choroba schizoafektywna a ciaza?

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
selima
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: czw maja 17, 2007 11:01 pm

choroba schizoafektywna a ciaza?

Post autor: selima »

Witam wszystkich!
Jestem nowa na tym forum. od 9 lat sie lecze. Mam czeste nawroty choroby co rok lub dwa lata. Od dluzszego czasu staram sie zajsc w ciaze. Przyjmuje Rispolept, Lamitrin i Clopiksol w zastrzykach. Czuje sie na tych lekach fatalnie ale to oddzielny temat. Wiem, ze w czasie ciazy nie moge ich brac. Moja lekarka mowi, ze w czasie ciazy poziom hormonow jest na tyle wysoki,ze nie powinno sie nic dziac. Mozna tez dac leki zastepcze. Problem w tym, ze nie wiem czy mozna sie zgodzic z pogladem,ze obecne powinnam leki brac do momentu az lekarz potwierdzi na usg ciaze. to moze byc około 6 lub 8 tyg. Czy to nie zaszkodzi? mam powazne watpliwosci. Widziałam tu link o podobnym temacie ale juz jest nieaktywny. I drugi problem. Dlaczego nie moge zajsc w ciaze? Czy ktos jest zorientowany czy te leki nie hamuja jajeczkowania?
Bardzo dziekuje za odpowiedzi!
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
anq
zaufany użytkownik
Posty: 636
Rejestracja: pt gru 01, 2006 5:33 pm

Post autor: anq »

Czesc.
Ja wczesniej bralam Rispolept i czulam sie fatalnie, zmieniono mi lek na Zalaste po ktorej sie czuje o wiele lepiej. Gdy planowalam ciaze, lekarz zmienila mi lek z Zalasty na Haloperidol (podobno sprawdzony dla kobiet ciezarnych), jednak zaczelam sie zle czuc na tym leku (natretne mysli, nawet juz zaczely sie urojenia) i wrocilam do Zalasty. Kiedy dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy, odstawilam w ogole leki, jednak zaczelam sie zle czuc i wrocilam do minimalnej dawki Zalasty 2,5 mg, na ktorej jestem do dzis. Teraz jestem w 28 tygodniu ciazy, podczas drugiego USG wykazalo, ze z dzieckiem jest wszystko ok, wszystko prawidlowo rozwiniete, nie ma wad genetycznych, jednak pomimo tego mam lek o zdrowie mojego dziecka i tylko sie o nie modle. Jednak nie mam wyjscia i musze brac leki, na szczescie starcza mi minimalna dawka. Poza tym odpada niestety karmienie piersia, z reszta po porodzie podwyzsza mi dawke leku do 10 mg.
Pozdrowienia.
selima
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: czw maja 17, 2007 11:01 pm

Post autor: selima »

dziekuje Ci Anq!
jestem troche w szoku bo dzis rano zrobiłam test i wyszedl pozytywny. strasznie sie ciesze! nareszcie po dwu latach staran. rano juz nie wzielam lekow. najgorsze jest to, ze ja bez lekow sie bardzo dobrze czuje. az dochodzi do przekroczenia pewnej linni, z czego nawet nie zdaje sobie sprawy. Anq dobrze ze mi wskazalas pewne leki. postaram sie nie brac ale jesli bedzie trzeba to nie ma wyjscia. mojej lekarce narazie nic nie chce mowic bo ona nie uwierzy dopoki nie bedzie usg. i wedlug niej powinnam brac te leki bo test moze wyjsc mylnie przy ich braniu. tylko dlaczego przez te dwa lata sie nie mylil gdy kazdy miesiac to starania.
zupelnie nie moge sie z nia zgodzic.
Anq! duzo zdrowia dla Ciebie i maluszka!
Awatar użytkownika
anq
zaufany użytkownik
Posty: 636
Rejestracja: pt gru 01, 2006 5:33 pm

Post autor: anq »

To zycze Ci wszystkiego najlepszego. Ja tez nie dowierzalam, ze jestem w ciazy jak test wyszedl pozytywnie, w sumie zrobilam sobie 3 testy zeby sie upewnic :)
Ja na twoim miejscu powiedzialabym o tym lekarz, ze chcesz odstawic leki. Mnie np. psychoza lapie nie od razy, umie sie obserwowac (bezsennosc, zamyslanie sie, pozniej natretne mysli, uczucie niepokoju i zaczynaja sie urojenia). Dlatego jak odstawilam leki i zaczelam sie zle czuc, szybko do nich wrocilam, tylko ze w minimalnej dawce.
Musisz porozmawiac ze swoim lekarzem, na kazdego lek dziala indywidualnie, moze doradzi Ci jakies minimalne dawki leku, gdybys sie czula zle bez.
Powodzenia.
selima
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: czw maja 17, 2007 11:01 pm

