Moje doświadczenia z psychologami

Moderator: moderatorzy

kinna
bywalec
Posty: 35
Rejestracja: pt mar 11, 2011 11:15 pm

Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: kinna »

Przede wszystkim większość z nich wytrenowana jest do zakładania maski, która nie ujawnia emocji. To niby akceptacja. Fałszywa akceptacja, jak i fałszywa empatia (wytrenowana pewnie na postawie książek typu "nie podoba mi się, gdy ty " > udaję, że biorę odpowiedzialność i buduję swoje już rozbuchane ego, żem taki/taka odpowiedzialna).
1. Studentka psychologii. Zdobyła moje zaufanie, potem kiedy ją polubiłam przymusiła mnie do testu, którego wyników nigdy nie zobaczyłam, ale który omawiała szczegółowo ze swoimi prawdziwymi znajomymi. Pewnie zrobiła karierę, bo jestem bardzo ciekawym przypadkiem.
2. Psycholog w szpitalu. Przymusiła mnie do 2 godzinnego testu z ok 600 pytaniami. Kiedy po jakimś czasie zapytałam o wyniki. Powiedziała tylko, że wysżło, że jestem bardzo kobieca.
Na swoje nieszczęście chodziłam jeszcze do niej przez jakiś czas długo po szpitalu. Tam np. dowiedziałam się, że to ja jestem zła wobec osoby, która ewidentnie mnie wykorzystywała. Na terapiach często milczałyśmy. O traumatycznych przeżyciach ze szpitala nie mogłam mówić.
3. Psycholog metoda gestalt. Cena 90 zł. Mówiłam, a on tylko słuchał i patrzył na zegarek. Na szczęście zrezygnowałam.
Byli jeszcze inni. Ale tych uważam za największych szkodników.
Tak więc jedynie przymus fizyczny czy korzyści finansowe skłonią mnie, by udać się do tych szarlatanów.
Z psychiatrami mam niestety podobne doświadczenia. Leki mam na 2 lata, więc będę ich omijać.
kinna
bywalec
Posty: 35
Rejestracja: pt mar 11, 2011 11:15 pm

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: kinna »

Daj spokój z taką prymitywną prowokacją.
Skoro ja byłam ciągle diagnozowana, oceniana, badana, a o wynikach nikt mnie nie poinformował, choć dotyczyło to mnie, to chyba teraz ja mam też prawo oceniać. I taką wystawiam opinię. Jest i tak bardzo łagodna, jak na sytuację. Chyba jako człowiek mam do tego prawo? Psycholog to bóg, któremu tylko mam przytakiwać, nawet jeśli mi szkodzi?
Szukałam rozmaitej pomocy dosyć długo, na różne sposoby, ale bezskutecznie. A jak już znalazłam, to taką jak wyżej. Już szukać w tych samych kręgach nie zamierzam.
Ostatnio zmieniony pt lip 06, 2012 12:49 pm przez kinna, łącznie zmieniany 3 razy.
kinna
bywalec
Posty: 35
Rejestracja: pt mar 11, 2011 11:15 pm

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: kinna »

Odnoszę wrażenie, że psychologia chce wskoczyć w miejsce religii. Przejąć władzę nad duszami. Nie zgadzam się na to, bo to jakby ślepy prowadził kulawego. Ponadto przypuszczam, że przez niektórych specjalistów wiara w Boga zostałaby potraktowana jako urojenia.
mocno_owocowy
bywalec
Posty: 110
Rejestracja: pn sty 14, 2008 10:24 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: inny wszechświat
Kontakt:

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: mocno_owocowy »

Psychologowie często sami żyją w tzw. własnym świecie. Zbierają kasę z NFZ i od ludzi którym wciskają ciemnoty i udają że "są ponad" zwykłymi problemami.
Albo rzeczywiście "są ponad" w sensie takim jak wyżej.
Awatar użytkownika
Zabłąkany
zaufany użytkownik
Posty: 859
Rejestracja: sob kwie 07, 2012 8:26 pm
Status: Aktualnie się opierdalam
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 42765946
Lokalizacja: Wołomin
Kontakt:

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: Zabłąkany »

Nigdy nie zastanawiałem się nad tym jacy są moi psychologowie. Ale teraz jak o tym myślę, to znałem tylko jednego, jedynego psychologa, który był chyba z powołania psychologiem. To był kolo, facet w tri miga wiedział co mi jest - alienacja. Bałem się rozmowy z ludźmi, nie lubiłem tłumów, ludzie byli dla mnie obcy, nigdy ich nie rozumiałem. Zrobił mi kilka testów trochę pogadaliśmy jak człowiek z człowiekiem i nagle uwierzyłem że ludzie są fajni. Pokochałem ich. Tak było przez 2 lata. Aż w pewnym momencie wszystko wróciło do stanu poprzedniego. Moja ostatnia psycholożka to była śliczna, miała piękny głos śliczne ciało, no cud miód. I przyznam się szczerze że tylko o jednym myślałem. Coś chciałem pogadać to zaraz mi przerywała i coś tam sobie gadała, dało się wyczuć że ona sama potrzebuje "kogoś" do pogawędki (psychologa). I w pewnym momencie powiedziała do mnie, że: nie potrzebuję nikogo, ludzie są mi zbędni, że przez życie mogę iść sam. Co prawda to prawda, ale ja potrzebuję kogoś. Bo tak samemu jak palec?

