elzbieta1977 pisze:pismo podaje że gaśnie jak świeca-koniec,bo duszą jesteśmy MY
Pismo podaje, że dusza oznacza tyle co "ja sam". Jeżeli w takiej sytuacji ktoś prosi drugiego człowieka aby udowodnił mu lub zdefiniował istnienie i pojęcie "duszy", to jest to dosyć komiczne i na pewno nie doprowadzi do odpowiedzi.
http://www.opoka.org.pl/slownik/ltk/dusza.html
Czy gaśnie po śmierci, to też nikt drugi nie może wiedzieć, a tym bardziej ludzie jeszcze żywi, którzy pozostali czyli nikt z nas. To wie tylko sam człowiek i Bóg. Nikt z ludzi żywych na ziemi tego nie rozwiązał od początku świata przez wszystkie nowe pokolenia, które przychodziły na świat.
To co w Piśmie jest o zniknięciu jak płomień świecy to nic innego jak wnioski ludzi z obserwacji śmierci innych ludzi. Człowiek w takiej sytuacji jest bezsilny i rzeczywiście nie wie dlaczego każdy odchodzi w nicość. Jeżeli weźmiemy pod uwagę odrębność każdej osoby to wychodzi, że tylko ona sama podczas jedynego istnienia i jedynej śmierci naprawdę wie co się z nią dzieje. Jeżeli nie uznamy realnej odrębności osób- właśnie "dusz", to można tak uważać, że jest to samo istnienie dla wszystkich, a śmierć to po prostu wyłączenie komuś tego naszego istnienia. Nie wydaje mi się to zbyt prawdziwe i uczciwe.
Tutaj ładnie jest to opisane:
http://mateusz.pl/ksiazki/js-pww/js-pww_16.htm
elzbieta1977 pisze:"w jakim celu mieli byś my iść do nieba ? co byś my tam robili ? z tego co podaje biblia to człowiek jest stworzony do życia na ziemi ! a w serca mamy wszczepioną chęć życia wiecznego.
W takim celu, że tam jest Bóg. Chyba dla Niego mamy dalej istnieć, nie jakoś dla siebie tu w starym pośmiertnym bezosobowym ziemskim ekosystemie jak to było w doczesności?
Zresztą z Ziemi zostanie ocalone wszystko co piękne, bezgrzeszne i godne Boga samego, więc nie ma obawy, że Ziemia zginie.