Post autor: selima »

dziekuje Anq!
u mnie jest podobnie z choroba. powoli sie zaczyna najpierw od zwiekszonej aktywnosci. potem przeradza sie w koszmar. najgorsze, ze ja wcale wtedy nie chce sie leczyc. oczywiscie laduje w szpitalu. teraz zobaczymy. ciezko to wyczuc ale jak uwazasz. przez te dwa tyg do usg powinnam brac obecne leki? czy to nie zaszkodzi? tak twierdzi lekarz. a ja w to nie wierze.
walentynka
zaufany użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 1:22 am

Post autor: walentynka »

jak mozecie!!!! jak mozecie byc takimi egoistkami??!! czy nie pomyslalyscie o przyszlosci swoich dzieci?? W ogole nie powinnyscie byc matkami!! Czy sadzicie ze wasze dziecko bedzie moglo byc szczesliwe majac chora matke?? Bedzie sie was wstydzilo!! Juz w przedszkolu inne dzieci beda pytac a czemu twoja mam jest w szpitalu a co wasze dziecko ma odpowiedziec?? bedzie musialo wczesniej dorosnac, bedzie sie zastanawialo dlaczego nie ma normalnej rodziny jak inne dzieci, a jak dorosnie bedzie sie balo ze samo zachoruje bo dziedziczy sie podatnosc na ta chorobe. Wiec jak mozecie byc takimi egoistkami i cieszyc sie ze jestescie w ciazy??!! To tragedia ja chory psychicznie czlowiek bedzie mial potomstwo!! Przynajmniej oddaj dziecko do adopcji to zmienisz mu chore srodowisko ktore moze wywolac u niego chorobe. zal mi waszych dzieci
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

walentynka pisze:Czy sadzicie ze wasze dziecko bedzie moglo byc szczesliwe majac chora matke??
tak, nawet mającym zdrową matkę się to czasami zdarza.
Ostatnio zmieniony ndz maja 20, 2007 4:44 am przez zbyszek, łącznie zmieniany 4 razy.
selima
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: czw maja 17, 2007 11:01 pm

Post autor: selima »

Walentynko! taka choroba moze sie przytrafic nawet jak juz ktos ma dzieci. jak wytłumaczyc sie z checi dopełnienia zwiazku z kochająca osoba poprzez posiadanie potomstwa. my oboje tego chcemy. moj partner jest calkowicie zdrowy a moja choroba sie odnawia zawsze poprzez odstawienie lekow i po okolo tyg jest dobrze. z moich znajomych niewiele osob wie, ze choruje, normalnie pracuje, skonczyłam studia. ja tez o tym kiedys myslałam. ja przyznaje, ze ty masz wiele racji ze dziecko moze dziedziczyc. to chyba jakies 25% szans ale nie zgadzam sie z toba,ze dziecko najlepiej odseparowac bo w czasie remisji nie ma zadnej roznicy miedzy osoba zdrowa a chora.
Anna M.
zaufany użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: ndz lip 16, 2006 11:54 am

SELIMKO

Post autor: Anna M. »

Bądźcie zdrowi i szczęśliwi. U mnie nikt nie był chory, a brat jest... Ma dwie wspaniałe córki, które osiągają najwyższe średnie w klasie, wspierają go i kochają nad życie... A do szpitala trafia się nie tylko na schizo... ale i na tysiąc innych chorób. I nie jest to powód do wstydu. A nawet gdyby na schizofrenię... to???
Selimko, trzymam za was i ufam, że będzie najlepiej jak tylko może być. Ania
selima
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: czw maja 17, 2007 11:01 pm

Post autor: selima »

dziekuje Ci Aniu i Zbyszku bo juz myslałam, ze bedzie tu seria takich atakow.
Anna M.
zaufany użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: ndz lip 16, 2006 11:54 am

