Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Moderator: moderatorzy
Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Choruję na F20 i F20.4 czyli psychozę schizofreniczną i popsychotyczną depresję (3 epizody psychozy, w tym 2 potężne, 2 epizody depresji popsy, jeden hipomanii i jedno załamanie po drodze od choroby licząc), od miesiąca nie palę już trawy. W ostatniej psychoze zrozumiałam, że palenie tylko nakręca, a świat psychozy (u mnie jest to dość pozytywna psychoza, z siłą bodźców prącą w nieskończoność, ze stanami od makabry, poprzez pustkę, na ekstazie religijnej kończąc, jak LSD + dysocjanty, jeśli mogę tak pokiereszować Panią Psychozę nazewnictwem) jest to stan fałszywej nirwany jak to określili buddyści, niestety wiecie jak b. trudny do kontrolowania. Marihuana miała niewątpliwy wpływ na pojawienie się kolejnej psychozy, mimo, że psychoza przebija ją n-krotnie w sile objawów. Niestety, po psychozie wyskakuje mi często depresja popsychotyczna, jednakowoż mam odczucie, że tym razem może uda się wrócić do normalności bez niej, mam wrażenie, że odrobiłam zadania domowe dane mi w psychozie, odrobiłam lekcje (zwiększyć moralność, sumienność etc.), jeszcze wracam do szpitala na kilka dni, potem będę tutaj z Wami, pozdro!
spacjalistka od własnych: F20, F20.4, hipomanii, traum i załamania nerwowego. interesuję się szamanizmem, buddyzmem.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7730
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Dobrze ze juz nie palisz marihuany, nie bierz tez innych narkotykow bo to nie jest dobre.Zycze szybkiego powrotu do zdrowia
. Ja tez bralem narkotyki,glownie jaralem marihuane przez 2 lata a pozniej zlapala mnie choroba, teraz od roku nie biore juz, ale utracilem zdrowie razem z tymi narkotykami.
Pozdrawiam

Pozdrawiam
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Cześć Lesiu, czy to oficjalna diagnoza, czy tylko sama posługujesz się tym nazewnictwem do określenia skutków mary u Ciebie ?Lesia pisze:Choruję na F20 i F20.4 ...
- maniek123
- nadużywający
- Posty: 2441
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
tez mam jazdy religijne po trawie wiec chcialbym z Toba pogadac na priv o to moje gg odezwij sie 560878
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Nie mam jazd religijnych po trawie, źle doczytałeś, a trawa to największe g wśród psychodelików, gwarantuje niedorozwój świadomości
Bardziej mi namieszały w głowie silne psychodeliki, ale trawa i częstość jej używania na pewno odegrały ogromną rolę przy wystąpieniu psychoz, mimo, że ta pierwsza, największa psychoza zaczęła się wkrętem na czystość ciała i ducha, wtedy nie używałam psychodelików od 2 lat, ale medytowałam 2 lata aż do psychozy.
Zbyszek, F20 i F20.4 to oficjalne diagnozy, lekarz też kiwał głową na pytanie czy stan po Citalu jest hipomanią. Poza tym 4 lata studiowałam psychologię, niedawno mnie wywalili.

Zbyszek, F20 i F20.4 to oficjalne diagnozy, lekarz też kiwał głową na pytanie czy stan po Citalu jest hipomanią. Poza tym 4 lata studiowałam psychologię, niedawno mnie wywalili.
spacjalistka od własnych: F20, F20.4, hipomanii, traum i załamania nerwowego. interesuję się szamanizmem, buddyzmem.
- maniek123
- nadużywający
- Posty: 2441
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
ale odezwij sie na gadu lubie takie imprezowiczki slodziutkie jak Ty buska ;*
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Powinieneś wywnioskować z innego postu, że nie szukam kontaktu z Tobą. Towarów szukaj gdzie indziej, bye.
spacjalistka od własnych: F20, F20.4, hipomanii, traum i załamania nerwowego. interesuję się szamanizmem, buddyzmem.