Aby trafić na tego dobrego to też trzeba szukać, bo gdzieś musi być ten jeden dobry psycholog lub psychiatra.
Cel: Nic nie robiąc - osiągasz mnie. Idąc przed siebie - osiągasz mnie. Sukces zależy od tego, czy stoisz czy idziesz. Zatem jaki jest Twój cel?
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: Unknown »

kinna pisze:byłam ciągle diagnozowana, oceniana, badana, a o wynikach nikt mnie nie poinformował, choć dotyczyło to mnie
Mnie też nie.
Czy oni w ogóle informowali kogoś o wynikach tych testów?
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
Roland89
zaufany użytkownik
Posty: 645
Rejestracja: czw sty 13, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: tylko dla wybranych

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: Roland89 »

Psycholodzy traktują przedmiotowo młodych chłopców z oddziału zamkniętego .
Chcą tylko się zabawić z nami w kotka i myszkę, nic więcej dodać nie mogę, po moich doświadczeniach !!!
Kocur Roland - smukły, podąża własnymi ścieżkami, przywiązuje się do miejsca jak i do ludzi, nocny drapieżca, ceni spokój, może ugryźć .
RoBug
bywalec
Posty: 110
Rejestracja: śr maja 04, 2011 8:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: RoBug »

ja otrzymalem swoje wynki bez zadnego problemu - wystarczylo poprosic.
ale mimo to i tak uwazam psychologow za cos zbednego - kazdy moze zostac psychologiem.
zaden z nich nie powedzial mi czegos o mnie, czego bym juz ne wiedzial.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: Kamil Kończak »

Tak to jest - wszystko jest jednak opakowane w ramy " naukowości" co sprawia, że pacjent czuje jakby obcował z kimś kto posiadł wiedzę o człowieku.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: Wspaniale »

Strzeżcie się psychologów. Mężczyźni kobiet, kobiety mężczyzn. Każde z nich przenosi swoje problemy na ciebie i od tego zależy, jak będzie się wobec ciebie zachowywał i co myślał, a że w tej działce o myślenie się rozchodzi przecież, to najważniejsze, co myśli - od tego zależy jego działanie, które nie zawsze odbywa się świadomie. Pamiętajcie też, że kobieta idąca do innej kobiety i zwierzająca się jej, również jest narażona, mówi się, że nie mniej, a niekiedy nawet bardziej, niż gdyby poszła do mężczyzny, bo jeśli mężczyzna psycholog jest w stanie spojrzeć na nią łaskawszym okiem, kobieta będzie wrogiem kobiecie lub walcząc z 'męskim krzywdzącym światem' będzie czyniła szkodę pacjentce. Mężczyzna zaś wyjawiający swoje skrytości innemu mężczyźni pokazuje swoją słabość, a to budzi w tej drugiej osobie do niego pogardę. Mówiąc najkrócej, psycholog jakiejkolwiek płci to człowiek ze swoimi wszelkimi ułomnościami, często sam skrzywdzony przez życie, problem zaś polega na tym, iż on dysponując społecznym przyzwoleniem i prawnym glejtem, grzebie w naszych myślach, oddziałuje na uczucia, sprytnie manipulując naszym widzeniem rzeczy w taki sposób, jaki uważa 'za właściwy'. Dzisiaj zaś psychologiem zostać może nawet Nikola z Chrząstkowa, ze swoją mroczną historią - z tym, że ty o tym nie będziesz wiedział/a...
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11080
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: hvp2 »

Z moich doświadczeń z psychologami wynika po pierwsze, że po psychologu można spodziewać się jedynie bierności i obserwacji. Nie istnieje żadna cudowna terapia. Być może czas spędzony na takich terapiach pozwala człowiekowi w końcu zrozumieć, że za swoje życie musi się wziąść on osobiście i zacząć walczyć. Dobry psycholog powie raz na kwartał jedno zdanie, które będzie pomagać w życiu temu konkretnemu klientowi. Psycholog może bardzo zaszkodzić, jeśli bez żadnego uprzedzenia przerwie terapię! :evil:
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: dan »

Dla odmiany napiszę, że rola psychologa bywa bardzo niewdzięczna, ponieważ ze skutecznie przeprowadzonej psychoterapii pacjent najczęściej wychodzi przekonany, że to on sam sobie pomógł (dzięki czemu może w pełni uwierzyć we własne zasoby). W skrajnych przypadkach taki pacjent zaczyna funkcjonować zgodnie z założeniami terapii uważając, że psycholog mu tylko zaszkodził (elementem terapii bywa jej niemiłe lecz dobroczynne zwieńczenie, w zależności od nurtu w jakim jest prowadzona).

