Odstawienie leków-co sadzicie?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
No niestety ja również mam zdiagnozowana schizofrenie chociaż wolałabym,żeby tak nie było.
We wcześniejszych latach brałam duże dawki leków często ponad normę teraz mam małe.
Abilify mam więcej.
We wcześniejszych latach brałam duże dawki leków często ponad normę teraz mam małe.
Abilify mam więcej.
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
A ile mialas psychoz I jak dlugo sie leczysz?
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Stanów psychotycznych miałam kilka, ale łagodnych.Nie przebywałam w szpitalu.
Leczę się od 10 lat.
Leczę się od 10 lat.
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
sprobuj zjesc calkowicie z solianu jak bierzesz 1/2 tabletki abilify to domyslam sie ze to bedzie 5mg. Zobaczysz jak sie bedziesz czula. Widzisz ja tez myslalam ze tez mam depresje a lekarz mi wytlumaczyl ze nie mam i mnie nie bedzie faszerowal antydepresantem.
Trzeba odroznic roznice miedzy depresja od dzialania lekow. Jakbys miala depresje to bys plakala calymi dniami, nie myla sie i nie wychodzila z domu, nie jadla a ty masz tzw. lenistwo od lekow badz od negatywow schizofreni. Wiem co to jest bo tez to mialam i to nie byla depresja, ani negatywy to bylo od lekow.
Gdy lekarz zadecydowal zebym odstawila, pierwsze co mi powiedzial to to ze chce zobaczyc jak sie bede czula czy wlasnie ten brak energii, zainteresowan i otepienie zniknie. I zniknelo wiec ja mam sytacje jasna wiem ze to byly skutki uboczne leku zadne depresje badz negatywy schizofreniu, ktore tez bardzo czesto mi wmawiano.
Musisz wszytko przemyslec i robic powoli bo to Twoje zdrowie i sama musisz sprawdzic jak sie bedziesz czula na mniejszych dawkach.
Trzeba odroznic roznice miedzy depresja od dzialania lekow. Jakbys miala depresje to bys plakala calymi dniami, nie myla sie i nie wychodzila z domu, nie jadla a ty masz tzw. lenistwo od lekow badz od negatywow schizofreni. Wiem co to jest bo tez to mialam i to nie byla depresja, ani negatywy to bylo od lekow.
Gdy lekarz zadecydowal zebym odstawila, pierwsze co mi powiedzial to to ze chce zobaczyc jak sie bede czula czy wlasnie ten brak energii, zainteresowan i otepienie zniknie. I zniknelo wiec ja mam sytacje jasna wiem ze to byly skutki uboczne leku zadne depresje badz negatywy schizofreniu, ktore tez bardzo czesto mi wmawiano.
Musisz wszytko przemyslec i robic powoli bo to Twoje zdrowie i sama musisz sprawdzic jak sie bedziesz czula na mniejszych dawkach.
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
dziękuje 1/2 tabletki to będzie 7,5 mg bo biorę 15.
Przez rok nie brałam leków. Cała energia wróciła. Miałam chęć do życia. wszystko mogłam zrobić i byłam pogodna.Później coś się zaczęło dziać ale chyba za szybko i za dużo wzięłam tego propranololu bo źle odczytałam kartkę od lekarza.
Wylądowałam z powrotem u swojego psychiatry i usłyszałam, że muszę brać leki.
Bardzo bym chciała pracować a teraz nawet nie mam ochoty wyjść z tego domu.
Spróbuje pozmniejszać jak się da odstawienie, ale kiedy tylko zauważę jakieś niepokojące symptomy to wrócę do leków bezzwłocznie.
Teraz chodzę z kata w kąt i nic nie potrafię zrobić co mnie zasmuca.
Przez rok nie brałam leków. Cała energia wróciła. Miałam chęć do życia. wszystko mogłam zrobić i byłam pogodna.Później coś się zaczęło dziać ale chyba za szybko i za dużo wzięłam tego propranololu bo źle odczytałam kartkę od lekarza.
Wylądowałam z powrotem u swojego psychiatry i usłyszałam, że muszę brać leki.
