Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 9:30 pm
- Status: w przygotowaniu...
- płeć: mężczyzna
Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Chciałbym zapytać o Wasze doświadczenia związane z zagadnieniem tytułowym. Ciekawi mnie jak je odebraliście. Osobiście zauważyłem, że jest przynajmniej jedna osoba która przeszła przez ten stan.
U mnie początki związane były z myślami:
- prawda jest gdzie indziej, musisz ją poznać.
- świat nie jest takim jakim się wydaje.
- zło działa poprzez akceptacje, jeśli nie będziesz poświęcał mu uwagi nie będzie dotykać Ciebie...
Później pojawiły się zainteresowania duchowością i dualizmem, rozłamem w naszej istocie. Umysł decyduje co jest czym a więc i na to teraz przykładam wagę. Poznać umysł, psychologię poznawczą.
Zauważam, że cierpienie jest innym wymiarem naszego życia, które jest wielowymiarowe, stąd np. zbiegi okoliczności, tzw. fart i pech. Zestawiając to ze wszechzwiązkiem zdarzeń brzmi dość logicznie.
Nie czas jest ważny a dany stan, skupiając się na stanie czyli danym cyklu idziemy dalej, czas jest nie właściwym punktem odniesienia. Wielu ludzi ścigając się z czasem ginie...Cierpienie łagodnieje wraz z przebaczeniem, a to pojawia się jako skutek zrozumienia tego co się wydarzyło. Aby być czystym nie można mieć przywiązań, jakichkolwiek, nawet tych emocjonalnych kiedy to zostaliśmy np. skrzywdzeni. Życie jest wielowymiarowe i nawet krzywda, przynosi różne stany, które trzeba ujarzmić aby stanąć na nogi i iść dalej ku oczyszczeniu.
Ciekawią mnie Wasze historie.
U mnie początki związane były z myślami:
- prawda jest gdzie indziej, musisz ją poznać.
- świat nie jest takim jakim się wydaje.
- zło działa poprzez akceptacje, jeśli nie będziesz poświęcał mu uwagi nie będzie dotykać Ciebie...
Później pojawiły się zainteresowania duchowością i dualizmem, rozłamem w naszej istocie. Umysł decyduje co jest czym a więc i na to teraz przykładam wagę. Poznać umysł, psychologię poznawczą.
Zauważam, że cierpienie jest innym wymiarem naszego życia, które jest wielowymiarowe, stąd np. zbiegi okoliczności, tzw. fart i pech. Zestawiając to ze wszechzwiązkiem zdarzeń brzmi dość logicznie.
Nie czas jest ważny a dany stan, skupiając się na stanie czyli danym cyklu idziemy dalej, czas jest nie właściwym punktem odniesienia. Wielu ludzi ścigając się z czasem ginie...Cierpienie łagodnieje wraz z przebaczeniem, a to pojawia się jako skutek zrozumienia tego co się wydarzyło. Aby być czystym nie można mieć przywiązań, jakichkolwiek, nawet tych emocjonalnych kiedy to zostaliśmy np. skrzywdzeni. Życie jest wielowymiarowe i nawet krzywda, przynosi różne stany, które trzeba ujarzmić aby stanąć na nogi i iść dalej ku oczyszczeniu.
Ciekawią mnie Wasze historie.
"Pełny człowiek to taki, który zarówno przechadza się z Bogiem, jak i zmaga z diabłem." C.G. Jung
-
- bywalec
- Posty: 131
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
- Status: Obalacz światopoglądów.
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Bardzo ciekawe myśli, część powiela się z wypowiedziami mistyków, szamanów. Nie widzę tu "schizofrenii".
-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 9:30 pm
- Status: w przygotowaniu...
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
W psychologii olśnienie schiz. porównywane jest do oświecenia, nazywane jest również ilumnacją.
Pojawiały się myśli, że będę pomagał ludziom, jestem wyjątkowy- ale to pod wpływem myśli samobójczych.
