czy nie wkurzaja was leki?
Moderator: moderatorzy
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Dla mnie leki to klatka dla malowanego ptaka... Czuje sie dzieki nimi bezpieczna i potrafie sobie radzic z zyciem, mam wszystko poukladane i potrafie sie cieszyc tym stanem... Ale w glebi duszy wiem-ze poza ta klatka jest wolnosc umyslu-ktora moze byc niebezpieczna i strszna...ale czasem tesknie za ta wolnoscia...Ale wtedy przypominam sobie cierpinie jest znosniejsze gdy jest pod kontrola... Wiec biore leki juz ponad 7 lat-bez wytchnienia i bez wyrzutow za przytycie, zmulenie i tesknote...
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
Re: czy nie wkurzaja was leki?
Jak biorę dawkę optymalną, na której czuję się dobrze, to zażycie codziennych leków jest czynnością tak rutynową jak umycie zębów. Natomiast jak mi się przydarzy konieczność zażywania dawki większej to traktuję to jako smutną konieczność i w rozsądnym tempie staram się powrócić do dawki optymalnej.