śmierć.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: Petruccio »

fuKs pisze:Chciałbym być sobą, ale nie wypada.
Ja powiedziałbym, że tylko tak wypada!
Obrazek
mono
bywalec
Posty: 121
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 1:18 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: mono »

Ta szamotanina nie ma sensu. I tak WSZYSCY umrzemy.
Mariii
zaufany użytkownik
Posty: 16380
Rejestracja: czw sie 19, 2010 7:24 pm

Re: śmierć.

Post autor: Mariii »

Ale zanim to nastąpi wymienimy kilka poglądów i stoczymy parę bitew słownych.
Tak przetrwamy do końca :mrgreen:
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Awatar użytkownika
stanley151
zaufany użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 4:19 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 46785217
Lokalizacja: Kraków

Re: śmierć.

Post autor: stanley151 »

mono pisze:Ta szamotanina nie ma sensu. I tak WSZYSCY umrzemy.
tak, ale jedni zmartwychwstana do życia wiecznego, a potepieni zostana ukarani "drugą smiercia"

dlatego warto nie grzeszyc, jesli Twoja dusza Cie potepia, no to... sama siebie potepiasz, jest od tego ratunek, szczera spowiedz i komunia św.

zeby zostac Zbawionym wystarczy nie grzeszyc i o tym pamietac, zeby nie grzeszyc

wiec jesli siebie potepiasz, polecam spowiedz, zanim bedzie za pozno
Ludzie szukają Miłości, a Ona jest na krzyżu...
"Jezu, ufam Tobie"
pogrzebany żywcem
bywalec
Posty: 768
Rejestracja: wt maja 08, 2012 5:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: pogrzebany żywcem »

stanley151 pisze:
mono pisze:Ta szamotanina nie ma sensu. I tak WSZYSCY umrzemy.
tak, ale jedni zmartwychwstana do życia wiecznego, a potepieni zostana ukarani "drugą smiercia"

dlatego warto nie grzeszyc, jesli Twoja dusza Cie potepia, no to... sama siebie potepiasz, jest od tego ratunek, szczera spowiedz i komunia św.

zeby zostac Zbawionym wystarczy nie grzeszyc i o tym pamietac, zeby nie grzeszyc

wiec jesli siebie potepiasz, polecam spowiedz, zanim bedzie za pozno
Wkurwiasz mnie koleś z tą spowiedzią. To wcale nie pomaga i niczego nie załatwia. Spowiedź to wymysł katolickich klechów bodajże z dziesiątego wieku. Moda która się upowszechniła. Głupota i cyrk. Jestem ateistą, ale jeszcze tyle pamiętam z religii, że bóg jest wszechwiedzący i zna twoje grzechy. Nie musisz poddawać się ocenie klechy tak samo grzesznego jak ty. Bóg sądzi, nie klecha.
Awatar użytkownika
stanley151
zaufany użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: ndz paź 30, 2011 4:19 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 46785217
Lokalizacja: Kraków

Re: śmierć.

Post autor: stanley151 »

z tego co wiem tylko ksieza maja wladze odpuszczania grzechow

"komu odpuscicie sa odpuszczone, komu zatrzymacie sa zatrzymane"

co do sądzenia Pan Jezus powiedzial Apostołom , ze będą sądzic świat
Ludzie szukają Miłości, a Ona jest na krzyżu...
"Jezu, ufam Tobie"
Awatar użytkownika
besęsu
nadużywający
nadużywający
Posty: 185
Rejestracja: sob lut 02, 2013 6:50 pm

Re: śmierć.

Post autor: besęsu »

Dolphin pisze: -cena byłaby tak wysoka
-nikogo by nie było na to stać
-Papier toaletowy musi być po "kilka groszy"
-cena 10 zł za 2 rolki była z kosmosu
-No chyba nie chcemy płacić dychy za rolke
niezadowlisz wszyskich to zajęcie dla agencji towarzyskich.
dys ys Zparta, bicz!
Awatar użytkownika
Piotrek
zaufany użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: śr maja 04, 2011 7:21 pm

Re: śmierć.