Teraz jestem pomiędzy światami. Ludzi i czegoś tam...Czuję, że powinienem przestać interpretować rzeczywistość...myśleć o niej, akceptować jaką jest. Znaleźć spokój. Nie ważne co by się działo- akceptować. Może to być swojego rodzaju oczyszczenie? Czuję, że powoli się zatracam, rozdzielenie jest coraz większe....
Pojawiały się myśli, że będę pomagał ludziom, jestem wyjątkowy- ale to pod wpływem myśli samobójczych.
Teraz jestem pomiędzy światami. Ludzi i czegoś tam...Czuję, że powinienem przestać interpretować rzeczywistość...myśleć o niej, akceptować jaką jest. Znaleźć spokój. Nie ważne co by się działo- akceptować. Może to być swojego rodzaju oczyszczenie? Czuję, że powoli się zatracam, rozdzielenie jest coraz większe....
"Pełny człowiek to taki, który zarówno przechadza się z Bogiem, jak i zmaga z diabłem." C.G. Jung
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
"Over thinking, over analyzing separates the body from the mind."
Powodzenia w podróży do schiz. oświecenia.
Powodzenia w podróży do schiz. oświecenia.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
a to chyba bogu ducha Kępiński pisał coś o tym "olśnieniu". Ale to on ujął tak, że jak się ma na maksa paranoję, to wtedy to występuje. Doświadczyłem matriksa, choć podobno nie mam schizy więc nie wiem.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
"Matrix" czyli derealizacja i depersonalizacja pojawia się nie tylko w schizofrenii, ale i w innych zaburzeniach m.in. przy did, nerwicy, depresji, chad, borderline, ocd, epilepsji, migrenach także przez deprywacje snu i stres. Niektóre dragi taki stan powodują (dysocjanty, psychodeliki), to może być też skutek uboczny kofeiny, alkoholu, trawy, benzodiazepin oraz niektórych antybiotyków.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
POCZUCIE NIEREALNOŚCI I JEGO KONTEKSTY. FENOMENOLOGICZNE ASPEKTY PROCESÓW DYSOCJACYJNYCH http://www.uj.edu.pl/documents/1749407/ ... eaeadb18bd
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Matriks, to nie jest pojęcie medyczne więc co mi tu podajesz linki.
Piszę cały czas o głębokiej (w moim mniemaniu) paranoi.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
-
- bywalec
- Posty: 131
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
- Status: Obalacz światopoglądów.
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Pytanie, gdzie następuje rozgraniczenie pomiędzy oświeceniem, a jego schizofrenicznym odpowiednikiem? Może w braku spokoju? W każdym razie, ja bym nie przygaszał tego doświadczenia trutkami (leki). Żyjemy w świecie duchowym i jest on znacznie większy niż codzienna "rzeczywistość". Co więcej wielu mistyków mówi o iluzoryczności naszego świata, więc nie jest to całkowicie "od czapy".Roberto87 pisze:W psychologii olśnienie schiz. porównywane jest do oświecenia, nazywane jest również ilumnacją.
Pojawiały się myśli, że będę pomagał ludziom, jestem wyjątkowy- ale to pod wpływem myśli samobójczych.
Teraz jestem pomiędzy światami. Ludzi i czegoś tam...Czuję, że powinienem przestać interpretować rzeczywistość...myśleć o niej, akceptować jaką jest. Znaleźć spokój. Nie ważne co by się działo- akceptować. Może to być swojego rodzaju oczyszczenie? Czuję, że powoli się zatracam, rozdzielenie jest coraz większe....
"Before I had studied Zen for thirty years, I saw mountains as mountains, and waters as waters. When I arrived at a more intimate knowledge, I came to the point where I saw that mountains are not mountains, and waters are not waters. But now that I have got its very substance I am at rest. For it's just that I see mountains once again as mountains, and waters once again as waters." - może zatrzymałeś się na 2 etapie?

-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 9:30 pm
- Status: w przygotowaniu...
