
co zamiast lorafenu?
Moderator: moderatorzy
co zamiast lorafenu?
Biore lorafen na lęki ktore mam niemal codzien. Dakwa to 2.5mg na dobe. Wiem ze ten lke uzaleznia ale czy moze sa jakies inne ktoie tak swietnie dzialaja na lęki a nie uzalezniaja/ 

- AniaNieIstnieje
- zaufany użytkownik
- Posty: 294
- Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm
Re: co zamiast lorafenu?
Spróbuj Lexotanu. To niby też benzodiazepina, ale sporo słabsza niż Lorafen. Dużo łatwiej jest ją odstawić. A jeżeli koniecznie chcesz, aby to nie był lek uzależniający to pozostaje tylko Hydroksyzyna. Wątpię jednak aby Ci pomogła jeśli tak często bierzesz Lorafen. Ja byłam w podobnej sytuacji, tylko że brałam Xanax (1 lub 2 mg), teraz biorę Lexotan i jest ok.
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
Re: co zamiast lorafenu?
Hydroxyzyna niestety na mnie nie dziala:( tak samo cloranxen. Nie wiecie czy karbamazepina by pomogla albo lit?
- AniaNieIstnieje
- zaufany użytkownik
- Posty: 294
- Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm
Re: co zamiast lorafenu?
Nie wiem nic o wymienionych przez Ciebie lekach, to nie pomogę, ale wczoraj byłam u psychiatry i dowiedziałam się że jak ktoś ma wyrobioną tolerancje na jedną benzodiazepine (ja tak mam w przypadku Xanaxu) to inne leki z tej grupy też muszę brać w większych dawek. Zatem może coś z tych leków o których wspominasz może być pomocne.
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
- AniaNieIstnieje
- zaufany użytkownik
- Posty: 294
- Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm
Re: co zamiast lorafenu?
Tak sobie jeszcze pomyślałam, że jest dobry antydepresant na lęki - Trittico CR. Niektórzy chwalą go za działanie nasenne. Antydepresant to z niego słaby, ale ja bardzo lubię ten lek gdyż znacznie zwiększa libido.
Niekiedy nawet za bardzo... 


Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: co zamiast lorafenu?
Nie wiem czy karbazepima(tegretol) by ci pomogła. Wiem tylko że tegretol obniża o połowe dawki innych leków. Więc jak bierzesz 2,5 mg lorafenu to będziesz po tegretolu mieć tylko jakiś 1mg. Co do litu to się nie wypowiadam. Wiem jaki to jest ból z lorafenem. Sam brałem 3 mg dziennie. Teraz jade tylko na 0,25 mg afobamu a i z niego chce zejść. Troche lęków mam ale nie jest tragicznie. Może spróbuj afobamu? Trudno coś doradzić w takim przypadku...fizia pisze:Hydroxyzyna niestety na mnie nie dziala:( tak samo cloranxen. Nie wiecie czy karbamazepina by pomogla albo lit?
Re: co zamiast lorafenu?
Po afobamie nasila mi sie depresja i czuje sie kijowo
Nigdy wiecej tego leku/

-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: co zamiast lorafenu?
To dla ciebie lorafen jest lepszy od afobamu????
Bardzo dziwne...