Post autor: Piotrek »

:)
Ostatnio zmieniony pn maja 12, 2014 11:20 pm przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

Dolphin pisze:Tymczasem według nauk świadków Jehowy wszyscy umarli śpią i oczekują na zmartwychwstanie przyszłe.

No bo jakby to była prawda - każdy umarły idzie do Nieba czy Piekła, to dlaczego ani jedna osoba się do nas nigdy nie odezwała? Nigdy się do nas nieodezwał ani nikt z Nieba, ani nikt z Piekła, to naiwne, że wierzymy.
To rzeczywiście wielkie osiągnięcie Świadków Jehowy. Nikt by na to nie wpadł. Nawet ateiści. :lol:

Dlaczego nikt się nie odzywa do nas pozostających przy świadomości?
Bo wtedy musiałby zaistnieć pośmiertnie drugi raz w drugim człowieku tu na ziemi, żeby wydobyć z siebie głos i abyśmy go usłyszeli.
A wtedy co to by była za śmierć, nawet śmierci ciała by nie było.
Ciała umarłych śpią, czasem już w postaci proszku atomów, krążących w materii i innych organizmach i czekają na przyszłe jednoczesne zmartwychwstanie z naszymi razem. To fakt i o takie zmartwychwstanie ich modlimy się na ich grobach. A dusze nie mają strun głosowych aby nam coś gadać.
Nikt zaś nie może stanowczo twierdzić, że ich "ja" już nie istnieje. "Ludzie, którzy opuścili swoje ciało" wcale nie muszą być w bezosobowej nie przypisanej do żadnego zmarłego nicości. Mogą pozostawać sobą przez cały czas, kiedy trwa tutaj nasze i wszystkich pokoleń istnienie, aż do Sądu Ostatecznego.
Nie mamy możliwości uzyskania dowodu. Zobaczymy sami i to definitywnie i nieodwołalnie już na całą wieczność bez przerwy i końca.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

Dolphin pisze:Miliony z nas będą mieli do Boga pretensje na tym Sądzie Ostatecznym - jeśli to taki niesprawiedliwy drań, to było niczego nie stwarzać.
A Stwórca rozłoży bezradnie ręce i powie:
"Nic więcej nie było możliwe. Przecież wiecie, macie naukę i poznaliście ograniczenia praw przyrody... Cieszcie się, że udało się i tyle. Wszechświat i tak wyszedł nieźle. A teraz żyjący pobożnie, uczciwie i miłujący bliźniego do Nieba a grzesznicy do Piekła." :)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

Dolphin pisze: To smutne, Ziemia jest tylko żałosną UMIERALNIĄ, produkującą mieszkańców dla innych światów.
Ziemia jest dosyć niezłym miejscem w rzeczywistości jak na mój gust.
Produkuje nie mieszkańców innych światów ale nowe istoty, które nie miałyby szans w ogóle zaistnieć, gdyby nie nasz świat. Nie będzie innych światów tylko nasz ten sam ale przemieniony Wszechświat z nami samymi
Niebo, Piekło to wieczny stan tych "nas".
Oczywiście życie jest drogą do Nieba, i dla tego który podąża do nieba wszystko będzie niebem, dla kogoś kto do piekła wszystko będzie piekłem, a dla ateisty wszystko będzie krwawą ewolucyjną umieralnią po jedynie możliwej krótkiej rzeczywistości pięknego życia.
Wszystko zależy od całożyciowego nastawienia.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

Dolphin pisze: Na złych spada zdrowie i bogactwo - Niebo na Ziemi. Na dobrych spada choroba i bieda - Piekło na Ziemi.

