Odkłamywanie mitów

z wyjątkiem spraw dotyczących schizofrenii

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Odkłamywanie mitów

Post autor: Kamil Kończak »

Przeszłam długą szkołę. Jeśli jako młoda lekarka neurolog ze świeżo zdaną specjalizacją na pięć, musiałam sobie codziennie wstrzykiwać pyralginę, aby przeżyć dzień bez bólu, to kiedy ja powinnam dostać tą piątkę – teraz gdy sama nie mam już żadnych dolegliwości i leczę dwudziestoletnie migreny u pacjentów w ciągu tygodnia lub miesiąca, czy wtedy gdy sama faszerowałam się lekami, nie szczędząc ich również swoim pacjentom?

Dlaczego na studiach medycznych nie nauczono mnie, że na stopach są punkty refleksyjne, nie było zajęć na temat diety, dlaczego nie powiedziano mi, że pijąc olej z cytryną mogę pozbyć się kamieni, tylko wycięto mi mój pęcherzyk żółciowy? W porównaniu z kilkukrotnie większą ilością kamieni, które w ten sposób usuwam pacjentom, moje 140 dla tej mikstury, nie byłoby problemem. Dlaczego na zajęciach z fizjologii nauczono mnie, że w trzecim roku życia tracimy enzymy do trawienia mleka, ale już nikt później z tego nie wyciągnął wniosków. I dotąd nie wyciąga.

Inną sprawą jest, że niekiedy jakiś rodzaj pokarmu – jak wykazują badania analityczne tego pokarmu – bogaty jest w potrzebny nam składnik, na przykład mleko bogate jest w wapń. Tylko, problem w tym, że nasz organizm nie może tego wapnia w żaden sposób wykorzystać. Aby przyswoić wapń, potrzebny jest odpowiedni stosunek wapnia do fosforu, a takiego nie ma w mleku. Te proporcje są natomiast idealne w orzechach, owocach i warzywach. Z wapnia zawartego w mleku mogą powstać, co najwyżej, złogi w nerkach, drogach żółciowych i w stawach. A więc, mleko nie tylko nie dostarcza wapnia do naszego organizmu, ale na dodatek powoduje jeszcze zabieranie odłożonego już wapnia z kości. Stąd w społeczeństwach, w których pija się dużo mleka i jada sery itp., statystycznie występuje największe zagrożenie ostoroporozą. Aby to stwierdzić, wystarczy spojrzeć na statystykę chorób. Niestety, u nas cały czas pokutuje mit, że picie mleka wpływa korzystnie na bilans wapnia w organizmie i pacjentom z ostoroporozą zaleca się picie mleka. A tak w ogóle, to mleko jest dobrym pokarmem tylko dla ssaków w początkowym okresie ich życia. Później zanikają u nas enzymy do jego trawienia.