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Pojawiło się w najgorszym okresie mojego życia. Wtedy walczyłem całym sobą, odczuwałem napady strachu, jednak poradziłem sobie z tym bez lekarzy i leków. Ten czas uważałem, za element dręczeń piekielnych. Omamy słuchowe i raz wzrokowy były przytłaczające, poczucie obecności innej osoby. itp...przegłosowany pisze:a to chyba bogu ducha Kępiński pisał coś o tym "olśnieniu". Ale to on ujął tak, że jak się ma na maksa paranoję, to wtedy to występuje.
prawda o psychiatrii pisze:może zatrzymałeś się na 2 etapie?
Wydaje mi się, że pomiędzy...
Jakiś czas temu pisałem o ukierunkuwaniu myśli, dopiero później dowiedziałem się, że ten sam problem poruszył Jung. Niedawno "odkryłem" iluzoryczność czasu i znów ktoś zarzucił, że powielam jakieś filozofie których nie znam. Mogę też powiedzieć, że żyjemy w wielu wymiarach naraz a cierpienie przynosi brak wglądu w nie. Świat jest pogrążony w zależnościach, a to one tworzą te wymiary...Jeżeli ukrócimy zależności mamy wielką szansę na zrozumienie.
Ostatnio we śnie pojawił się przekaz- abym przestał myśleć. Od tego czasu wszystko się zaczęło, to, że powinienem akceptować każdy przejaw rzeczywistości- dobra zła nieważne. Nie cieszyć się z wygranej, nie smucić przegraną...Jednak mnie tam nie ma, jestem w normalnym świecie. Jednak czuję to, ten drugi świat. Podłe uczucie, gdzie chcesz spotkać z kobietą po to aby porozmawiać i sprawić obojgu przyjemność a z drugiej strony pojawiają się odczucia, że to nie jest istotne, są ważniejsze sprawy. Działania można porównać do gonienia ciała za przyjemnością a duszy za przyzwoitością moralną...Dlatego pisze o rozdarciu.
Jeśli chodzi o mój światopogląd, bliski on jest stoikom, gnostykom. Jednak wyrósł z moich przemyśleń Nie do końca jesteśmy podlegli przeznaczeniu, jednak każda nasza myśl i ruch nie oznacza zmiany kierunku w którym pcha nas przeznaczenie- zmiany mogą być subtelne, nigdy gwałtowne.
Edit:
Odczucia samotności jako właściwej ścieżki, efektywnego wglądu w siebie, a z drugiej strony napady pragnienia ciepła i przytulenia.
Odczucia zrozumienia jako pełnej niezależności, ukrócenia zależności- relacji międzyludzkich jako powodu cierpienia i niezrozumienia - pogoń za rozmową z kimkolwiek i spędzeniem chwili czasu.
Podejrzewam, że przechodzę ciężki moment...Nie widzę, nie słyszę jakiś tam reptilianów i innych gadów, odczuwam dwie rzeczywistości...
"Pełny człowiek to taki, który zarówno przechadza się z Bogiem, jak i zmaga z diabłem." C.G. Jung
-
- bywalec
- Posty: 131
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
- Status: Obalacz światopoglądów.
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Bardzo ciekawe przemyślenia. W pierwotnych społecznościach pomocną rękę wyciągnąłby szaman. W duchowej społeczności mistrz-guru. Byleby nie iść z tym do psychiatry i otrzymać jakąś tam łatkę "schizofrenicznego olśnienia"...
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Roberto87 pisze:Ten czas uważałem, za element dręczeń piekielnych.
Nie rozumiem, chodzi Ci o dręczenia pieczeniowe? Pieczeń nie zawsze wyjdzie, trzeba ją zjeść, jeszcze się może uśmiechnąć do zbyt wysuszonego mięsa, placka z zakalcem itd.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 9:30 pm
- Status: w przygotowaniu...
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Przez kilka lat szukałem odpowiedzi związanych z tym stanem. Pewne myśli kazały w nocy wychodzić mi na pola aby "wzmocnić swoją siłę". Paliłem światło w pokoju na noc, które było dla mnie schronieniem. Każda przespana noc wiązała się ze znacznym wysiłkiem. W końcu w środku nocy obudziłem się a przedemną stała humanoidalna postać, którą utożsamiłem z prześladowcą.przegłosowany pisze:Roberto87 pisze:Ten czas uważałem, za element dręczeń piekielnych.
