Mimo, że chłopaki poza Agnieszką Radwańską i Marcinem Dołęgą najbardziej chyba rozczarowali podczas igrzysk, to należą im się słowa uznania za to, że od dobrych kilku lat trzymają się w światowej czołówce i niemal na każdej większej imprezie siatkarskiej traktowani są jako jedni z głównych pretendentów do wygrania zawodów.
W meczu z Rosją o porażce zdecydowały chyba przede wszystkim błędy w przyjmowaniu zagrywki, nieskuteczność w kontratakach i niewstrzelenie się z zagrywką między innymi przez Michała Ruciaka czy Bartosza Kurka, którzy nierzadko potrafią z zagrywki zdobywać punkty seriami. Niestety w tym meczu ten element gry u Bartka nie funkcjonował jak należy. o ile dobrze pamiętam, dopiero w ostatnim trzecim secie postraszył trochę Rosjan serwami, ale niestety tylko trochę, bo zawodnicy rosyjscy w przyjęciu grali niemal perfekcyjnie. Pocieszający jest przynajmniej fakt, że przegraliśmy w końcu z mistrzami olimpijskimi. Sam w finałowym meczu Rosja - Brazylia kibicowałem tym pierwszym i bardzo się cieszę, że wygrali. Swoją drogą to był naprawdę piękny mecz, godny finału turnieju olimpijskiego
