie dodatkowo się leczą i później przypisują zasługi bóstwom. Czasami też wyzdrowienie następuje samoistnie, nawet bez udziału religii.
Nie napisałem że według mnie na pewno demony powodują schizofrenię tylko że wierzę że tak może być i być może jest tak ale nie we wszystkich przypadkach. Poza tym pomimo że tak myślę to wiem że leki mi w dużym stopniu pomogły na objawy.
Nie zgadzam się z tym co napisałeś o związku między schizofrenią a wiarą w Boga i zainteresowaniem religią ale nie chce mi się zbytnio rozwijać tego tematu. Moim zdaniem może po prostu nie poznałeś zdrowych psychicznie ludzi którzy naprawdę mocno wierzą w Boga i Bóg jest naprawdę ważny w ich życiu i dlatego tak piszesz.
Nie musisz się zgadzać, ale to jest niezaprzeczalny fakt. Dane statystyczne potwierdzają, że odsetek gorliwych wierzących jest wyższy wśród osób chorych. Naszego światopoglądu schizofrenia nie pozostawia obojętnie. Nie tylko przez wzgląd na urojenia czy halucynacje, ale także z uwagi na to, że religia daje nadzieję, a jak trwoga to do boga. Tyczy się też ludzi z wielkimi problemami życiowymi, którzy pomimo wszystko są zdrowi. Fanatyków i nawiedzonych ortodoksów też nie można zaliczyć do osób zdrowych, ponieważ są szkodliwi dla innych. Są też Ci, którzy bogu się oddali, ale takich jest niewielu. Szczęśliwi ludzie nie potrzebują boga, bo mogą cieszyć się sobą, czyli zdrowiem. Wraz ze wzrostem komfortu życia, świadomości, techniki liczba chrześcijan się zmniejsza. Ludzie nie przywiązują już takiej wagi do tradycyjnych religii jak nasi niedawni przodkowie. Sama religijność pozostaje na zbliżonym poziomie.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
Może jednak jakaś siła nademną tam czuwa. Bo 5 minut po napisaniu tamtego powyższego postu napisał do mnie smsa mój lekarz z instrukcjami co mam robić(pisałem do niego tak w południe). Może to głupie ale dobrze wiedzieć że ktoś nademną czuwa. Ja wierze w Boga. Miałem często chwile zwątpienia ale fakt faktem wierze w Niego.
Re: Nadpobudliwość/za dużo energii na fluanxolu
...
Ostatnio zmieniony czw kwie 07, 2016 10:37 pm przez mamuska, łącznie zmieniany 1 raz.