Nie rozumiem, chodzi Ci o dręczenia pieczeniowe? Pieczeń nie zawsze wyjdzie, trzeba ją zjeść, jeszcze się może uśmiechnąć do zbyt wysuszonego mięsa, placka z zakalcem itd.
Nie chce mi się więcej pisać.
Próbujesz podejść do tego żartobliwie, ok- gdyby to była jedna noc. Wyprowadzenie się z tamtego domu było dla mnie wielką ulgą.
"Pełny człowiek to taki, który zarówno przechadza się z Bogiem, jak i zmaga z diabłem." C.G. Jung
-
- bywalec
- Posty: 131
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
- Status: Obalacz światopoglądów.
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Dla mnie ewidentnie pasuje to do jakichś paranormalnych wydarzeń, a nie "choroby" umysłu. Tak przy okazji to możliwe, że wiele z przypadków tak zwanej schizofrenii to dręczenia/opętania/nawiedzenia itp.
-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 9:30 pm
- Status: w przygotowaniu...
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
A być może na odwrót, wiele opętań czy dręczeń właśnie było objawami schizofrenii.prawda_o_psychiatrii pisze:Dla mnie ewidentnie pasuje to do jakichś paranormalnych wydarzeń, a nie "choroby" umysłu. Tak przy okazji to możliwe, że wiele z przypadków tak zwanej schizofrenii to dręczenia/opętania/nawiedzenia itp.
Dlaczego? Badałem ten temat parę tygodni temu... Dlaczego?
Ponieważ urojenia są bardzo podobne do stanów z opętań itp, a przekoloryzowane treści z filmów made in USA rodzą tylko pomieszanie. Od wieków kk, watykan walczy z nauką, przecież palenie alchemików, czarownic na stosie było niejawną walką z postępem w nauce, a w średniowieczu doszło do większej ilości odkryć aniżeli w oświeceniu. Alchemicy odkryli bardzo wiele pierwiastków itp...
Proponuje zapoznać się z demonologią słowiańską, gdzie wierzono, że doskonale rozumiana dolegliwość była związana z działaniem demonicznym. Ludzka psychika jest nie do końca zbadana.
Jeśli chodzi o mój dom to były różne powiastki, sąsiedzi bali się przesiadywać w nim. Słyszałem, że ktoś tam się powiesił, właścicielka przed poprzednimi lokatorami wyprowadziła się, bo słyszała "jęki".
Sam już nie wiem co było urojeniem a co nie. Wiem, że zmieniłem się dość istotnie. Zmiana jednak doskonale wiąże się z rozwojem chorobowy, pasuje.
Poza tym coś bardzo zastanawiającego- kiedyś podzieliłem się z bardzo dobrym kolegą informacją- że duch zmarłej siostry odwiedził mnie wieczorem- wyśmiał mnie- czego nie spodziewałem się. Od tego czasu życie jego zmieniło się w piekło, zaczęło się od tego, że chodził z krzyżem i szpikulcem w kieszeni, mówił, że mu diabeł się śni- poza tym parę razy był w psychiatryku. Mam nadzieje, że nie będzie to powód do żartów. Zależy mi na tym, raz na jakiś czas mam pretensje do siebie, że zniszczyłem komuś życie...
Może kiedyś zrozumiem to wszystko, jestem ateistą a więc opętania odpadają raczej. Bardziej może to być na płaszczyźnie psychicznej...albo nieco zagłębiając się w ezoterykę- energetycznej. Mam taką teorię, że każdy czyn związany jest z informacją energetyczną zatopioną w danym miejscu- rzeczywistości...
Przecież każdy z nas czuje się lepiej bądź gorzej w danych miejscach.
