jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Moderator: moderatorzy
- krys840
- zaufany użytkownik
- Posty: 70
- Rejestracja: ndz mar 28, 2010 5:32 pm
- Lokalizacja: Katowice/Będzin
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Może powód do pogrążania się w melancholii tkwi w rytmie społecznym bez względu na to, jakim doświadczalnie sprawdzonym językiem by to opisać. Mi zdarza się ostatnio jakoś tylko myśleć, jak godnie przeżyć najbliższe godziny, jak przeżyć godnie swoje życie, pomimo tego, że przejawiają się przeze mnie różne plany, a czasem tylko tlą niestety. Zupełnie brakuje mi optymizmu ostatnio, werwy, entuzjazmu, a wiara w system, postęp i powszechne fundamentalne idee zupełnie gaśnie. Zatem szukam rzeczy pewnych, a moje panowanie nad sytuacją życia w standardowych warunkach oddala się. Także z pozoru choroba to może tylko przezorność?
Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni - w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.Izaj.30,26 - Psychoza.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Kiwam glowa po przeczytaniu ostatnich postow
, ale dodam iz prawda jest, ze po przedluzajacym sie glodzie tym lepiej smakuje strawa! Lecz wazne jest, by glod nie trwal w nieskoczonosc, bo nie bedzie komu strawy spozyc! Rzeczy dobre, sa dobre gdy zna sie umiar.
PS po zimie przychodzi lato, po deszczu z za chmur zaswieci slonce! Rownowaga rzadzi swiatem, musi byc po prostu zachowana za wszelka cene! Gdyby nie bylo piekla nie istnial by rowniez Raj! Nie wybaczalnym bledem byloby przy tym zapominanie o istnieniu czysca!

PS po zimie przychodzi lato, po deszczu z za chmur zaswieci slonce! Rownowaga rzadzi swiatem, musi byc po prostu zachowana za wszelka cene! Gdyby nie bylo piekla nie istnial by rowniez Raj! Nie wybaczalnym bledem byloby przy tym zapominanie o istnieniu czysca!
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
To naturalne po przebytej psychozie, musisz wiedzieć, że depresja poschizofreniczna nie trwa wiecznie, jeżeli lekarz jest dobry i zna już Ciebie i Twoją przypadłość dobrze, myślę, że nie będzie tak źleadrinna pisze:Cierpie na straszna anhedonie. Czuje zupełny brak uczuc, zupelna pustke i wypalenie. Nic mi sie nie chce leze caly czas i o niczym nie mysle. Wcześniej miałam straszne glosy. Wprost kierowały moim życiem. Zajmowały mi czas straszyły i rozmawiały ze mna. Często się z nich śmiałam. Było to dość straszne bo niemożność kontroli nad swoim życiem, ale barwne. Teraz nie odczuwam nic. Cały czas czuje się zmęczona. Jestem jak klocek bez uczuć. Biorę clopixol i fluanxol. Mam po nich wielki apetyt. Wogóle wszystko jest nie tak. Czuje się strasznie.


Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
.
Ostatnio zmieniony śr wrz 10, 2014 12:37 pm przez Agata M, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Teraz na lekach jakoś lepiej:)
W sumie zdecydowanie lepiej!!! można się tak bardzo nie bać.....
W sumie zdecydowanie lepiej!!! można się tak bardzo nie bać.....
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Tak- u mnie czas pogłębił do mega rozmiarów nieleczoną depresje endogennąboris pisze:Czas to świetne lekarstwo na depresję. Pewno nie zawsze się sprawdza ale watro go spróbować zanim się sięgnie po inne lekimona li pisze: moją depresję postpsychotyczną chyba wyleczył powoli czas,