Bardzo bym chciała pracować a teraz nawet nie mam ochoty wyjść z tego domu.
Spróbuje pozmniejszać jak się da odstawienie, ale kiedy tylko zauważę jakieś niepokojące symptomy to wrócę do leków bezzwłocznie.
Teraz chodzę z kata w kąt i nic nie potrafię zrobić co mnie zasmuca.
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Lekarz również Twój zgodził się Tobie odstawić leki .Mój nie chce natomiast o tym słyszeć.
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
10 lat brania lekow to bardzo dlugo. Jak nie masz zadnej psychozy to zostan na 7.5 mg abilify i zobaczysz jak sie bedziesz czula. Tylko odczekaj chociaz z 2 miesiace zeby sie wszytko wyrownalo. Potem mozesz zejsc na 5mg i tez zobaczysz jak sie bedziesz czula. Powinno byc lepiej. W miedzyczasie zmien lekarza, wiem ze nie zabardzo chca odstawiac leki, ale dawki to ty musisz sobie sama takie znalesc zebys dobrze funkcjonowala.
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Dziękuję mamuśka. Psychozy żadnej nie ma, więc spróbuje obniżyć i zobaczę. Zmienie lekarza.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
daj znac jak Ci poszlo za jakies 2 miesiace bedziesz juz widziala roznice 
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
dzięki napisze. Pozdrawiam:)
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 459
- Rejestracja: pn paź 01, 2012 8:45 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Agnes30 słuchaj nie leżalas nigdy w szpitalu i leczysz się 10 lat i lekarz ci nie pozwala Bron Boże odstawić leków.Co innego jak ktos byl kilka razy już w szpitalu i nie panował wogole nad sobą i chorobą a co innego ty.Kobieto nie nabijaj takiemu smieciowi pieniedzy on żeruje na twoim nieszczęsciu.Zaryzykuj jak ci sie pogorszy wychwycisz to jeżeli leczysz się 10 lat i nie leżalas w szpitalu to nie mogłaś być mocno chora tam sie trafia gdy nie ma innego ratunku.Słuchaj byłem w takim stanie i narobiłem takich głupot w chorobie że niestarczyłoby mi tu miejsca by to opisać a wy byscie mysleli że zmyślam.Jeszcze Miesiac po szpitalu nie zdawałem sobie sprawy do konca co ja narobilem już kilka tygodni wczesniej i jak długo byłem chory.Leki odstawiłem sam oszukujac rodzine nawet przyznałem sie po 3 tygodniach.Dzisiaj jestem już 7 miesiecy fakt że siedze w domu jak skazaniec ale nie biore i oczywiście wiem że igram z ogniem ale narazie panuje nad tym.
To nie wina psychiatrow ze musieli nam to dac i że musimy to żreć to fakt, ale oni nie rozumieją co to znaczy to brać i co sie odczuwa.Agnes30 jak żyjesz nacodzien pracujesz czy siedzisz w domu ???Jezeli pracujesz to może warto sie zastanowić czy ryzykować utrate pracy jak byś miala nawrót ale jeżeli siedzisz w domu jak ja i przez 10 lat nie mialas szpitala to odwagi troche.Ja nie wyobrazam sobie jak ludzie mogą brać Neuroleptyki i codziennie wstawac rano do pracy,zalatwiac sprawy urzedowe miec na to siłe i motywacje,potem jeszcze zrobic zakupy,zadbac o higiene.
PODZIWIAM !!!!!!!!!!!!
PS
Ale pamietajcie odstawianie lekow w chorobie psychicznej to nie zabawa z misiem uszatkiem !!!
To nie wina psychiatrow ze musieli nam to dac i że musimy to żreć to fakt, ale oni nie rozumieją co to znaczy to brać i co sie odczuwa.Agnes30 jak żyjesz nacodzien pracujesz czy siedzisz w domu ???Jezeli pracujesz to może warto sie zastanowić czy ryzykować utrate pracy jak byś miala nawrót ale jeżeli siedzisz w domu jak ja i przez 10 lat nie mialas szpitala to odwagi troche.Ja nie wyobrazam sobie jak ludzie mogą brać Neuroleptyki i codziennie wstawac rano do pracy,zalatwiac sprawy urzedowe miec na to siłe i motywacje,potem jeszcze zrobic zakupy,zadbac o higiene.