Selimko

Post autor: Anna M. »

bedzie dobrze, ja to wiem. A stres jest tu nieodłączny. Każda matka cierpnie za swoim dzieckiem. I tak z niepokojem, jak każda, będziesz patrzeć, czy ma wszystkie paluszki... ja liczyłam ze sto razy, i umierałam jak wracają ze szkoły z nietęgą minką... ale to jest życie i juz... Najważniejsze, że mam dla kogo wstać i życ... Mam sens... I Ty go miej. I cokolwiek się stanie Twoje dziecko i Ty będziecie najważniejsi dla siebie na świecie :)
Awatar użytkownika
anq
zaufany użytkownik
Posty: 636
Rejestracja: pt gru 01, 2006 5:33 pm

Post autor: anq »

Zbyszek napisal, ze nawet majac zdrowa matke moze dziecko byc nieszczesliwe, czesto zdarza sie w rodzinach, gdzie oboje rodzicow jest zdrowych patologia. Ja swoje dziecko bede kochac ponad zycie, bedac w ciazy ciesze sie, ze wraz z mezem bede mogla poswiecic swoje zycie dziecku. Jestem chora, ale funkcjonuje normalnie (skonczylam studia, pracuje), mam duzo przyjaciol, ktorzy nigdy nie zorientowaliby sie, ze choruje na schizofrenie. Moja mama jest rowniez chora na schizofrenie (pierwszy epizod choroby miala, gdy bylam w 8 klasie podstawowki) i uwazam, ze pomimo choroby jest wspaniala matka (dala mi duzo ciepla i milosci) i nigdy nie przyszlo mi do glowy, zeby sie jej wstydzic. Jest na lekach, w szpitalu byla raz z jednym epizodem.
Anna M.
zaufany użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: ndz lip 16, 2006 11:54 am

ANQ

Post autor: Anna M. »

dokładnie tak, jak piszesz... trzeba tylko swoje dziecko bardzo kochać i wystarczy. Niestraszna wtedy nawet choroba. Mój brat ma dwie wspaniałe córki i one są sensem jego życia. Dla nich walczy z chorobą i dla nich chce pracować i nie iść na rentę. To mało ale i bardzo dużo. Miłość rekopensuje chorobę i inne niedogodności. Pozdrawiam, Ania
walentynka
zaufany użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 1:22 am

Post autor: walentynka »

To Wasz wybor i Wasze ryzyko, ale pomyslcie jak bedzecie sie czuly gdy wasze dziecko w przyszlosci zachoruje - jak bedziecie sie czuly wiedzac ze przyczynilyscie sie do tego? Ktos z Was napisal ze odseparowanie dziecka nie ma sensu bo w czasie remisji zycie matki nie rozni sie od zdrowej - owszem, nie rozni sie W CZASIE REMISJI! Jednak czas choroby, ataki jakie miewa sie w tej chorobie, stan w jakim widzi dziecko swoja matke zapamietuje na cale zycie i to jest przerazajace - oslabia poczucie wartosci juz od wczesnej mlodosci.
Zbyszku owszem dzieci schizofreniczki moga byc szczesliwe ale jest im trudniej bo ciazy nad nimi pietno tej choroby, sa nerwowe bo od malego przezywaja stres ogladajac swoja mame ktora w czasie choroby zachowuje sie jak w najgorszych horrorach.
Milosc nie rekompensuje choroby - jak ma ja rekompensowac ja mam lezy w szpitalu od 2 miesiecy a dzieckiem zajmuje sie wujek?? jak ma rekompensowac gdy dziecko nie ma butow na zime bo wujek przepil pieniadze a mama w szpitalu jest przypieta do pasow i buty jej nie w glowie?? Jak mozecie pisac takie rzeczy?? Miloscia nie nakarmisz dziecka!
Wiekszosc z Was sie ze mna nie zgodzi bo nie jestescie dziecmi chorych tylko sami chorujecie ale pomyslcie czy chcielibyscie urodzic sie w takiej rodzinie.
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 8:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