Popularne leki, przepisywane na przeziębienia i grypy, leczą jedynie objawy tych chorób. Usuwając objawy, przeszkadzają w ten sposób i zamykają organizmowi możliwości samoleczenia. Na przykład: większość popularnych leków zbija temperaturę, a zbijanie nawet niezbyt wysokiej temperatury powoduje blokowanie organizmowi możliwości samoleczenia. Nasze komórki żerne, oczyszczające organizm, są aktywne dopiero w 39,5 stopniach. Jeśli zbijemy temperaturę, wówczas choroba ciągnie się i ciągnie, bo organizm nie może wyzbyć się wyprodukowanych toksyn. Gdy używamy leki przeciw katarowi – popularne krople do nosa, zamykamy następną drogę oczyszczania się organizmu z toksyn: poprzez wyrzucanie kataru.
Leczę obecnie pacjentkę, której wycięto migdałki, czyli zamknięto organizmowi drogę do samoczynnego wydalania toksyn. Później miała rzut reumatyzmu, czyli odezwały się te toksyny, które nie miały ujścia, a organizm gromadził je w stawach. Leczono ją antybiotykami i sterydami – lekami hormonalnymi. Za dwa lata zjawił się nowotwór jamy brzusznej – czyli znowu, te toksyny, którym uniemożliwiano w kolejnych etapach „leczenia” wydalenie się, powodowały coraz cięższe choroby. Inną moją pacjentkę, jakiś czas temu, ktoś wyleczył z trądziku, również antybiotykami i sterydami. A przecież trądzik to nic innego jak właśnie wyrzucanie przez organizm toksyn przez skórę. Teraz, pacjentka ta, mimo młodego wieku, ma nowotwór wątroby. Powtarzam: nasza medycyna, lecząc na ogół objawy, zamyka drogę oczyszczania się organizmu z toksyn, dlatego z jednej choroby popadamy w inną. I jeszcze na dodatek, do głowy nam nie przyjdzie, aby powiązać razem, często odległe w czasie choroby. Cieszymy się ze zwycięstwa medycyny nad daną chorobą, a gdy nadchodzi następna, to od nowa z pełnym zaufaniem znowu poddajemy się leczeniu. Koło się toczy.
http://www.vismaya-maitreya.pl/naturaln ... ejsze.html
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Odkłamywanie mitów

Post autor: Niemamnie »

Z własnego doświadczenia (i mojej rodziny) na przeziębienie mogę polecić szyszki chmielu, mają działanie antywirusowe.
10 szyszek zalać wrzątkiem i cieszyć się grypą wyleczoną w jeden dzień.

A społeczeństwo może sobie łykać cud tabletki z aptek. xD
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Odkłamywanie mitów

Post autor: Petruccio »

Zdaje się, że w Danii podejście do chorób takich jak przeziębienia czy grypa jest właśnie właściwe. Tam się nie podaje ludziom żadnych leków, nawet dzieciom, w takich chorobach. Lekarze każą pacjentom to przeczekać i się przemęczyć. Nie ma tam Gripeksów itp. leków. Gorączka musi sama spaść. Efekt jest taki, że małe dzieci od młodości uodparniają się na choroby i wirusy, i potem w przyszłości mniej chorują, bo wg duńskiego lecznictwa organizm musi "to" sam zwalczyć. Przepisywanie antybiotyków tam to rzadkość i stosuje się je tylko w naprawdę poważnych przypadkach.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Odkłamywanie mitów

Post autor: Kamil Kończak »

I to jest prawidłowe podejście. W czasie gorączki można stosować kompresy z zimną wodą, są też domowe sposoby na przeziębienie jak np. syrop z cebuli oraz masa innych skutecznych. Ludzie oczywiście chcą pigułki aby spacyfikowała ich objawy bo przecież muszą pędzić dalej.

W Anglii np. od wieków hartuje się dzieci, nie ubiera się ich grubo choć tam jest rzecz jasna inny klimat, cieplejszy na skutek prądu morskiego. Tak czy inaczej wszyscy wiemy jak wychowuje się u nas dzieci - masa ciepłych ubrań.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Paranoja
bywalec
Posty: 495
Rejestracja: wt sty 15, 2013 11:21 pm
Lokalizacja: górki

Re: Odkłamywanie mitów

Post autor: Paranoja »

bardzo spodobała mi sie ta wypowiedź.
Od siebie dodam, że mnie szlag trafia jak moje koleżanki-matki, faszerują dzieci antybiotykami i ciągle płaczą, że ledwo dziecko wyzdrowieje a już choruje. Nie wiem, nie mam dzieci, może zachowywałabym się tak samo, ale co jak co, mimo, że może moja matka idealna nie jest pod innymi względami to akurat w kwestii zdrowia muszę jej podziękować. Jak dziecko nie chorowałam w ogóle. Oprócz chyba świnki to chyba żadnej poważnej choroby nie miałam. Nigdy mnie nie przegrzewała, latałam jak chciałam, zero antybiotyków. Dzis mam 30 lat, zdrowe kości (bo nigdy nie miałam złamania nawet), zęby mocne (mimo, że jakoś szczególnie o nie nie dbam, myje je po prostu), nie choruję właściwie w ogóle.

