Zagubiony między światem realnym a urojonym

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Spokojny80
zaufany użytkownik
Posty: 1300
Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 38754286
Lokalizacja: Polska

Re: Zagubiony między światem realnym a urojonym

Post autor: Spokojny80 »

zagubiony89 pisze:Witam wszystkich.
Jestem psychopatą. W młodości rodzice poddali mnie hipnozie w celu wyleczenia. Mam rozdwojenie osobowości. Prawdziwe „ja” - psychopata i druga osobowość- spokojny chłopak. Niestety prawdziwe ”ja ” dochodzi do władzy- i wówczas krzywdzę ludzi. W gimnazjum zgwałciłem koleżankę. To samo powtórzyło się w liceum. Tam (w liceum) zgwałciłem kilkanaście. Nie siedzę w więzieniu bo wszystkim została wymazana pamięć przez tajną organizację na czele której stoi moja nauczycielka.

Moi znajomi odbywali podróże w czasie z przyszłości do naszych czasów. Robili to po to żeby powiedzieć mi o mojej przyszłości. Przez tajną organizacje zostałem zabity 3 razy. Za każdym razem gdy znalazłem się na tamtym świecie anioły mówiły mi że jeszcze nie jest mój czas. W ten sposób ciągle żyje.

Bzdury? Dla was na pewno. Niestety dla mnie to jest prawdziwe przekonanie. Leczę się już prawie 3 lata na schizofrenie. O tym wie tylko moja rodzina i Wy. Zerwałem prawie wszystkie kontakty ze znajomymi z liceum. Dziewczyny mają mnie za geja bo unikam kontaktu z nimi. Czuje się samotny i zagubiony w tym pieprzonym świecie. Wiem, wiem- ta samotność wynika z mojej winy.
Na szczęście mam rodzinę która mnie wspiera. Pozdrawiam was wszystkich. Pamiętajcie, samobójstwo nie jest wyjściem z trudnej sytuacji!!
Mam podobnie z dziewczynami ponieważ unikam z nimi kontaktów i też po cichu uznają mnie za pedała co niektórzy.
Michal
Awatar użytkownika
Spokojny80
zaufany użytkownik
Posty: 1300
Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 38754286
Lokalizacja: Polska

Re: Zagubiony między światem realnym a urojonym

Post autor: Spokojny80 »

zagubiony89 pisze:Tak, jestem pod stałą opieką lekarza. Powiedzmy że wyszedłem z najgorszego dołka (myślałem o samobójstwie). Najbardziej denerwują mnie dziewczyny. Eh…, powiedzmy, że jestem nawet przystojny ale nie chce się z nikim wiązać. Może przez to uważają mnie za nieodstępnego i dziewczyny „latają” za mną. Zresztą gdyby dowiedziałyby się, że jestem chory to pewnie wszystkie by się ode mnie odwróciły. Na razie to jak idę ulica to tylko słyszę: „O patrz, pedał idzie”. Gdyby tylko wiedziały… A zresztą, to nie forum miłosne.
Wiem, że ta historia jest dla was kosmiczna. To jest tylko część moich urojeń. Nie pisałem wszystkiego bo było mi głupio. Nawet lekarzowi nie mówię pewnych rzeczy. Ostatnio oglądałem film „Piękny umysł”. Polecam wszystkim. Po nim trochę inaczej staram patrzyć się na świat. Staram się wierzyć, że to wszystko jest nie prawdą. Mam nadzieję, że czas i leki zrobią swoje.
Widzisz jak łatwo można komuś łatke przyszyć,niewiedzą z jakiego powodu taki jesteś a już Ci przykleili łatke pedała i już pół miasta o tym nawija.Ludzie to hieny....
Michal
Awatar użytkownika
Spokojny80
zaufany użytkownik
Posty: 1300
Rejestracja: śr cze 27, 2012 8:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 38754286
Lokalizacja: Polska

Re: Zagubiony między światem realnym a urojonym

Post autor: Spokojny80 »

zagubiony89 pisze:Te gwałty były główną przyczyną myśli samobójczych. Jestem spokojnym chłopakiem (tak mi się wydawało przed chorobą) i nigdy bym nie chciał kogoś skrzywdzić a szczególnie dziewczyn.
Jeżeli zgwałciłeś to jesteś nikim,traktuje cię jak powietrze od teraz,niema cie....jdz umyj kibel i wyczyśc kupe.....
To że jesteś chory to nie oznacza że możesz wszystkie zło robić.Ja też mam schizofrenie ale odróżniam dobro od zła i wiem co jest czym.
Ok czyli jak jesteś chory to też możesz na plaży komuś poderżnąć gardło i wrzucić ciało do morza bo jesteś chory a inni to mają zaakceptować tu na forum????NIE!!!!!Ja jestem chory ale nikogo niekrzywdze,nawet nieukradne batonika ze sklepu :D
Michal
zagubiony89
zarejestrowany użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: wt sty 08, 2013 11:37 am

Re: Zagubiony między światem realnym a urojonym

Post autor: zagubiony89 »

Cześć,
Czas płynie. Przez ten okres trochę się zmieniło w moim życiu. Jeżeli chodzi o życie zawodowe to jest bardzo dobrze. Jestem w stanie się utrzymać, plus odłożyć co nie co na przyszłość. Można powiedzieć że w pewnym sensie zacząłem prowadzić rozrywkowy tryb życia. Ale muszę przyznać, że ostatnio przesadziłem z alkoholem. Miało to negatywny wpływ na moje samopoczucie. Jednak teraz przestałem pić :D. Wziąłem się za siebie, chodzę na siłownie, basen squsha, ćwicze boks. Fizycznie jest super ;) Jeżeli chodzi o chorobę... To nic nie poradzę - wiele rzeczy dalej jest dla mnie prawdziwa. Myślałem, że po kilku latach dojdę do takiego wniosku, że urojenia są tylko moim wymysłem. Niestety tak nie jest. Uważam, że mój lekarz lekko mnie olewa. Nie ma poprawy? - To proszę brać leki dalej... Postanowiłem pójść do psychoterapeuty. Wybieram się w tym tygodniu. Dlaczego? Ponieważ często chodzę smutny , przygnębiony. Wiem, że mam wszystko. Ale mimo to nie potrafię tego docenić.

Przypomniałem sobie o swoich myślach samobójczych. Wiem, już to pisałem kiedyś, ale pamiętacie to nie jest wyjście. Wiem, że w tej chorobie nie ma się znajomych (ze względu na zamknięcie się w sobie) ale macie rodzinę. I dla nich warto żyć. Cześć z was nie zdaje sobie sprawy, że oni również cierpią z powodu tej pieprzonej choroby. Przyznam się wam, że ja często się użalałem nad sobą.... Dlaczego mnie to spotkało itp. Wierzę, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie wolno się poddawać. Spotkałem kilka osób które wiele przeszły a mimo to starają się cieszyć każdą drobnostką. Staram się być taki jak oni. Pokładam dużą nadzieje w psychoterapii. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Za jakiś czas odezwę się znowu. Dam wam znać jak układa się moje życie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „zaburzenia schizotypowe”