Warte rozważenia jest porównanie psychoterapii do rehabilitacji fizycznej. Kto kiedyś przeszedł, ten wie (a pozostali znają z opowiadań), że to zabieg konieczny aczkolwiek nieprzyjemny.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11080
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: hvp2 »

dan pisze:elementem terapii bywa jej niemiłe lecz dobroczynne zwieńczenie, w zależności od nurtu w jakim jest prowadzona).
"Niemiłe lecz dobroczynne zwieńczenie" to zapewne coś innego niż przerywanie dopiero co zaczętej terapii bez kilku zdań uprzedzenia. W gruncie rzeczy to kolejna zdrada, jakiej w życiu doświadczył człowiek.
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: dan »

Hvp2, nie chciałbym oceniać tego psychologa, o którym piszesz bo nie znam go. Co mogę napisać, to że takie przerwanie terapii bez słowa komentarza jest niezgodne z etyką zawodową. Szkoda, że tak trafiłeś.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
marecki292
bywalec
Posty: 111
Rejestracja: sob sty 03, 2015 10:37 pm
Status: wolny
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 1329713

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: marecki292 »

dan pisze:Dla odmiany napiszę, że rola psychologa bywa bardzo niewdzięczna, ponieważ ze skutecznie przeprowadzonej psychoterapii pacjent najczęściej wychodzi przekonany, że to on sam sobie pomógł (dzięki czemu może w pełni uwierzyć we własne zasoby). W skrajnych przypadkach taki pacjent zaczyna funkcjonować zgodnie z założeniami terapii uważając, że psycholog mu tylko zaszkodził (elementem terapii bywa jej niemiłe lecz dobroczynne zwieńczenie, w zależności od nurtu w jakim jest prowadzona).

Warte rozważenia jest porównanie psychoterapii do rehabilitacji fizycznej. Kto kiedyś przeszedł, ten wie (a pozostali znają z opowiadań), że to zabieg konieczny aczkolwiek nieprzyjemny.

zgadzam sie w 100 % rola psychologa jest taka by samemu doprowadzic sie na dobra droge myslenia. U mnie psychotyerapia zdzialala cuda nie czuje sie ze jestem sam mam duzo kolegow przyjaciol i nie siedze w domu
tricky
zaufany użytkownik
Posty: 353
Rejestracja: pt sie 25, 2006 4:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Polski

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: tricky »

Skuteczność psychoterapii jest żadna. Najlepiej świadczą o tym badania. Nie chce mi się szperać w papierach, żeby je dokładnie zacytować ale wynika z nich miażdżący wniosek. Przebadano grupę ludzi nie poddawanych żadnej terapii z grupą pacjentów zpsychoterapeutyzowanych. Okazało się że ci pierwsi radzili sobie znacznie lepiej od tych drugich. Co ich uleczyło? Zwykły upływ czasu. Co ciekawe ci drudzy radzili sobie znacznie gorzej, co nasuwa przypuszczenie że psychoterapia zamiast rozwiązywać problemy po prostu je multiplikuje i pomnaża. Wniosek: psycholodzy i psychoterapeuci nie przeszkadzajcie ludziom zdrowieć !
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: mei »

W jakich papierach masz ten "miażdżący wniosek"?
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
tricky
zaufany użytkownik
Posty: 353
Rejestracja: pt sie 25, 2006 4:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Polski

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: tricky »

mei pisze:W jakich papierach masz ten "miażdżący wniosek"?
Naprawdę, nie chcę mi się grzebać w książkach, ale ufam swojej pamięci. O psychoterapii jeszcze coś kiedyś naskrobię, bo kwiatki jakie tam można znaleźć dosłownie jeżą włos na głowie. Zwłaszcza terapia schizofrenii co pewnie was zainteresuje ze względu na profil tej strony.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: Kamil Kończak »

W porównaniu do psychiatry - psycholog to jest jednak dobrodziej. Ten drugi chociaż coś wie - ten pierwszy ma tylko poczucie że coś wie czyli rozdymane do granic możliwości ego. Oczywiście nie każdy - częśc z nich pewnie jest świadoma, że uczestniczy w jednym wielkim biznesie.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Moje doświadczenia z psychologami

Post autor: mei »

tricky pisze:
mei pisze:W jakich papierach masz ten "miażdżący wniosek"?
Naprawdę, nie chcę mi się grzebać w książkach, ale ufam swojej pamięci.
Ale ja Twojej pamięci nie muszę ufać.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
ODPOWIEDZ

Wróć do „antypsychiatria”