PODZIWIAM !!!!!!!!!!!!
PS
Ale pamietajcie odstawianie lekow w chorobie psychicznej to nie zabawa z misiem uszatkiem !!!
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Dzięki Damian.Zaryzykuję odstawienie leków. Na razie jestem w domu.Spróbuje odstawić stopniowo.
Brałam bardzo dużo leków na studiach i to była makabra. Jeśli będzie się coś działo wrócę do nich, ale te leki strasznie mnie ograniczają, ciężko mnie na nich cokolwiek zrobić.
Byłam kierowana do szpitala ale mój stan nigdy nie był taki ciężki, żeby w nim się znaleźć.
Brałam bardzo dużo leków na studiach i to była makabra. Jeśli będzie się coś działo wrócę do nich, ale te leki strasznie mnie ograniczają, ciężko mnie na nich cokolwiek zrobić.
Byłam kierowana do szpitala ale mój stan nigdy nie był taki ciężki, żeby w nim się znaleźć.
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
zastanawiajace jest to i fajnie by bylo jakby ktos sie wypowiedzial, bo sa ludzie na konskich dawkach ktorzy calkiem dobrze sobie radza. Ja naprawde nie wiem od czego to zalezy, sama znam takie osoby.
- Roland89
- zaufany użytkownik
- Posty: 645
- Rejestracja: czw sty 13, 2011 5:33 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: tylko dla wybranych
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
ja natomiast jestem na maksymalnej dawce abilify dochodzi do tego umiarkowana dawka Depakiny i na dodatek Piracetam, niby witamina . Mało tego biore także Prestarium , a warzywem nie jestem i funkcjonuje średnio, nie chwaląc się jestem w tej lepszej grupie forum ,którzy jako tako funkcjonują .
Leki mnie dziwnie wyniszczają, ale ja się nie dam i każdemu tego życzę aby sie nie dał, zadbał o dietę oraz dodatki i ruch !!
Agnes życze oczywiście rozsądnej decyzji, tu trzeba pomocy bliskich, najlepiej koleżanki lub kolegi, którzy naprowadzą na właściwe tory i zmiana lekarza . Bardziej ogarniety lekarz umiejętnie pomoże w odstawianiu, takie są moje przypuszczenia .
Pozdrawiam Roland .
Leki mnie dziwnie wyniszczają, ale ja się nie dam i każdemu tego życzę aby sie nie dał, zadbał o dietę oraz dodatki i ruch !!
Agnes życze oczywiście rozsądnej decyzji, tu trzeba pomocy bliskich, najlepiej koleżanki lub kolegi, którzy naprowadzą na właściwe tory i zmiana lekarza . Bardziej ogarniety lekarz umiejętnie pomoże w odstawianiu, takie są moje przypuszczenia .
Pozdrawiam Roland .
Kocur Roland - smukły, podąża własnymi ścieżkami, przywiązuje się do miejsca jak i do ludzi, nocny drapieżca, ceni spokój, może ugryźć .
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
W poprzednich latach również brałam takie duże dawki leków i po 3 ,4 preparaty i jakoś sobie radziłam podczas studiów, pracowałam.
Odstawiłam leki po dyplomie i odżyłam. Rok byłam bez nich. Byłam bardzo aktywna miałam dużo optymizmu i energii.
W październiku miałam chyba zaostrzenie. Od tego czasu minęło już kilka miesięcy.
A ja ciągle czuję się źle.Kiedy trwał ten stan nie było takiej pustki.Czułam ,ze ktoś mnie kocha,że coś wypełnia i że nie jestem sama. To wszystko wygasło po wprowadzeniu leków. Trudno mnie się pogodzić,ze nie mam teraz bliskiej osoby,że nie ma studiów. Wszystko wydaje mnie się bezsensowne. Czuje ciągłe zmęczenie. W dodatku nic mnie nie wychodzi.