Mój brat który przy urodzeniu został zarażony żóltaczką i faszerowany antybiotykami, bo nie mogli ustalic co mu jest w szpitalu. Do tej pory mam słabe zęby, mimo, że dba o nie wyjątkowo, ciągle złamania, często choruje i ogólnie ejst słaby.

Dlatego rodzice, nie przesadzajcie. Dziecko musi miec kontakt z brudem czasem żeby nabrało swojej odporności.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Odkłamywanie mitów

Post autor: Kamil Kończak »

Naturalna szczepionka jest najlepsza. Niestety Polacy wciąż ślepo wierzą lekarzom.

Każda jedna choroba (jeśli nie jest to wada wrodzona) bierze się ze złej diety i stresu (w przypadku tych mentalnych). Ludzie niestety nie potrafią (także nie chcą) powiązać swojego stylu życia, nawyków z dolegliwościami i chorobami. Dlatego łykają wszystko co podsunie im ortodoksyjna medycyna.
W końcu dzięki temu mogą dalej powielać ta same błędy - podobnie jak katolicy po spowiedzi.
Nie ma się co dziwić - to są oczywiste analogie! W tv wciąż się słyszy reklamy, które nie mówią jak zdrowo żyć ALE JAKIE LEKI BRAĆ ABY ŻREĆ WIĘCEJ BEZ OBAWY O NASTĘPSTWA!

To jest po prostu paranoja. Np. jedna z ostatnich reklam o jakimś środku na wątrobę, który pozwala mężusiowi sięgać po ulubione smakołyki. Albo inna z aktorką z Klanu. Jesteśmy cały czas bombardowani chorą propagandą wszelkiego rodzaju pragnień : począwszy od żarcia skończywszy na seksie. Ale czy my tego rzeczywiście chcemy?

To jest współczesny wyrafinowany ustrój socjalistyczny. Nie ma cenzury ( można skutecznie ośmieszyć wszelkie alternatywne poglądy). W końcu lemingi chwytają wszystko co im się podsunie i jeszcze proszą o więcej. W PRL byliśmy chociaż wspólnotą, która wypracowywała wspólne dobro bez względu na to jak oceniamy tamten system. Propaganda była ale przyświecał temu jakiś wyższy cel, był jasny podział wrogów etc. Dzisiaj tamtą propagandę zastąpiły reklamy, które razem z bankami (kredyty) tworzą ogromny system zniewolenia.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4762
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: Odkłamywanie mitów

Post autor: unreal »

"W metaanalizie z 2018 r. Opublikowanej w czasopiśmie JAMA Cardiology badacz Theingi Aung i współpracownicy odkryli, że w 10 badaniach obejmujących łącznie 77 197 uczestników suplementacja kwasem tłuszczowym omega-3 nie zmniejszała ryzyka choroby niedokrwiennej serca u osób wysokiego ryzyka. To nowsze odkrycie jest sprzeczne z poradą American Heart Association z 2017 r., Która sugerowała, że ​​suplementacja kwasów tłuszczowych omega-3 może zapobiegać chorobom sercowo-naczyniowym.

Jeśli chodzi o zaburzenia nastroju, podobnie trudno było ustalić, czy kwasy tłuszczowe omega-3 są pomocne. Dane na temat suplementów kwasów tłuszczowych omega-3 w zapobieganiu depresji są niejednoznaczne, a niewielka liczba badań i różnorodność projektów badań utrudniają wyciągnięcie jednoznacznych wniosków na temat tego, czy suplementy te mogą poprawić lub zapobiec depresji."

http://bipolarnews.org/index.php?s=omega
LaDopamina
ODPOWIEDZ

Wróć do „zdrowie”