"Samo" nie przeszło;)
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
-
- zbanowany
- Posty: 256
- Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 12:44 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z planety ziemia
- Kontakt:
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Ja chcę jedynie funkcjonować po swojemu! Żaden ZUS czy WKU od MOn już mi nie powie co mam robić w życiu! A jak coś powiedzą to zrobię to na odwrót albo nie zrobię wcale! Na złość i dla przekory! Jak muł czy osioł się zaprę i zbuntuje jak młody ogier zaprzęgany do pracy w gospodarstwie! Za darmochę i żłob z sianem oraz wodą i lizawkę kwadratową z soli . . .
Jestem komputerem atari! Moja moc obliczeniowa słaba bom już stary i dyskalkulik! Kasety to było coś! Olewam dyskietki i płyty CD, DVD czy Blu-ray!
<< R A T I C U S >> [[ S I M I A N ]]
Wife bimbo, husband redneck and our son bubba! gg 5473221
<< R A T I C U S >> [[ S I M I A N ]]
Wife bimbo, husband redneck and our son bubba! gg 5473221
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
coraz gorzej sobie radze,poza deprecha dokuczaja mi leki,czasem sa tak silne,ze idzie zeswirowac
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
-
- bywalec
- Posty: 67
- Rejestracja: śr lis 09, 2011 4:46 pm
- płeć: mężczyzna
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Ja żyje bo nic innego poza tym nie ma, poprostu robi się ciemno i ginie nasza świadomość. Biore regularnie leki które mi pomagają ale tok myśli moge sam modyfikować. Żyję w ubustwie pracując jako niewolnik na minimalnej krajowej zarabiając mojemu zakładowi pracy chronionej krocie i to nawet ich nie zadawala. Potwornie boje się prawdziwiej biedy której jeszcze nie zaznałem a żyłem już za granicą dostatnie i muszę powiedzieć tu że prawdziwe szczęście jest tylko dla zamożnych. Stan mojej choroby w tym momencie opiera się głównie na braku silnego stresu i dobremu oparciu społecznemu zbudowanemu na umiarkowanych umiejętnościach socjalnych.
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Odkad biore prozac zapomnialem co to jest depresja 

"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Zazdroszczę- od fluoksetyny nic mi lepiej nie byłoRalf pisze:Odkad biore prozac zapomnialem co to jest depresja
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
ja choruje 11lat i dla mnie przelomowym momentem było powiedzenie mi przez lekarza ze wytrwałość ratuje życie, czyli że to co robisz wytrwale, ciągle od nowa, nie tylko ratuje zycie ale i odnosi skutek, jedno jest pewne nie jest to łatwe, mi udało się wtedy wstać z łózka, powodzenia 

Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
U mnie zdiagnozowano schizofrenie w 2005 i od tamtej pory jestem na lekach. Najpierw bralam rispolept ale po probie s zmieniono mi leki na zalaste i aurex. Ostatnio pojawily sie nasilone objawy i dodano mi hydroxyzyne na uspokojenie. Mam lepsze i gorsze dni, i wiem ze w te gorsze musze walczyc z podwojna sila! Ja pomagam sama sobie-staram sobie przypominac ze moje "mysli i odczucia" nie zawsze sa realne... Walcze sama z soba, i czasem uginam sie pod ciezarem swoich demonow, ale potem wstaje i ide naprzod...
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Mogę napisać że ostatnio nawet nieźle mi idzie, pomimo tego że odstawiam teraz antydepresant. Na początku było kosmiczne zmęczenie, ale teraz nabieram sił i daję radę w pracy choć ostatnio jest straszny nawał.
Najgorzej jest z nieujarzmionymi emocjami - jeśli spotyka mnie stresująca sytuacja, rozmyślam o tym przed zaśnięciem w kółko przez pół nocy. W dzień przychodząc po stresujących rozmowach w pracy do domu czuję się strasznie sponiewierana i trudno znaleźć ukojenie.
Obserwuję swoich zdrowych współpracowników i w większości przypadków po nich spływają takie sytuacje jak po kaczce.
Zaczynam czytać książkę pt. "Jak ujarzmić emocje? - techniki kognitywno-behawioralne"podręcznik dla terapeutów, trenerów oraz pacjentów. Autorzy: dr Martha Davis, dr Matthew McKay, Patrick Fanning. Kiedyś już ją czytałam, ale zdążyłam już zapomnieć co w niej było.
Najgorzej jest z nieujarzmionymi emocjami - jeśli spotyka mnie stresująca sytuacja, rozmyślam o tym przed zaśnięciem w kółko przez pół nocy. W dzień przychodząc po stresujących rozmowach w pracy do domu czuję się strasznie sponiewierana i trudno znaleźć ukojenie.
Obserwuję swoich zdrowych współpracowników i w większości przypadków po nich spływają takie sytuacje jak po kaczce.
Zaczynam czytać książkę pt. "Jak ujarzmić emocje? - techniki kognitywno-behawioralne"podręcznik dla terapeutów, trenerów oraz pacjentów. Autorzy: dr Martha Davis, dr Matthew McKay, Patrick Fanning. Kiedyś już ją czytałam, ale zdążyłam już zapomnieć co w niej było.
Melisa
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
U mnie z funkcjonowaniem jest raz lepiej, raz gorzej. Jestem na 7,5 mg abilify i na szczęście nie ma objawów choroby, ale czuję się zobojętniała i nic mi się nie chce. Leki biorę od czerwca 2010 roku (drugi epizod), a na abilify jestem jakoś od ponad roku. Na początku byłam na 15 mg abilify, ale od połowy kwietnia jestem na połowie dawki, i nic się nie zmieniło. Nadal życie jest nijakie, nie mam żadnych planów ani tez ambicji...ogólnie jest kiepsko. Jednak staram się nie poddawać i żyć normalnie, tak jak przed chorobą, co różnie mi wychodzi.
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Musiałem to wywlec!anetak pisze:dla mnie przelomowym momentem było powiedzenie mi przez lekarza ze wytrwałość ratuje życie, czyli że to co robisz wytrwale, ciągle od nowa, nie tylko ratuje zycie ale i odnosi skutek, jedno jest pewne nie jest to łatwe
...żeby uwypuklić i zainspirować!!!
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
U mnie z funkcjonowaniem jest różnie. Ogólnie czuję się jak przed choroba tylko jakby trochę energii mniej. Najbardziej doskwiera mi brak przyjaciół, ale pracuje nad tym. 

Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
.
Ostatnio zmieniony śr wrz 10, 2014 12:37 pm przez Agata M, łącznie zmieniany 1 raz.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Pola, przeczytaj sobie jeszcze raz te słowa:pola pisze:ja w ogole nie funkcjonujezycie toczy sie obok mnie !!!!!!!!!!!! czy to nie straszne !
Pozdrawiam.m.hvp2 pisze:Musiałem to wywlec!anetak pisze:dla mnie przelomowym momentem było powiedzenie mi przez lekarza ze wytrwałość ratuje życie, czyli że to co robisz wytrwale, ciągle od nowa, nie tylko ratuje zycie ale i odnosi skutek, jedno jest pewne nie jest to łatwe
...żeby uwypuklić i zainspirować!!!
- pawel(29l.)
- zaufany użytkownik
- Posty: 470
- Rejestracja: śr lut 21, 2007 7:08 pm
Re: jak radzicie sobie z funkcjonowaniem??
Myślę, że już motyw samego funkcjonowania, jest jedną ze wskazówek(kluczy). Niefunkcjonowanie lub złe funkcjonowanie może łatwo wejść w nawyk. Uważam, że każdy indywidualnie musi wyrobić sobie swoje funkcjonowanie i regularnie uelastyczniać i odświeżać(uaktualniać) je w najdrobniejszych nawet szczegółach. Ogólnikowych przykładów funkcjonowania(niefunkcjonowania) można podać wiele, same przychodzą na myśl; trudną sztuką(zwłaszcza w depresji) jest je wybrać i właściwie zastosować.
Osobiście problemów nawet ze względnie poprawnym funkcjonowaniem mam sporo. Ważna jest też dyscyplina; czasem warto ją sobie nieco narzucić, nawet lekko-na siłę.
Osobiście problemów nawet ze względnie poprawnym funkcjonowaniem mam sporo. Ważna jest też dyscyplina; czasem warto ją sobie nieco narzucić, nawet lekko-na siłę.
Nie jestem Bogiem, jestem człowiekiem.