Co odpowiedzieć na pytanie "Jak mogę ci pomóc"?
Moderator: moderatorzy
- Chaltarrina
- zaufany użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: sob lut 10, 2007 10:54 am
- Lokalizacja: Gdynia
Co odpowiedzieć na pytanie "Jak mogę ci pomóc"?
Od dwóch lat jestem ze swoim chłopakiem, Robertem. Od prawie trzech lat choruję na schizofrenię katatoniczną. Czasami zdarza się więc, że dziwnie się zahcowuję, czy wręcz "drętwieję" przy nim. Zawsze wtedy pojawia się pytanie: "Jak mogę ci pomóc, powiedz."
Więc... co można mu odpowiedzieć, co może dla osoby chorej zrobić osoba nbliska?
Więc... co można mu odpowiedzieć, co może dla osoby chorej zrobić osoba nbliska?
" - Zawsze dwóch ich jest, ni mniej, ni więcej - mistrz i uczeń.
- Ale który został pokonany? Mistrz - czy uczeń?"
Gwiezdne Wojny ep.I: Mroczne Widmo
- Ale który został pokonany? Mistrz - czy uczeń?"
Gwiezdne Wojny ep.I: Mroczne Widmo
- Gabber24
- zaufany użytkownik
- Posty: 250
- Rejestracja: pn lis 06, 2006 9:00 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Co odpowiedzieć na pytanie "Jak mogę ci pomóc"
najważniejsze jest to że jesteś przy Nim to wiele naprawde
mów mu o swoim uczuciu do Niego jak jest w fazie silnej katatoni napewno Cię słucha
pozdrawiam Tomek
mów mu o swoim uczuciu do Niego jak jest w fazie silnej katatoni napewno Cię słucha
pozdrawiam Tomek
- Chaltarrina
- zaufany użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: sob lut 10, 2007 10:54 am
- Lokalizacja: Gdynia
Heh... mówię mu: jeśli możesz, to MÓW DO MNIE.
No, i ostatnio zrobił się jakis taki bardzo miły, widać, że stara się mnie nie irytować (ostatnio gdy wrócił z komisji wojskowej to najpierw rzucałam płytami - prawie poszła moja ukochana "Dark Side OF The Moon" Pink Floyd, a potem tak sobie tkwiłam, przez kilkanaście minut.
Tylko paskudnie jest, jak pozostali ludzie, np jego rodzina, którzy nie wiedzą o chorobie, twierdzą, że dał się wziąć pod pantofel i że to niedopuszczalne. Heh...
No, i ostatnio zrobił się jakis taki bardzo miły, widać, że stara się mnie nie irytować (ostatnio gdy wrócił z komisji wojskowej to najpierw rzucałam płytami - prawie poszła moja ukochana "Dark Side OF The Moon" Pink Floyd, a potem tak sobie tkwiłam, przez kilkanaście minut.
Tylko paskudnie jest, jak pozostali ludzie, np jego rodzina, którzy nie wiedzą o chorobie, twierdzą, że dał się wziąć pod pantofel i że to niedopuszczalne. Heh...
" - Zawsze dwóch ich jest, ni mniej, ni więcej - mistrz i uczeń.
- Ale który został pokonany? Mistrz - czy uczeń?"
Gwiezdne Wojny ep.I: Mroczne Widmo
- Ale który został pokonany? Mistrz - czy uczeń?"
Gwiezdne Wojny ep.I: Mroczne Widmo
Ja tak sie zastanawiam, jakbym sie zachowywala bedac ta 'druga strona'. pewnie bym sie bała, ze pogorsze stan tej drugiej osoby. pewnie tak ma Twoj chlopak, a ze pyta Cie o zdanie, to znaczy ze traktuje Cię jak rowna sobie a nie jak dziecię które wymaga opieki lub klapsa i po krzyku. Jesli to Ci pomaga, powiedz mu to. Pozdrow go od Xeny. Ciebie tez pozdrawiam
xena wojownicza księżniczka w zadumie
- Chaltarrina
- zaufany użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: sob lut 10, 2007 10:54 am
- Lokalizacja: Gdynia


Jaki stan jest według Was gorszy, i czy to w ogóle się da wartościować: osłupienie czy szał? (Wczoraj jak mnie wzięło, to Robert i jeszcze dwóch kumpli mnie usiłowało trzymać, bezskutecznie... jeden ma podbite oko, jednego pogryzłam, a trzeci prawie mi wykręcił ręce)
I czy "dopadło" was kiedyś przy ludziach, we trakcie rozmowy, w autobusie, szkole, pracy, innymi słowy, w miejscu publicznym i co wtedy było, jakies reakcie i takie tam?
" - Zawsze dwóch ich jest, ni mniej, ni więcej - mistrz i uczeń.
- Ale który został pokonany? Mistrz - czy uczeń?"
Gwiezdne Wojny ep.I: Mroczne Widmo
- Ale który został pokonany? Mistrz - czy uczeń?"
Gwiezdne Wojny ep.I: Mroczne Widmo
- Chaltarrina
- zaufany użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: sob lut 10, 2007 10:54 am
- Lokalizacja: Gdynia