- maniek123
- nadużywający
- Posty: 2441
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
jakich towarow ty szamanko 

Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
ja mam swoje spostrzeżenia i przemyślenia na temat marihuany. Moje zdanie w kwesti marihuany pozostaje niezmienione. Jak dla mnie jest to święta roślina, która nieziemsko dopala moje kontakty z Bogiem. Ja Boga nie spotkałem ani w kościele ani nigdzie indziej jak tylko pod wpływem marihuany. Jak powszechnie wiadomo Bóg to dosyć p[owszechne zjawisko tak powszechne to słyszy się o nim na prawo i na lewo. Czasami jak czytam sobie wypowiedzi na jego temat to aż mnie zalewa... Bo niby każdy kto chodzi do kościoła powinien go mieć a w moim mniemaniu ten Bóg kościelny jest poniekąd jak święty mikołaj. A spotkanie i poznanie prawdziwego Boga jest czymś nadzwyczajnym jak grad w ciągu upalnego dnia. Czasami ma wrażenie, że Bóg dla niektórych to taki mechanizm powolny w działaniu i bardzo ograniczony w swych ruchach, który kojarzy się raczej z regułami będącymi w pewien sposób uchronić naprawdę słabe jednostki. A czekanie na pójście do nieba w momencie śmierci to trochę tak jakby mając zródło pełne wody przed sobą... wystawić szklankę w czasie suszy na pustynie i czekanie aż poleci deszcz. Nie chcę tym nikomu odebrać nadzieji... osobiście uważam, że moja schizofremia to jedno wielkie nieporozumienie a obraz Boga jaki kreuje rzeczywistośc jako osoby, która pozwala człowiekowi pracować, chorować, starzeć się i parę innych aspektów codziennej monotoni to tak jakby o świętym mikołaju mówić, że nie przynosi prezentów tylko wkrada się przez komin żeby zlać dzieci na kwaśne jabłko i obrabować im mieszkanie. Z moje punktu widzenia zakres postrzegania Boga w dzisiejszym świecie jest tak ograniczony i czasami płytki, że wiele osób myśli sobie, żę nie istnieją sposoby na to aby tak po prostu zaczerpnąć woy z źródła życia tylko trzeba pić w szklance te litościwe wymiociny nieba. Jezus Chrusts zamiast za osobę o niebywałym poczuciu humoru zdolnym jednym żartem zmienić całe dzieje ludzkości prezentowany jest ponieką jak strasznie przynudnawa osoba, w którego ludzie nie wiedzą z ochoty tylko z potrzeby. Moim zdaniem jest to wielka szkoda wyrządzona jego imieniu. W kościele jak dla mnie jest kontakt ludzi między sobą ich włąsnej intuicji ale stwierdzenie, że jest to pełen kontakt z Bogiem... brzmiało by interesująco dla ludzi lecz z Chrystusa w pewien sposób czyniło by kogoś niedoskonałego w swojej doskonałości. Bóg w kościele jest czymś jak alkohol w piwie czyli zaledwie 5 % to tak jakby z 30 stopni celsjusza odczuwać zaledwie 3. Chrystus to ten, który ma w sobie moc uczenia człowieka mowy w obcych językach tak oby człowiek mówił w ojczystym z drugi słyszał go tak jakoby mówił tym samym co wszyscy. Jerzeli człowiek kłania się przed Bogiem to w swoim mniemaniu oddaje mu chwałę a tym samym postrzega Boga w bardzo prymitywny sposób jako istote dla której takie uniżenie miało by jakiekolwiek znaczenie. Mniemam, że jeżeli ja nie chciałbym aby nie się kłaniano tak samo nie życzyły by sobie tego i Jezus Chrystus. Bo wiara w niego w rzeczy samej nie ma charakteru poddaństwa w którym jest Pan i sługa. Lecz raczej są dwa przyjaciele, którzy pozwalają sobie na takie określenia w ramach wzajemnej sytuacji i w swesti żartu i dystansu do tego coo Ziemskie. I właśnie ten dystans pozwala na to aby wszystko obrucić w pył. No i ja sam w tym co piszę jestem poważny. Nie mniej jednak w niebie mają tam ze mnie niezłą pompę widdząc moje rozterki i moje poczynania. Jestem dla nich zabawny bo w mniemaniu ludzkim zostałem wyszkolony dla zabawy i wygląda na to, że cieszę się w każdego wymierzonego w moim kierunku kopniaka.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Jasne ! A jako, że każdy przyzwoity bogowierca jest na takie kontakty łasy, więc będzie ich coraz więcej aż w końcu z przypalonego mózgu zacznie się wydobywać swąd w postaci urojeń etc. Rzeczywiście "nieziemsko dopala" !budkatelefoniczna pisze:... święta roślina, która nieziemsko dopala moje kontakty z Bogiem.....