walentynka pisze:Milosc nie rekompensuje choroby - jak ma ja rekompensowac ja mam lezy w szpitalu od 2 miesiecy a dzieckiem zajmuje sie wujek?? jak ma rekompensowac gdy dziecko nie ma butow na zime bo wujek przepil pieniadze a mama w szpitalu jest przypieta do pasow i buty jej nie w glowie?? Jak mozecie pisac takie rzeczy?? Miloscia nie nakarmisz dziecka!
Chciałabym się w tej kwestii wypowiedzieć, ale wprowadziłaś mi zamęt w głowie. To co napisałaś, a ja zacytowałam może mieć miejsce w każdej rodzinie. Czy mało jest rodzin pijackich, narkotuzujących się? Matek ćpających w ciąży? Gdzie ich rozsądek? Kobieta dowiadując się, że jest w ciąży przerywa chemię (nowotwór), dla dobra dziecka. Umiera, kiedy jej synek ma pół roku. Czy nie była tego świadoma? Kto je będzie wychowywał?
Walentynko - instynkt macierzyński to najpotężniejsza siła przyrody.
Schizofreniczki mogą odstawić leki - to samo dotyczy też epileptyczek. Ustają ataki. Doświadczony ginekolog poradzi sobie z takim przypadkiem. Mam nadzieję, że ciąża selimy jest planowana. Z pewnością zastanawiała się nad przyszłością i zabezpieczyła sytuację maleństwa na czas potencjalnego pogorszenia jej stanu.
A czy będzie zdrowe? Sama napisałaś, że wypowiadają się tu ludzie pochodzący ze "zdrowych" rodzin...Więc kto to wie?
Życzmy selimie pogody i jak najwięcej radości z ciąży, nie straszmy jej.
Niech urodzi zdrowe dziecko, niech się nim zajmuje znajdując sens życia.
Pozdrowienia dla Was obu!
Demeter
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

walentynka pisze:sa nerwowe bo od malego przezywaja stres ogladajac swoja mame ktora w czasie choroby zachowuje sie jak w najgorszych horrorach.
W najgorszych horrorach jest dużo flaków i krwi. W rodzinie schizofreniczki też :?: :shock:
dash
bywalec
Posty: 141
Rejestracja: pn sty 22, 2007 9:59 am

Post autor: dash »

z uporem będę dalej twierdzić, że nawrotom można zapobiegać i nie oceniaj innych, mój tatus nie ma schizofrenii a jest gorszy niz nie jeden chory wiec sie zastanow walentynko!
dash
bywalec
Posty: 141
Rejestracja: pn sty 22, 2007 9:59 am

Post autor: dash »

a poza tym ludzi zdrowych tak naprawde jest bardzo mało i co niech ludzie nie maja w ogole dzieci, cukrzycy, alegricy, osoby z choroba nowotwora, padaczka, goscem bo a noz dziecko tez moze zachorowac etc, najlepiej do gazu ze wszystkimi nie, bo co tacy ludzie żyją, tylko idzie kasa na ich leczenie
Awatar użytkownika
Martyna
zaufany użytkownik
Posty: 204
Rejestracja: pn maja 08, 2006 12:52 pm
Lokalizacja: Ślask

walentynka to sa twoje poglady...

Post autor: Martyna »

my mamy inne.Dlczego mamy rezygnowac z macierzynstwa kiedy ono jest zródłem szczescia ...chor mtka nie oznacza chorego ziecka a moim zdaniem dziecko moze bardzo pomóc chorej.Ma cel w zyciu i ma dla kogo zyc...Pomysl moze te dziewczyny juz nie zachoruja nigdy...Czego wszystkim tutaj zycze!
Awatar użytkownika
demeter
zaufany użytkownik
Posty: 555
Rejestracja: śr lis 22, 2006 8:06 pm
Lokalizacja: PŁOCK

Post autor: demeter »

Jeżeli wierzyć w to, co podaje literatura na ten temat to choruje 1% społeczeństw pod każdą szerokością geograficzną. Nie słyszałam, żeby ta liczba miała tendencje wzrostowe. Jeżeli więc zakładać, że schizofreniczki rodzą dzieci potencjalnie chore, to od kiedy sklasyfikowano tę chorobę przypadków jej występowania "powinno" być więcej..., a tak nie jest. Czy to nie oznacza, że tylko przypadek decyduje kto? Czy to więc nie oznacza, że nie ma przeciwskazań, żeby kobiety - WSZYSTKIE!, które czują taką potrzeba i czynią to ŚWIADOMIE! mogły decydować o własnym macierzyństwie?
Kochani - każde nowonarodzone dziecko może zachorować na wszystko co funduje nam cywilizacja... Nie jest to z pewnościa powód, żeby deprecjonować kobiety w jakikolwiek sposób obciążone, a właśnie one często prowadzą się bardziej higienicznie w ciąży niż pozostałe. Nie ma co prorokować! Selima oczekuje on nas wszystkich przede wszystkim wsparcia i ja jej takiego udzielam. Trzymaj się mamusiu....! :D
Demeter
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”