Kiedyś czułem się nie swojo bawiąc się z chłopakami w zagajniku nieopodal miejsca zamieszkania, znaleźliśmy drewniany krzyż z małym dzbankiem na kwiatki pod drzewem. Myśleliśmy, że ktoś pochował tam zwierzę, pupila. Później okazało się, że w lasku pośród pól podczas wyzwolenia rozstrzeliwano ludność niemiecką...
"Pełny człowiek to taki, który zarówno przechadza się z Bogiem, jak i zmaga z diabłem." C.G. Jung
-
- bywalec
- Posty: 131
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
- Status: Obalacz światopoglądów.
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
W przypadku opętania jest o tyle lepiej, że jeśli się trafi na egzorcystę, który umie komunikować się z duchami, to wiadomo, czy zachowanie jest spowodowane opętaniem, czy nie (schizofrenia). Problem w tym, że nikt tego nie sprawdza, bo rozpowszechniona jest wersja o "schizofrenii", a wyśmiewana wersja o opętaniu. Stąd moje podejrzenie, że wiele z tych przypadków to mogą być opętania przez duchy. Gdyby to sprawdzali to bym nie podejrzewał, bo miałbym wiedzę.Roberto87 pisze:A być może na odwrót, wiele opętań czy dręczeń właśnie było objawami schizofrenii.prawda_o_psychiatrii pisze:Dla mnie ewidentnie pasuje to do jakichś paranormalnych wydarzeń, a nie "choroby" umysłu. Tak przy okazji to możliwe, że wiele z przypadków tak zwanej schizofrenii to dręczenia/opętania/nawiedzenia itp.
Dobrze to jest opisane tutaj: viewtopic.php?f=30&t=575&p=208991#p208991
Roberto87 pisze:Dlaczego? Badałem ten temat parę tygodni temu... Dlaczego?
Ponieważ urojenia są bardzo podobne do stanów z opętań itp, a przekoloryzowane treści z filmów made in USA rodzą tylko pomieszanie. Od wieków kk, watykan walczy z nauką, przecież palenie alchemików, czarownic na stosie było niejawną walką z postępem w nauce, a w średniowieczu doszło do większej ilości odkryć aniżeli w oświeceniu. Alchemicy odkryli bardzo wiele pierwiastków itp...
Proponuje zapoznać się z demonologią słowiańską, gdzie wierzono, że doskonale rozumiana dolegliwość była związana z działaniem demonicznym. Ludzka psychika jest nie do końca zbadana.
Kolejna poszlaka wskazująca na możliwość nawiedzenia.Roberto87 pisze:Jeśli chodzi o mój dom to były różne powiastki, sąsiedzi bali się przesiadywać w nim. Słyszałem, że ktoś tam się powiesił, właścicielka przed poprzednimi lokatorami wyprowadziła się, bo słyszała "jęki".
To nie rozumiem - myślisz, że to choroba, a mówisz o duchu... Czy chodzi o to, że to była halucynacja dla Ciebie?Roberto87 pisze: Sam już nie wiem co było urojeniem a co nie. Wiem, że zmieniłem się dość istotnie. Zmiana jednak doskonale wiąże się z rozwojem chorobowy, pasuje. Poza tym coś bardzo zastanawiającego- kiedyś podzieliłem się z bardzo dobrym kolegą informacją- że duch zmarłej siostry odwiedził mnie wieczorem- wyśmiał mnie- czego nie spodziewałem się. Od tego czasu życie jego zmieniło się w piekło, zaczęło się od tego, że chodził z krzyżem i szpikulcem w kieszeni, mówił, że mu diabeł się śni- poza tym parę razy był w psychiatryku. Mam nadzieje, że nie będzie to powód do żartów. Zależy mi na tym, raz na jakiś czas mam pretensje do siebie, że zniszczyłem komuś życie...
Jeśli dobrze rozumiem to bycie opętanym jest niezależne od wiary w duchy (nie mówię tu o wierze katolickiej, czy innej). Też nadaję na płaszczyźnie ezoterycznej (duchy).Roberto87 pisze:Może kiedyś zrozumiem to wszystko, jestem ateistą a więc opętania odpadają raczej. Bardziej może to być na płaszczyźnie psychicznej...albo nieco zagłębiając się w ezoterykę- energetycznej. Mam taką teorię, że każdy czyn związany jest z informacją energetyczną zatopioną w danym miejscu- rzeczywistości...
