Mam na myśli zakres narzędzi(kopnięcia, łokcie, klincz) do walki. MT zostało stworzone przez tajskich wojaków i w warunkach bezpośredniego zagrożenia sprawdza się całkiem dobrze. Sieje wielką destrukcję ale pozwala przeżyć. Generalnie są sytuacje, w których albo Ty znokautujesz kogoś albo ten ktoś znokautuje Ciebie i trzeciej możliwości brak. Krav Magę już trenowałem. Uważam, że to dobra technika samoobrony ale pod warunkiem, że jest możliwość ucieczki z miejsca zagrożenia i przeciwnicy nie są specjalnie obeznani w walce. Jak wiadomo, stosunkowo wielu pseudo-kibiców spędza nadmiar swojego wolnego czasu(oraz skradzione pieniądze lub wyłudzony zasiłek) na sali treningowej jakiejś szkoły walki. Mnie jakoś wyjątkowo tego typu panowie chętnie zaczepiają (pewnie dlatego, że wzbudza się we mnie ogromna złość, gdy ich widzę - sprzężenie zwrotne?). Dlatego MT, jako samoobrona.mei pisze:W MT chyba nie ma jako takiej samoobrony, chyba bardziej Krav Maga.
Edit.
Powiem Ci, że jak tak teraz patrzę, to faktycznie MT może i ma coś z tańca