Re: co zamiast lorafenu?
karbamazepina może pomóc, lit raczej nie, dobra na lęki jest gabapentyna albo pregabalina, lub tiagabina. Z benzodiazepin to clonazepam 2 mg 3x dziennie
Królestwo moje nie jest z tego świata
Re: co zamiast lorafenu?
Co w tym dziwnego?tomsoul pisze:To dla ciebie lorafen jest lepszy od afobamu????Bardzo dziwne...
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: co zamiast lorafenu?
Dziwne jest bo ogromna większość ludzi traktuje afobam jak placebo, za słaby lek na niepokoje i lęki. Natomiast lorafen jest uznawany za lek który strasznie zamula i jest lekiem najbardziej uzależniającym. Tak samo clonazepam. A ty właśnie wolisz tego przymulacza i hiper uzależniacza.
Re: co zamiast lorafenu?
Najlepiej benzo nie brać wcale!
Albo wyłącznie na specjalne okazje typu wizyta u dentysty.
Albo wyłącznie na specjalne okazje typu wizyta u dentysty.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: co zamiast lorafenu?
Święta prawda. Ale co mają zrobić ludzie którzy mają paranoiczne lęki i niepokoje? Nie ma innej alternatywy narazie.
Re: co zamiast lorafenu?
Ja też miewam lęki aż do szpiku kości dosłownie! Nauczyłem się z tym żyć. Można!
Re: co zamiast lorafenu?
co jakiś czas proszę lekarza o przepisanie lorafenu
z lękami (sytuacyjnymi) potrafię poradzić sobie bez wspomagania, łykam lorafen gdy jest mi tak źle, że chcę się otumanić,nie czuć... ale on już nie działa
ratuję się więc nasennymi.
z lękami (sytuacyjnymi) potrafię poradzić sobie bez wspomagania, łykam lorafen gdy jest mi tak źle, że chcę się otumanić,nie czuć... ale on już nie działa
ratuję się więc nasennymi.
Re: co zamiast lorafenu?
Jakie bierzesz nasenne?Gehenna pisze: ratuję się więc nasennymi.
Re: co zamiast lorafenu?
pół tabletki zolpigenu
właściwie sama kwetiapina już lula
ale czasem jest jak jest.
właściwie sama kwetiapina już lula
ale czasem jest jak jest.
- AniaNieIstnieje
- zaufany użytkownik
- Posty: 294
- Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm
Re: co zamiast lorafenu?
Ja boję się od zawsze. Od kiedy pamiętam zawsze w moim życiu towarzyszył lęk. Zaczęło się we wczesnym dzieciństwie i trwa do teraz. Niekiedy bałam się tak bardzo, że byłabym wstanie zabić się czy np. wyskoczyć przez okno byleby tylko ulżyć sobie w tym strasznym cierpieniu. Bywały też nocy, że bałam się tak bardzo, że wydawało mi, że bardziej bać się jest niemożliwe. Xanax był wtedy dla mnie wybawieniem. Jestem lekooporna i neuroleptyki zazwyczaj kiepsko na mnie działają, szczególnie te stare. Dlatego też brałam leki typu Xanax, Lorafen, Relanium, czy te słabsze jak Clornaxen czy Lexotan. Dla niektórych ludzi benzodiazepiny są niezbędne. Ja przezywając najsilniejsze lęki byłabym w stanie znieść wszystkie istniejące możliwe skutki uboczne w.w leków, a nawet ryzykować uzależnię byle by tylko się nie bać. Po mimo iż biorę Xanax już ponad 7 lat nie uzależniłam się od tego specyfiku, gdyż stosuję go wyłącznie kiedy jest niezbędny.hvp2 pisze:Ja też miewam lęki aż do szpiku kości dosłownie! Nauczyłem się z tym żyć. Można!
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
Re: co zamiast lorafenu?
Nie słyszałem nigdy wcześniej o tym leku, ale znaleziona w Necie ulotka ma obiecującą treść. Będę musiał zapytać psychiatrę czy byłby dla mnie lepszy niż np. "Estazolam".Gehenna pisze:pół tabletki zolpigenu
właściwie sama kwetiapina już lula
A tej kwetiapiny ile bieżesz?
Re: co zamiast lorafenu?
@ixeixe!
Bardzo Ci współczuję, bo naprawdę wiem, jak drastycznie przykrym uczuciem może być lęk, strach, groza.
Tak na marginesie to przypomniały mi się słowa pewnej piosenki:
"...Nie mogąc w Wieczność uwierzyć mnożymy się jak gazety..."
Bardzo Ci współczuję, bo naprawdę wiem, jak drastycznie przykrym uczuciem może być lęk, strach, groza.
Tak na marginesie to przypomniały mi się słowa pewnej piosenki:
"...Nie mogąc w Wieczność uwierzyć mnożymy się jak gazety..."