najbardziej depresyjne piosenki

[milcząca czarna mery]

macie jakąś ulubioną depresyjną muzykę...? mam ochotę sobie czegoś posłuchać, a już wszystko, co znam mnie nudzi.

[masspass]

ja bym Ci coś zapodał, ale się boję.

[milcząca czarna mery]

ja się nie boję, zapodawaj

[masspass]

tylko żeby nie było, że Cię nie ostrzegałem

[Emocja]

Europe>Carrie



pamietam swego czasu sluchalam calymi dniami piosenki Lzy..Opowiem wam jej historię...tak sie wkrecalam w ta piosenke,ze chcialam sie zabic jak dziewczyna z tej piosenki..masakra

[Petruccio]

Jeżeli chodzi o Łzy, to jedną z najsmutniejszych piosenek są dla mnie "Łzy szczęścia".

[is]

O.N.A. Niekochana

[miś wesołek]

Mnie zawsze Świetliki dołowały w ilości zbyt dużej, w ilości odpowiedniej nie, bo to kawał dobrej muzy z dobrym tekstem. Muszę sobie odpowiednio dawkować te Świetliki.
Świetliki - Chmurka

[miś wesołek]

Świetliki - Ładnie

[Kamil Kończak]

Bonnie 'Prince' Billy - I see a darkness

Bonnie 'Prince' Billy - Death to everyone

Sparklehorse - Saint Mary

Peter Hammill - A Way Out

Peter Hammill This Side of the Looking Glass

Marianne Faithfull - Who Will Take My Dreams Away

Na kulawej naszej barce - Kasia Nosowska

Krzysztof Komeda - Kołysanka Rosemary

Kaliber 44 - Moja Obawa -

Anna Chodakowska - Confiteor

Zbigniew Preisner - Homecoming -

Abraxas - Pokuszenie

Mnie to już nie dołuje,może na Ciebie będzie działać."Kołysanka Rosemary" np. mnie uspokaja.Miłego słuchania

[miś wesołek]

Mnie to już nie dołuje,może na Ciebie będzie działać."Kołysanka Rosemary" np. mnie uspokaja.Miłego słuchania

Mnie nie dołuje tylko schizuje.

Variete - Last Minute

[miś wesołek]

A, no i oczywiście
Melancholia - William Basinski (choć trudno to nazwać piosenką)

zwłaszcza w połączeniu z teledyskiem

[miś wesołek]

Swietliki - grzyb robak

w sumie to nie aż taka dołująca

[Clamo]

Until We Bleed (featuring Lykke Li) - Mikael's cello version

[Kamil Kończak]

Fajny kawałek Clamo.

[SchiziS]

Ależ to wręcz śmieszne pipczenie dla gimnazjalistek tu zapodajecie, moi drodzy... Najbardziej dołujące są niektóre kawałki nurtu dark ambient, a już najbardziej może ryć banię chyba depressive/suicidal black metal. Jak sama nazwa zresztą wskazuje. Ja słucham tego dla relaksu, ale dla tego, kto niezwyczajny acz odważny, wrzucam na próbę 3 kawałki. Łagodniejsze;)

mój faworyt na deszczowe, jesienne, zamglone dni

kolejny tego samego pana (uwielbiam końcówkę, kojarzy mi się z odjeżdżającym pociągiem...)

no i absolutny majstersztyk.

Zdaję sobie sprawę, że ja się tu podniecam a z kolei Wy uznacie to wszystko za muzykę bez totalnego przekazu, no ale cóż... gusta są różne i zdania także, ja uważam że powyższa muzyka dołuje i przygniata swym brzmieniem sto razy skuteczniej, niż Łzy czy O.N.A. xD. A, no i ten teges... Warto poszerzać wszelkie horyzonty, czyż nie?

[Kamil Kończak]

"pipczenie dla gimnazjalistek" ale pojechałaś hehe.Chyba w ogóle nie patrzałaś jakie ja kawałki np.ja umieściłem i z góry dodałaś przygotowany komentarz.Ja Twoje kawałki przesłuchałem.Oczywiście,że każdy ma swoje gusta.Ja tam wolę Petera Hammilla.Rozumiem,że tylko wszystko co związane z Tobą jest nadzwyczajne Muzyka w porządku aczkolwiek jak dla mnie zbyt monotonna.Kawałek jak dla mnie nie jest depresyjny tylko schizujący momentami a takiej muzyki nie słucham bo niby po co?Rozumiem,że niektórzy czerpią dziką przyjemność w autodestrukcji,nie powiem,że też mam takie ciągoty ale je skutecznie ograniczam.

już wolę coś takiego

[SchiziS]

Chyba w ogóle nie patrzałaś jakie ja kawałki np.ja umieściłem i z góry dodałaś przygotowany komentarz.

Większość znam, tych których nie znałam przesłuchałam no i cóż, nie mój klimat. I nie nawykłam dawać z góry przygotowanych odpowiedzi, gdyż jestem osobą która pomimo różnych stanów psychicznych ma zawsze na wszystko od razu ripostę.

Rozumiem,że tylko wszystko co związane z Tobą jest nadzwyczajne

Oczywiście, jakżeby mogło być inaczej.

Muzyka w porządku aczkolwiek jak dla mnie zbyt monotonna.Kawałek jak dla mnie nie jest depresyjny tylko schizujący momentami a takiej muzyki nie słucham bo niby po co?Rozumiem,że niektórzy czerpią dziką przyjemność w autodestrukcji,nie powiem,że też mam takie ciągoty ale je skutecznie ograniczam.

Monotonna? Monotonny to był ten kawałek co teraz wrzuciłeś, bez wyrazu kompletnie, no ale nie porównujmy gitarowych brzmień z czymś techniawo-podobnym, bo to bez sensu. Inny koncept zupełnie. Schizująca? O, tak. I głównie takiej muzyki poszukuję. Wynika więc z tego, że nie ma sensu kłócić się o to, która muzyka jest lepsza bo każda jest inna. Każdy szuka czegoś innego i słucha tego, co mu najbardziej odpowiada. Mój brat zwykł mawiać, gdy ludzie sprzeczali się w tej materii: "To tylko muzyka, grunt by się podobała". Poza tym też wyrosłam z takich przepychanek dawno, proponuję podejść do tematu inaczej: znaleźć coś ciekawego w muzyce zupełnie innej, jakiej się słucha z szacunku dla rozmówcy, który ją poleca. Słówko o autodestrukcji: dla mnie jest ona niczym katharsis;)

[Kamil Kończak]

szacunku dla rozmówcy, który ją poleca.

To Ty wyjechałaś z pipczeniem więc wybacz

[SchiziS]

Wiesz, jako osoba słuchająca czegoś, przy czym ludzie popełniają samobójstwa (udokumentowane), po prostu rozbawiły mnie piosenki o nieszczęśliwych miłościach etc:D A załagodziłam w pewnym momencie, bo nie jest to forum stricte muzyczne, więc bez sensu się wykłócać. Ja jestem z innych klimatów, wydaje mi się że chyba nawet jedyna z takich na tym forum. Więc spokojnie, soczyste wrzuty są zarezerwowane na inne forum 'dyskusyjne', poświęcone tylko muzyce