Nawet Jezus obiecywał, że ci ukrzyżowani pójdą do Nieba, a ty piszesz, kto miał krzyż pański na Ziemi, ten pójdzie do Piekła.
No jeszcze tego nie było. Mylisz i utożsamiasz cierpienie, niewygody i krzyż Pański z piekłem. A błogostan i dobrobyt tuczących się hedonistów z Niebem. To nie tak.
Niewygody ziemskie i cierpienia to nie to co czeka grzeszników w piekle. Piekło to ostateczne odwrócenie się od Boga.
Czasem bogacze tak się zapamiętują w swoim błogostanie i oddalają od sensu, że podążają prosto do Piekła.
Z kolei nie ma co roztkliwiać się nad śmiercią nawet jeżeli została poprzedzona życiem ciężkim i niewygodnym.
To nie ma nic wspólnego z wiecznym piekłem.
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 1:07 am

Re: śmierć.

Post autor: fheng »

cezary123 pisze:
Dolphin pisze:Tymczasem według nauk świadków Jehowy wszyscy umarli śpią i oczekują na zmartwychwstanie przyszłe.

No bo jakby to była prawda - każdy umarły idzie do Nieba czy Piekła, to dlaczego ani jedna osoba się do nas nigdy nie odezwała? Nigdy się do nas nieodezwał ani nikt z Nieba, ani nikt z Piekła, to naiwne, że wierzymy.
To rzeczywiście wielkie osiągnięcie Świadków Jehowy. Nikt by na to nie wpadł. Nawet ateiści. :lol:

Dlaczego nikt się nie odzywa do nas pozostających przy świadomości?
Bo wtedy musiałby zaistnieć pośmiertnie drugi raz w drugim człowieku tu na ziemi, żeby wydobyć z siebie głos i abyśmy go usłyszeli.
A wtedy co to by była za śmierć, nawet śmierci ciała by nie było.
Ciała umarłych śpią, czasem już w postaci proszku atomów, krążących w materii i innych organizmach i czekają na przyszłe jednoczesne zmartwychwstanie z naszymi razem. To fakt i o takie zmartwychwstanie ich modlimy się na ich grobach. A dusze nie mają strun głosowych aby nam coś gadać.
Nikt zaś nie może stanowczo twierdzić, że ich "ja" już nie istnieje. "Ludzie, którzy opuścili swoje ciało" wcale nie muszą być w bezosobowej nie przypisanej do żadnego zmarłego nicości. Mogą pozostawać sobą przez cały czas, kiedy trwa tutaj nasze i wszystkich pokoleń istnienie, aż do Sądu Ostatecznego.
Nie mamy możliwości uzyskania dowodu. Zobaczymy sami i to definitywnie i nieodwołalnie już na całą wieczność bez przerwy i końca.
Cezary przecież ja sobie mogę wymyślić inną bajkę na ten temat I uparcie w nią wierzyć. ..
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

fheng pisze: Cezary przecież ja sobie mogę wymyślić inną bajkę na ten temat I uparcie w nią wierzyć. ..
A jest w tej Twojej wymyślonej bajce kontynuacja osobistego "ja" każdego, kto opuścił swoje rozpadające się ciało?

Nie ma innej większej, doskonalszej możliwości. "Moja bajka" wyczerpuje wszystkie możliwości.
Inna, mniejsza wiara ( np. reinkarnacja ziemska) zawsze by kogoś pośmiertnie unicestwiła myślowo i nic by to nie dało.
Żyjący osobiście aktualnie i do końca świata, nie mogą już "więcej" wierzyć dla wszystkich zmarłych poza sobą.
I dla nas oczywiście.

To nie bajka.
To może okazać tylko się prawdą albo niczym. I tyle.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

I nie jest to moja bajka.
Tak wierzyły istoty istniejące jednorazowo w naszej jedynej rzeczywistości zanim jeszcze cokolwiek na niebie czy ziemi zwiastowało, że ja osobiście w ogóle kiedykolwiek mam być i co to będzie :)
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 1:07 am

Re: śmierć.