Nawet nie mam ochoty wychodzić z domu ani z nikim się spotykać.
Wszystko co udało mnie się wcześniej zbudować, gdzieś zniknęło.
Odstawiłam leki po dyplomie i odżyłam. Rok byłam bez nich. Byłam bardzo aktywna miałam dużo optymizmu i energii.
W październiku miałam chyba zaostrzenie. Od tego czasu minęło już kilka miesięcy.
A ja ciągle czuję się źle.Kiedy trwał ten stan nie było takiej pustki.Czułam ,ze ktoś mnie kocha,że coś wypełnia i że nie jestem sama. To wszystko wygasło po wprowadzeniu leków. Trudno mnie się pogodzić,ze nie mam teraz bliskiej osoby,że nie ma studiów. Wszystko wydaje mnie się bezsensowne. Czuje ciągłe zmęczenie. W dodatku nic mnie nie wychodzi.
Nawet nie mam ochoty wychodzić z domu ani z nikim się spotykać.
Wszystko co udało mnie się wcześniej zbudować, gdzieś zniknęło.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 459
- Rejestracja: pn paź 01, 2012 8:45 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Tylko wiesz Agnes30 badz gotowa na kłopoty bo jeżeli bralas 10 lat to organizm jest do nich silnie przyzwyczajony i będą problemy musisz to robić bardzo stopniowo.Ja brałem 3 miesiace i cudem to odstawiłem i i tak musiałem wracac co któryś dzien żeby sie nie katować,problemy ze snem beda napewno,rozdraznienie itd.Ale można to jakoś pokonać ale pierwsze dni bedą ciezkie.Dopiero jak kruszyłem na malutkie drobinki i każdego dnia coraz mniejsza drobinka na noc to się udało.
Zycze powodzenia !!!!!!!
Zycze powodzenia !!!!!!!
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Moim zdaniem nie warto ryzykować odstawiania leków. Moja śp psychiatrka przez 5 lat karmiła mnie różnymi lekami w różnych dawkach, także max. - było zero jakiejkolwiek poprawy. To że piszecie na forum jest dowodem że nie znacie maksymalnego doła w schizo, gdzie traci się wszystko, niemożliwe jest sensowne myślenie, pisanie ... jest się w 100% odciętym od świata, traci sie jakiekolwiek zainteresowanie, nie jest możliwa sensowna wymiana informacji z otoczeniem, co nie oznacza że traci się pamięć - zawsze wiedziałem jaki kiedyś byłem wspaniały ...
... no i wyszedłem z tego, od 20 lat jestem zupełnie zdrowy, biorę śladową dawkę leku wieczorem (1/30 max dawki), rano nie ma po tym śladu. Mój obecny psychiatra twierdzi że aktualne tendencje są takie aby śladową dawkę leków utrzymywać do końca życia - zgadzam się z nim.
Możliwe, że kto nie był na dnie schizofrenii ten nigdy nie zrozumie potrzeby brania leków do końca życia, kto był, nie będzie miał jakichkolwiek wątpliwości.
Ryszard,
były schizofrenik
... no i wyszedłem z tego, od 20 lat jestem zupełnie zdrowy, biorę śladową dawkę leku wieczorem (1/30 max dawki), rano nie ma po tym śladu. Mój obecny psychiatra twierdzi że aktualne tendencje są takie aby śladową dawkę leków utrzymywać do końca życia - zgadzam się z nim.
Możliwe, że kto nie był na dnie schizofrenii ten nigdy nie zrozumie potrzeby brania leków do końca życia, kto był, nie będzie miał jakichkolwiek wątpliwości.
Ryszard,
były schizofrenik
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Dziękuję Ryszard za odpowiedź.
Przeszłam kilka już zaostrzeń. Było czasem bardzo ciężko.Kiedy skończyłam studia postanowiłam wrócić do domu. Odłożyłam tez pierwszy raz leki.Przez parę miesięcy czułam się bez nich bardzo dobrze potem już nie. Od włączenia leków w październiku ten stan ustąpił ale jestem strasznie przygaszona. Czuje się z tym wszystkim strasznie samotnie.