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Panie Zbyszku wiara to coś co się broni... ja wierzę w to, że pochodzi od Boga i tak będzie na mnie działać. Gdyby Pana wypowiedz porównać do modlitwy to brzmi to tak jakby chciał Pan aby zaczęła mi szkodzić. No bynajmniej schizofrenicy są podatni na takie sugestie. POwioe Pan takiemuj nie wychodz z domu bo Cię zabiją może się przestraszyć odczuwać lęki i nie wychodzić tylko po to co. Uważam, że jeżeli marihuana już jest to lepiej aby działała jak święta roślina. Co do tak zwanych nieziemskich urojen to zatrzymałem się na chwilę na tym co zostało tam napisane. Jeżeli zapyta się Pan rajdowca, który został sparaliżowany w skutek wypadku w wyścigach samochodowych, które było jego hobby i zapyta się czy było warto... to nigdy nie uzyska Pan jednoznaczej odpowiedzi. Jeżeli by tak mnie porównać do takiej sparaliżowanej osoby, która zdrowie miała by psychiczne utracić pod wpływem palenia marihuany... to byłbym wówczas rajdowcem, który po półtora rocznej przerwie zapalił sobie 2 gramy ziołka i odzyskał czucie w ciele... nie musiąc przy tym płaszczyć się przed resztą ludu. Nurt myślowy, typu przybierz 100 kg na wadze a potem schudnij czując przy tym jak myśli osoba otyła i co przeżywa w czasie procesia chudnięcia by lepiej trafić do innych i zrozozumieć naturę człowieka nie jest zbyt popularny w naszym kraju. Wciąż mało jest osób wypowiadających się na włąsnym nowatorskim doświadczeniu i wciąż tak często spotykany jest trend do powtarzania, że Ziemia jest płaska a Kopernik to szarlatan. Ja nie jestem zachwycony z tego, że miałem okazję doświadczyć w cudzysłowie owej otyłości... gdyż w moim mniemaniu cała psychologia jest jak pasta do zębów zamiast której po prostu żęby mogły by się po prostu nie niszcześć i nie odrastać raz, nie dwa lecz 77 razy .
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
Mam nadzieję że nie zrównujesz się z Wszechmocnym i nie zastanawiacie się jak zbawić ludzkość.budkatelefoniczna pisze:... święta roślina, która nieziemsko dopala moje kontakty z Bogiem...
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Re: Udało mi się zgasić lufkę z marihuaną.
nie wiem czy jest na świecie lepsza motywacja do życia niżeli chęć zbawienia siebie jak i innych. Nie mniej jednak obecnie zajęty jestem zbawianiem samego siebie przed sobą samym i przed innymi, którzy niegdyś zdawli się być mi wiernymi aczkolwiek ich czyny nie były doskonałymi w oczach mojego Boga