Potwierdzam.Roberto87 pisze:Przecież każdy z nas czuje się lepiej bądź gorzej w danych miejscach.
Kiedyś czułem się nie swojo bawiąc się z chłopakami w zagajniku nieopodal miejsca zamieszkania, znaleźliśmy drewniany krzyż z małym dzbankiem na kwiatki pod drzewem. Myśleliśmy, że ktoś pochował tam zwierzę, pupila. Później okazało się, że w lasku pośród pól podczas wyzwolenia rozstrzeliwano ludność niemiecką...
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8406
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Robercie drogi! To, co nazywasz "olśnieniem", to choroba do której przypisujesz wielkie znaczenie. I się nie dziwię, bo świat i ludzie to nie jest najwspanialsze, co mogło Ci się przytrafić.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
Nie miałam olśnienia schizofrenicznego, nie odkryłam żadnej nowej prawdy, wręcz przeciwnie, byłam otępiała z powodu psychozy i zatraciłam kontakt logiczny z otoczeniem, aż wylądowałam w szpitalu.
Po dwóch hospitalizacjach, w ciągu tamtego roku, olśniło mnie tylko, że jestem psychicznie chora i muszę brać leki.
Po dwóch hospitalizacjach, w ciągu tamtego roku, olśniło mnie tylko, że jestem psychicznie chora i muszę brać leki.

To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

-
- zbanowany
- Posty: 855
- Rejestracja: sob cze 29, 2013 8:02 am
-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 9:30 pm
- Status: w przygotowaniu...
- płeć: mężczyzna
Re: Kto przeszedł tzw. olśnienie schizofreniczne?
To co nazywamy bananem jest źródłem potasu, magnezu oraz witaminy C.przegłosowany pisze:Robercie drogi! To, co nazywasz "olśnieniem", to choroba do której przypisujesz wielkie znaczenie. I się nie dziwię, bo świat i ludzie to nie jest najwspanialsze, co mogło Ci się przytrafić.
Jeżeli przyjmujemy aby zaspokoić nasze pragnienie (bo np. uwielbiamy banany), będzie to tylko banan. Jeżeli przyjrzymy się, poznamy jego wpływ na organizm a raczej konkretnie z uwzględnieniem tego jakie są korzyści z przyswojenia magnezu i potasu to stanie się on źródłem cennych mikroelementów a nie tylko bananem.
Pierwsze spotkanie się z olśnieniem schizofrenicznym wiązało się z literaturą fachową, jednak po wgooglaniu frazy mamy wiele śladów na to, że to co prawda jest stan patologiczny, jednak inny niż sama choroba.
Ej, kiedy będziesz mówić, że jesteś psychicznie chora nie będziesz miała szans na uzdrowienie. Jakiś czas temu też pomyślałem, że jestem psychicznie chory, strasznie słabo się poczułem, depresja mnie ogarnęła. Wiadomo, nie warto żyć złudzeniami, ale zamiast określenia psych. chory można stwierdzić inny. Nie poddawaj się. Staraj się być odpowiedzialna.Jojo pisze:Po dwóch hospitalizacjach, w ciągu tamtego roku, olśniło mnie tylko, że jestem psychicznie chora i muszę brać leki.
Ogólnie widzę, że tutaj jest bardzo dużo osób przygnębionych, sam mam tak czasami, ale to nie powód by dążyć do tego aby normalnie żyć, nie tak jak większość z tego nienormalnego świata ale na pewnym poziomie, być samodzielnym, odpowiedzialnym. Czasem dobra rada, słowo, gest bywają pomocne, nie stać mnie na więcej bo nikt mnie również nie prowadził za rękę. Poznałem wiele oblicz życia, jednak nie zabrało to mojej radości.
"Pełny człowiek to taki, który zarówno przechadza się z Bogiem, jak i zmaga z diabłem." C.G. Jung