Ciągle kiedy czytałam te posty zastanawiałam się czy naprawdę odłożyć ponieważ boje się ze wpadnę w kolejne zaostrzenie.
Nie potrafię tez rozróżnić czy to co teraz jest to stan po wygaśnięciu tej psychozy, czy jakaś depresja czy negatywne objawy.Leki mam bardzo obniżone . Mój psychiatra twierdzi że tez powinny być utrzymane do końca już w małych ilościach.
teraz siedzę w domu. Nie studiuje i nie wiem co dalej mam zrobić. Lubie swojego lekarza. Przywiązałam się do niego bo długo mnie już prowadzi.Nigdy nie był nachalny ale czuje taki spadek energii i ogólne zniechęcenie.
Po prostu bez tych leków nie było takiej pustki jak jest teraz.
Przeszłam kilka już zaostrzeń. Było czasem bardzo ciężko.Kiedy skończyłam studia postanowiłam wrócić do domu. Odłożyłam tez pierwszy raz leki.Przez parę miesięcy czułam się bez nich bardzo dobrze potem już nie. Od włączenia leków w październiku ten stan ustąpił ale jestem strasznie przygaszona. Czuje się z tym wszystkim strasznie samotnie.
Ciągle kiedy czytałam te posty zastanawiałam się czy naprawdę odłożyć ponieważ boje się ze wpadnę w kolejne zaostrzenie.
Nie potrafię tez rozróżnić czy to co teraz jest to stan po wygaśnięciu tej psychozy, czy jakaś depresja czy negatywne objawy.Leki mam bardzo obniżone . Mój psychiatra twierdzi że tez powinny być utrzymane do końca już w małych ilościach.
teraz siedzę w domu. Nie studiuje i nie wiem co dalej mam zrobić. Lubie swojego lekarza. Przywiązałam się do niego bo długo mnie już prowadzi.Nigdy nie był nachalny ale czuje taki spadek energii i ogólne zniechęcenie.
Po prostu bez tych leków nie było takiej pustki jak jest teraz.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 459
- Rejestracja: pn paź 01, 2012 8:45 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Ryszard pewnie że jeśli ktoś miał cieżkie psychozy za sobą to sam wie że lepiej dla niego brać.Tylko że Agnes30 leczy sie 10 lat i nawet szpitala nie zaliczyła to jak lekarz może jej odbierać nadzieje i mówi żeby brala do konca życia ???Porazka.
Ja przypuszczam że Agnes30 nie była nawet w 20% tak pierdolnieta i chora jak ja a jade już 7 miesiecy bez leku i ani myśle wracac choc wiem że życie może zechciec inaczej.Nie chce zachecac do odstawiania bo życie jest jedno ale ja wiem że dopoki bede siedział spokojnie w domu i nie bede sie unosił i ani odgrażał nie musze tego żreć.Wole nie wylazic z domu i sobie potrzepac wacka przed dobrym porno póki jeszcze moge

Ja przypuszczam że Agnes30 nie była nawet w 20% tak pierdolnieta i chora jak ja a jade już 7 miesiecy bez leku i ani myśle wracac choc wiem że życie może zechciec inaczej.Nie chce zachecac do odstawiania bo życie jest jedno ale ja wiem że dopoki bede siedział spokojnie w domu i nie bede sie unosił i ani odgrażał nie musze tego żreć.Wole nie wylazic z domu i sobie potrzepac wacka przed dobrym porno póki jeszcze moge


Re: Odstawienie leków-co sadzicie?
Na Twoim miejscu zmieniłabym lekarza. I nie rozumiem jak to lekarz KAŻE Ci brać leki? To Ty je bierzesz a nie on i Ty decydujesz czy chcesz je brać, lekarz może jedynie zasugerować, namawiać Cię do brania leków, ale to jest Twoja decyzja.agnes30 pisze:kiedyś kiedy chciałam obniżyć lek bo wiecznie po nim spałam . Powiedział mnie, ze mam walczyć z sobą a nie z lekami.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."