Post autor: fheng »

cezary123 pisze:I nie jest to moja bajka.
Tak wierzyły istoty istniejące jednorazowo w naszej jedynej rzeczywistości zanim jeszcze cokolwiek na niebie czy ziemi zwiastowało, że ja osobiście w ogóle kiedykolwiek mam być i co to będzie :)
Że co? :-) wybacz-ale nie znam NIKOGO poza Tobą by miał taką dokładnie wizję świata:-)
Tylko dlaczego Twoje historia którą sobie stworzyłeś ma być lepsza od każdej innej?
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

fheng pisze:Tylko dlaczego Twoje historia którą sobie stworzyłeś ma być lepsza od każdej innej?
No właśnie. Dlaczego ma być jedynym konkretnym rozwiązaniem? A jak myślisz?
fheng pisze:Że co? wybacz-ale nie znam NIKOGO poza Tobą by miał taką dokładnie wizję świata:-)
No rzeczywiście trudno na to wpaść. :wink:
Albo kontynuacja istnienia pomimo śmierci albo brak kontynuacji i nieodwracalna nieskończona zagłada.

Przecież to najprostsza i najprawdziwsza( najadekwatniejsza do tego co się dzieje) odwieczna wiara tutaj jaka może być.
Już nie udawajmy, że nie rozumiemy co to może znaczyć dla każdego z nas. Nie dla tych nas, którzy pozostaną i tak i tak albo narodzą się i umrą niezależnie jako ktoś inny, nowy ( dzieci) i będą widzieć rozpad czyjegoś ale nie własnego ciała. ( tak jak my widzimy z zewnątrz powstawanie od zera ich ciał).


"Nigdy się nie narodzić znaczy nigdy nie zaistnieć.

Jeśli śmierć oznacza odejście z istnienia, to nigdy nie narodzić się i umrzeć są stanami równoważnymi; oba znaczą to samo - nieistnienie.

Dlaczego zatem Pan powiedział, że lepiej by było w ogóle nie zaistnieć?

Dlaczego - widząc, że człowiek ten urodził się i nie było po co użalać się nad jego narodzinami - nie powiedział: "Będzie lepiej dla tego człowieka, gdy umrze, ponieważ gdy umrze, będzie tak, jak gdyby nigdy się nie narodził - nie będzie istniał"? Jeśli śmierć oznacza nieistnienie, to właśnie to powinien był powiedzieć."



http://www.effatha.org.pl/apologetyka/dusza.htm
Dlaczego lepiej dla złoczyńcy nie zaistnieć( nie narodzić się) niż umrzeć, jeżeli to wszystko jedno?
Jeżeli to doprowadzi do tego samego lepszego dla niego stanu?

Dlaczego na odwrót gorzej dla kogoś dobrego nie zaistnieć niż umrzeć?

Coś mi się widzi, że nie ma znanego w ogóle rzeczywistości sposobu odwrotu od siebie samego. Tak się tylko zdaje innym. Nie to tam już jest w nicości.
Ostatnio zmieniony czw sty 23, 2014 11:55 pm przez cezary123, łącznie zmieniany 2 razy.
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 1:07 am

Re: śmierć.

Post autor: fheng »

Sa na serio różne warianty wierzeń-ale Twoja jest jedyna I oryginalna:-)
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: śmierć.

Post autor: cezary123 »

fheng pisze:Sa na serio różne warianty wierzeń-ale Twoja jest jedyna I oryginalna:-)
Bo dotyczy duszy, a pomimo tego, że z miłością oczekujemy na zbawienie wszystkich innych poza sobą, to "duszą" możemy być tylko sami.
W tu niespodziewanie tak mi się trafiło, że muszę to być ja. :wink:
Awatar użytkownika
Rafalek83
zaufany użytkownik
Posty: 124
Rejestracja: wt paź 23, 2012 12:03 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: śmierć.

Post autor: Rafalek83 »

Śmierć człowieka niczym nie różni się od śmierci karalucha tylko problem z religią jest taki że jest wpajana już od kołyski a małe dziecko wierzy we wszystko co mu się powie i oddziałuje to w dorosłym życiu tym że nawet jak się przedstawi dowody np. Ewolucja Darwina to ktoś kto miał od dzieciństwa wpajana wiarę i tak jest oślepiony wiarą i odporny na zdrowo rozsądkowe wiedzę i naukę
ODPOWIEDZ

Wróć do „autoagresja”