Byłem w piekle
Moderator: moderatorzy
Byłem w piekle
Całe 3 dni. Infernalne progi przekroczyłem w niedzielę koło południa, gdy potwornie rozbolał mnie ząb. Ból z tych, który angażuje cię na 100%, bezpośrednio chlasta po mózgu. nie pozwala o niczym innym mysleć, skupić się, i w ogóle każda aktywność tylko potęguje męki. O żadnym śnie, nawet 5-minutowym, też rzecz jasna nie ma mowy - tortury trwają 24 godziny na dobę. Tylko ja i moje cierpienie. Jedyną króciutką ulgę dawały długie serie pompek - ten rodzaj bólu był nieco lżejszy...
Ponieważ w każdej chwili mogłem się udać 100 metrów dalej do dentystki, postanowiłem sprawdzić, jak długo tak pociągnę. Po 2 dniach doświadczałem ewidentnych halucynacji, w okolicach 3-go, tj. dziś rano, wskutek rosnącego obrzęku twarzy skapitulowałem. Sama ekstrakcja feralnej siódemki była wręcz rozkoszą.
Za to teraz patrzę na świat zupełnie inaczej. Wszystkie trapiące mnie wcześniej problemy wydają się nic nieznaczące i banalnie śmieszne. Każda najprostsza czynność sprawia olbrzymią frajdę - bo nie ma już tego bólu. "Jestem drzewo, jestem ptak". Szkoda trochę tylko, że dla osiągnięcia tego stanu ducha trzeba było zejść w najgłębsze odmęty.
Ponieważ w każdej chwili mogłem się udać 100 metrów dalej do dentystki, postanowiłem sprawdzić, jak długo tak pociągnę. Po 2 dniach doświadczałem ewidentnych halucynacji, w okolicach 3-go, tj. dziś rano, wskutek rosnącego obrzęku twarzy skapitulowałem. Sama ekstrakcja feralnej siódemki była wręcz rozkoszą.
Za to teraz patrzę na świat zupełnie inaczej. Wszystkie trapiące mnie wcześniej problemy wydają się nic nieznaczące i banalnie śmieszne. Każda najprostsza czynność sprawia olbrzymią frajdę - bo nie ma już tego bólu. "Jestem drzewo, jestem ptak". Szkoda trochę tylko, że dla osiągnięcia tego stanu ducha trzeba było zejść w najgłębsze odmęty.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Byłem w piekle
Jak można było doprowadzić do takiego zaniedbania, żeby -zamiast leczyć- trzeba było osunąć zęba? Skrajna nieodpowiedzialność. Naprawdę, nie ma się czym chwalić.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Byłem w piekle
Ktoś, kto jest odpowiedzialny chodzi do dentysty na przegląd co pół roku. No, przynajmniej raz na rok. Przecież taki ząb musiał wcześniej pobolewać. Nie wierzę, że nie dawał o sobie znać.
A tu, autor wątku, ze swojego niedbalstwa, robi heroiczną walkę. Naprawdę, nie wiem, czym tu się można chwalić.
Pozdrawiam.m.
A tu, autor wątku, ze swojego niedbalstwa, robi heroiczną walkę. Naprawdę, nie wiem, czym tu się można chwalić.
Pozdrawiam.m.
Re: Byłem w piekle
Nie da się ukryć, że nawet w 1% nie spełniam kryteriów "odpowiedzialności" wyznaczanych przez współczesną medycynę (czy raczej: biznes medyczny), którą to od ponad dekady po prostu totalnie ignoruję. Z - jak oceniam - bardzo dużą korzyścią dla siebie i 1 poległy na polu walki z próchnicą ząb bilansu specjalnie mi nie mąci. Co najwyżej psuje trochę błogostan fakt dobrowolnego nagięcia tej pryncypialnie antymedycznej postawy, ale co było robić - kowale już się dziś stomatologiczną chirurgią nie parają ;-)
- Mickey
- zaufany użytkownik
- Posty: 1618
- Rejestracja: śr sty 04, 2012 6:48 am
- Status: pracuję
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań
Re: Byłem w piekle
Siódemki chyba się zawsze wywala. Albo ósemki. 
