Tłumaczenie "spięciem" między wcieleniami jest fajne ale będę się upierał, że w najlepszym wypadku może być to kopia tamtych złych czynów innych ludzi, o których pacjent wiedział i wyobraził sobie, że nimi był. Na szczęście fałszywie. Ale na nieszczęście sam wyraził zgodę na skopiowanie przez własny mózg zła, którego naprawdę nie był autorem i wykonawcą. Tak może wyglądać owa niesprawiedliwa "karma" Nie wiem jak to leczyć...
Miała pecha, bo widocznie wystąpił podobny samonapędzający się mechanizm.Faur pisze:A słynna Anneliese Michel, co takiego złego w życiu zrobiła, że została opętana? Nie wiadomo mi także o opętaniach ateistów czy buddystów. Także samo opętanie jest czymś w rodzaju choroby kulturowej na zasadzie kto wierzy ten widzi lub kto chociaż zna postać Chrystusa czy chrześcijańskiego wyobrażenia zła.
Ale może być inaczej- być może uszkodzenia jej mózgu były tak nieodwracalne, że dawało to taki efekt.
Przecież ja nie twierdzę, że opętanym zawsze zostaje się na własne życzenie. Po prostu działa podstępnie fizjologia a tylko subiektywne odczucia są tak specyficzne, że wydaje się że to z własnego grzechu.
Annelise Michel cierpiała i prosiła o egzorcyzmy, ale w takiej sytuacji mogły one poradzić tylko właśnie na jej sądy i przeświadczenia. Mózg jednak nadal działał nieprawidłowo.
Chodzi mi o zmianę tego subiektywnego przeświadczenia i sprzeciw woli a w końcu "uzdrawiające" rozgrzeszenie jako istoty bezwinnej nie wyrażającej zgody na to do czego skłania ją zaburzenie fizjologiczne.
Już to jest dobre chociaż nie zawsze przyjmowane przez chorą świadomość. Trudno określić gdzie kończył się jej świadomy wybór pomiędzy dobrem i złem. Dlatego potrzebowała pomocy egzorcystów.
Oczywiście lepiej jest doprowadzić organizm do zdrowia za pomocą medycyny, ale jak to już było niemożliwe? Jak najlepiej pomóc uwięzionej i niszczonej przez własne zło wytwarzane przez uszkodzenie chorobowe świadomości?
Chociaż myślę, że współczesna psychiatria jakby się dobrze wzięła za podobny przypadek to skończyłoby się na zaleczonej psychozie.